

ike
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ike
-
ZS on powtarza w kółko to samo to mu źle idzie tamto źle mu idzie i tak non stop jakie widzi rozwiązanie? on najchętniej by zrezygnował a ja to wszystko z wami konsultuję żeby nie popełnić błędu bo szczerze mówiąc z jednej strony mam ochotę mu ulec zwłaszcza po tym co dziś zobaczyłam ale ja patrzę na to emocjonalnie
-
czyli dodatkowy basen ? bo słowne wsparcie nie pomaga
-
yeez ale ja mu wyraźnie mówię o tym, że nie oczekuję żeby nauczył się pływać i rozumiem, że ma trudności nie jestem matką która ma w stosunku do dziecka jakieś piekielne ambicje i nigdy nie dawałam mu odczuć, że jeśli coś mu się nie uda to ja będę zła czy zawiedziona- zawsze mu mówię próbuj same próby są już ważne
-
yeez ale mi nie chodzi o naukę pływania jak nie da rady to się nie nauczy basen jest w ramach w-fu i szkoda dorastającemu chłopcu odbierać fizyczne formy rozwoju myslę, że rezygnacja nie jest wyjściem ma rezygnować ze wszystkiego co przynosi mu trudność ?
-
generalnie ja mu to zaproponowałam
-
odpowiedziałam mu to co ci napisałam cóż odpowiedziałam mu, że nie każdy jest we wszystkim dobry ale nie powinien się zniechęcać bo ratownicy wiedzą co robią i powinien im zaufać a on mi generalnie przytaknął po czym po tygodniu mniej więcej ta sama rozmowa tłumaczyłam mu na każdy możliwy sposób- że niech robi swoim tempem, że są lepsi i gorsi itp. potem zaczęły się bóle brzucha akurat w piątek i bóle ucha na basenie ....... więc pojechałam zobaczyć jak bardzo jest źle zaznaczam, że chciałam jechać dużo wcześniej ale wychowawczyni stwierdziła, że to nie jest dobry pomysł bo przy mamie może być jeszcze gorzej on dziś po basenie stwierdził, " mamo jak to się dzieje, że przy tobie idzie mi lepiej" więc zastanawiam się jak wygląda gorzej......
-
pikok a co ty moim zdaniem wręcz odwrotnie mu wszelkie nauki przychodzą bardzo lekko doskonale wie , że jest inteligentnym wartościowym chłopcem bo każdy mu to powtarza a tu nagle trudność........ dlatego mu tłumaczę, że nie trzeba być we wszystkim super
-
pomarańczo ja nie mówię o pluskaniu mąż wchodzi z nim na głęboką ( dla małego) wodę podtrzymuje w zasadzie na jednej ręce i ten się uczy fakt, że puścić się jeszcze się latem bał ale myślałam , że na basenie bez problemu się douczy bo wyglądało na to, że jest od sukcesu o krok a tu jest odwrotnie!
-
no wiesz yeez niby tak ale czy potem nie będzie tak ze wszystkim? nie radzę sobie- to zaopiekujcie się mną indywidualnie on rośnie i musi zacząć radzić sobie w dżungli
-
mniej więcej tak mamusiu nie radzę sobie,woda jest bardzo głęboka, Pan mi każe pływać na takiej małej deseczce a ja się topię
-
ZS byłam tam dziś dlatego, że na oko mojego dziecka basen jest dla niego dużym problemem zgadzam się z nim- jest
-
yeez tak- ale większość moich znajomości rozpoczynała się od konfliktu jakoś tak mam wrażenie, że mamy się mnie boją.......bo wyglądam na niesympatyczną :P
-
ZS na moje oko to sam basen jest już dużym problemem dodatkowy przeszkadzacz jest już bardzo dużym problemem mój syn generalnie nie umie - przeklinać, wariować, bić się , być niegrzecznym czyli nie dogaduje się rówieśnikami, którzy w tym wieku głównie w taki sposób spędzają czas świetnie dogaduje się ze starszymi i dziećmi, które chcą o czymś porozmawiać- mają jakąś pasję on lubi rozmawiać , rozmawiać rozmawiać i rozmawiać
-
aaa moja postawa antyspołeczna nie wynika z mojej niechęci tylko z mojej natury jest mi ciężko nawiązywać kontakty:P
-
Zs nie rozumiem co chcesz przez to powiedzieć
-
wiecie możecie śmiać się z mojego problemu ale on tam płakał.....potem wezmą go za jakąś mimozę
-
no wiesz yeez jakby mój bardziej oswoił się z wodą to i szturchanie czy chlapanie miałby może w zadku.........
-
no z tym wjechaniem na ambicje można popróbować
-
yeez wizyta odpada to nie ten wiek - każdy rodzic odbiera dziecko a ja w stosunku do innych rodziców jestem aspołeczna co do takich rozmów- sama słyszałam jak mały dziś go prosił o zaprzestanie ale im bardziej prosi tym tamten bardziej mu przeszkadza przyszedł właśnie mój mąż i radzi zapisać małego na dodatkowy kurs pływania.....indywidualny
-
naprawdę nie można tego załatwić między nimi?
-
ale ja nie martwię się o jego bezpieczeństwo straszyć go nie będę bo po prostu następnym razem o problemie mi nie powie- bojąc się, że zareaguję tak jak mu zapowiedziałam
-
ale taka jest prawda też byłam dzieckiem i wiem, że w świeci e małych ludzi po akcji mamusi może być gorzej
-
leno rada jest dobra ale mój mały nie jest typem , który wali w zęby on woli dyskutować........................ więc z takiej rady nie skorzysta
-
pikok jest 40 dzieci ratownik wie, że tamten jest złosliwy ale nie będzie stał tylko nad nim a ten też jest cwany czeka aż ratownik odejdzie albo się odwróci
-
leno ale tak on to właśnie odbiera i prosi żeby nie rozmawiać rady mojego męża są typu- wal w zęby:P a jak to wygląda czeka specjalnie na niego płynie przed nim chlapie nogami, odpycha itp.