marijke
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez marijke
-
Tak, więc rozmawiamy ze sobą średnio trzy-cztery razy w tygodniu. Widzisz, ja byłam skłonna do poświęcenia jakiś swoich planów \"zawodowych\" i do podjęcia ryzyka związku na odległość, ale z jego strony tej gotowości zabrakło... Nie wiem, może jest jeszcze jakaś przyczyna, o której nie chciał mi powiedzieć, ale nie jest nią na pewno inna dziewczyna. W zeszłym roku zimą bardzo to przeżywałam, teraz jest już ok, chociaż czasami pojawia się uczucie żalu i ukłucie w sercu, ze mogę już drugiej osoby nie spotkać...
-
aha, w zeszłym roku próbowałam dopomóc szczęściu, to skomplikowana historia, on, chociaż jest ode mnie starszy, chyba wierzy jednak w zauroczenia i takie tam, bo ostatecznie usłyszałam, że \"brakuje jakiejś iskry\". Ręce mi opadły, ale co tam, drugi rok przyjeżdża zza Oceanu tylko na Święta, więc sobie radzę i cieszę się przyjaźnią.
-
Iiyama, bardzo Ci dziękuję, nie trujesz, widzę przecież, jak kończą pary tak zauroczone... Jasne, że różnie się układa, znam też szczęśliwe parki zakochane od pierwszego wejrzenia, ale to rzadkość. Powoli mi przechodzi dołek, po prostu paradoksalnie Święta wpędzają mnie w taki melancholijny nastrój. Poza tym zaplanowałam dziś Sylwestra, tzn koleżanka mnie zaprosiła, więc humorek mam lepszy :) Też byłam na spacerkach rodzinnych i na Mszy na Starówce, było naprawdę miło, piję herbatkę i dojadam świąteczne smakołyki, mniam!
-
iiyama, wiem, 23 lata to nie jest staropanieństwo, ale troszkę mi smutno... Dla mnie właśnie przyjaźń jest bardzo ważna i dlatego też żałuję, że z osobą, o której pisałam, ona nie przerodziła się w związek... Bo w takie zauroczenia ond pierwszego wejrzenia to ja specjalnie nie wierzę...
-
Przepraszam, że Wam tak tu namarudziłam, ale nie miałam ochoty się wyżalać na forum życie uczuciowe, gdzie pełno głupkowatych komentarzy
-
Hej dziewczyny :) Ada, no co Ty z tą starością, 35 lat i tak marudzisz? Lidiuszka, gratuluję, to wspaniale, cieszę się razem z Tobą U mnie Święta bardzo sympatycznie, na Wigilii było sporo ludzi, miła atmosfera... Tylko zawsze w końcu smutek mnie łapie :( Nie deprecha na szczęście, to nie ten poziom, ale okropnie mi smutno i płaczliwie Czuję się samotna. Mam 23 lata, a nigdy tak naprawdę nie byłam w związku... Psychiatra się dziwi, ze mam niską samoocenę i uważam się za nieatrakcyjną, ale jak ma być inaczej, skoro kiedy moje przyjaciółki przeżywały pierwsze zauroczenia czy wakacyjne miłości, ja zawsze byłam sama... Mam kilka koleżanek, bardzo ładnych i fajnych, w takiej samej sytuacji, więc wiem, że to nie jest tak: sama = brzydka, ale kurcze, sama nie wiem, co myśleć... Kiedy wydaje mi się, że w sumie nie jest tak źle ze mną, a potem zaczynam czytać wypowiedzi w necie, że dziewczyna 170cm i 60kg jest w sam raz, ale mogłaby schudnąć i tym podobne komentarze, to się załamuję... Mam 160cm i 55kg wagi, noszę rozm. 36, chodzę na siłownię i nie objadam się, a ciągle mi się wydaje, że jestem za gruba i w ogóle okropnie brzydka :( Wiem, że w necie pełno głupot się czyta i nie powinnam się tym przejmować, ale nie potrafię. Wszyscy mi mówią, ze jestem fajna itd, a ja całe życie jestem sama :( Realizuję się w wielu innych dziedzinach, często myślę, że dobrze mi samej, ale potem przychodzi dołek... Już nawet bliscy przestali mi życzyć fajnego chłopaka... Bardzo ważna dla mnie osoba była i pozostanie tylko moim przyjacielem, wyjechała daleko... Widzieliśmy się ostatnio, no właśnie, ale to tylko przyjaźń i chociaż wiem, że gdyby życie potoczyło się inaczej, to może coś by z tego było więcej, to i tak jestem przekonana, że to wszystko wina mojego beznadziejnego wyglądu :(
-
Kochane, powysyłałam Wam wszystkim wirtualne karteczki, ale na wypadek, gdyby nie doszły, życzę jeszcze raz pięknej Wigilii i bardzo spokojnych i pełnych miłości Świąt Narodzenia Pańskiego
-
Bakusiowa, nie wiem, czy Rosa tu jeszcze zagląda... A ja zamiast wyżywać się w kuchni pomalowałam bombki! Nie mam specjalnie zdolności plastycznych, ale w sumie sprawiło mi to sporo radości :)
-
A na poczcie elektronicznej...? ;)
-
Hej Ada, ja jestem Byłaś dziś na poczcie? ;)
-
Dziewczyny, dzieki za zyczenia Teraz uciekam, spijcie dobrze!
