Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

beti80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Hehe, hasło do zalogowania udało mi się wpisać chyba za ósmym podejściem, kompletnie zapomniałam jakie było :) Znacie może jakieś sklepy/hurtownie w Krakowie lub okolicach, gdzie można sobie pooglądać wózki w większej ilości?
  2. Cześć :) Oj dawno mnie nie było, tzn. wprawdzie czytam Was regularnie ale jakoś do pisania nie mam natchnienia więc chyba od listopada się nie odzywałam... Mam pytanie do Aneczki1979 - mogłabyś napisać coś więcej o tej Bartatinie? Poszłam dzisiaj do sklepu i po raz pierwszy oglądałam wózki, jak próbowałam je nieco podnieść to się załamałam, zwłaszcza jak pani w sklepie zaczęła mi wciskać wózek ważący 18-19 kilo bez możliwości demontażu gondoli, w życiu bym tego nie wniosła nawet na półpiętro :( Bartatina mi się na zdjęciach dość podoba ale nie mam gdzie obejrzeć jej w realu, a w necie komentarzy na jej temat jest niezbyt dużo
  3. A co do szpitala, chyba faktycznie lepiej jeszcze o tym nie gadać - żeby nie zapeszyć :)
  4. Ośmiorniczka - witaj :) divik - jak już napisała Ally, lekarz mi ten duphaston przepisał po to aby komorka sie dobrze zagniezdzila - tak powiedział. I szczerze mówiąc dzięki temu nie tyle zaczęłam się martwić, co wręcz przestałam. Na początku wydawało mi się, że skoro test ciążowy wyszedł pozytywnie, to teraz już będzie z górki. Weszłam na forum i jak się naczytałam o tym, ile dziewczyn ma plamienia czy bóle, to się przeraziłam... Dzięki temu, że mam duphaston w domu, mogę spać spokojniej :) Co oczywiście nie znaczy, że namawiam którąkolwiek z przyszłych mamuś do zmuszania lekarza do przepisania im duphastonu. Zwłaszcza że u mnie sytuacja może być nietypowa bo niecałe trzy miesiące temu wycinali mi mięśniaka
  5. Dviki - na razie biorę w razie czego, bo kompletnie nic mi nie dolega, nawet mnie nie mdli. Ja tam lekarzem nie jestem, kazał zażywać to zażywam, zakładam że wie co mówi... Wydaje mi się jednak, że to nie znaczy, że skoro ja biorę to Ty też powinnaś tak na wszelki wypadek - kżda ciąża jest inna, u mnie mogą wyniknąć jakieś problemy związane z usunięciem mięśniaka (aczkolwiek operacja nie pociągnęła za sobą żadnego naruszenia macicy i lekarz twierdzi, że na 99% urodzę najnormalniej na świecie siłami natury i operacja nie będzie miała najmniejszego wpływu na ciążę). Przypuszczam, że co lekarz, to inna opinia. Mój mi ten duphaston przepisał, ale Twoja lekarka może stwierdzić że to jest kompletnie niepotrzebne. I chyba nie ma co się zastanawiać nad tym, które z nich ma rację, może po prostu w konkretnym przypadku np. wyniki badań wskazują na potrzebę zażywania tego, w innym nie... A jak będziemy roztrząsać, czy to dobrze, że nam czegoś tam nie przepisali, a komuś innemu tak, to zwariujemy :) Chyba trzeba wyluzować, w końcu ci lekarze po to kończyli medycynę i do tego specjalizację, żeby wiedzieć, co robią (hehe, naiwna jestem... :)) Mogę Ci tylko powtórzyć to, co mi powiedział lekarz - taka minimalna dawka ma pobudzić u mnie wydzielanie kosmówki i na pewno w niczym nie zaszkodzi. Na razie przynajmniej przyjmowanie tego leku nie jest związane na szczęście z żadnymi kłopotami, oby tak dalej... A czy lekarz ma rację, tego nie wiem. W każdym razie czuję się jakoś bezpieczniej, odkąd wiem, że mam ten lek pod ręką i w razie czego będę go mogła błyskawicznie zażyć a nie czekać w kolejce do lekarza aż mi wystawi receptę. Biorąc pod uwagę, że tyle z dziewczyn ma problemy z plamieniami, to mnie się to także wcześniej czy później może zdarzyć :( Na początku trochę się przestraszyłam, jak usłyszałam że mam brać duphaston, ale lekarz powiedział, że to nie żadna trucizna, to się podaje nawet na złagodzenie objawów PMS :)
  6. No tak, nie zauważyłam, że Ali-cja już Ci odpowiedziała ;)
  7. Sokratynka po raz drugi :) - nie chcę się mądrzyć bo ja no-spy na razie nie biorę, ale zdaje się że wcześniej któraś pisała, że to ma pomóc na ewentualne bolesne skurcze
