Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ratler

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hej! Dawno nie zaglądałam. Już nie mogę się doczekać, kiedy pojadę do tej Anglii :) Mój chłopak dziś dzwonił i mówił, jak wszystko zwiedzał w Londynie, że jest koło niego jakas największa jakaś dyskoteka w Londynie i chciałby tam ze mną pójść, jejuuuu :), a ja muszę jeszcze tyle czekać. Nawet nie wiecie, mamuśki drogie, jak ja Wam zazdroszczę, że już jesteście tam z dzieciaczkami. Ktoś mi napisał, bym najpierw zaszła w ciążę, ale ja już tak sie nie mogę doczekac dziecka :) :) A to jest link do wyszukiwania tanich lotów, jakbyście chiały http://www.skyscanner.net/pl/pln/loty/wro/lond/luty-2007/najtansze-loty-kazdego-dnia-do-londyn-z-wroc%c5%82aw-w-luty-2007.html
  2. Aha i wybieram już pomału imię dla dzieciaczka :) Jestem na etapie dziewczynki. Po głębszej analizie zostało mi kilka imion, dla dziewczynki: - Ada - Dominika - Iga - Julia - Kinga - Maja - Malwina oraz dla chłopczyka: - Aleksander (Oluś ;) ) - Arkadiusz (Areczek) - Dawid - Robert - Sebastian Te imiona wybrałam z pośród setki innych. Dokladnie czytalam o każdym imieniu, jaki ta osoba może mieć charakter. Przyznam, że wiele imion, co do mnie, rodziny, znajomych, było trafnie sprecyzowanych, jeśli chodzi o charakter, więc taka mała obsesja się u mnie zrobiła, ze uwierzyłam troszkę :D Na pewno nie dam dziecku na imię Wiktoria, ponieważ każda moja koleżanka, ktora ma dziewczynkę tak nazwała córeczkę, a jak będzie chłopczyk....hehe, sama już nie wiem, a może macie jakieś swoje ciekawe propozycje? :)
  3. Hej dziewczynki! Postanowiłam tutaj napisać, mimo że nie jestem jeszcze w Anglii, ale jadę tam za dwa miesiące, ponieważ muszę tutaj jeszcze na coś poczekać :) Moj chłopak już tam jest, ale chce mnie tam jak najszybciej i mówi, że jak przyjadę, to chce już dzieciaczka, jak będziemy mieszkać. On chce już od dawna, tylko czekał na moją decyzję, a ja jestem juz gotowa :) Także przyłaczam się do Was, ponieważ za 2 miesiące też tam będę mieszkała, a nigdy w życiu nie byłam w Anglii :P Są tam w ogole polscy lekarze? :) Ja albo w Londynie, albo 20km od Londynu będę mieszkać. Z językiem u nas troszkę kiepsko, bo ja zawsze szkolilam się w niemieckim :o
  4. Janinko, przeczytalam Twoj topik. Tak sobie myślę, że tam Ci dobrze ktoś radzi, byś pojechala do niego do pracy. Dobrze, by ona Cię poznala. Wiesz....taka syt. była u mojej koleżanki. Z tym, że to w niej zakochał się chłopak, z którym pracuje, a on ma kobietę. Ona z nim flirtowała, dopóki nie poznała jego dziewczyny. Powiedziala, że nie chce robić krzywdy tak fajnej dziewczynie i ma wyrzuty sumienia. Od tamtej pory przystopowała i sama to urwała. Może i w Twoim przypadku to poskutkuje? Bo chyba nie chcesz się załamać i patrzeć na to wszystko, jak się wali? Probuj wszystkiego. To lepsze niż nic.
  5. >>stara_baba, bardzo dobrze to określiłaś, co chcialam wyrazić. Ja czasami nie umiem tego wyrazić w dwóch zdaniach, co chcę powiedzieć, ale właśnie o to mi chodziło :) >>Julia69, to będzie na pewno trudne i w tej syt. musisz być stanowcza. Niech on poczuje zagrożenie jakieś, bo na pewno nie będzie chcial się na to zgodzić, by nie iść, skoro wcześniej mógł i nie było problemów. Musi poczuć, że jak on pójdzie, to coś straci u Ciebie, ale konkretnie, by to było wiadać, bo faceci, to się nigdy niczego nie domyślają ;), albo niech ma zagrożenie, że jak on pójdzie, to Ty za to wyjedziesz gdzies...np. na weekend sama z koleżanką. Postaw ultimatum! Nie chcę Ci dyktować, ale ja bym tak wlasnie zrobiła! W moim przypadku, jeśli chlop jest rzeczywiście uparty, to takie coś skutkuje :)
  6. oh i wiedzialam, że zaraz mnie zrozumiecie, że ja go przywiązuję do tego kaloryfera :P (niech już będzie ten kaloryfer ;) ). To wcale nie tak. On nie ma ograniczonych możliwości. Poprostu pewne decyzje są na nie. Lepiej jest zapobiegać niektórym sytuacjom. Mam do niego zaufanie, pokazuje mi na każdym kroku, że mnie bardzo kocha, ale wolę, by nie pchał się w takie imprezy. Chodzi sobie po pracy na wódkę - ok. Ma kumpli, z którymi idzie się zabawić, ale na pewne rzeczy mu poprostu nie pozwalam. Może dlatego potem nie płaczę, bo on nie poszedł. Nie pozwalam i koniec! On też ma do tego prawo, czegoś mi zabronić. To nie jest tak, że sobie zabraniamy wszystkiego, bo mamy bardzo dużą swobodę, ale niektóre sytuacje, to jest kategoryczne NIE i potem nie ma z tego powodu sprzeczek, płaczu i takie tam.... Nie pozwolilam mu iść, on mi też nie pozwolił. Jeśli idzie, to ze mną. On nawet nie żałował i powiedział, że mam rację z takim podejściem, więc myślę, że nie czuje się przeze mnie zaszczuty, bo my się w tej kwestii zgadzamy już przez 5 lat ze sobą :) i nam to odpowiada.
  7. >>timdirimdi, ale mi w cale nie jest tak latwo powiedzieć. Przecież sama to samo przechodziłam. Wiem, co to są wyrzeczenia, że on się denerwuje, ze kumple chodzą, a on nie, że ja sie wkurzam, ale do obojga do nas dochodzi, że jak już wychodzić, to razem....oczywiście zdarzają sie sytuacje, ze pojdzie gdzieś sam, ale potem ja za tydzien też pojdę i to dokladnie wtedy, kiedy on nie może i go kurr....ica bierze :P Bądźcie stanowcze. Mnie to nie bierze, jak mi mówi, że jego kolega Zbychu, Zdzichu może, że żona mu pozwala...... On nie może i tyle :P
  8. Pokrotce przeczytalam temat i rownież jestem zdania, że takie imprezy, to nie są dla osob zajętych. Moj facet, jak mial taką okazję, to odmawił. Chaiał, bo to imprezowy facet i nie lubi siedzieć w domu wieczorami, ale ze wzgl. na mnie nie poszedł. Ja, również, jak mialam taką imprezę, to najpierw chcialam wziac go ze soba, ale on nie chcial isć, więc nie poszlam w ogole :) Nie mamy żadnych pretensji o to do siebie, że jedno czy drugie nie poszło. W ogole o takich sprawach nie wspominamy i u nas jasne jest, że nie i koniec. Dlaczego sobie na to pozwalacie? Dlaczego wyrażacie zgodę na pójście męża na takie imprezy? Rozumiem, ze nie chcecie wyjść na takie, co zabraniają, ale odezwijcie się i postawcie na swoim. Jak bedziecie takie pobłażliwe, to oni bedą robili z wami, co chcą
  9. Ratler