-
Lola, nie dostałam maila. Jak napisała iiyama, skutki uboczne z czasem miną i poczujesz poprawę. Cieszę się, że mimo wszystko zdecydowałaś się na leczenie :) Eustomaa, takie poczucie, że nie można głęboko odetchnąć, że coś tam siedzi w klatce, ma chyba każda z nas (ja też już miałam iść do pulmonologa). Super, że somatycznie jesteś zdrowa :) Może dziewczyny się ze mną nie zgodzą, ale moim zdaniem do objawów somatycznych można się przyzwyczaić i ja się nie przejmuję, jak mnie boli głowa albo kłuje koło serca... Gorzej z lękami i niepokojem. Wysokie ciśnienie, kawka wypita, a ja pół dnia przeleżałam pod kocem na kanapie. Chyba minione intensywne dni mnie tak zmęczyły. Ale będę dzielna i pójdę na siłowni, pa!
-
Cześć dziewczyny :) Do \"a ja pisałam już kiedyś\" -> miewałam dawniej pojedyncze ataki nocą, były to u mnie wtedy jedyne objawy nerwicy, ale najbardziej dokuczało mi wtedy szybkie bicia serca. Nie pamiętam, żeby nie mogła złapać oddechu, no ale te dwie rzeczy się ze sobą łączą. Nie rozumiem trochę zamieszania z Edytą, chciała dziewczyna dobrze, może faktycznie zbyt \"magicznie\" i \"sekciarsko\" zabrzmiał pierwszy post, ale potem niepotrzebnie się nakręciłyście... Wiecie, ja też się trochę boję Świąt... Będzie miło i fajnie, a mimo to obawiam się ich, tak irracjonalnie, pewnie dlatego, że zanim zaczęłam się leczyć, to wiele razy miałam ataki podczas różnych rodzinnych wizyt, kiedy trzeba być na pełnych obrotach. Ostatnie dni też miałam intensywne towarzysko, było bardzo miło, ale mimo wszystko jestem już zmęczona... Leczę się, a jednak czuję \"piętno\" tej choroby.
-
Lola77777, daj znać, czy dostałaś maila ode mnie :)
-
Viki, pisałaś o pozytywnych efektach tej francy. No jak mogę znów pić kawę (odkąd zaczęłam się leczyć), co mnie cieszy, jak mnie coś boli, to nie myślę zaraz o raku i śmierci, poza tym wydaje mi się, że dzięki tej chorobie wydoroślałam i przewartościowałam swoje życie, zaczęłam doceniać drobne radości i zwycięstwa, dałam sobie więcej luzu...
-
Cześć dziewczyny Dzięki za kciuki! Trochę mnie wczoraj bolało koło serca, nieprzyjemnie, ale wiedziałam, że to z nerwów, podskoczyło mi tętno, ale łyknęłam jedną meliskę w tabletkach i było ok. Dzisiaj tylko @ dokucza, oj dokucza, ale to przecież nic w porównaniu z nerwiczką i deprechą! Jestem nakręcona, bo mam gościa z dalekich stron, osobę dla mnie szczególną, generalnie te dni teraz są dla mnie ważne ze względu na prostowanie pewnych bolących od dawna spraw. Dlatego też nie mam czasu na pisanie. Witajcie Nerwiczka, Madlen, Vika Naprawdę, co historia, to jakby się o sobie czytało! Nerwiczka, pytałaś o leki. Ja łykam drugi miesiąc Seroxat, na początku źle się po nim czułam, teraz jest dobrze, chociaż bardzo ważne poza nim są dla mnie: 1) terapia 2) pozytywne myślenie 3) FORUM :D Sądzę, że sam lek by mi nie pomógł. I oczywiście chciałabym go odstawić jak najszybciej, ale minimalny czas brania to 5-6 miesięcy. Już tu kiedyś pisałam, że dzięki niemu wróciłam do normalnego funkcjonowania i zyskalam pewność, że CHCĘ O NIE WALCZYĆ!!! Bo już nie miałam sił...
