Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

reni7

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. reni7

    Moja nerwica...

    a to był taki fajny topik było miło poczytać człowiek sie trochę na duchu podniósł ale teraz zaczyna się robić bardzo nieciekawie czy jedna osoba może nasiać tyle fermentu iwszystko zepsuć?????
  2. reni7

    Moja nerwica...

    pozdrawiam wszystkich Pa
  3. reni7

    Moja nerwica...

    bo takich jak my bardzo często nie traktują poważnie jak zwykłych histeryków to bardzo przykre, ja sama spotkałam się z brakiem zrozumienia
  4. reni7

    Moja nerwica...

    a tak ogólnie to mam parszywy dzień dzisiaj pogoda do bani chce mi się spać i troche rzeczy zawalam, a później będę miała stresa że zawaliłam i pójdę się wieszać
  5. reni7

    Moja nerwica...

    cześć wpadam tu rzadko bo kompa mam tylko w pracy czytam was kiedy się da od czasu do czasu sie melduję zebyście wiedziały o moim istnieniu. Z tym zawałem to się nie nakręcajcie bo z naszymi fobiami to za chwile każda z nas będzie miała przynajmniej stan przedzawałowy, lepiej za długo sie nad tym nie zastanawiać
  6. reni7

    Moja nerwica...

    cześć czytam was jak mam czas bo do poł. jestem w pracy odrywam się na chwile i czytam to dobrze robi. Od czerwca chodzę na terapię do psychiatry i jestem bardzo zadowolona, bo zaczynam widzieć efekty, a było tak że bałam się już wychodzić z domu. Są nadal miejsca, które omijam szerokim łukiem jak winda, ale na to potrzeba czasu. Taka terapia to minimum rok. Nie biorę żadnych leków, bo strasznie boję się uzależnienia, a w przeszłości miałam próbę samobójczą z lekami. To daje jednak plusy bo do wszystkiego dochodze sama i odkryłam, że wcale nie jestem taka słaba. pozdrawiam wszystkich
  7. reni7

    Moja nerwica...

    moja nerwico dlatego dobry terapeuta może ci pomóc nic nie dzieje się bez przyczyny twoje objawy maja jakieś korzenie coś czego sobie nie uświadamiasz ale powinno znaleść się przyczyne to pomaga ja dalej mam lęki ale coraz mniej napady lęku są straszne duszę sie serce wali jak oszalałe totalna panika nie wsiądę np do windy i kiedyś myślałam że tak będzie zawsze a teraz wierze ze kiedys będę nią jaździć
  8. reni7

    Moja nerwica...

    dziewczyny pamiętajcie że raz jest lepszy dzień a raz gorszy, tylko że te gorsze będa chciały nam namieszać w głowie te wredne dołujące myśli i wtedy czas na walke, to tylko myśli. ja często miałam tak,że byłam optymistycznie nastawiona bo miałam dobry humor i wtedy myslałam dam rade będzie dobrze, a za chwile miałam doła czarna dziura i chciałam umrzeć wszystko bezsenu nic się nie uda i delektowałam sie swoim nieszczęściem nie można pozwolić żeby te myśli za długo zagościły w naszej głowie a będą napewno bo wracają jak bumerang co nie znaczy że mają nami rzadzić.
  9. reni7

    Moja nerwica...

    aniołek21 to bzdury co piszesz ale rozumiesz że tak możesz się czuć tylko ja od ponad 10 lat mam nerwice, zaburzenia lękowe, depresje i widze u siebie poprawe to się nie zmieni zaraz na to trzeba czasu i to nie sa jakieś cudowne metody poprostu zaczynasz siebie rozumieć wiesz jak masz reagować wymaga to wysiłku i pracy nic za darmo. Chciałam bardzo mocno podkreślić że nie jestem na lekach chociaż mój lekarz na początku bardzo mnie namawiał ale ja chce to zrobić świadomie a nie na prochach chociaż były momenty że chciałaś brać leki ale jakoś dałam rade
  10. reni7

    Moja nerwica...

    moja nerwico doskonale cię rozumiem ale dziś już wiem że nie jestem sama i takich osób jest bardzo wiele nie można się poddawać ja podjełam walke i jestem z siebie naprawdę dumna zwłaszcza że wizyte u psychoterapeuty odkładam ponad 10 lat tyle sie męczyłam sama ze sobą, aż przyszedł moment że przestawałam normalnie funkcjonować i w końcu musiałam zwrócić się o pomoc. Moja droga do wyleczenia jeszcze długa ale juz coś sie zaczyna ruszać
  11. reni7

    Moja nerwica...

    cześć postanowiłam się włączyć polecam wizyte u jakiegoś dobrego psychologa lub psychiatry ja sama od czerwca chodzę na psychoterapie miałam problemy ze snem ale nie tylko różne lęki itp. Nie biorę żadnych leków bo bardzo bałam się uzależnienia i powoli widze zmiany przede wszystkim zaczynam rozumieć siebie swoje reakcje wiem co dzieje sie ze mną i dlaczego tak jest a dzięki temu łatwiej mi przezwyciężyc różne stany takie wizyty bardzo pomagają ale niestety wymagaja dużo czasu i cierpliwości ale przede mną nie ma już czarnej dziury a to duży sukces
×