Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marijke

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marijke

  1. marijke

    Moja nerwica...

    Mnie się raczej śni to, czego się boję najbardziej (takie moje fobie od zawsze) - pająki i duże wysokości, z których spadam :O
  2. marijke

    Moja nerwica...

    Ale tu ruch dzisiaj! Jak w ulu ;) Ja też chcę do warszawskiej grupy wsparcia! :D Witaj Słonko Napisz coś więcej o sobie, jeśli masz ochotę. Pelasiu, moja Mama też na początku panikowała, jak dostawałam ataku, ale teraz wie, na czym to polega i jak się gorzej czuję, to zaczyna mnie zagadywać na inne tematy, czasem pyta nawet o jakieś pozornie \"głupoty\", byleby skupić moją uwagę na czymś innym. Sama ją zresztą prosiłam, żeby mnie nie pytała co chwila, jak się czuję i tego samego nauczyłam przyjaciół :) Kaśka, metoda na przetrzymanie, o której pisała Renka, jest bardzo dobra, spróbuj! Ja też czasami robiłam tak, że pozwalałam nasilić się lękowi, bo kilku sekundach paradoksalnie mijał zupełnie i zapominałam o nim zupełnie! Próby zdławienia go za wszelką cenę są rzeczywiście wyczerpujące, a jak pozwalasz mu przyjść, to nawet nie zauważasz, kiedy znika :)
  3. marijke

    Moja nerwica...

    Iiyama, pamiętaj, że leki, które bierzesz, także leczą, a nie działają doraźnie, więc objawy nie muszą wrócić, jak je odstawisz, bardzo prawdopodobne, że nie wrócą. Poza tym ćwiczysz, a to też pomaga. Rozumiem Cię, bo ja też mimo sukcesów w walce z nerwicą i depresją miewam gorsze dni i bardzo się boję, że jednak nie dam rady, że te dwie rzeczy rozwalą mi całe życie... Ale taki stan mija! Od czasu do czasu pojawia się dlatego, że deprecha to nie katar, a rexetin to nie witamina C i leczenie troszkę musi potrwać. Tak mi to tłumaczyła lekarka, że trzeba cierpliwości i objawy mijają stopniowo, czasem na troszkę wracają, ale przechodzą po jednym albo kilku dniach. Bardzo dużo dla siebie zrobiłaś, jesteś bardziej świadoma swoich dolegliwości, tyle już za Tobą. Na pewno będzie lepiej! Ściskam Cię
  4. marijke

    Moja nerwica...

    Efcia, jestem pod wrażeniem...
  5. marijke

    Moja nerwica...

    Rrenka, mogę Ci podać namiary na masażystę w Warszawie, który zajmuje się też masażem leczniczym dla osób z nerwicą i depresją, ja wprawdzie do niego nie chodzę, więc nie wiem z własnego doświadczenia, jakie to daje efekty, ale mój Tata chodzi do niego w związku z innymi dolegliwościami. Pytał go o te specjalne masaże i wiem, że na pewno facet do tego podchodzi profesjonalnie, na początku wywiad, na czym dokładnie polegają dolegliwości, jak są leczone itp. Z tym że on sam zastrzega, że tego typu leczenie pomocnicze jest długotrwałe. W każdym razie wieczorem mogę Ci wysłać na maila jego adres i telefon, zawsze można się skonsultować. Teraz już uciekam, pa!
  6. marijke

    Moja nerwica...

    Dzień dobry :) U mnie na przemian słońce i deszcz, no i znowu wieje :O Dobrze się czułam, a teraz znowu coś mnie łapie, takie leciutkie nerwy i trochę mnie razi światło. Chyba dlatego, że znowu zaczęłam się martwić, co będę robić po studiach :( Basiaijuż, dzięki za ten opis relaksacji :) Brzmi bardzo zachęcająco :) Życzę wszystkim spokojnego dnia
  7. marijke

    Moja nerwica...

    Aduś, to wszystkiego naprawdę najlepszego :D Niech spełnią się Twoje najskrytsze marzenia, codziennie na Twojej twarzy gości uśmiech, a nerwicę wiatr zniesie gdzieś na drugi brzeg Bałtyku ;) Życzę Ci dużo radości z dzieci, miłości i trwałych przyjaźni. Ściskam Cię
  8. marijke

    Moja nerwica...

    Marzenka, więcej jak 3-5kg nie mogę Ci oddać ;) Jutro idę na badanie składu ciała, to mi powiedzą, czy w ogóle powinnam czegokolwiek się pozbywać. A jak teraz jest z Twoim apetytem? Lepiej jesz i nie chudniesz tak w oczach? Jak te nowe leki, które bierzesz już jakiś czas, lepiej się czujesz?
  9. marijke

    Moja nerwica...

