reno1965
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez reno1965
-
Czy ja coś knoczyłem czy cafe nawala?
-
Cześc Zono, jak tam się masz? A amory?
-
Taki straszne tych zdjęcie że uciekli?.. he..he..
-
Witam Wasz.. widze że Miss Joanna ciaż buszuje w necie w poszukiwaniu raju...
-
Jeni, poznałem moją cudowną żoną w RSA. Wybacz, nie jestem dobre kompan do rozmów dziś, boli mi i zle się czuję. A spać nie mogę.
-
Mam wazy.. i bardzo fajnie z tym mozna się bawić.. tam szególnie!
-
Hmmm Jeni, kusisz mnie.. Uwielbiam baletnice.. zw łasza kiedy szpagat robią.. w niektóry pozycji.. oj.. cudnie
-
Lepiej nie.. wstyd.. he..he..
-
Pięknie Julek, podrywanie na stracha.. Ja moja.. w bardziej wstydliwe momencie ją poznałem..
-
Uszciewie, Miss Jeny nie pytałem, wyleciało mi z głowe.. ale pośladki ma.. oj.. smaczne!
-
Wybacz , znowu mi się zbierało. O Miss Marty? Ach.. śliczna jest ale czemu tak mnie kuła? Z takim świństwo.. w ogóle podpadła mi.. nie lubię litości.. żal.. ten wzrok.
-
Tak lepiej.. ciut ciut. Trudno trzemac twarz w domu.
-
Witam jak tam tutaj?.. Widze że cały czas gadacie.. ach tych kobiety... tyle mają do powiedzenia..
-
Już załatwione. Nawet bardzo mili beli, pomogli mi załatwić transport do odpowiedniego warsztatu i oddali mi dowód. Między czasie dostałem leki przeciw wymiotne i mi jest lepiej. Jeszcze raz dziękuję za wsparcia! R.
-
Ni e bójcie się jest gosposia. Dzięki za troski.
-
renooo, dzięki, wiem .. poddaję się. Tylko że nie dzien po prostu..
-
Mi jest żle, bardzo zle i nie mam sił targać się teras.
-
Przeciez przeznałem się do wine, Ona pisała oświaczenie i podpisałem. Zostawiłem jej dowód i kluczyki jako \"zastaw\". Teras czekam na policji. Chcieli że ja idę do nich, ale nie mogę.
-
A co miałem robić, rzygam jak kot, zle się czuję, nie mogłem czekać.
-
Może, ale nie rozumiem dlaczego ta laska zadwoniła na policji. Powiedziałem że zle się czuję, zostawiłem numer tel mój, dowód, kluczyki aby załadować na lawecie i poszedłem. A przed chwilą policjant dzwonił i chcą przejechać do mnie.
-
Nie czekałem na nich, zostawiłem dowód babie który pier..łem i pojechałem taxą do domu.
-
Ech tam trzymać się.. ledwo wróciłem do chaty, do tego rozwaliłem wóz. Z moja wina. Stoj na krzyżowaniu i nie miałem sił aby na pomoc czekać. Mam to gdzieś. Niech stoj.
-
Ech do d.. nawet nie do tego..
-
Jeszcze tu jesteścię?
-
Nie miss Setunia, nie zawalczyłem.. wracam z szpitalu. Ach szkoda gadać.
