Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wenuska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. Hehe, ja z kolei nie widziałam w życiu tłustej kobiety deski:D Mieszkam w dużym mieście i wiele widziałam, poważnie. Przecież kobiecie z nadwagą \"idzie\" w biodra, biust - notabene \"zbudowany\" głównie z tkanki tłuszczowej:P Może się koledze telewizyja myli z rzeczywistością albo to kwestia czatowych znajomości i tamtejszych fotografii:D
  2. No i poczytaliśmy pseudonaukowy wykład o zastosowaniu kobiecej piersi... lol :D Aż mi się taki stary głupi kawał przypomniał: Student medycyny pisze kolokwium, m.in. na temat \"dlaczego mleko z piersi matki jest lepsze niż to z butelki\". Pisze więc: - ma dużo witamin - ssanie niemowlaka wzmacnia więź z matką i po krótkim zastanowieniu dodaje: - ma lepsze opakowanie. Wiem wiem, nieśmieszny kawał, co ja na to poradzę, że nie jestem tak komiczna jak Ktoś_Nowy, a tak się staram:( P.S. Nie mogę się powstrzymać... \"poco stwożono códowne koronkowe stanki\" - po to aby faceci tacy jak TY się w nie (of course wypełnione) wgapiali, zaoszczędzając nam takich tekstów, które ni to formy, ni treści odpowiedniej nie mają.
  3. terlemorele -- zgadzam się w pełni z Twoją wypowiedzią. Ja jednak chciałam mieć większy biust DLA SIEBIE. Nie dla faceta, bo akurat mam tego \"porządnego\". Szczerze nie dziwię się kobietom z małym biustem, które w jakiś tam sposób czują się \"niepełne\" pod względem kobiecości. Pewne wymogi stawiane kobietom nie zmieniły się przez wieki i pewnie się już nie zmienią, kobiety czują więc jakąś wewnętrzną i społeczną presję. Uważam, że jeśli tylko coś nie podoba się w naszym ciele i mimo prób nie udało się nam tego zaakceptować, to nie ma co sobie wmawiać, że \"zawsze może być gorzej\" tylko próbować to zmienić. Zycie jest za krótkie by zadowalać się półśrodkami. Ktoś nowy -- \\ \"pieri są mięwiecej czymś takim jak biżuteria im bardziej sromne i bardziej skrytr im bardziej tajmnicze tym bardzje zwracają na siebie uwagę...\"\\ Powiem szczerze: palnął żeś jak nigdy. Ale tak poza tym zostawię to bez komentarza.
  4. Silent -- Powtórzę, co napisałam poprzednio. To miejsce jest po to, aby się wyżalić... Internauci,intenautki to specyficzna grupa. Ludzie w necie czują się bezpiecznie, są anonimi, więc mogą tu wylać wszelkie swoje żale bez ryzyka, że ktoś ich wyśmieje - najwyżej wyśmieje nick, ale przecież nie parsknie im prosto w twarz. Co do Twoich obaw, że narzekanie to może nabrać rozmiary epidemii... nie sądzę:) Media kreują taki wizerunek jaki kreują, nie zapowiada się by było inaczej i wierz mi, że nawet inteligentne kobiety odczuwają jakiś cień dyskomfortu jeśli czegoś im \"brakuje\". Ostatnio kupiłam Cosmopolitan - dla kalendarza:) Czytałam to pismo kiedyś, ale dopiero teraz zauważyłam jakie jest ono puste, po prostu głupie. Pomijając fakt, że 80% zawartości tego pisma to reklamy luksusowych kosmetyków i firm odzieżowych, to pozostała treść jest równie bezużyteczna. Przykład: wywiad z Dodą, w którym przedstawiana jest jako diwa polskiej sceny muzycznej, wierząca w ideały prawdziwa kobieta \"Cosmo\". Ok, każdy ma prawo uważać ją za kogo chce, nawet za złoty produkt narodowy z przeznaczeniem na eksport, ale... dlaczego ta durna gazeta pisze: \"Doda ma nie tylko piekny biust, ale i głos\" - jaki biust, przeciez to silikony!! Dlaczego ta gazeta wypowiada się z takim zachwytem o sztucznych cyckach jakby naiwnie wierzyła w zapewnienia ich posiadaczki iż są prawdziwe. Nie lubię takiego kolorowania, tymbardziej, że to zwiększa kompleksy wielu kobiet. Biedne ogłupione tą cosmopolityczną papką zaczną zbierać pieniądze na operacje, by za wszelką cenę wyglądać jak wspaniałobiuściasta gwiazda. Zawsze uważałam, że to naturalność jest \"trendy\", a tu proszę... pismo (poniekąd głupie) kształtujące gusty młodych kobiet wypowiada się o sztuczności jak o naturalnym pięknem - z podziwem. Może zeszłam z tematu, ale chciałam powiedzieć, że kobiety zewsząd są atakowane wizerunkami wspaniałych, idealnie ZROBIONYCH kobiet, a że ich samych przeważnie nie stać na takie extra \"zrobienie\" to to forum wygląda jak wygląda. Pomijam już fakt, że w Polsce działa sporo partaczy i nawet mając pieniądze na operację plastyczną nie można się spodziewać zadowalającego efektu. Niech więc te kobiety przychodzą się tu wyżalić, by nie chodzić smutne na codzień, nie zadręczać męża narzekaniami. Niektórych nie stać na psychologa, do księzy (hehe) coraz rzadziej sie ma zaufanie i respekt... Spróbuj spojrzeć na to z innej strony i nie krytykuj pozbywania się tu negatywnych emocji, tym czyiś kompleksów nie wyleczysz:) Zawsze możesz ominąć post.