    Lidiuszka, a z czym te rogaliki? Ja wczoraj chciałam upiec ciasto, chociaż sama w temacie gotowania jestem zakalec, ale mnie naszło, niestety miałam za mało składników w domu, a do sklepu mam daleko. Za to dziś kupiłam takie pyszne ciacho na ciemnym biszkopcie i z pysznym kremem śmietankowo-owocowym :P A co tam, olewam topiki \"do wakacji schudnę 15kg\" ;)
  10. marijke

    Moja nerwica...

    cześć :) Renka, wszystkiego dobrego! Samych słonecznych i zdrowych dni Jestem załamana, zmień psychologa, może spróbuj też iść do psychiatry, nie mam sensu chodzenie na terapię, jeśli nie widzisz jej efektów albo wkurza Cię osoba ją prowadząca. Też kiedyś na kogoś takiego trafiłam, to niestety nie jest łatwe, znaleźć kogoś sensownego, ale trzeba próbować.A jeśli bardzo Ci dokucza Ci podwyższone ciśnienie, to powinnaś jednak dostac jakieś słabe leki w małej dawce od kardiologa. Jakie masz tętno? Ja biorę połówkę atenololu 25 dziennie, to bardzo mało, a serce uspokaja (jestem w Twoim wieku, nota bene:) Pozdrawiam Cię serdecznie :)
  11. marijke

    Moja nerwica...

    Ada, bardzo bardzo się cieszę, jestem z Ciebie dumna i gratuluję!!! Wspaniale!!!
  12. marijke

    Moja nerwica...

    Cześć oj dałam w kość dzisiaj koleżance n., gdzieś tam pewnie leży na siłowni i stęka ;) A ja sobie potem z czystym sumieniem zjadłam spaghetti :P Bianko, może masz zawroty głowy jeszcze po ostatnich kłopotach somatycznych? Ja mam bardzo rzadko zawroty, częściej coś, o czym chyba Netka pisała, że przesuwa mi się trochę obraz. Nie wiem, jak to dokładnie wyjaśnić, ale czasami jakby przedmioty, które są daleko albo np. podłoga zmieniały odległość ode mnie. Głupio to brzmi, ale tak się mniej więcej objawia. Wydawnictwo, o które pytałaś, to Klub dla Ciebie (www.kdc.pl).
  13. marijke

    Moja nerwica...

    Aduś, trzymam kciuki! Ja mykam na siłownię. Bianko, tu wklejam opis książki: \"Historia młodej kobiety, której udało się wyjść z zaklętego kręgu lęku i powrócić do normalnego życia. Choroba, która przez wiele lat towarzyszyła Annie w jej codzienności, to uogólnione zaburzenia lękowe. Cierpi na nią wiele ludzi. Chorzy żyją w permanentnym lęku, dręczeni przez ciężkie symptomy cielesne, którym towarzyszy silny dyskomfort psychiczny. W taki oto sposób ich codzienność staje się męczarnią, najprostsze funkcje, najbardziej oczywiste czynności mogą się okazać barierą nie do pokonania. Anna miała wielkie szczęście. Udało się jej uwolnić z tego \'więzienia cienia\', dzięki wieloletniej terapii i intensywnej pracy nad sobą. W tej książce opowiada o swojej długiej drodze przez mękę i powrocie do normalnego życia. Anna jest młodą mężatką. Właściwie niczego nie brakuje jej do szczęścia. Ale kiedy tylko zostaje sama, zaczyna się \'to\': walenie serca, mrowienie w nogach, duszność i szum w uszach. Anna boi się, że zwariuje, że umrze. Przez cały czas prześladuje ją nieznośny wewnętrzny niepokój. Po urodzeniu pierwszego dziecka pogrąża się ostatecznie w ciemności. Bywają dni, że nie ma nawet odwagi wyjść z domu, nieustannie szuka dróg ucieczki. Boi się wsiąść do autobusu, do pociągu i metra. Jej świat z dnia na dzień staje się coraz mniejszy. Ma 27 lat i była już u wielu lekarzy, kiedy wreszcie neurolog stawia diagnozę: zaburzenia lękowe. Z pomocą doświadczonej terapeutki krok po kroku przełamuje diabelski krąg lęku i powraca do normalnego życia.\"
  14. marijke

    Moja nerwica...

    nail, ja Ci mogę wysłać tę książkę, jeśli jesteś zainteresowany, to podaj mi adres na maila. Już dwóm osobom wysyłałam, wróciłam do mnie ze dwa tygodnie temu. Inne rzeczy też czytałam, ale ta świetnie opisuje walkę z n.
  15. marijke

    Moja nerwica...

    cześć Renka i Jana Renka, z drugiej strony tylko pozazdrościć takich problemów, jak plasterek na palcu albo złamany paznokieć :D
  16. marijke

    Moja nerwica...

    Cześć Efcia :) Nail, jest taka książka \"mój lęk, mój koszmar\" anny klasen, warto, żebyście ją oboje przeczytali. MamoJulki, do przyczyn n. nie tak łatwo dojść, nie zawsze są one uchwytne, ale dobry specjalista pomaga wyprostować różne sprawy, które mogą powodować czy pogłębiać nerwicę. Wchodząc tutaj na nasz topik czasem zerkam na inne w rodzaju: \"kto ze mną schudnie 15kg do wakacji\" i ... jestem przerażona :O Ta obsesja szczupłego, a raczej chudego ciała jest potworna!!! Dziewczyny, które ważą 62kg przy wzroście 170cm piszą, że tak okropnie utyły i muszą koniecznie zejść do 50kg. I codziennie mnóstwo nowych wypowiedzi w tym rodzaju. A jak kiedyś ktoś założył topik buntujący się przeciwko takim wypowiedziom, to został zmieszany z błotem, że jest pasztetem itd. :O
  17. marijke

    Moja nerwica...

