Nikii
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nikii
-
Hej mamuśki :) Tak to się u mnie poukładało, że teraz tzn. jakoś we wrześniu (pewnie jutro się dowiem dokładnie) będę zaliczała egzaminy z drugiego semestru ( + oddanie paru prac pisemnych). No i czas mi tak potwornie uciekł, że chyba właśnie ostatni dzwonek, żeby się jako tako przygotować...A sporo tego :0 brrr.... Kochane, a jak u was sprawa z rozstępami? Ja parę dni zauważyłam siniaka na moim pośladku. W związku z tym, że wystarczy lekkie stuknięcie o kant stołu i na moim ciele zaraz powstaje przepięknie ubarwiony siniak, pomyślałam, że pewnie gdzieś się uderzyłam. Często mi zdarza nawet nie pamiętać o takich wypadkach i tylko sińce są dowodem na to, że na coś wpadłam. No i się nie przejęłam. Przecież zejdzie...A tu dzisiaj...patrze...a na moim drugim pośladku, prawie że symetrycznie znalazł sobie mieszkanko bardzo podobny drugi siniaczek!!! No i wtedy zrozumiałam...One już sobie nie pójdą... wyrok zapadł - dwa dorodne rozstępy!! Nigdy nie miałam rozstępów i uwierzcie mi, nie przypuszczałam, że one mogą być takich rozmiarów! Pojawiło mi ich trochę na piersiach parę tygodni temu, ale takie nieduże. Stosuję krem przeciw rozstąpom PENATENA - raz dziennie na piersi i brzuch - i jakoś nic nowego nie ma. Jestem ciekawa czy te dwa okazy faktycznie już ze mną zostaną na zawsze :D Mysh-> no to ja wystartowałam z tych 50 kg, mam nadzieję, ze Natura faktycznie wie, co robi. Trochę się pogubiłam, bo widzisz, gdzies wyczytałam, że szczuplejsze kobiety w czasie ciazy tyją więcej, a znowu gdzieindziej, że własnie odwrotnie, że powinny przybrać mniej...o już nic nie wiem.. :( najważniejsze żeby wszstyko było dobrze... i już! Shalla-> bardzo ciekawa historia :) i faktycznie wzruszająca ...no i może rzeczywiście uda nam się jakoś spotkać, byłoby ekstra! No i warunki na Twojej porodówce super! :) Ja swoję idę zobaczyć w połowie września ( czekam na Mojego Dużego Skarba), ale podejrzewam, że tam nie ma nic z tego, co u Ciebie :( Przynajmniej nie było. Choć słyszałam, że i tak jest o wiele lepiej niż było...No, zobaczymy, choć nie mam ochoty za bardzo tam iść... Ja niestety nie mam możliwości przesyłania zdjęć :( No i jeszcze chciałam was pinformować, że moja mama znowu próbuje swych umiejętności krawieckich i właśnie kończy mi szyć ogrodniczki :) Początkowo miała to być spódnica. potem jednak zostawiłyśmy materiał na spodnie, ale zwykłe - nie ogrodniczki. No i te spodnie była prawie gotowe, gdy tak całkiem przez przypadek okazało się, że w sumie tam gdzieś się coś wytnie, tu dołoży, tam zmarszczy i dorzuci sznureczki do regulacji i ogrodniczki gotowe!! :D Ciekawe jaki będzie efekt końcowy. :) uciekam, coś ostanio wciąż się rozpisuje... papa...pozdrawiam!!
