Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marijke

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez marijke

  1. marijke

    Moja nerwica...

    Kwiatku, ja też nie znam, nigdy nie słyszałam tej nazwy
  2. marijke

    Moja nerwica...

    Kaśka, pisałaś o Hołdysie. A ja jakieś dwa-trzy tygodnie temu oglądałam angielski program \"Jak się nie ubierać\", prowadzące pomagały wybrać stroje wieczorowe bardzo znanej prezenterce telewizji brytyjskiej, uhonorowanej wieloma nagrodami, prowadzacej m.in. coś w stylu naszych \"rozmów w toku\". I ona w pewnym momencie przyznała się, że miała w życiu okres bardzo silnych lęków i napadów lękowych, ciągle się bała, że coś jej się stanie przy ludziach, np. na przyjęciu. Jej zwierzenia były dla mnie niesamowicie budujące, bo kolejny raz okazało się, że z tą paskudą można sobie poradzić!
  3. marijke

    Moja nerwica...

    Kaska, ja kiedyś też trafiłam na beznadziejnego terapeutę, niestety nie jest łatwo o dobrego specjalistę w tej dziedzinie. Z własnego doświadczenia mogę podpowiedzieć, że dobrze wybierać lekarzy związanych z Akademią Medyczną lub tzw. psychiatrów/psychologów klinicznych, bo oni są dokształceni.
  4. marijke

    Moja nerwica...

    Ja też zgadzam się z Kasią, Iiyamą i Wazą (witaj!) w kwestii leków. Ale różne są stany lękowo-depresyjne i jak ktoś jest w stanie wyleczyć się samą terapią, to fajnie. Zasadniczo wszyscy lekarze powtarzają, że najlepsze efekty daje połączenie leków i terapii. Co do Hydroxiziny. Ja ją dostałam dodatkowo doraźnie, ale nie biorę. MamaJulki (ciekawe, co u niej...) pisała, że brała jakiś czas, ale w pewnym momencie okazała się za słaba. Mnie lekarka mówiła, że Hydroxizina brana raz na jakiś czas, doraźnie, NIE uzależnia. Wiem też, że mój dorosły i zupełnie zdrowy dziś brat brał hydroxizinę w syropie w dzieciństwie, bo się bardzo stresował szkołą na początku podstawówki. I nie było problemu z odstawieniem.
  5. marijke

    Moja nerwica...

    Pipek pisała, że brała.
  6. marijke

    Moja nerwica...

    Ja też, ja też namawiam na leki :P Dziewczyny, piszmy coś o nerwicy, bo na forum powstają ciągle nowe topiki o nerwicy, bo tutaj nerwusek nie widać :P WSZYSCY POGUBIENI NERWICOWCY! MY TU NIE TYLKO PLOTKUJEMY MIĘDZY SOBĄ ;)
  7. marijke

    Moja nerwica...

    Hej Dana Jak się czujesz?
  8. marijke

    NERWICA LĘKOWA

    Nerwiczka, przenieś się, piszemy też o nerwicy wbrew pozorom i staramy się doradzić ;) Na konkretne pytania i problemy zawsze ktoś zareaguje, każda z nas ma inne doświadczenia... Kilka stron wstecz pisałam o obawach związanych z odstawianiem leków antydepresyjnych - moja psychiatra powiedziała, ze po odstawieniu leków LĘKI I DEPRESJA NIE WRÓCĄ!!! Też się bardzo boję nawrotu, ale on nie musi nastąpić. Wiadomo, że ciężko jest wyjść z nerwicy, ale jest to możliwe.
  9. marijke

    Moja nerwica...

    Dziękuję za pochwały :) Ale ja taka dzielna jestem głównie dzięki Wam, bo przecież nikt inny nie zrozumie, jak to jest, bać się, że przed wszystkimi pocczas prezentacji dostanie się ataku. A Wy mi dodajecie otuchy, no i w chwili słabości myślę sobie, że przecież nie mogę się poddać, bo co Wam napiszę... Iiyama, bardzo się cieszę, że dobrze się czujesz, wszystkie przecież w tym celu się leczymy :D
  10. marijke

    Moja nerwica...

