reno1965
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez reno1965
-
Oj Ciemnooka.. Kusicielka Mała.. co tam robisz o tej godzinie?... Ju z po dobranocce powinnaś spac..
-
Strajkuję, pobawie się poglądaczstwo!
-
Witam, witam!!!! i co jak polowanko?
-
Atrka... nie wypinaj się tak.. nie kusz Dziewczynko!
-
I Jenifer tutaj, ładnie, ładnie, wie gdzie się zakręcić!!! Pozdrawiam!
-
Jestem oburzony.. a poprzednio to było podszyw, ja na tym nie podpisuję się!
-
Ale tu co się dzieje!!!!! No nie... dzieci to czytają!
-
Zycze miłego dnia!
-
Lub kiedy skakuje na mnie.. nie dotykając.. tylko tam.. w nią.. lekki ruchy.. jak miecz w pochwie! Hmmmm..
-
Dobra. robota czeka..a nie mam głowę do tego teras..
-
Mój krzyk! Czułem jak lawa mnie zalewa.. jak wybuchem w nią.. salwami.. jak prad poraża mnie.. jak otłań w głowie mnie zabiera.. padłem na nią.. na jej ciało który zawadniało spazmy.. jej ostry żeby bijając sięw mojego ramiona.. nawet nie poczułem.. ledwo.. daleko.. dawno..
-
Jej sutki na moją klatką, sutki który chciałbym nabraćw usta.. ale nie ma taki możliwości.. zamaist tego reka moją obieła pierś, masowałem ją co rusz mocnej.. ta szyją obdarzoną, jej głowa rozrzucona do tyłu.. tych wargi rozchylony, ten rytmiczne jęk kończac kiedy bijałem się w jej głebij..
-
Hmmmmmmmmmmmmmm... jaki żar! Czuję się tak wtulony w nią.. jej krzyk który tłumiłem ustami.. jej żeby na moją dolną wargą.. na granice bólu.. taka jak ja jej zadałem.. wiem ale nie mogłem się powstrzymać.. wtargnąłem w nią.. na raz, słuchając moje impulsów.. czułem jej wargi rozchylonymi wokół mnie, miękkośc jej łono na podbrzuszek.. jej nogi oplatając moje plecy.. jej pięty wbijając się w nerki..
-
Teras.. nie bawię się w delikatności.. tempo wszedł w crescendo.. ruch palce moje, język.. nos cały mokre od ślinę, jej soki.. broda wtapiając się w nią.. cud.. trans.. Nagle.. przerwałem.. cofnęłem się.. palce moje uciekły.. Patrzyłem na nią.. tak.. zdezorientowaną.. podwieszaną miedzy dwa światy.. w pół śnie.. blisko rozkoszu.. z nutę niecierpliwości.. Z złoscią, złapała mnie na włosy, kierowała moje usta ku swoje.., uległem z chęcią, skradając się między jej nogi.. w momencie kiedy nasze wargi się spotkały.. zatopiłem się w nią, na raz. Do cna.
-
Drugi palec zagłębił się w nią, była taka mokra że bez trudu, ciuk mój natrafił na jej ciemną drugą wejścią.. głaskał, nie starając przebić jego zaczysk.. jęk.. jej oddech.. jak się wypręza.. piętami wciskanemi w pościel, jak pupa się unosi.. wiem że już nie spi.. wiem i nie dbam o to już..
-
no to kiedyś.. spróbuj.. cudna rozkosz.. jesteś jego.. niech tak mysli..
-
Nie mogłem się powstrzymać,, ten palec uciekł.. ku wrót jej wnętrze... bawił się z tymi mięśniami, delikatnie rozsuwając ich, wykorzystując jej bezwład, jej nogi starały się rozchylać się bardziej, do granic.. jej reka wylądowała na moją, pchała, odmówiłem posłuszęstwo.. Jeszcze nie, Malutka, nie trwa! Oj.. jej zapach, słodko kwaśny zapach, obezwładniającą woń.. moje wargi już buszowały w jej futro.. język znalazł ten pączek, odsłonił go, ledwo muskał, nakreślił jego krształt.. ten rowek wzdłuż tutaj.. tam.. ta reka padła w moje włosy.. dała mi odpowiedni docysk.. ruch.. tempo..
-
Nózka jej uciekła w bok...hmmmm.. ten cudowny delikatny mokre dzwięk kiedy wargi jej się rozczypiły.. aż prąd mnie przeszył... Bezwstydnie otwarta, dla mnie, dla moją dłoń.. który połorzyłem na płasko na jej łono.. Zułem jej miękkośc.. ten żar.. okrągł jej wargi, głebi jej wąwóz.. nie... mam czas.. ledwo ciskam, masuje czuję jak tą delikatną skórą rusza się z mojemi palcami, jak jej wnętrze wcierają się o nich..
-
dobra, nie bedę się dekoncentrowac.. zapomnę o Tobie, jakby Cię nie ma.
-
Oj poglądaczu.. czy Ci nie wstyd tak?
-
słyszałem.. ten cichy szmer kiedy ruszałaś, tych oddech przyspieszone, mimo że starałaś się tłumic świst..
-
Wiem że obserwujesz, wiem i to w podswiadomości mnie podnieci..
-
Walczę z sobą, walczę aby ie przerwać czar, aby nie przychylać się na nią, nie zagłębić się w jej cud.. korci mnie ale wiem że to będzie ten moment kiedy się obudzi, a chciałbym że urok trwał..
-
Okaz naturalności, bez skrywanie się, bez gry, sama Ona.. Ręka moja .. musnęła jaj brzuch.. opuszkami palca.. czułem jak odskoczyła, jak nerwy ją kierują, byłem na granicę łaskotaniu.. jej kolana poszedł wyżej, odbył się na moją uda, jak kusząco jest ją miech tak, otwarta..
-
Dzięki!