-
Shalla -> myślę, że byloby ekstra spotkać się gdzieś w przyszłe lato :) Jestem cała za :)
-
Ja też jestem ciekawa, jak to będzie z naszymi córeczkami i synkami w rzeczywistości... :) Właśnie spotkałam dziś znajomą ( rodzi za jakieś 2 tyg.), która powiedziała mi, że mój ginekolog to zaden fachowiec i na pewno jak mówi, że będzie dziewczynka, to będzie chłopiec. Mnie to już bez różnicy, oby zdrowe było (!!!!) - zresztą on wcale nie był pewien i nie dawał 100% pewności. Ale nie tylko o to mi chodzi... Przede wszystkim rzecz w tym, że wydawało mi się nie na miejscu wypowiadanie tak drastycznych opinii na temat prowadzącego mnie lekarza , który, streszczając, nie zna się totalnie na swoim fachu i najlepiej zrobię, uciekając od niego gdzie pieprz rośnie!! Ja rozumiem, ze każdy może mieć swoje zdanie na temat danego lekarza - jej lekarz np. jest stasznym mrukiem, a gdy miałam 18 lat i poszłam do niego prywatnie po tabletki antykoncepcyjne, nie zrobił mi żadnych badań, nie przeprowadził żadnego wywiadu i na dodatek przepisałam mi jakieś trójfazówki dla kobiet, które urodziły już co najmniej jedno dziecko(!!!) - cóż, nie wskazuje to raczej na fakt, iż jest on odpowiedzialnym lekarzem - to przecież nie powiem jej tego dwa tyg.przed rozwiązaniem, prawda?! Poza tym, skoro ona mu ufa... I mój gin i jej tyle ciąży przeprowadzili, które skończyły się szczęśliwie, że naprawdę nie rozumiem celu jej wypowiedzi..... Ja wiem, że pewnie przesadzam...... po prostu zdenerwowało mnie jej gadanie...ufff.... Jeśli zaś chodzi o ogrodniczki, to mniej niż 130 zł u mnie one nie kosztują :( No i robię oczywiście przelicznik, ile rzeczy za tę kwotę mogłabym kupić Fasolce...Poza tym, więcej niż 3 misiasiące w nich nie pochodzę. Nie wiem, jeszcze się zastanowie... Mysh -> ja oczywiście nie mieszczę się w żadne swoje spodnie sprzed ciąży - cięzko byłoby mi dodatkowe 13 kg gdzieś tam wcisnąć :D Po prostu chodziłam w sukienkach i spódnicy - już tylko w jedną się mieszczę :) teraz jednak zbliżają się już pomału chłodniejsze dni, a ja ze spodni mam tylko dresiki :( elffiku -> dzięki, od razu mi lepiej :D ja też zawsze wyglądałam na szczuplejszą niż pokazywała to waga... niektórzy uważali, że jestem za chuda i życzą mi, żebym za dużo nie schudła !!! ale je mam na sobie 13 kg więcej :0 i zaledwie 162 cm wzrostu! babcia mi ostanio powiedziała, że możliwe jest, iż wód płodowych mam dużo i stąd taka waga, choć po mnie jej nie widać. Ja już nie wiem. Nie jem w ogóle słodyczy, choć wcześniej też niewiele jadłam.Może to coś pomoże :) co do bielizny, ostanio kupiłam sobie 4 pary majteczek L-eczek :) wcześniej nosiłam zazwyczaj M, więc tyłeczek do przodu Najgorzej za to u mnie jest ze stanikami! Przed ciążą nosiłam rozmiar 70-75 D - takie duuże D. I zawsze miałam problem ze znaleziem stanika, zawsze!! I właśnie ostanio musiałam sobie kupić nowy... Szłam do miasta - dokładnie to jechałam autobusem - z duszą na ramieniu...Przymierzyłam ich chyba z 20 :0 Duuuże D. Podwójne D, E... kochane myślałam, że szału dostanu :( Ale moje cierpienia zostały nagrodzone :) W ostatnim sklepie znalałam coś dla siebie! Sliczny i tylko za 35 zł!! Mam nadzieję, że z tych moich DD :) coś zostanie, jak już przestane karmić moje słońce :) Aha, i kupiłam sobie jeszcze taką koszule nocną specjalną dla kobiet karmiących, z otworami na piersi w formie zadładek, ekstra... oj, muszę kończyć, może wpdane później... i tak się rozpisałam papapa
-
Mysh -> Mój Skarb to moje pierwsze dziecko :) Vengel - ostatnio właśnie patrzyłam na spodnie ciążowe. W moim mieście, w którym chyba tylko w jednym sklepie znajduje się metrowy wieszak z ubraniami dla kobiet w ciąży, ceny wahają się od 100 - 160 zł. Chyba jedne będę musiała sobie w kupić :( Póki co mam sukienki - dwie na pewno starczą mi do końca ciąży - ale ja nie znoszę (!!!!!) rajstop :0 No i nie wyobrażam sobie chodzenia w nich w 8 czy 9 m-cu!!! W ogóle podziwiam kobiety, które chodzą wyłącznie w spódnicach czy sukienkach (mam tu na myśli wszystkie panie - i w ciąży i nie) ! Jak sobie pomyślę, że stałym elementem ich garderoby są rajstopy...nie wiem, ja nie mam nerwów... Ubieram,jak muszę, ale parę godzin w tym wynalazku utwierdza mnie w przekonaniu, że spodnie to dla mnie błogosławieństwo :) idę się pouczyć! papapa, pozdrawiamy !!