    Rrenka, może im na tej terapii mówią, że rozmowa z innymi nerwusami zaostrza objawy i założyli im zabezpieczenie w komputerze, żeby tu nie wchodziły ;)
  11. marijke

    Moja nerwica...

    Witajcie :D Miałam dziś czwarty i ostatni referat, jestem wykończona, nic tylko pod kocyk, herbatka i patrzeć w tv. Nawet na aerobik mi się nie chce dziś iść... Jutro idę na łyżwy, mam nadzieję, że nie skończę jak ta dziewczyna opisana przez Lidiuszkę :O Ech, jeszcze egzamin w sobotę i wreszcie trochę oddechu będzie. Może mi się poprawi samopoczucie, chociaż już się chyba nauczyłam funkcjonować z lekką depresją...
  12. marijke

    Moja nerwica...

    Ada, a co zamierza robić w Norwegii? A poza tym, od pomysłu do przemysłu to daleka droga, nie martw się na zapas! No i bez względu na to, czy masz N czy nie, to chyba nie powinien Cię zostawiać z całym interesem i trójką dzieci na głowie!!! Ech, chyba jest jak w tym dowcipie, który Kasia33 dziś wkleiła...
  13. marijke

    Moja nerwica...

    A co do tego biznesu w Berlinie, to ja mogę dużo rzeczy robić, znam dobrze język, miasto lubię :) Teraz powoli zbieram się spać. Jestem zmęczona, jutro znów referat, w sobotę egzamin z języka, nie mam nawet siły zajrzeć do książki... Od trzech tygodni żyję intensywnie, dużo pracowałam i chyba to się powoli odzywa. Byłam jakoś niesamowicie nakręcona, a teraz znowu kocyk, herbatka i telepatrzydło...
  14. marijke

    Moja nerwica...

    Ada, masz rację, takie jest podejście lekarzy i, co gorsza, wielu innych pacjentów do osób młodych! Jak chcę iść do lekarza rodzinnego, to chodzę z Tatą, który go dobrze zna i staramy się umawiać przed oficjalnym czasem wizyt... Bo jak idę normalnie, mam numerek, przychodzę punktualnie, to wszyscy emeryci patrzą na mnie jakby mnie chcieli rozszarpać. I nie wezmą pod uwagę tego, ze ja specjalnie jestem na czas, bo potem jadę na wykład albo do pracy (jak pracowałam czy miałam praktyki ze studiów) i nie mogę przepuszczać pani, która przyszła po raz setny pytać się o jakąś bzdurę, a ma dużo czasu. Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, ale także przez takie podejście wydaję dużo pieniędzy na leczenie prywatne...
  15. marijke

    Moja nerwica...

    Ada, a ja to się tam zawsze nasłucham komentarzy w rodzaju: taka młoda i już chora... A inny całe życie stoi pod budką z piwem i nic mu nie jest. :D
  16. marijke

    Moja nerwica...

    Rrenka, o Diane35 wiele osób mówi takie okropne rzeczy. Jeżeli chodzi o Twoje obawy, to teraz jest mnóstwo rodzajów HTZ-tu, leki w niej stosowane przepisuje się też przy innych dolegliwościach, są nowoczesne i - o ile pozostaje się pod kontrolą lekarza - bezpieczne, na pewno dla nerwów :) Ja raz dostałam coś takiego innego, po czym miałam ochotę wszystkich gryźć i na wszystkich krzyczałam, ale na szczęście lekarka odstąpiła od radosnego pomysłu leczenia mnie tym syfem.
  17. marijke

    Moja nerwica...