  8. Sokratynka - mi zrobił usg od razu (wyszło że to 5 tyg 4 dni), z tym że jak pisałam wyżej, widać było tylko piękny pęcherzyk - na razie bez echa płodu. Powiedział, że być może bicie serducha będziemy słyszeć za tydzień. Staram się nie dopuszczać do siebie myśli, że mogłoby się okazać, że pęcherzyk jest pusty... Dviki - ja też mam łykać tylko folik, lekarz powiedział, że dawniej się w kobiety wpychało wszystkie możliwe witaminy od samego początku, ale najnowsze badania dowodzą, że to wcale nie jest potrzebne, a wręcz nadmiar witamin na tak wczesnym etapie ciąży może się okazać szkodliwy. Nie wiem, czy to prawda, czy nie, ale się słucham :) A, no i oprócz foliku przepisał mi stymulacyjnie połówkę duphastonu. Witaminki mam spożywać na razie tylko w wersji naturalnej :)
  9. Ally - mieszkam niedaleko od Krakowa, tak że lekarza postanowiłam sobie znaleźć w mieście wojewódzkim, jakoś nie mam przekonania do miejscowej służby zdrowia. Nie wiem, czy jest dobry, czy nie, trafiłam do niego dopiero tuż przed operacją, ale w każdym razie mięśniaczka mi usunął bardzo wprawnie :) W szpitalu położne go chwaliły. Jak usłyszałam o tym duphastonie to mi się oczywiście od razu zapaliła czerwona lampka bo przecież wszystkie piszą, że się go bierze na plamienia, a mi na razie - odpukać - nic nie jest. No ale gin powiedział, że to tylko stymulacyjnie żeby lepiej pobudzić wydzielanie kosmówki, no i żeby mu zaufać bo cyjanku to on jeszcze nie przepisuje :) Zresztą potem sobie oczywiście poczytałam ulotkę od tego duphastonu i się uspokoiłam, nie wygląda on na jakąś straszną truciznę, a już szczególnie w tak minimalnej dawce... Poza tym lekarz mi powiedział, że gdyby czasem zaczęły się jakieś plamienia, to od razu mam sobie wziąć całą tabletkę, a potem do niego zadzwonić to mi zwiększy dawkę. Więc chyba lepiej wiedzieć, że się ten lek ma w razie czego już pod ręką i będzie można go zażyć błyskawicznie :)
  10. Już po wizycie. Jest śliczny pęcherzyk ciążowy, serduszko jeszcze nie bije ale najprawdopodobniej dlatego że jest za wcześnie, mam przyjść za tydzień do kontroli. Na razie dostałam filmik z nagraniem badania USG, mąż się śmieje że chyba urodzę murzynka bo ten pęcherzyk taki czarny :) Wiek ciąży 5 tyg 4 dni. Ja też dostałam duphaston chociaż na razie wszystko ok, przepisał mi połóweczkę dziennie, tak \"na wszelki wypadek\" - stymulująco
  11. Trochę mnie przeraża to, że tyle z Was ma jakieś dziwne plamienia... To niesprawiedliwe że niektóre lumpiary ledwo nogi rozłożą i już zdrowy dzidziuś w drodze, a te, którym naprawdę zależy, mają problemy :( Ja na razie nic niepokojącego nie zarejestrowałam, ale to dopiero 6 tydzień (licząc od miesiączki). Niemniej jednak też już swoje przeszłam - kiedy parę miesięcy poszłam do gina żeby potwierdzić, że mogę bezpiecznie zachodzić w ciążę, uszczęśliwił mnie informacją że mam mięśniaka 10 cm i trzeba go najpierw wyciąć. Na szczęście już po wszystkim, teraz oby do trzeciego miesiąca - potem może się trochę odetchnie...
  12. Ojojoj, weszłam dzisiaj na forum i aż się za głowę złapałam że tyle nowych wiadomości do czytania :) Pozdrowienia dla wszystkich. Właśnie za chwilkę wyruszam do gina, o 18:00 mam wizytę więc wszystko się ostatecznie wyjaśni, trzymajcie kciuki. Aczkolwiek chyba mało prawdopodobne żebym się myliła... Hoogata - samopoczucie ok, aż się dziwię że aż tak. Na razie kompletnie żadnych objawów typowo ciążowych, myślałam że będę siedzieć całymi dniami z głową w klozecie a tu taka niespodzianka :) Chociaż z drugiej strony gdyby mnie mdliło pewnie bardziej bym czuła że to się dzieje naprawdę... No cóż, może mam dobre geny, moja mama podobno najbardziej zdrowa była wtedy kiedy była w ciąży, a w pracy była jeszcze w przeddzień porodu i ani dnia nie spędziła na L4 :) Tak więc cieszę się że jest jak jest, oby tak dalej!
  13. Cześć ciężarówki :) Z pewną taką nieśmiałością tutaj zaglądam - po raz pierwszy w życiu postanowiłam się wypowiedzieć na jakimkolwiek forum, ale u Was jest tak miło że zapragnęłam się dołączyć, mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swojego grona... Ja już na 100% jestem lipcóweczką 2007 - test ciążowy pozytywny, bHBG również. W środę wybieram się do gina, ale w zasadzie tylko celem potwierdzenia tego, o czym już i tak wiem :) Termin porodu wychodzi mi coś koło 20go lipca. A najlepsze jest to, że udało się za pierwszym razem!!! W życiu bym nie przypuszczała że jesteśmy takie debeściaki ;) Spodziewaliśmy się wielomiesięcznych starań, zwłaszcza że nie tak dawno usunięto mi wielkiego mięśniaka, a tu taka niespodzianka. Teraz tylko - byle do trzeciego miesiąca, naczytałam się o tych wszystkich poronieniach i mam trochę pietra, chyba lepiej byłoby pozostawać w błogiej nieświadomości :(
×