marijke
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez marijke
-
Pipek, coś Ty, nie tylko Ty! Ja z prysznicem może mniej, ale w wannie to dawno nie leżałam... Bardzo to lubię, ale zaczęłam mieć obsesję, że zasnę i się utopię.
-
Dana, a ja chyba nie mam Twojej fotki...
-
Dobranoc Renka, będę trzymać kciuki! Dziewczyny, najfajniejsze jest to, że ja dzisiaj pierwszy raz naprawdę pomyślałam, że z tego można wyjść :D
-
Iiyama, pytałaś o lęk przed wychodzeniem z domu. U mnie to nigdy nie nabrało jakiejś drastycznej formy, chociaż siedziałam w domu tyle, ile mogłam. Ja się bałam/boję chodzić w miejsca, w których są ludzie, których znam, bałam się, że przy nich coś mi się stanie, np. na uczelni przy którymś z wykładowców. Obcych też się trochę bałam, ale mniej. Kiedy mam gorszy dzień, to po prostu modlę się, żeby nie spotkać dawnych znajomych, np. z liceum. To byłby dopiero obciach. Z działką coś musisz zrobić, żeby się nie nakręcać do lata, bo może być tak, że ten lęk przeniesie się na inne miejsca. Pojedź tam z kimś, nie pamiętam, czy chodzisz na terapię, może dobrze byłoby z terapeutą. Gocha chyba chodzi na behawioralną, może coś Ci podpowie.
-
Cześć :) Witaj Buba Jak miło, że kwiatki, serduszka i buziaki przepędziły trolle ;) Dziewczyny i ukrywające się chłopaki, ale dziś miałam cudo dzień!!! Czułam się na tyle dobrze na zajęciach, że się odzywałam i byłam aktywna (co mi się już długo nie zdarzało), może z leciutkim stresikiem, który jednak dokumentnie olewałam, chodziłam trochę po mieście i było wszystko ok, zero nerwiczki. Ale najlepsze było popołudnie! Byłam u swojej psychiatry, zdecydowałam się na terapię, będę chodzić raz w tygodniu. To jest super babka, świetnie mi się z nią gada, ale powiedziała mi, ze jak coś bedzie nie tak i nie zobaczę wymiernych efektów terapii, to mam powiedzieć, bo ona wtedy nie ma sensu. Na razie świetnie mi się z nią rozmawia, bo nie gada (jak mój dawny terapeuta) takich ogólnych pierdół i nie wmawia problemów, których akurat nie mam, ale mówi konkretami! Mam jeszcze iść do endokrynologa i do kardiologa, może poodstawiamy i pozmieniamy leki, co też może korzystnie wpłynąć na N. Oj kochane, ona mi tyle cudownych rzeczy powiedziała, długo by opisywać, ale najbardziej mi się podobało, jak opowiadałam o tym, jak siebie postrzegam, że zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego wyglądu i uważałam, że jestem brzydsza od innych itd., a ona siedzi, patrzy się na mnie jak na ufoludka i pyta: naprawdę tak pani uważa? Śmiać mi się aż zachciało, ostatecznie doszłyśmy do tego, że mam zaniżone poczucie wartości itp. Tyle wyszło na razie. Powiedziała mi też, że ona bardzo dobrze widzi moje leczenie :D A potem jeszcze byłam na cudownym dodatkowym wykładzie :) Dziewczynki, ale bym Was dzisiaj wszystkie wyściskała z radości!!! Mam nadzieję, że się uda chociaż trochę przez internet!!!
-
Chcesz może grzanki z chleba maczanego w mleku z jajkiem, podsmażonego na patelni? Posmarowane np. z miodem albo dżemem. Pyszne!
-
Pierwsza :P Cześć wszystkim miłym nerwusom, dobrego dnia Wam życzę! Szczególnie Aniołkowi Nie martw się, to dobrze, że idziesz do lekarza! To jest naprawdę chore, ale dzisiaj mi się śniło, że dostałam ataku lęku, potem byłam u psychiatry i wypełniałam formularza do psychologa, hihihi. Zgredek, ide robić sniadanko, z czym chcesz kanapki?