  5. Prawda jest taka -- no przykro mi, bo ja miałam taki rozmiar i pięknie się prezentował, żaden z moich facetów nie narzekał:P Jak widać pierś piersi nierówna:)
  6. Silent -- może napisałaś właśnie, żeby Cię zbluzgano, może tak lubisz?? Hę ;) Ja Cię obrażać nie będę, nie będę też Cię przekonywać o wyższość jednych problemów nad innymi. Po części podzielam Twoje zdanie, gdyż uważam, że są gorsze tragedie ludzkie, że w zyciu nie chodzi tylko o to by zachwycać ludzi swym wyglądem. Potępiam nadmierne zapatrzenie się w siebie i pewnie podobnie jak Ciebie, mnie również drażni jak ktoś biadoli, że to ma za małe, tamto za duże, podczas, gdy niektórzy ludzie na Ziemii nie mają tego wcale... Jednak, gdybyś uważnie przeczytała ten temat i spróbowała wczuć się w \"problem\" (napisałam to w cudzysłowiu, bo nie uważam tego za problem) ONA, czy JAK być może nie napisałabyś tego co napisałaś w takim tonie jak to napisałaś :) Każda z nas kobiet chce byś postrzegana jako piękna, dlatego część ciała, która od tego ideału piękna odbiega ( i tak kazdy męzcyzna ma swój ideał) przyprawia ją o kompleksy. To forum jest po to, by się wyżalić właśnie z takich \"problemów\", zrozumieć ich małość. Pisanie, czy zwierzanie się nie pomoże w przypadku faktycznych tragedii, ale jeśli może pomóc w tych urojonych to nie można tego krytykować. Równie dobrze to co napisałaś tu powinnaś przenieść na forum o zbyt dużych biustach, trądziku, czy nadwadze, tylko zastanów się, czy to nie jest strata czasu? I tak nikomu takimi tekstami nie pomożesz, niczego nie udowodnisz. Mimo to pozdrawiam:) ONA -- Tak masz rację, autohipnoza jest pomocna szczególnie w takich przypadkach. Tylko, że to nie trwa tydzień, miesiąc. Musisz zmienić zupełnie swoje nastawienie, nie będę Ci pisała jak, to bardzo indywidualna sprawa - po prostu musisz się postrzegać zupełnie inaczej niż dotychczas. Ja zastosowałam metodę wizualizacji, a pomagałam sobie na codzień nosząc staniczek wonder bra (to taki powiększający biustonosz), nosiłam go jakieś pół roku, w między czasie stosowałam odpowiednie myślenie. Latem nosiłam odsłonięte dekoldy, ten biustonosz bardzo podnosił biust, przez co wizualnie go powiększał. Powoli przestawałam mieć kompleksy, bo byłam POSTRZEGANA jako ta bardziej obdarzona... aż wreszcie sama uwierzyłam w to, co widzieli inni i juz dziś nie noszę tego biustonosza (i tak był juz na mnie za mały). To oczywiście duży skrót przebiegu mojej \"kuracji\" :) Ale nie będę się na jej temat rozpisywać, bo jak już napisałam sama musisz się wsłuchać w siebie, by wybrać swoją \"drogę\". Jak pisał Coehlo: JEŚLI CZEGOŚ GORĄCO PRAGNIEMY, TO CAŁY SWIAT SPRZYJA NASZEMU PRAGNIENIU. Zresztą polecam Ci przeczytanie nie tylko "Potęgi podświadomości" (mój bestseller), ale również "Alchemika" - jak Cię "znam", to sądzę, że nastroi Cię bardzo pozytywnie :)
