Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

marijke

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez marijke


  1. Witajcie 😘 Efcia, wczoraj już smacznie spałam, kiedy napisałaś, siłownia i Bond wieczorem robią swoje ;) Ja co jakiś czas przechodzę takie stany, że zastanawia mnie to wszystko i odczuwam lęki egzystencjalne, teraz jestem po prostu bardzo zmęczona tym, że to tak długo trwa :O Mimo że już naprawdę długo nie miałam ataku silnego lęku, to mam wrażenie, że stoję na jego skraju. Na szczęście jutro idę do psychiatry, to z nią pogadam na ten temat. Cieszy mnie, że mimo średniego samopoczucia żyję normalnie. I nie myślę o tym, jak długo dam radę. Trzymajcie się cieplutko 😘

  2. Efcia, widzisz, tylko ja mam wrażenie, że te czarne myśli gdzieś spoza mnie przychodzą. Bo żyję teraz naprawdę aktywnie! I one mnie nie ograniczająw codziennym funkcjonowaniu. Tylko właśnie ciągle towarzyszy mi podskórne poczucie nierealności i obcości wszystkiego, a te myśli wywołują lęk, ale inny niż kiedyś, to już nie jest poczucie niepokoju czy jednorazowy atak. Necia i Iiyama też o takich stanach pisały.

  3. Annacz82, witaj 🌼 Byłaś u lekarza albo u psychologa? Bo możemy Ci tutaj udzielać różnych rad i zawsze Cię wysłuchamy, ale bez fachowej pomocy jest ciężko :( Deprecha, jak mnie dorwała, tak trzyma. Robię mnóstwo rzeczy, a ona się nie chce odczepić! Co za paskuda! Wszystko jest takie nierealne i dalekie, jak bym żyła w innym wymiarze. Nie znoszę tego, boję się, że zwariuję! Takie stany wywołują we mnie lęk... CZuję sie taka bezsilan. iiyama, podaj łapkę , pisałaś o tym samym. Znowu się boję, że tak będzie już zawsze :(

  4. Byłam tam dwa czy trzy razy, też mam kiepskie doświadczenia. Rzeczywiście jest tam po prostu brudno i nieprzyjemnie, ceny wizyt i badań niebotyczne, lekarze się spóźniają, a wizyta trwa parę minut i odnosi się wrażenie, że chcą się jak najszybciej pozbyć pacjenta. Napisz do mnie maila na priva (adres pod nickiem), dam Ci namiary na dwóch fajnych ginekologów w W-wie, u jednego wizyta kosztuje 80 czy 90zł, u drugiego 100, ale jest ok.

  5. MamoJulki, mnie psychiatra powiedziała, że jednym ze źródeł moich problemów są właśnie kompleksy na punkcie swojego wyglądu, one powodują np. to, że niepewnie się czuję w nowej grupie, bo mi się wydaje, że wszyscy myślą, że jestem brzydka albo że żaden facet się mną nie zainteresuje. Więc pewnie i u Ciebie niska ocena własnego wyglądu (oczywiście zupełnie niesłuszna!) składa się na nerwiczkę. Fajnie, że Ci się tak udaje z dietką, i ze dzis już lepiej się czujesz 🌼

  6. Cześć dziewczyny :) Ja już wróciłam z miasta, cieszę się, że będę miała długi dzionek :) I wreszcie pada śnieg! Chyba nerwico, bardzo mi się przykro zrobiło po tym, co napisałaś. Moja bliska koleżanka ma bardzo podobną sytuację... Długo jeszcze będziesz musiała mieszkać z mamą? Mam nadzieję, że wszystko się w pzryszłości dobrze ułoży, a Tobie samej uda się stworzyć pełen miłości dom. ❤️ dla Ciebie. MamoJulki, robi się mocz, morfologię, usg nerek. Tyle wiem. Ściskam Was serdecznie! Iiyama, Zgredek, Tyśka, Hendra, co tam u Was?

  7. Renka, sama już nie wiem. Może paradoksalnie dobrze by mi zrobił taki wyjazd. Ale widzisz, problem jest w zebraniu całej potrzebnej dokumentacji. To jest droga przez mękę, a ja, chociaż się staram, ciągle co jakiś czas wpadam w dołek. Sprawnie funkcjonuję na co dzień, ale formalności, które musiałabym teraz załatwiać bardzo szybko, to dla mnie teraz jak wejście bez przygotowania na Mt Everest :(

  8. Rrenka, ja chyba zrezygnuję na razie z tego pomysłu :( Bo taki wyjazd wymaga załatawiania mnóstwa papierków, tłumaczeń przysięgłych różnych dokumentów i własnych prac, każda uczelnia itd. Ja po prostu nie mam teraz na to siły, a nikt za mnie tego nie pozałatwia. Równie dobrze mogę jechać rok po skończeniu studiów tutaj.