    Nail, spróbuj tutaj: http://www.ptp.org.pl/
  18. marijke

    Moja nerwica...

    nail, zmieńcie natychmiast psychiatrę i psychologa!!! Skąd jesteście? Tutaj piszą osoby z róznych miejsc i może doradzimy sensowne miejsce/osobę.
  19. marijke

    Moja nerwica...

    Hej Marska, Lidiuszka, Zgredek :) Zgredziu, no zapomniała się Necia, trudno, przecież można chyba założyć nowy czacik? A czy jest w ogóle możliwe założyć taki, do którego dostęp byłby broniony hasełkiem znanym tylko nam? Bo na tamten w sumie każdy mógł trafić... Nie znam się, więc pytam. Kaśka, napisz, jak się córci studniówka udała! Ja swoją własną miałam 5 lat temu i było bardzo fajnie :) Szkoda, że to tylko raz w życiu ;)
  20. marijke

    Moja nerwica...

    no i powoli zbieram się spać
  21. marijke

    Moja nerwica...

    Pipek, ja wyszłam, bo nie wiem, kto to ta osoba...
  22. marijke

    Moja nerwica...

    Bardzo jestem ciekawa, jak wygląda terapia innych osób, które chodzą lub chodziły. Pipek, Necia, Ada - napiszecie coś?
  23. marijke

    Moja nerwica...

    Ammarylis, pytałaś o psychoterapię indywidualną. U mnie to wygląda tak, że na każdą wizytę mam zadawaną \"pracę domową\", tzn mam napisać np. jak wyglądają przyjaźnie w moim życiu, jakie są moje wady i zalety, jak sobie wyobrażam swoje przyszłe życie. Omówienie tego, co napisałam, jest podstawą rozmowy z terapeutą. Podczas takiej rozmowy wynikają różne sprawy, nad którymi trzeba popracować, przemyśleć je, wyprostować. Są oczywiście też takie, które \"się zostawia\", bo są ok :) Często sam sposób postawienia pytania przez moją lekarkę pozwala mi inaczej spojrzeć na różne sprawy. Z tych rozmów ona także wnioskuje, na czym dokładnie polegają zaburzenia, na które cierpię (bo wychodzą różne mniejsze rzeczy), i dzięki nim zyskuje też obraz mojej osobowości. Nigdy nie ocenia mnie, nie osądza, wydaje mi się, że bardzo dobrze dobiera sposób prowadzenia mnie do mojego charakteru. Szanuje moje przekonania, nawet jeśli ich nie podziela. Poza tym na każdej wizycie pyta, jak się czuję, czy są rzeczy, których nadal się boję itp. Dwa razy rozmawiała też z moją Mamą. Kiedyś natomiast byłam na kilku wizytach u psychoterapeuty, który oceniał sam sposób, w jaki mówię (np.: \"pani cały czas zaprzecza\"), uznał, że mam złe relacje z rodzicami (nie wiem, jak on to sobie wymyślił!), a za przyczynę mojego złego stanu uznał to, że nie mam chłopaka. Dodam, że wtedy miałam bardzo silne lęki egzystencjalne, bałam się końca świata i wieczności, to był koszmar. Co więcej, te lęki nasiliły się jak miałam 19 lat, ale pojawiły się po raz pierwszy jak byłam dzieckiem, więc znów diagnoza do kitu ;) Teraz moja lekarka nie feruje wyroków, ale rozmawia ze mną, pokazuje różne rozwiązania i stawia mądre pytania :)
  24. marijke

    Moja nerwica...

    Ja znam tylko lekarzy i przychodnie w W-wie, w Rzeszowie i na Śląsku nikogo, ale zawsze warto się dowiadywać o psychiatrów i psychologów klinicznych, z doświadczeniem pracy w szpitalu, instytucie neurologii lub związanych z Akademią Medyczną. Daje to gwarancję dobrego wykształcenia i profesjonalnego podejścia do pacjenta. Nie bójcie się, że od razu \"wsadzi\" Was na oddział zamknięty najbliższego szpitala psychiatrycznego, na pewno tak nie będzie! Taki lekarz będzie miał za to lepsze wyczucie, czy potrzebne są leki, czy sama terapia wystarczy. W przychodni powinni udzielać informacji o wykształceniu i doświadczeniu lekarzy i terapeutów. MamoJulki, miło Cię widzieć, chociaż miałam nadzieję, że ozdrowiałaś
  25. marijke

    Moja nerwica...

    No i oczywiście witaj Marska Zgadzam sie z tym, co pisze iiyama o rexetinie, ja kilka stron temu pisałam o seroxacie, a to to samo, więc też możesz poczytać
×