-
Iiyama, fajna kicia :) Też mam dwie, przybłąkały się w połowie września i postanowiły u nas zostać, pies się jakoś do nich przyzwyczaił ;) Cieszę się, że podoba Wam się piosenka. Żegnam się powoli, dobrej nocy, okropnie mnie dziś boli głowa, więc wolę się położyć. Do jutra
-
Dzięki Efka i iiyama Fajnie, iiayama, że na Ciebie leki tak dobrze działają, u mnie jest lepiej, ale mam trochę dość wszystkiego :O Jutro wreszcie idę na kontrolę do psychiatry, śmieszne to wszystko, najpierw długo myślałam, że poradzę sobie sama i żadnych psychologów ani innych nie chcę, potem wreszcie zdecydowałam się na lekarza, a powiem Wam, że teraz, gdybym wiedziała, ze to najbardziej pomoże, to nawet na szpital bym się zdecydowała. Jakkolwiek niedorzecznie może to z zewnątzr wyglądać. Zresztą Aniołek też coś podobnego pisała.
-
Właśnie, jak się wstawia te obrazeczki? Efka, Ty pamiętaj, że niedługo synek wraca, co by sobie pomyślał chłopak, jak by mamę z podbitym okiem zobaczył? ;) Dziewczyny i chłopaki, mam głupie pytanie... Głupie w kontekście tego, że my się tu nieustannie wspieramy i dodajemy sobie otuchy, ale co Wy robicie, jak Was dopada taki dół maksymalny? Dzisiaj szłam sobie na zajęcia i starałam się myśleć o miłych rzeczach, ale ciągle przypominała mi się ta franca. Już wczoraj o tym pisałam, że jestem nią bardzo zmęczona, tą ciągłą walką, brakiem apetytu, nawracającymi lękami. Co Wam zresztą będę tłumaczyć. Boję się, że mi zabraknie w końcu sił.
-
Wysłałam Wam piosenkę na dobranoc :)
-
Coś było nie tak, przepraszam, że trzy razy poszło to samo. Gocha 37, wysłałam Ci dziś książkę.
-
To jeszcze raz witajcie tego mglistego popołudnia :D Iiyama i MamaJulki mają rację, to forum pomogło zbyt wielu osobom, byśmy to pozwoliły zmarnować jakimś mieszaczom, którzy nie chcą podjąć dyskusji, tylko piszą różne pierdoły i beznadziejne złośliwości pod naszym adresem. Ada, nie daj się tak podpuszczać. Rozumiem, że się denerwujesz, ale przecież złośliwe trole tylko czekają, aż się zaczniemy wkurzać i bluzgać. Aha, cieszę się, że z ciocią wszystko dobrze :) Dzisiaj sobie pomyślałam, że ta nasza nerwica jest okropnie cwana - po wyjściu z domu zaczęłam się czuć źle, miałam ochotę wrócić, ale stwierdziłam, że się nie poddam. I potem było już tylko lepiej :) Zawsze mi się wydaje, że lepiej poczuję się, siedząc w domu, a jest odwrotnie! Chociaż, nie ukrywam, jestem zmęczona tą paskudą :( Aniołek, ChybaNerwico, jak tam u Was dzisiaj?
-
To jeszcze raz witajcie tego mglistego popołudnia :D Iiyama i MamaJulki mają rację, to forum pomogło zbyt wielu osobom, byśmy to pozwoliły zmarnować jakimś mieszaczom, którzy nie chcą podjąć dyskusji, tylko piszą różne pierdoły i beznadziejne złośliwości pod naszym adresem. Ada, nie daj się tak podpuszczać. Rozumiem, że się denerwujesz, ale przecież złośliwe trole tylko czekają, aż się zaczniemy wkurzać i bluzgać. Aha, cieszę się, że z ciocią wszystko dobrze :) Dzisiaj sobie pomyślałam, że ta nasza nerwica jest okropnie cwana - po wyjściu z domu zaczęłam się czuć źle, miałam ochotę wrócić, ale stwierdziłam, że się nie poddam. I potem było już tylko lepiej :) Zawsze mi się wydaje, że lepiej poczuję się, siedząc w domu, a jest odwrotnie! Chociaż, nie ukrywam, jestem zmęczona tą paskudą :( Aniołek, ChybaNerwico, jak tam u Was dzisiaj?
