ike
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez ike
-
nie nie nie pikok to nie jest dla mnie argument moje dziecko chwilowo przede wszystkim jest dzieckiem nie wychowuję dziecko w stereotypach " chłopaki nie płaczą" i innych wiem, że lepiej jest umieć pływać niż nie umieć ale głównie wiem, że on CHCE nauczyć się pływać nigdy nie patrzyłam na to pod kątem musi umieć bo jest facetem bo nie musi mimo , że jest facetem
-
sukienko oczywiście , że nic się nie stanie ja zawsze marzyłam o tym, żeby nauczyć się pływać i nie umiem do dziś
-
sukienko no zobaczymy czy to coś pomoże
-
basen indywidualny jest już postanowiony muszę tylko sprawdzić czy istnieją próbne lekcje, żeby mały zobaczył czy mu pasują jeśli się zdecyduje- to mówi, że zobaczy jak będzie i na tym prywatnym i szkolnym- jak na szkolnym będzie lepiej to chce chodzić jak nie to mi powie i zrezygnujemy jak żadna opcja z basenem nie wyjdzie to pewnie w końcu nauczy go tata ostatecznie męża też jego tata nauczył
-
ups to do mamusi było:)
-
no nic to można o tym rozprawiać do nocy gdyby ktoś miał jeszcze jakieś rady to poczytam chwilowo chyba jestem za dodatkowym basenem a jak nie pomoże to za rezygnacją- przynajmniej z tego szkolnego - przynajmniej pozbędę się problemu gówniarza
-
ten piątek z basenem jest po prostu masakrą
-
leno wsparcia ma naprawdę bardzo dużo każdy w tej kwestii jest z nim nikt go nie pogania, nikt nie krytykuje i my i dziadkowie on naprawdę w innych dziedzinach jest bardzo dobry na rower praktycznie wsiadł i pojechał- jeden dzień trwała nauka więc nikt nie wymaga, żeby był super mąż też mu potarza , że latem się doszkolą i nie ma co się przejmować teraz nagle stwierdził, że czas na dodatkowe lekcje
-
ZS ja nie potrzebuję zaświadczenia zdawać mają te dzieci, które na basen chodzą ale nie jest to wpisywane gdzieś tam do świadectwa ja tylko zastanawiam się czy to najlepsze wyjście
-
ZS jest podział na 3 grupy ale nawet te słabe są dużo lepsze od niego tak w tym roku
-
yeez do tej pory chciał zrezygnować tylko z kolonii ale po godzinie mu przeszło :P
-
ZS tak on mi to powiedział, ja odpowiedziałam, że możemy zrezygnować ale może niech jeszcze próbuje no to zaczął stosować taktykę bólu
-
ZS on powtarza w kółko to samo to mu źle idzie tamto źle mu idzie i tak non stop jakie widzi rozwiązanie? on najchętniej by zrezygnował a ja to wszystko z wami konsultuję żeby nie popełnić błędu bo szczerze mówiąc z jednej strony mam ochotę mu ulec zwłaszcza po tym co dziś zobaczyłam ale ja patrzę na to emocjonalnie
-
czyli dodatkowy basen ? bo słowne wsparcie nie pomaga
-
yeez ale ja mu wyraźnie mówię o tym, że nie oczekuję żeby nauczył się pływać i rozumiem, że ma trudności nie jestem matką która ma w stosunku do dziecka jakieś piekielne ambicje i nigdy nie dawałam mu odczuć, że jeśli coś mu się nie uda to ja będę zła czy zawiedziona- zawsze mu mówię próbuj same próby są już ważne
-
yeez ale mi nie chodzi o naukę pływania jak nie da rady to się nie nauczy basen jest w ramach w-fu i szkoda dorastającemu chłopcu odbierać fizyczne formy rozwoju myslę, że rezygnacja nie jest wyjściem ma rezygnować ze wszystkiego co przynosi mu trudność ?
-
generalnie ja mu to zaproponowałam
-
odpowiedziałam mu to co ci napisałam cóż odpowiedziałam mu, że nie każdy jest we wszystkim dobry ale nie powinien się zniechęcać bo ratownicy wiedzą co robią i powinien im zaufać a on mi generalnie przytaknął po czym po tygodniu mniej więcej ta sama rozmowa tłumaczyłam mu na każdy możliwy sposób- że niech robi swoim tempem, że są lepsi i gorsi itp. potem zaczęły się bóle brzucha akurat w piątek i bóle ucha na basenie ....... więc pojechałam zobaczyć jak bardzo jest źle zaznaczam, że chciałam jechać dużo wcześniej ale wychowawczyni stwierdziła, że to nie jest dobry pomysł bo przy mamie może być jeszcze gorzej on dziś po basenie stwierdził, " mamo jak to się dzieje, że przy tobie idzie mi lepiej" więc zastanawiam się jak wygląda gorzej......
-
pikok a co ty moim zdaniem wręcz odwrotnie mu wszelkie nauki przychodzą bardzo lekko doskonale wie , że jest inteligentnym wartościowym chłopcem bo każdy mu to powtarza a tu nagle trudność........ dlatego mu tłumaczę, że nie trzeba być we wszystkim super
-
pomarańczo ja nie mówię o pluskaniu mąż wchodzi z nim na głęboką ( dla małego) wodę podtrzymuje w zasadzie na jednej ręce i ten się uczy fakt, że puścić się jeszcze się latem bał ale myślałam , że na basenie bez problemu się douczy bo wyglądało na to, że jest od sukcesu o krok a tu jest odwrotnie!
-
no wiesz yeez niby tak ale czy potem nie będzie tak ze wszystkim? nie radzę sobie- to zaopiekujcie się mną indywidualnie on rośnie i musi zacząć radzić sobie w dżungli
-
mniej więcej tak mamusiu nie radzę sobie,woda jest bardzo głęboka, Pan mi każe pływać na takiej małej deseczce a ja się topię
-
ZS byłam tam dziś dlatego, że na oko mojego dziecka basen jest dla niego dużym problemem zgadzam się z nim- jest
-
yeez tak- ale większość moich znajomości rozpoczynała się od konfliktu jakoś tak mam wrażenie, że mamy się mnie boją.......bo wyglądam na niesympatyczną :P