    Netka, tylko dobrze przemyślcie z lekarką ewentualne leki na obniżenie tętna i uspokojenie serducha, bo z nich jest trudno potem zejść. Oczywiście nie odwodzę Cię od tego pomysłu, sama łykam i jestem zadowolona, ale próby odstawienia u mnie były chyba "iskrą zapalną" dla nerwicy :(
  18. marijke

    Moja nerwica...

    Zgredek, załapałam się na holtera finansowanego niepublicznie przez moich rodziców :D Swoją drogą, ilekroć jestem na jakiś badaniach kardio, to wychodząc słyszę: następnym razem za te pieniądze proszę iść na lody albo do kina. Rrenka, no muszę brać niestety babskie, aktualnie progynova i duphaston, rozmawiałam z ginkiem na ten temat, ale stwierdził, że raczej nerwy wpływają niekorzystnie na hormony kobiece niż odwrotnie. Poza tym na wiosnę spróbujemy jeszcze jakiś innych metod, chociaż niestety jak dotąd inne metody leczenia nie skutkowały.
  19. marijke

    Moja nerwica...

    Kasiu33, moja Mama kiedyś cierpiała na zwroty głowy na tle nerwowym i z tego, co pamiętam, żadne leki przepisane przez neurologa nic jej nie pomogły. Zawroty ustąpiły samoistnie po 2 czy 4 tygodniach, ale to były jedyne u niej objawy nerwicowe, więc to też pewnie inaczej.
  20. marijke

    Moja nerwica...

    Dzięki Renka Nie chcę łykać dużo prochów, bo i tak biorę jeszcze hormony, ale czasem głowa mi bardzo dokucza i bez paracetamolu jest ciężko. Pisałyście o aptece w torebkach. Też ją ze sobą noszę, ma to ten plus, że jak ktoś coś chce, to zawsze służe: melisa, glucardiamid, panadol. Bo hydroxiną i atenololem to raczej nie częstuję ;)
  21. marijke

    Moja nerwica...

    Netka, ja tak czasem mam. A robiłaś holter?
  22. marijke

    Moja nerwica...

    Mam do Was dwa pytania: czy biorąc Seroxat, czyli paroksetynę, mogę czasem wziąć Codipar, tzn. jakiś paracetamol? Ciągle zapominam zapytać psychiatrę. I drugie: czy tez tak macie, że po męczącym, stresującym tygodniu, dniu czy rozmowie potem odzywa się na nowo nerwiczka albo depresja? Bo mnie martwią bardzo te nawracające stany, a zauważyłam, ze pojawiają się dzień, dwa, trzy po jakimś obciążeniu psychicznym, które pozornie nie wiąże się z lękami czy obnizeniem nastroju. i mam taką sinusoidę: dwa tygodnie super, a potem czepia się mnie deprecha :O
  23. marijke

    Moja nerwica...

    Rrenka, ja też jestem z \"atenololków\" :) Tyle że biorę teraz tylko pół tabletki 25mg rano, to mi wystarcza, a jednocześnie daje komfort psychiczny, że z serduszkiem będzie w porządku. Jakiś czas łykałam Metohexal, niby to samo, ale źle na mnie działał.
  24. marijke

    Moja nerwica...

    Pipek, spróbuj zastanowić się (ale niech to nie będą jakieś obsesyjne rozmyślania!), jak się czujesz w ciągu dnia, kiedy nie mierzysz ciśnienia albo zmierzyć, kiedy się dobrze czujesz. U mnie było tak, że jak czułam się naprawdę dobrze, ale z przyzwyczajenia zmierzyłam ciśnienie/tętno, a ono było niskie, to natychmiast ataczek się przyplątywał. Zauważenie tej zależności pomogło mi wyjść \"z nałogu\" mierzenia ciśnienia - zyskałam świadomość, że to ja te stany sobie wmawiam i dostaję ataków na własne życzenie!
  25. marijke

    Moja nerwica...

    I widzisz Zgredek :D Poza tym tęskniłeś za pisklakami, więc Ada z przychówkiem jak znalazł ;) I jeszcze urlopy nad morzem możecie spędzać ;)
×