-
ups, tam miało być Masajką, nie MasajkOM :0
-
Witam Was bardzo serdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!! \"Stare\" i \"nowe\" ( choć już stałe) mamy!! :) Dopiero jakąś godzinkę temu odebrałam komputer i zainstalowałam net!! I taaaaak bardzo się cieszę!!! Mam nadzieję, ze jeszcze o mnie nie zapomniałyście,co??? Tyle tu u Was się działo przez ten czas! Gratuluję synków i córeczek :) Składam życzenia wszystkiego co najlepsze z okazji różnych świąt, o jakich była tu mowa! No i wiedzę, że dziewczynki górują :) Mnie wszyscy przepowiadają / przepowiadali synka, a tu na przedwczorajszej wizycie lekarz mówi, że na tę chwilę dziewczynka :) Upragniona i \"przeczuta\" córeczka taty :) !!! No zobaczymy, czy nie będzie to jednak wyczekiwany prawnuk hahaha.... Jeśli zaś chodzi o imiona, to właśnie wczoraj była kolejna dyskusja na ten tamat - córeczka - Nadia, synek - Daniel. To druga para imion póki co :) Ciekawe, ile ich jeszcze będzie haha ... Widzę też, że nie tylko ja mam problemy z napięciami brzucha itp. U mnie też nie za wesoło... Zawsze mi lekarz powtarzał, że mam dużo leżeć, odpoczywać często i nie dźwigać... No ale co to znaczy dużo??? Tak czy siak, mam za krótką szyjkę macicy i jeśli będzie się ona wciąż skracać, zacznie się w końcu rozszerzać i może nastąpić przedwczesny poród :( No i teraz to już w ogóle leżeć, leżeć, leżeć... Z tym mogą jednak drobne problemy...No i nie mogę nawet głaskać brzucha, bo to pobudza skurcze... Chciałam jeszcze \"powiedzieć\", że jest właśnie ( choć teraz nie przy mnie) Mój Mężczyzna :D !! Teraz już nawet mogę go nazwać Narzeczonym :) , choć i tak od dawna już dla wielu jesteśmy małżeństwem, tylko nie \"papierowym\"...Dostałam śliczny pierścionek zaręczynowy. I to w dniu urodzin...Moje Kochanie za to zachwyca się moim brzuchem,a raczej tym, co jest tam w środku :) choć mówi, że mój brzuszek (a raczej brzuchol :P) też jest cudowny... Córcia dała mu wczoraj ładnie po uchu i takie fikołki fiakała, jakby specjalnie dla tatusia...żeby mógł popatrzeć zanim znowu wyjedzie... To było niesamowite...cieszył się i wzruszał na zmianę... no i ja razem z nim...taka szkoda, że znowu musi nas zostawić :( :( Kochane,uciekam.Poleżeć :) Jak trzeba, to trzeba, prawda? ;) I mam nadzieje, ze mój komputerek jeszcze trochę pociągnie, choć jego \"naprawca\" nie przepowiada mu zbyt długiego życia... Stęskniłam się za Wami i miło mi bardzo, że znowu mogłam tutaj zajrzeć :) Mam nadzieję, że nie zanudziłam was na śmierć :O
-
Witajcie! No ja mam teoretycznie znowu więcej czasu i uwierzcie mi - wcale sie nie cieszę :( Moja Miłości już wyjechała. Znów na jakieś 3 - 4 tygodnie. Ten czas tak zleciał!! Tak szybciutko! :( :( Bbuuuuu..... Nasze maleństwo dało mu parę kopników na szczęście :) , więc pewnie damy sobie jakoś radę... Byliśmy dziś u lekarza. Wszystko ok. Tylko wyniki krwi trochę nie za dobre. Mam wcinać marchewkę. I buraczki. I oczywiście żelazo. Nie było