  9. Adusia, to super! I jeszcze tak ładnie Ci synek powiedział! Gosiak, co u Ciebie? Wszystkim kładącym się spać - miłych snów życzę ❤️ Nic nie będę póki co pisać, bo ... kiepsko u mnie raczej :( Troszkę mnie podłamuje to wszystko. Cóż, mam nadzieję, że jutro będzie lepiej!

  10. Gosiak i Aduś, trzymałam i trzymam kciuki! Dajcie znać, co tam u Was! Mnie deprecha trzyma, ale pomyślałam, że zrobię jak iiyama - póki mogę normalnie funkcjonować, to będę - chodzę na zajęcia, piszę magisterkę, oglądam filmy, spotykam się ze znajomymi. Mimo że co chwila paskuda wkręca mi, że to i tak nie ma sensu, że to wszystko przemija, że życie jest absurdem, ze to takie beznadziejne, że jestem wkręcona i wszyscy inni w te trybiki i tak dalej i tak dalej, to ją olewam. Niech się wali, że tak brzydko powiem :P

  11. Cześć kochane ❤️ MamoJulki, a ile Ty masz wzrostu, że tak do 65kg dążysz? nie znam się specjalnie na dietach, pogodziłam się już z tym, że zawsze te 5-6kg za dużo będę miała, oczywiście nie objadam się słodyczami i ćwiczę, ale wydaje mi się, że teraz jest kiepska pora na intensywne odchudzanie. Może pozwól sobie od czasu do czasu na jakiegoś małego wafelka? Wydaje mi się, że od tego masz taki kiepski nastrój. 🌼 dla Ciebie.

  12. Rrenko, współczuję... I dziękuję Ci bardzo za odpowiedź na moje pytanie. Miałam udaną niedzielę, chcoiaż podskórnie czuję beznadzieję, boję się, że tak będzie zawsze, chociaż parę dni temu przecież nie było. Na szczęście to jest taki stan, który pozwala w miarę normalnie funkcjonować, robię wszystko, co muszę, rozmawiam z ludźmi, byłam na siłowni, staram się nie analizować swojego stanu. Na pewno pogłębia go ciągłe myślenie o przyszłości. Ale jak mam nie myśleć o niej na 5 roku studiów? :(

  13. Pipek, dzięki, ja nie mam działań niepożądanych, po prostu wcześniej lek działał, hmm, jakby to wyjaśnić, w 100%, a teraz tak w 60-70%. Ale może to też kwestia pogody i tego, że od piątku mam jedno nowe zmartwienie.

  14. Hej dziewczyny i chłopaki U mnie dziś średnio, ale staram się olewać to świństwo. Chciałam się spytać raz jeszcze - może tak być, że nawet podczas brania leku po poprawie następuje kilkudniowe pogorszenie? Gosiaczek, nie martw się na zapas ❤️ Napij się melisy z miętą na tętno, pomoże! Trzymajcie się ciepło!

  15. MamoJulki, super napisałaś, że ta paskuda wraca, ale to Ty wygrywasz :D Chciałam Was w sumie zapytać o coś podobnego - czy to normalne, że po miesiącu antydepresantu i dobrych 10 dniach paskuda znów atakuje? Mniej, ale depresja się przyczepiła jak rzep psiego ogona wczoraj :O Pytam, bo nie chcę brać więcej leków :(

  16. Starababo, a jest jakieś zdrobnienie od Leokadii? Renka, co z córcią? Nosi soczewki? Eustomaa, wyślesz nam swoje zdjęcie? Wymieniałyśmy sie swoimi, zawsze to miło wiedzieć, jak wygląda ktoś na drugim końcu kabelka :) Nie brałam coaxilu, ale dużo osób go chwali.

  17. U mnie może być, cały dzień mam co robić, byłam na siłowni i staram się ignorować nerwicę i depresję. Też mam nerwicę --> ustawisz sobie jakiś inny nick? Ja od miesiąca łykam Seroxat (antydepresant) i chodzę na terapię, ostatni tydzień był świetny, wczoraj wróciła depresja. Mam podobne objawy jak Ty, często pojawia się to, co określa się jako \"trwogę egzystencjalną\", w liceum i na początku studiów miałam pojedyncze ataki lęku, ale wtedy jakoś samo przechodziło i dopiero teraz muszę się leczyć. I też się boję zmian, bo nawet jak jest to zmiana \"na lepsze\" (a taką było dla mnie rozpoczecie studiów), to i tak pojawiają się lęki. Po Seroxacie miałam na początku skutki uboczne (nudności, bóle i zawroty głowy, trochę nasilone lęki), teraz mam tylko mniejszy apetyt. Nie dałabym sobie rady bez leków niestety. Po trzech rozmowach z psychiatrą i terapeutką w jednym też mi się trochę poprawiło, ale wiem, ze terapia to proces długotrwały.
×