marijke
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez marijke
-
Manga, dlaczego pytasz, czy to naprawdę ktoś czyta? Co masz na myśli, mówiąc, że obawiasz się utraty kontroli nad sobą? Czy to jest taki lęk, że zrobisz coś irracjonalnego, że zwiariujesz?
-
Basiu, to ja spotkałam się z taką opinią w innym topiku na kafe. Dziewczyna napisała, że od jakiegoś czasu ciągle odczuwa lęk, niepokój, źle się czuje itp. i w toku dyskusji, po sugestii, że to mogą być początki nerwicy albo depresji, ktoś jej odpisał, żeby nie wchodziła przypadkiem na forum \"moja nerwica...\", bo się załamie czy jakoś tak. Zapytałam, dlaczego miałoby się tak stać, ale nie dostałam odpowiedzi. W każdym razie już kiedyś ustaliłyśmy, że nie można traktować wszystkiego zbyt dosłownie, tyle, ile możemy, to sobie pomagamy, a z drugiej strony nie wbijamy sobie do głów, że jak jedna ma zawroty, to ja też muszę mieć ;)
-
Pipek, w czasach licealnych też byłam harcerką, potem z różnych powodów odeszłam z organizacji. Ale nadal bardzo dobrze wspominam ten czas i cieszę się, że byłam w ZHR-ze :) Możesz być spokojna o synka, bo harcerstwo super kształtuje osobowość i wartości, chciałabym, żeby w przyszłości moje dzieci należały do tej organizacji :)
-
Gosiak, wysłałam Ci właśnie zdjęcia. Renko, ja jadę do Włoch, pierwszy raz zresztą tam, w piątek w przyszłym tygodniu. A Twoje chłopaki dokąd? Pipek, a Twoje dzieciaki gdzieś wyruszyły na ferie? Może jak warszawska grupa wsparcia będzie wolna od obowiązków domowych, to byśmy się jakoś spotkały? Gdzieś blisko pogotowia ratunkowego i nie w centrum handlowym, żeby każda czuła się bezpiecznie ;)
-
Dzień dobry :) Ale śpiący dzień Najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku, ale co zrobić, jak notatki i książki aż piszczą: naucz się mnie ;)
-
Ja jestem, uczę się i Was podczytuję ;)
-
Pelasia, mogę spytać, jakiego jesteś wyznania?
-
Pipek, dzięki, jak weszłam na tę stronkę, to się zorientowałam, że to był chyba pierwszy artykuł o n., który w ogóle czytałam :) Pelasia, nic Ci nie będzie, oczywiście nie zaleca się picia alkoholu w czasie przyjmowania antyhistaminowych leków, ale tez nie jest to zabronione, tzn nie ma jakiejś zdecydowanej interakcji
-
Pipek, nie mogę teraz znaleźć... Wkleisz link jeszcze raz?
-
Cześć dziewczyny, Zgredek i podczytujące chłopaki! Witaj Iwka Mam nadzieję, że forum Ci pomoże. Gdzieś na kafeterii ktoś napisał, że lepiej tu nie wchodzić, bo się można załamać, ale wielu osobom ono bardzo pomogło, mnie niesłychanie mobilizuje i dodaje sił do przezwyciężania objawów nerwicy lękowo-depresyjnej. Napisz może parę słów o sobie, jak się leczysz, skąd jesteś... U mnie dzisiaj ok, chociaż zaczęłam się zastanawiać, czy nie powinnam jednak chodzić raz na tydzień na terapię. Teraz chodzę co dwa tygodnie, a ostatnio troszkę objawów wróciło, głównie tych lękowych. Oczywiście w znacznie mniejszym natężeniu, ale jednak. Irracjonalnie zaczęłam się znowu bać obrony pracy mgr, która przecież za pół roku najwcześniej. Nie ma żadnych problemów na studiach ani z pracą, wręcz przeciwnie, odkąd zaczęłam brać leki, swobodnie wygłaszam referaty i jestem aktywna na zajęciach. Więc nie wiem, dlaczego to wraca :O Znowu czuję blokadę wewnętrzną np. przed wyjazdami :( Necia, pytasz o alkohol. Odkąd biorę Seroxat, nie piję w ogóle, bo jednak nie powinno się, chociaż to lek nowej generacji. Wcześniej nic mi się nie działo po alko, nawet jak już miałam objawy nerwicy, nie czułam się ani lepiej, ani gorzej następnego dnia, chociaż zawsze wypijałam maksymalnie 2 piwa albo 2-3 drinki, więc to mało.