  7. JAK--- cieszę się, że te Twoje \"doły\" podobnie jak u ONA są przejściowe. Pomyśl tylko, że jakby nie było to masz o niebo łatwiej:) ONA sama musi się zmagać z własnym \"ja\", a trudno nad nim zapanować, ujarzmić a potem wynieść na piedestał kiedy jest się samotnym (mam nadzieję, że nie całkiem ONA?;)) Ja też nie jestem do końca taka, jaką bym chciała być, nie mam wszystkiego czego pragnę, ale tak naprawdę mam to w nosie - jestem zdrowa, mam wspaniałego mężczyznę, na którego czekałam całe życie, mam dosyć dostatnie życie oraz dwie zdrowe ręce, rozum i pomoc Bożą, by dostać to czego nie mam teraz, a chcę w przyszłości osiągnąć. Wiesz, bo na wszystko jest czas i tak naprawdę, choć często w to nie wierzymy, mamy wszystko, by osiągnąć to co chcemy i jedyne o co się powinniśmy modlić to o zdrowie i mądrość, aby lepiej wykorzystywać swoje możliwości. Jeśli się nie potrafi za wszelką cenę zaakceptować jakiejś części swojego ciała (a myślę że Ciebie JAK to nie dotyczy) to powinno się zrobić wszystko by to zmienić. Jeśli się chce to się znajdą się i odwaga i pieniądze - na operację plastyczną choćby. Podobnie jest z toksycznym związkiem, czy nielubianą pracą. Nie ma sesnu tkwić w czymś, co każdego dnia jest powodem kompleksów czy stresu. Mało jest rzeczy nieodwracalnych, pracę, faceta a tym bardziej te nieszczęsne cycki można zmienić. Jesli faktycznie utrudniają życie trzeba się zdecydować na zmianę i wziąć na siebie wszelkie konsekwencje - to jak wejść do szybko rwącej rzeki: wchodzisz i się godzisz na prąd, bo zawrócić praktycznie nie ma szans. Ale jeśli ten mały biust, czy wkurzający szef nie jest taki zły i jakby tak spojrzeć z pewnej perspektywy da sie zauważyć w nim jakieś zalety, to po co zmieniać, po co ryzykowac pogorszenie. W końcu nie tylko od cycków zależy kobieca atrakcyjność, tak jak nie tylko od szefa zależy atmosfera w pracy:)
  8. Ktos nowy -- Aha i można jakieś znaczenie WYJAŚNIĆ, a nie \"rozjaśnić\":D, to tak a propos nierozumienia tego, co się pisze.
  9. Ktoś nowy -- Będę uzywać słowa cwel, kiedy tylko mi się podoba :P Poza tym pięknie wyeksponowane piersi (nie całe na wierzchu) aż sie proszą o rozpakowanie ich ze stanika - to są zdania mężczyzn, z którymi ten temat poruszałam. Pełne piersi w seksownie obcisłym golfie są równie seksowne co w niewielkim dekoldzie, ukazującym krągłości...ale piersi w szerokiej luźnej bluzie do niczego nie zachęcają. To zdanie mężczyzn, zresztą bardzo logiczne.