dziś USG, choć do tej pory na każdej wizycie mogliśmy trochę pooglądać Nasze Maleństwo. I nie wiem jeszcze, czy to będzie dziewczynka czy chłopiec... Ale na następnej wizycie już powie mam nadzieję. W końcu będzie to 27 albo 28 tydzień! Vengel - gratuluję SYNKA!!! - bukiecik od nas!! Jeśli zaś chodzi o wagę, to dziś wkraczam w 25 tydzień i przytyłam już 10 kg!!!! Jej, w stosunku do Was do ja niezły grubas muszę być :D Ważę 60,1 kg. Przez ostatnie 4 tyg. przybrałam 1,3 kg. Dziewczyny, czy widzicie ruchy maleństwa? Ja od jakiegoś czasu mogę obserwować kopniaki Fasolki :) Naprawdę ekstra wrażenie!! Czasami to aż niewiarygodne, że takie można fikołki wyprawiać tam w środku! Ciekawe, co nas wzięło na rozmrażanie lodówek! Ja też szykuję się właśnie do odlodowacenia swojej hahaha.... Wybaczcie, że tak bez ładu i składu i pewnie z błędami, ale bardzo się spieszę, żeby zdążyć przed kolejnym \"upadkiem\" mojego systemu. Wciąż czeka na kogoś, kto go wyleczy!! Tamten facet zawalił i muszę organizować teraz kogoś nowego. Mam nadzieję, że już niedługo będzie wszystko sprawne. Pozdrawiam Was gorąco!
-
Kochane!! Ja na moment! Siada mi system! Już cały tydzień czekam na faceta, który ma to poprzeglądać i - mam nadzieję - naprawić, ale jeszcze się nie zjawił! Dlatego chciałam szybciutko podzielić się z Wami wiadomością, że jest od wczoraj ze mną Moja Miłość :) OOOOOOOOOGROMNIE się cieszę :D Co prawda wyjeżdża już we wtorek, ale jakaż to radość mieć go przy sobie choć chwilę, a co dopiero parę dni!! I poczuł w końcu kopniaki Fasolki!! Jestem szczęśliwa!! I chcialam się z Wami tym podzielić :) Uciakam, bo znowu - już nie wiem nawet, który byłby to raz - wszystko mi padnie i nie zdążę nic naskrobać. Pozdrawiam Was gorąco!!
-
Hej dziewczyny!! No ja sie podpiszę pod Manifestem Szali!! Duzo w moim życiu niekonwecjonalności, choć nie zawsze do tego dążyłam, a często nawet nie taki był cel moim działań. No, ale jakoś tak wychodzilo :D Basen to naprawdę fajna sprawa. Z tym obijaniem to też myślałam, ze będą spore problemy. Trzeba trochę uważać. Myslę, że duże znaczenie ma też, jaki jest basen. Jeśli jest to typowy aqua park - nie wiem czy dobrze to napisałam ;) - to może być problem. U mnie są dwa miejsca do pływania: - brodzik - dla dzieci, choć i dla dorosłych też, bo w jednym rogu jest \"masaż bąbelkowy\", a obok taka rura, z której pod dużym ciśnieniem leci wody - też rodzaj masażu, i basen głęboki - dla umiejących pływać albo dla takich, którzy się uczyć. I ten \"głęboki basen\" jest podzielony malymi bojami na 4 części - jedna z nich zajmuje jego połowę, a pozostałe trzy mają szerokość standardowego toru pływackeigo. I tam zazwyczaj są ci, którrzy faktycznie chcą popływać. Jest tam więc w miarę spokojnie i zawsze znajdzie się jakaś odpowiednia chwila dla zrobienia paru dlugości. Nie ukrywam jednak, że nie pozwalam sobie na momenty nieostrożności. Uff.... :) Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi sie tyle napisać na temat naszego basenu!! Co do spania w samotności, to pozostał zbliżający się tydzień. Ale Mój Mężczyzna nie przyjeżdża na stałe :( Posiedzi parę dni, pójdzie ze mną na wizytę do ginekologa i znowu wyjeżdża!! Przynajmniej takie są plany... Jej, kochane, jakie to okrutne... Mam nadzieję, że moje samopoczucie nie odbija się za bardzo na maleństwie... Nie widujemy się więc. Teraz zobaczymy się po jego prawie czterotygodniowej nieobecności i póki co, tak ma zostać :( Wczoraj właśnie siedzialam, a raczej półsiedziałam i przyglądałam się uparcie kopniakom Mojej Fasolki :) Nic jeszcze nie wiem na temat jej płci, ale po tych strzałach to chyba facet :D Poza tym, w mojej rodzinie w ostatnich latach rodziły się dziewczynki, więc chyba nadszedł czas na chłopaka! Mysh, a co zrobisz z tym biednym, urzekającym podejrzewam, zwierzątkiem, jak już siostra go sobie dokładnie obejrzy? A może masz kolekcje czegoś podobnego, co? :) Takie żyjątka \"w stanie nietkniętym\" za czasów podstawówki, były dla nas cennym nabytkiem. Oddawaliśmy je w ręce naszej pani od biologii, za co dostawaliśmy plusy. Ileś tam plusów, to była 5 z aktywności. Muszę jednak dodać niestety, że pod koniec roku szkolnego zawsze byliśmy rozczarowani. Pani nas kantowała!!! Te piątki były prawie nic nie warte!!! Ona zbierała ekstra kolekcję, a my potem nic a nic z tego nie mieliśmy!!! Nie rozumiem tylko, jak to się działo, że od nowego roku szkolnego większość z nas i tak zbierała te biedactwa \"w stanie nietkniętym\" :) Mysh - bawcię się dobrze z siostrą!! Ładnie się rozpisalam i to jeszcze jakieś bzdurki :D Uciekam teraz. Muszę zmienić pozycję. Już nie mogę zbyt długo usiedzieć przed komputerem :) papapa
-
Hej dziewczyny!! Widzę, że już wszystkie czują \"harce\" swoich maluszków :) Faktycznie, niesamowite uczucie. Mój narzeczony niestety nie może czuć kopniaków maleństwa. Jest ok.500 km ode mnie . Stąd mój podły humor. No nic, tak czy siak, chciałam się Was zapytać, czy chodzicie na basen? W moim mieście dwa lata trwał remont basenu no i w końcu został otwarty :) Właśnie się wybieramy z mamą. Drugi raz. Z tego so słyszałam, pływanie to jeden z tych sportów, które przyszłe mamy powinny uprawiać :) Ale tak sobie myślę, jak to z tym chlorem... W końcu czasem łyknę trochę tej wody. Nigdzie nie znalazłam przeciewwskazań, ale może wy słyszałyście lub czytałyście coś na ten temat? A z tym sypianiem to i ja mam problemy. Ale może to przez pogodę? Nie wiem, jak u Was, ale u mnie ostatnio gorąco,a do tego parno i duszno. Dla mnie to zabójcza pogoda! No i teraz śpie sama...A w końcu przez ponad dwa lata towarzyszył mi mój mężczyzna. Pewnie to też ma u mnie wpływ na sen. Oj, kochane, kończę, bo znowu nachodzą mnie przygnębiające myśli!! :0 Poza tym, za chwilę mam autobus. Idziemy na nas nasz drugi seans pływacki :) Życzę Wam zdrówka!! I kopniaków od pociech, a co! Pozdrawiam też Waszych Panów! :) papapa....