-
Nadzia, dzięki za zdjęcie, śliczna dziewczyna z Ciebie! Dana, bardzo się cieszę, że tak świetnie sobie radzisz, gratuluję! Ale mi się nie chce uczyć, ale wyboru nie ma
-
Pelasia, a z czego prowadzisz zajęcia, możesz napisać czy wolisz nie? Bardzo mi zaimponowało, że sobie z tym radzisz, dla mnie referat to niezły stres, chociaż kiedyś pracowałam jako przewodnik na wystawie i to było fajne.
-
Cześć :) Basia, dzięki za fotkę, ja też się chwilę zastanawiałam, która z tych osób to matka, a która córka! Byłam już dziś na siłowni, ale trochę mi dokucza żołądek, więc skończyłam ćwiczyć po 35 minutach. Pełno u mnie śniegu, pobawiłam się ze zwierzakami na ogródku, kicie są bezbłędne, jak zaczynają sobie toczyć śnieżki! Ada i Renka, myślami jestem przy Was. Będzie dobrze! Zabieram się za naukę, w tym tygodniu mam zaliczenie :O Miłego dnia wszystkim!
-
Witaj Olabasia Takie posty jak Twój zawsze mnie podnoszą na duchu - to wspaniale, że mimo tylu trudnych zdarzeń nie brak Ci nadziei i optymizmu, i że kochasz żyć. Pipku, później wyślę Ci fotkę, teraz korzystam z komputera rodziców, bo mój się odwirusowuje. Dobranoc Lidiuszka
-
Hexa, dzięki za zdjęcie :) Ilekroć oglądam zdjęcia \"nerwusek\", to nie mogę się nadziwić, że takie ładne, fajne, zadbane, uśmiechnięte kobitki muszą się zmagać z n. Pelasia, jaki jest Twój adres e-mail? Ciekawe, co tam u Bianki...
-
cześć Dana, Efcia Dana, bardzo się cieszę, że tak swietnie sobie radzisz!
-
Cześć :) Zaraz powysyłam fotki tym, którym jeszcze nie wysyłałam i sprawdzę, czyich mi brakuje. Iiyama, bardzo dziękuję za zdjęcia! Czułam się dziś średnio na zajęciach, ale pomyślałam sobie, ile udało mi się przeżyć i osiągnąć od początku zmagania się z nerwicą, w ilu trudnych sytuacjach ja wygrałam, a nie ona i stwierdziłam, że teraz beznadziejnie byłoby uciec do domu. I przeszło, potem jeszcze poszłam na kawkę z koleżankami i do sklepu. Jak czytam Wasze wpisy, to widzę, ile mam szczęścia, że nigdy nie dotknęła mnie agorafobia, strach przed wychodzeniem z domu był u mnie tylko strachem przed dostaniem ataku lęku przy obcych ludziach... Mam tylko lęk wysokości, od zawsze, z czasem wprawdzie się pogłębia i nawet np. w centrach handlowych na 1 piętrze nie mogę iść przy barierce, bo boję się, że spadnę na parter, ale to nie utrudnia bardzo życia :)
-
Renka, dzięki za radę z atenololem, spróbuję przy okazji (chociaż wolałabym jej nie mieć ;) ), zwłaszcza że samowolnie zmniejszyłam o połowę przyjmowaną dawkę. Z różnych \"wspomagaczy\" w walce z n. mogę Wam polecić \"Herbatkę Antystresową\" firmy Vitax z dziką różą, chmielem, kozłkiem lekarskim (to waleriana, prawda?), koprem i czymś jeszcze, bez melisy, więc nie usypia, a odpręża. Żałuję, że jej wczoraj nie wypiłam przed podróżą. Iiyama, właśnie do Muzeum Sztuki wczoraj pojechaliśmy :) \"Nowe\" nerwuski, ja też poproszę o fotki :) Swoje wyślę w sobotę albo jutro.