  10. Jak -- jeszcze chciałam Ci pogratulować wspaniałego mężczyzny, sądzę, że bardzo Cię kocha (te opisy pod fotografiami), a i to, jak o nim piszesz dobrze świadczy. Pomyśl teraz, czy nawet jeśli ma jakieś nagie akty w komputerze, czy czasem ukradkiem obejrzy się za jakąś panną sprawia, że faktycznie czujesz się mniej kochana? Odpowiedz sobie szczerze: które ciało wielbi, pieści? Twoje, czy jakiejś cycastej panienki z ulicy? Nie chciałabym tu obrażać facetów, ale oni trochę inaczej patrzą na świat. Bóg dał im ten wyższy popęd, po to by inicjowali sytuacje skłaniające do płodzenia (dlatego zwykle facet jest bardziej aktywny). Jak by nie było jesteśmy częścią natury i jakby sie przyjrzeć większości ssakom, to samiec zapładnia kilka samic, po to by rozniesć jak najwięcej swoich genów, w celu zachowania swojej \"linii\". Również ludzie nie są monogamiczni (świadczą o tym liczne zdrady), a już na pewno nie meżczyźni. Starając się jednak podporządkować jakimś społecznym wymogom ograniczają się, czesto pomaga im w tym miłość, natura jednak (jak już napisałam wcześniej) robi swoje. Nie chcę Cię przekonywać, byś była szczęśliwa tylko dlatego, że nie jesteś zdradzana, ale chcę Cię uświadomić, że tacy już są meżczyźni. Pozwólmy im patrzeć - to tylko patrzenie, zwłaszcza jeśli po za tym są wspaniałymi facetami, kochającymi, odpowiedzialnymi szczerymi. W najgorszym wypadku zapiszmy to patrzenie do jego zbioru wad i zaakceptujmy je tak jak akceptujemy inne niedoskonałości. Przecież nikt nie jest doskonały:)
  11. JAK -- Ja tylko powiem tyle dziwię się tej Twojej koleżance, że jest z takim cwelem. Musi mieć poważne powody chyba by z nim być, zapominając przy okazji o szacunku dla samej siebie. Co do stawania - wiadomo czym męzczyźni myślą hehe:D Mimo, że zartuję jakby się tak przyjrzeć niektórym facetom, to jednak w ich przypadku ta teza się sprawdza. Myślę, że normalnemu facetowi staje na widok ubranej... swojej dziewczyny, a to że mu może stanąć na widok innej rozebranej to przecie normalne, przecież u nich naturalny popęd jest kilkakrotnie większy niż u nas.
  12. Ktoś nowy -- wreszcie napisałeś coś sensownego. To prawda, że zakryte ciało pobudza wyobraźnię, ale bez przesady - najlepiej tak zakryte, żeby było rąbek widać (spódnica z rozcięciem lekko ukazująca uda, czy niewielki dekold pokazujący pełny biust) Gołe ciało kobiety nie jest tak seksowne, jak ciało w zwiewnej haleczce, czy innej bieliźnie. Prof. Lew Starowicz - najbardziej znany polski seksuolog twierdzi, że nawet sama biżuteria czy buty na szpilce u zupełnie gołej kobiety sprawiają, że wygląda seksowniej. Co do Twojej sugestii Ktoś Nowy, że lepiej zakryć, niż odkryć - owszem zgadza się, ale TYLKO W PRZYPADKU PIĘKNYCh ZGRABNYCH KOBIET. Męzczyzna widząc piękną twarz dziewczyny rozbiera ją w myślach- twarz go do tego zachęca. Jeśli twarz go nie zainteresuje nie zainteresuje go reszta (no chyba, że jest nałogowym erotomanem, który wyznaje zasadę: \"nie ważna figura, wazne, że dziura\" :D) I powracając do oglądania się za innymi laskami. KAZDY męzczyzna, nawet ten, który ma u swego boku chodzącą piękność mniej lub bardziej dyskretniej to robi. Nie możecie zabierać im tego prawa, bo oni i tak to będą robić - taka ich natura, a to, że czasem robią to ostentacyjnie lub nieuważnie to już inna sprawa. PIĘKNO przyciąga uwagę, my kobiety równiez kiedy zobaczymy piękną kobietą mimochodem na nią spojrzymy - nie tylko z zazdrości, ale także dlatego, że NA PIĘKNO MIŁO SIĘ PATRZY. Może niektórzy męzczyźni są w tym przypadku nieuważni, i nie potrafią spojrzeć dyskretnie, ale nieraz z rozdziawioną buzią:D Trzeba im wtedy powiedzieć, że to nas boli - jeśli są kulturalni, kochający postarają się unikac długich spojrzeń, jeśli nie - wasz wybór, że z takimi jesteście. Dla kazdego mężczyzny ciało kobiety jest swoistym pięknem. Tak jak nam nie można zabronić patrzec na piękne obrazy, lub ciuchy chociażby także im nie można zabronić patrzenia na ich wybrane piękno. Pewna siebie kobieta nie ma z tym problemów... bo w większości przypadków (kiedy facet nie ogląda się ostentacyjnie) problem tkwi w kobietach.
