Witam
Kociulinda to samo mówi moja orto, że nie ma co z wyrywaniem zębów przesadzać, też mówiła mi o tych zapadniętych policzkach.
U mnie jest tak, że na górze z jednej strony mam usunietą ósemkę (rosła mi prosto w policzek :O), a z drugiej strony usuniętą mam szóstkę (to pozostałość po wcześnijeszej orto, która chciała rwać mi zęby jak leci :O:O:O na szczęście w porę się ocknęłam).
Byłam później u innego ortodonty, a ten oglądnąwszy moje zdjęcie chciał usunąć jeszcze 4 zęby!!!!!!!!!!!!!!!!! 2 na dole i 2 na górze, czyli brakowało by już 4 na górze! Szczerze mówiąc wymiękłam wtedy, nie byłam gotowa aż do takich poświęceń. Na szczęście pół roku póżniej trafiłam na obecną moją orto i od razu ją pokochałam, bo nie chciała mi wyrywać ani jednego zęba :):):)
Powiedziała, że dłużej będzie trwało leczenie, ale wszystkie zęby zostaną. Mówiła, że są sposoby na wyprostwanie, bez wyrywania.
Piszę to po to, żeby przestrzec niektóre osoby - jeśli chcą Wam wyrywać zbyt dużo zębów, skonsultujcie to jeszcze z innym ortodontą. Szkoda każdego zęba! Co z tego, że będzie szybki efekt w prostowaniu, jak po trzydziestce będzie się wyglądać jak staruszka z zapadniętymi policzkami.
Oczywiście czasem są przypadki, że na pewno trzeba pousuwać więcej zębów, niemniej jednak skonsultujcie to zawsze z innym orto.
Ale się rozpisałam ;)