    Rocznik 1983...!

    Jest moj rocznik! :D Dziewczyny jesteśmy najlepsze!!!!! A skad jesteście?
  10. Ratler

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    aha no i jeszcze (heh, wkręciłam się :P ) - zawsze uważał, że wszystko, to jest moja wina - kiedyś robiłam mu małe prezenciki, to potem bezczelnie się upominał, dlaczego mu prezentu nie dałam i kiedy mu coś kupię ( sam mi nic nie dawał :D ) - był bezpośredni i nie uważał tego nawet za chamskie, uważał, że skoro jesteśmy razem będzie mi o wszystkim mówił. - zero koleżanek i kolegów, moje otoczenie, to tylko jego kumple - pijaki - jak się upił, to zawsze na cała knajpe, autobus, czy nie ważne gdzie, darł się, ze mnie bardzo kocha - jesli jakiś kolega powiedział mi \"cześć\", to od razu wpierał mi, że z nim spałam :D - wyjadał mi wszystko z lodówki ( mieszkam sama :) ) i nic nie zostawiał na obiad, kolacje, czy śniadanie. Kompletnie nic. Jadl wszystko, co było, nawet jak się darłam, to i tak jadł. - dalej mnie nachodzi i mówi, jak bardzo mnie kocha :) Ale nic się nie zmienił ;)
  11. Ratler

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Fajna strona, przynajmniej na moj obecny stan :) Moj ex, myslalam, że tylko on jest wyjatkiem, ale jak czytam te strone, to jednak nie bylam sama :) -Jak na pierwszej stronie napisala Nimfa, mój też nie szukał pracy i czekał na posadę dyrektora, bo wszędzie za mało mu dawali, on chciałby od razu za 5000 zl, mimo że ledwo co jakaś zawodówke ukonczył. -upijal się ciagle. Caly czas pil, calymi dniami albo leżał przed telewizorem, albo siedzial w knajpie i pił -ciagle miał pretensje, że nie ma czasu pogadać z kumplami i się napić -spał do 15!!!! Bym sprobowala go wcześniej obodzić, to darł się na mnie, jakbym kogoś zabiła -jak się napil, to pokazywał wszystkim dupę i bił wszystkich, kto mu się nie podobał -ciagle pożyczał ode mnie pieniadze, a jak się zbuntowałam, to szantarzował mnie, że jeżeli mu nie dam, to on coś tam zrobi ( i tak już potem nic nei dawalam :) ) -nie mył zebów -podkradał mi papierosy, wiecznie nie mial swoich, a ja palilam bardzo malutko -wszystkim pokazywał moje cycki, jak mi kiedyś zrobił na komorce, to jak się napił każdemu sie chwalił, jakie ja mam :D -jak się kochał, to nie dlużej niż 10 min. (to i tak był chyba rekord ;) ) Moja lista jest bardzo bardzo długa. Ma mnostwo wad.
×