  13. Ona -- Zeby utrzymać Twój dobry humor wysłałam Ci fajnego ppska - niektóre fotki są przekomiczne... jesli lubisz zwierzątka:D
  14. Ona70A -- Co do pięknego biustu JAK - małe biusty pod ubraniem często wyglądają na ponętne, kwestia bielizny;) Nie twierdzę, jednak, że tak jest w przypadku JAK, która nawet jeśli ma ciut większy niż bardzo mały biuścik to i tak ma kompleksy... wiesz ostatnio na tym forum o operacjach plastycznych, do którego podałam Ci linka widziałam zdjęcie panienki, która sobie powiększyła piersi z rozmiaru ... 75C na 75D. Dodam, że ten biust przed operacją wcale nie był sflaczały. Co do PPSka - faktycznie duży wkład mieli dentyści, ale te piorunujące efekty to głównie zasługa makijażu :) Nie zauważyłam, żeby miały operacje nosa choćby, choć jak tak patrzę na niektóre panie to na ich miejscu zoperowałabym sobie najpierw nos, a nie biust - czy Tobie też się wydaje, że większość ma silikony?? Co do kwestii oglądania tych zdjęć biuściastych, to chyba musi Ci wystarczyć wytłumaczenie, że są wzrokowcami, pewnych rzeczy nie zmieni miłość... facetom podobają się krągłości tam, gdzie im natura ich poskąpiła. Mężczyźni instyktownie odbierają kobietę z pełnym biustem i szerszymi biodrami jako dobrą kandydatkę na matkę ich dzieci (brak problemów z karmieniem piersią, mniejsze komplikacje przy rodzeniu dzięki większej miednicy). Wiadomo, że nie cechy fizjologiczne wpływają na jakość macierzyństwa, jednak pewne instynkty w nas pozostały... zresztą nie zaprzeczysz, że i nam podobają się raczej męzczyźni wysocy dobrze zbudowani, którzy sprawiają wrażenie na tyle silnych, że są w stanie obroni nas w razie niebezpieczeństwa i zarobić na rodzinę... :) Atrakcyjne osoby pociągają nas, gdyż instynktownie kojarzymy urodę ze zdrowiem, dobrocią, dobrymi genami. Zresztą odsyłam do książki Nancy Etcoff "Przetrwają najpiękniejsi". Naszym życiem nie rządzą instynkty - na szczeście:) - ale w jakiś sposób nami kierują. I choć nie żyjemy z kimś ze względu na jego atrybuty cielesne, gdyż w dojrzałym życiu powinno się przekładać duchowość nad fizyczność, to jednak natura robi swoje. Inna sprawa, że faceci powinni mieć trochę taktu i w tym przypadku, kiedy sami mają zakompleksione dziewczyny z małym biustem nie powinni się ostentacyjnie oglądać za biuściastymi... historię w komputerze też się da wykasować. Zresztą niech się wypowie jakiś facet, ciekawe, czy wymysli inne wytłumaczenie;)
  15. Ona70A --- Nie miałam na myśli, że jesteś emocjonalnie niedojrzała, bo choc Cię nie znam z tekstów wynika iż jesteś bardzo mądrą kobietką, radzącą sobie z uczuciami, empatyczną... chodziło mi o stronę własnego EGO - Twoje właśnie jest (jeszcze?) niedojrzałe. Ja wiem, że pewne słowa ranią. Wiem o czym mówię, choc mnie pewne złośliwości dotykają zwykle ze strony kobiet i w tym przypadku wynika to z zazdrości. Jestem osobą ekspresywną, mozna powiedzieć \"słownie aktywną\" - to widać zresztą :D Zawsze w szkole to ja byłam tą, która na lekcjach najczęsciej podnosiła rękę do góry , BO NIE BAŁA się zapytać, udzielić odpowiedzi, czy polemizować. Do dziś na studiach nie brak mi odwagi, by zwrócić któremuś z profesorów uwagę na popełniony błąd, czy w imieniu grupy o coś poprosić... i pewnie Cię to zdziwi, ale zarówno w liceum, jak i teraz znajdzie się osoba, która nie może znieść, że sama jest szarą myszką, truchlejąca przed majestatem nauczyciela, nie mogącą się wykazać z powodu sporych braków w wiedzy (na własne życzenie). Mając kompleksy reaguje złośliwością w najgorszym, bo tchórzliwym wydaniu - nie powie mi w oczy wprost co myśli, tylko szepcze... KOMPLESKY - to one powodują, że ludzie muszą się dowartościować kosztem innych, obojętnie, czy będzie to osoba wg nich \"słabsza\", czyli kulturalniejsza po prostu, czy osoba której się czegoś zazdrości. Właśnie, może powinnaś im tym kretynom odpyskować, kiedy Cię obrażali - \"ściągaj spodnie cwelu i zaświeć mi swoimi skarbami, ale wpierw załatw mi okulary, takie 10 +\" Myslę, że dojdziesz w końcu do etapu \"skutecznego gaszenia\" - wystarczy w ogóle sie nie przejąć w przypadku obrazy i mieć gotowy kontratak:) Pozdrawiam.
×