-
Cześć dziewczyny!! Widzę, że zwolnienia, urlopy itp. goszczą u większości z Was :) I dobre humory też! Muszę przyznać, że nie pisałam właśnie z powodu humoru. Swojego,oczywiście. Jest po prostu do kitu i zamiast wnosić sympatyczne nowinki, psułabym atmosferę czymś zupełnie przeciwnym. Dziś już lepiej, więc postanowiłam odezwać się. A odzywam się przede wszystkim na wniosek Elffika :) W koncu faktycznie musimy dbać o ten topik - chociażby dlatego, żeby zobaczyć potem, na ile sprawdzą się terminy naszym rozwiązań, zamieszczone na liście Vengel :)!! Pozdrawiam serdecznie i cieszę, że u Was wszystko dobrze!! :) papa
-
Hej dziewczyny!! Mam nadzieję, że niedziela minęła wam bardzo przyjemnie :) Mysh - jak tak podróż? No i przeprowadzka? Przeprowadzałam się już parę razy i muszę powiedzieć, że niezbyt to lubię. Brrrr.. Co do \"sypialni\"dzidziusia - przez co najmniej pół roku będzie ją dzielił z nami. :) Czyli tak jak u wszystkich póki co. Jeśli zaś chodzi o Mojego Mężczyznę - robi wszystko oprócz prasowania :) i gotowania zup. To są czynności, w których jestem niezastąpiona haha... Vengel - ja uwielbiam oglądać burzę!! Właśnie parę dni temu miałam przyjemność obsrewować jedną.Nigdy czegoś podobnego nie widziałam!!! Pogodne chmurki z niewyobrażalną prędkością były spychane przez te burzowe. Aż tak się pozbijały, że miało się wrażenie, iż wystarczy podskoczyć i uda się ich dotknąć! Kłęby były olbrzymie. Nie no - po prostu ekstra!! Zgodzę się z wami, że z udzielaniem rad, to bardzo różnie bywa. To jest naprawdę sztuka. Ja staram się tego nie robić, ale powiedzcie same, jest to czasem nieuniknione. Czasami po prostu pewne opinie układają sie tak, że brzmią jak rady :) Trzeba uważać jak i co mówimy. Natomiast szukanie informacji w czymś takim, jak książka, którą - nie daj Boże - trzeba jeszcze znaleźć w bibliotece czy czytelni, jest po prostu, droga Myshko, zbyt męczące i czsochłonne!!! No i przestarzałe! :P :P :D Elffik - miłego rozpoczęcia urlopu Trzymajcie się ciepło!! papapapa.....!!!!!!
-
Hej, dziewczyny!!! Elffiku, meldunek został przyjęty , możesz spocząć!! :P :D Myshko - mnie też senność ogarnia po jedzeniu, po obiedzie, ale stan ten trwa dłużej niż 30 min. No i oczywiście spacery!! Trochę z przymusu, bo samochodu póki co nie mamy. Ale taki przymus lubię :) A kwas foliowy w Polsce faktycznie jest na porządku dziennym. Zalecane kobietom w ciąży, karmiącym i tym,które zaczynają się starać. Ja oczywiście biorę. Vengel - cieszę się, że z twoją Fasolką wszystko dobrze :) No dziewczyny,widzę, ze temat ubrań góruje :) To ja swoje trzy groszę też dorzucę :) Właśnie wróciłam od mamy. Tunika już zaczyna przypominać tunikę :) , no i jeden karczek od sukienki też już prawie gotowy!! Póki co, chodzę jeszcze w ubraniach sprzed ciąży, przede wszystkim mam tu na myśli spódnice. Wszystkie to były biodrówki, więc teraz leżą ekstra.Podciągam je na pas, cały brzuszek sie mieści, nic mnie nie uciska, no i na długość też so dobre - wszsytkie były do połowy łydek, więc teraz są za kolano :) Jeśli chodzi brzuszek, to mój sygnalizuje on już tylko i wyłącznie ciążę :) Choć jeśli ubiorę luźną bluzę, to ktoś kto nie wie o moim stanie, może się jeszcze nie domyślić. Pozdrawiam gorąco
-
No to i ja chce być na tej liście!!!! NIKII 23.11.2004 Vengel - to świetny pomysł! Dobrze by było, żeby ten temat przetrwał do tych zimowych tygodni :) Aha, co do serniczków, niestety żadnych przepisów nie znam. Mysh, moje leniuchowanie charakteryzuje się przede wszystkim leżeniem. Na plecach :) Częstym dodatkiem do tej czynności jest książka, którą na początku leniuchowania trzymam na wysokości oczu - oczywiście, po to, żeby móc ją czytać - następnie - w miarę coraz to większego ciężaru moich powiek - porusza się ona stopniowo w dół, lądując ostatecznie gdzieś w okolicach brzuszka. Przewrót na bok oznacza, że punkt kulminacyjny mojego leniuchowania właśnie nastąpił. I tak dobrze mi wtedy, tak lekko... :) rzadko kiedy zasypiam, raczej bujam się na granicy snu i jawy... :) No a gdzie podział się elffik??