-
aga-20-aga i Renka, ja nigdy nie miałam nic z oczami na tle nerwicowym, przynajmniej tak mi się wydawało, bo jak Renka opisałaś te objawy, to skojarzyłam, że czasami też razi mnie normalne światło, zwłaszcza jak siedzę na zajęciach :O a nie jest wcale specjalnie ostre światło. kurcze, nie pomyślałam, że to też objaw tej francy. Aga-20-aga, właśnie to uczucie, że jesteśmy jakby z boku, to jeden z charakterystycznych objawów depresji. Depresja kojarzy się zwykle ze smutkiem i dołkiem, ale one nie muszą być najważniejszym czy pierwszym objawem. U mnie zaczęło się od poczucia szyby odgradzającej mnie od świata. Czytałam ostatnio, że często chorzy na depresję nawet nie wiedzą, ze to wlaśnie ona! Depresja to nie tylko przygnębienie, niestety. Dziewczyny, trzymajcie za mnie kciuki, bo jutro jest bardzo ważny dla mnie dzień... Mam nadzieję, że paskuda go nie popsuje!
-
Neciu, dziękuję, mam trochę kłopotów ze snem, ale ogólnie czuję się znacznie lepiej. MamoJulki, witaj! Dziewczyny, teraz już naprawdę uciekam. Muszę pisać pracę i referat na zajęcia, a w międzyczasie zaplanowałam różne towarzyskie spotkania. Trochę lekkomyślnie, ale też mi się coś od życia należy, a co ;) Pa!
-
Neciu Oczywiście, że pamiętamy! Bardzo się cieszę, że dobrze trafiłaś na panią psycholog, to jest najważniejsze! Oj też mam dużo roboty, a z mobilizacją gorzej. Miłego i spokojnego dnia!
-
Dzień dobry :) Aniołek, Lidiuszka, Gosiak i pozostali Do Odpowiedzcie mi -> też tak czasem mam, to najprawdopodobniej od nerwicy, najlepiej spytaj jeszcze lekarza. Może byc też od leków, jesli leczysz się farmakologicznie.
-
Witaj Basiu - imienniczko :) Mam daleko do Wrocławia, ale miło, jeśli będziesz tu pisywać
-
Lidiuszka, przegoń ją jakimś ziółkiem ;) Sycylijczyk, może mógłbyś zająć się jakimiś przygotowaniami świątecznymi albo coś? Wiesz, żeby Cię tak zaabsorbowało kompletnie.
-
Sycylijczyk, musisz się czymś zająć. Spróbuj nie myśleć o swoim oddechu, bo jak sie na nim koncentruje, to tym bardziej dusi i ma się wrażenie, że nie można normalnie oddychać. A jak się skupisz na czymś innym, to nawet nie zauważysz, kiedy zaczniesz oddychać normalnie :)
-
Cześć Miałam dziś taki sobie dzień, tzn. samopoczucie średnie, chyba z niewyspania. Dziewczyny, piję ziółka na noc, śpię przy otwartym oknie, wieczorem biorę relaksującą kąpiel, a od dwóch tygodni źle śpię. Nigdy wcześniej tego nie miałam. Budzę się często i śnią mi się koszmary (choroby, śmierć, pająki, których się okropnie boję, to, że się gdzieś gubię w obcym miejscu albo się z kimś kłócę... bardzo się męczę przez to :O ). Przepraszam, musiałam sobie ponarzekać. Do osoby pytającej o terapię. O tym, na jaką się najlepiej zdecydować, powinien chyba zadecydować lekarz. Ludzie chwalą sobie behawioralno-poznawczą, ale nie dla każdego to dobre rozwiązanie. Ja po prostu rozmawiam ze swoją psychiatrą i terapeutką w jednym, ona mi podpowiada i tłumaczy różne rzeczy, razem analizujemy to, z czym mam kłopot... Tyle na razie mogę napisać, byłam na 3 spotkaniach.
-
Dzień dobry nerwusiątka Lećcie na pocztę, a potem do uszek i pierogów ;) Miłego dzionka wszystkim