ike
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ike
-
wiesz to chyba dlatego, że kiedyś dzieci miały więcej rodzeństwa i kuzynów w dość równym wieku- grały między sobą dziś niektórzy rodzice nie chcą z dzieckiem grać to co? ma grać samo ze sobą ? to już lepiej na komputerze, my gramy w komputerach sieciowo ;) ja jak byłam dzieckiem dom był pełen dzieci a w moim pokoleniu dzieci mam tylko ja
-
w warcaby gramy marę by nauczyć małego gry w szachy- ale sama jestem w nich taka sobie;) za to skrable odpadają- ja kiedyś namiętnie grałam w skrable i włącza mi się od razu lampka rywalizacji a mały się złości
-
mój mały jest swoją drogą matematykiem nie było miejsca w przedszkolu to siedziałam z nim w kuchni i uczyłam liczyć a potem czytać no i jeszcze był duzo mniejszy- dostał pieniążka i robi zakupy( przy mnie) płaci i krzyczy na cały głos- tylko prose mnie nie osukać bo ja umiem licyć a ja czerwona :P
-
kami- najważniejsze, że się udało;) przechytrzyć niechcący dorosłych to jest to ;)
-
mój mały uwielbia- zwłaszcza że to taki szczególny czas- bo wiadomo człowiek głównie lata za dwulatką- a gdy jej nie ma - to on nadrabia i oboje rodziców jest dla niego- tylko i wyłącznie
-
ni wiesz ale u dziewczyn jest inaczej- ja pamiętam jak się szło pod koniec wakacji i robiło zakupy szkolne- każdy długopis, gumka starannie dobrane a jak robimy z małym zakupy to jest- byle nie dziewczyńskie :P
-
gary też są ważne no i zabawa w sklep czyli zasadniczo waga- bo dzieci jakoś wolą te prawdziwe pudełka i produkty my z mężem ostatnio odkryliśmy na nowo monopol- bo kupiliśmy synowi i tak czasem jak malutka jest u dziadków siedzimy z małym i gramy jak debile godzinami zawsze wygrywa mąż :O ja zawsze przegrywam bo daje fory małemu;)
-
ksiazka to super rzecz- swego czasu właśnie prosiłam, żeby nie kupować małemu bzdur tylko książki- ma chyba wszystkie na jego wiek - wszystkie przeczytane i do wielu wraca nie rozumiem ludzi, którzy na odczepnego mają jakieś 2, 3 książki dla dziecka i to takie super wydane, stoją, żeby dziecko nie poniszczyło
-
heee moja babcia miała kolekcję guzików- bo dziadek był krawcem bosz- to była moja najlepsza zaawa bawić się tymi guzikami ostatnio syn był u mojej babciulki na wakacjach- z moją mamą bo babcia już swoje lata ma- wchodzę a on siedzi przy kuchennym stole- facet lat osiem i tymi "moimi" guzikami się bawi i przestać nie może
-
mój nigdy samochodów nie tknął- nigdy nie lubił i pewnie nie polubi- co swego czasu było dla wszystkich katastrofa- bo normalnie to jak nie ma się pomysłu to chłopcu kupuje się samochód a dziewczynce lalę- a tu zonk:D
-
tiaaa ciekawe kto dziś z wyprzedaży nie kupuje ja mieszkam w polsce- moja siostra w uk- zawsze pisze kasia tu i tu jest wyprzedaż- zawsze umawiamy się co i do ilu bo to zupełnie inny pieniądz, a sama od siebie jeszcze dzieciom dokupi- i do głowy mi nie przyszło narzekać że z wyprzedaży- ale to ta sama od komórki:D
-
chłopcom w ogóle jest ciężko coś kupić bosz mój syn do wieku 6 lat bawił się różdżką zrobioną z długopisu wszystko inne leżało już nawet podejrzewałam autyzm:D zaczęłam mu kupować prawdziwe laski, różdżki- i lezą do dziś w kącie:D a on się przerzucił na plastikowy wieszak w kształcie łuku:D
-
a czemu głupio? bo z wyprzedaży? jak widzę ceny angielskich ciuchów na allegro:D ehhhhh
-
dokładnie- tam w ogóle są wielopaki na pare groszy- fakt faktem że jakościowo takie sobie po praniu- zwłaszcza te dla malutkich dzieci - ale ostatecznie dziecko rośnie szybciej niż się poniszczy ja osobiście małego ubieram w rebel- spodnie 2 funty, koszulki po 1-1,5- a bluzy po 3-4 a noszą się super a w realu za 20 zł wisi szmata nazwana spodniami........