-
vagnieszkav, Twoje wpisy są bez sensu. potem wpadne na dlużej dziewczyny, nie zrazajmy się
-
Zgredek, zrobiłabym Ci śniadanko, ale ja już jadłam i nie chce mi się kolejnych kanapeczek szykować ;) Za późno obudziłeś, teraz muszę się na zajęcia zbierać ;) A mgła taka, że boję się, że zabłądzę. Miłego dzionka wszystkich życzę! Starababo, powinno się napuścić naszych psychologów/psychiatrów, żeby doradzili wyjazd do Ady nad morze i spotkanie jako część terapii ;)
-
Chyba nerwico, ja dzwoniłam do skutku, aż wreszcie znalazłam gabinet, w którym zapisałam się dosłownie na następny dzień. Wcześniej, jak męczyłam się pół roku, piłam jakieś ziółka uspokajające, łykałam melisę w tabletkę i powtarzałam sobie w nieskończoność, że bedzie ok, starałam się nie myśleć o złym samopoczuciu i o lęku. Mało pomagało, ale zawsze coś :) Trzymam kciuki za Ciebie.
-
Cześć dziewczynki, ja już po imprezie, bo środek tygodnia i jutro zajęcia. Widzę, że trole ciągle się czają, co zrobić. Loczku, my się za bardzo nie znamy, ale chciałam Ci nie mniej szczerze niż pozostałe dziewczyny pogratulować! To wielki sukces :) Jesteś moją idolką, ja teraz piszę pracę, o obronie wolę nie myśleć, mam wprawdzie super promotora, recenzent też na pewno będzie spoko, ale i tak strasznie się boję. Dodałaś mi otuchy :) Czas spać. Nie zgubcie w tej mgle drogi do łóżek ;)
-
Lidiuszka, dla Ciebie: :D :D :D zamiast tego od trola ;) Ada, zaimponowałaś mi szpitalem, bez względu na to, czy sama tam pojechałaś, czy ktoś Cię zawiózł. Ja jak musiałam iść na położnictwo do bratowej to umierałam ze strachu, że muszę przekroczyć próg szpitala. Dziewczyny, życzę Wam miłego wieczoru, ja się wypuszczam na urodzinki do koleżanki, mam nadzieję, ze mi się poprawi samopoczucie, bo dzień był kiepski. Buziaki kochane nerwuski, nie dajcie się sprowokować!
-
Aduś, a coś poważnego z ciocią?
-
Necia, a co z mieszkankiem? Dziewczynki, mnie możecie słodzić, mam niski cukier, więc się przyda ;) Zjadłam sobie troszkę czekolady, bo ledwo żywa jestem. Zawsze myślałam, że fajnie nie mieć apetytu, bo się chudnie bez wysiłku, ale po ponad dwóch tygodniach zmieniam zdanie :(
-
Ja już dwa i pół tygodnia (wiem, że to znowu nie tak długo) na antydepresancie i też czuję się trochę dziwnie... Tzn. ogólnie na pewno jest lepiej, ale jestem jakoś dziwnie zmęczona i znużona. Przez ten czas schudłam ponad 2kg, to pewnie też dlatego i ostatnio przez @. Lęk mniejszy, ale czuję się trochę tak, jakby się przyczaił i w każdej chwili chciał zaatakować, teraz, kiedy jestem osłabiona. Głupia ta nerwica. No ale nic, miałam tu nie marudzić, tylko pisać pracę magisterską.
-
Marysia, samo tupanie nogą nie zawsze pomaga... Proszę, nie generalizujmy, nie każdy lek to zło i trucizna.