-
Efcia, żyję, ale wczoraj nie było najlepiej :( Nie miałam typowego ataku lękowego, po prostu cały czas czułam się kiepsko i nie umiałam tego przezwyciężyć. To dziwnie bijące serce (albo wrażenie dziwnie bijącego serca) mi przeszkadzało, poza tym raz było mi gorąco, raz zimno (a do menopauzy mam jeszcze ze 25-30 lat ;) ). Ale to pewnie kwestia napięcia, niewyspania, może zbyt wcześniej wypitej kawy, licho wie. Miałam po prostu nadzieję, że nie będę miała już tych beznadziejnych dolegliwości somatycznych. A przede mną w kwietniu i w maju jeszcze dwa sześciodniowe wyjazdy ze studiów.
-
Gosiak, pamiętam :) Wygadaj się może, jeśli masz ochotę, co się dzieje...
-
Rozbawiły mnie te Tworki, bo zastanawiałam się, czy nie wejść i spytać, czy mogłabym na oddziale dla nerwusków i osób z depresją na trochę zostać ;)
-
Melduję się :) Potem doczytam, co napisałyście, po dwóch dniach zebrało się czytania na dwie godziny ;) Byłam wczoraj cały dzień w Łodzi z seminarium na studiach, było bardzo miło, chociaż, muszę się przyznać, czułam się źle :( Cały czas byłam zmęczona i trochę taka rozedrgana wewnętrznie, przeszło mi, kiedy wsiedliśmy do pociągu powrotnego. Czy któraś z Was ma tak czasem, jakby serce biło \"płytko\"? Nie wiem, jak to opisać, wydaje się, że bicie serca - chociaż miarowe i ok. 70 na minutę - jest takie niepełne, coś jak płytki oddech? Próbowałam sobie wytłumaczyć, skąd moje kiepskie samopoczucie wczoraj, bo nie było powodów, ale może jakoś podświadomie bałam się tego wyjazdu, nie wyspałam się, za wcześnie wypiłam kawkę... No nieważne, dałam radę :) Jak wracaliśmy, to na wysokości Pruszkowa popsuł się pociąg, zdecydowaliśmy się wysiąść i w śniegu po kostki doszliśmy do WKD (warszawska kolej dojazdowa) stacja ... Tworki :D (warszawianki wiedzą, że to szpital psychiatryczny...).
-
Ada, ja, mój pies i dwa koty już trzymamy kciuki!
-
Cześć dziewczyny :) Renka, Kaśka, Pelasia - gratuluję :D Jesteście zdolne i odważne kobitki! Wierzę, że u CIebie Ada też wszystko poszło dobrze. Pelasia, ja mieszkam na południu Warszawy, w Pyrach. Chętnie bym się z Wami kiedyś spotkała, może jak dzieciaki Pipka i Renki ruszą na ferie? Jutro jadę na jeden dzień do Łodzi z seminarium ze studiów. Byłam dzisiaj po bilet na dworcu i poczułam, że mam ochotę gdzieś się wypuścić :) Fajne uczucie, cieszę się, że znów go doświadczam po takim okresie, że nie chciałam wychodzić absolutnie nigdzie! Baśka, może na kawkę jutro wpadnę? ;) Twoje posty i rady są super, z nieba nam spadłaś!!!