-
siedmiolatek może niekoniecznie u małego w klasie jest tylko jeden taki, który wszystko zawsze ma najlepsze ostatnio przybył do szkoły w butach, które jeżdżą- absolutnie nie rolki, tylko buty z wbudowanym walcem- oczywiście jako kapcie żeby każdy widział :D reszta dzieciaków jakoś tak nie rzuca się w oczy dziewczyny bardziej
-
są różne opinie na temat kolczyków- ponoć najlepiej przekłuć od razu- w specjalistycznym gabinecie bo niby potem dziecko się boi itp. ja wolę poczekać sama miałam przekute uszy jak miałam 6 lat- bo chodziłam chyba z miesiąc za mamą, że ja koniecznie chcę- mi mama przekuwała, ja się śmiałam a moja siostra- pamiętam to jak dziś - starsza o rok wyła w wniebogłosy- mamusiu nie rób kasi krzywdy:D ja tam ze swoją poczekam - niech też pochodzi za mną z miesiąc ;)
-
wiesz z tymi ubraniami to nie jest tak- one po prostu kosztują tyle co dorosłe albo i drożej ja dzieciom ubrania kupuję w anglii- w primarku i bardzo często są wyprzedaże sportowych, firmowych ubrań i butów więc mnie buty wynoszą czasem 4f- dobre super buty- a tu jakie buty kupisz za 20 zl? stąd niektóre dzieci mają oryginalne ubrania no nie mówię o takich, które mają zawsze wszystko z najnowszej kolekcji i jedna sztuka kosztuje 200 minimum- i na ile to.....pół roku?
-
wiesz mnie bardziej przeraziły doklejane kolczyki ;) rozumiem u 7 letniej pannicy ale nie dziewczynka roczek- już bym prędzej chyba przekuła uszy
-
kami - basen jest przedyskutowany inaczej bym sobie głowy nie zawracała
-
oj ja mam koleżankę- ja mam córkę 2 lata ona ponad rok- moja wiecznie jak chłopczyca lata bo wygodniej- a tamta- zawsze sukienka, zawsze kapelusik, i o zgrozo doklejane kolczyki i smoczek również dobrany do ubrania:D a płacze , że nie ma pieniędzy
-
ciężko jest o dobry pomysł odbiegając od tematu- mój mąż ostatnio naznosił mojemu synowi od rodziców szmelcu typu "ściąga z języka polskiego" "streszczenie lektur" itd bosz bo sie małemu kiedyś przyda! myślałam , że padnę- bo ja nigdy takich cudaków nie tknęłam ! to jest podejście do wychowania dziecka:D ale mój mąż właśnie pochodzi z rodziny, gdzie dzieci miały wszystko na zawołanie a uczyły się ja widać ;)...
-
kami ja raczej myślę o basenie:D bo mały nie umie jeszcze pływać bo boi się z tata uczyć a obok mnie jest basen i nauka pływania- na lato potem jak znalazł i to umiejętność na calutkie życie a co do reszty będę myśleć już po komunii
-
kami ale chyba większość takie ma- tylko te dzieci to tło dla tych które się wyróżniają i szpanują- chodzą w oryginalnych ciuchach z komórą w ręku- tych dzieci po prostu nie widać ale jest ich i ich rodziców od groma
-
no wiesz mój syn po prostu jest inny od zawsze tak miał ja mam tylko jedną siostrę cioteczną która zawsze wynajduje super niedrogie prezenty- ale zawsze to są prawdziwe perełki i nigdy chyba nikt nie był niezadowolony z jej wyborów- reszta woli iść kupić i mieć z głowy- ja zresztą też ;) mój mały też ma komunię- i jedyne co chcę mu kupić od wszystkich to mały telewizorek na ścianę- oglądaliśmy takie za 700-800- bo starsza rodzina woli się złożyć na coś porządnego- więc od każdego wyjdzie po jakieś 100- bo ma młodszą siostrzyczkę a wiadomo że jak podrośnie to zechce coś pooglądać poważniejszego to dziadkowie oczywiście polecieli kupić mu kino domowe......... a jego chrzestna, ta od komórki oczywiście przeszczesliwa zapragnęła mu dać 1500 zł- i co ja za to kupie- nie wiem- a chcę żeby to jednak poszło na niego - w sumie tyle to ja od nikogo nie dostałam na ślubie
-
dziecko jest naszą wierną kopią ja wystarczyło że mówię że w dzieciństwie kochałam książki i syn też je od razu pokochał ;) tym bardziej, że wiele jego książek przy nim podczytywałam z łezką w oku tak jak jest z większością jedzenia- kiedy nie ma do czegoś pewności- wystarczy powiedzieć ja jako dziecko uwielbiałam:P przynajmniej u mnie to działa a co do rzucania w kąt- masz rację i ja to wiem- i dlatego upierałam się że to idiotyzm ale to właśnie założenie bezdzietnej cioci- bo teraz to dzieci mają :P