-
Hej! Szalla -> dla mnie czekoladkę poproszę i serniczek, ale taki zimny, jak można - mniammmmmmm :) Mysh-> nie ma to jak zakupy!! Fajnie, że znalazłaś coś odpowiedniego :) Moja forma dziś daleka od olimpijskiej, dlatego uciekam teraz. Leniuchować! Zajrzę później - może Szalla zaprosi jeszcze na coś równie pysznego, jak serniczek i czekolada :P Pozdrawiam!!
-
:) elffik No nie należę do wysokich, bo mam 160 -162 cm wzrostu- nie wiem dokładnie. Także te 50 kg to było akurat - przynajmniej dla mnie :) Wiesz, poza tym jestem raczej z tych drobnokościstych. Ale popatrz, teraz nadrabiam :D Dzięki za wzmiankę o długość maleństwa - trochę mnie to uspokoiło. A jeśli chodzi o ruchy Fasolki, to czasami są. Ale muszę się przyznać, że nie zawsze jestem pewna, czy to faktycznie jej ruchy czy coś innego.A to przez łożysko ułożone tak, że je neutralizuje :( . Tak na ostatniej wyzycie powiedział mi mój ginekolog. U mnie się już właśnie zachmurzyło. Dobrze, że chociaż rano słoneczko świeci - od razu mam lepszy humor. Jestem strasznie wrażliwa na pogodę - jaka ona taka ja :) Trafnego wybrania stroju!! I cieszę się, że już za chwilę będziesz miała wolne!
-
Hello!! elffik - :) No cóż, teraz to ja chyba biję rekord :) Żeby nie było nieporozumień, napiszę tak, jak mam na karcie przebiegu ciąży: 13 tyg. ciąży - waga 54,4 kg 17 tyg. ciąży - waga 57,8 kg Przed ciążą ważyłam jakieś 50. Czyli w sumie przytałam ponad 7. Kurcze, aż się boję co będzie dalej!! Chociaż czytałam, że w czwartym i w piątym miesiącu tyje się najbardziej. No nic, zobaczymy, co waga wskaże na następnej wizycie-na pewno dam znać!! Chwila grozy - 7 lipca :D No i wyjaśnie w końcu długość mojej Fasolki! Czasami mam takie jakieś straszne myśli. Że coś nie tak... Cholernie przygnębiające uczucie. Tym bardziej, że tak naprawdę niewiele od nas zależy...Jej, dziewczyny sorry, naprawdę, koniec z nieprzyjemnymi rozważaniami... Co do ulubionych zajęć - uwielbiam czytać. Teraz wciągam kolejną książkę Roberta Ludluma - mistrz powieści sensacyjnych. Poza tym ,relaksuję się, słuchając muzyki. No i śpiewam przy tym zawzięcie :D Dobrze, że Mój Mężczyzna uwielbia mój głos :P Może za parę tygodni do moich hobby dołączą jeszcze robótki ręczne :) :)Mysh, zazdroszczę ci, że ty już to potrafisz!!! Też bym chciała już mieć pierwsze kroki za sobą! malami - ciekawe, czy faktycznie uda ci się urodzić jeszcze w tym roku!! Pozdrowienia dla wszystkich gorące!! I uściski dla brata Myshki :)
-
Hej! Mysh :) Przyznam się, że zaglądałam tu już wcześniej parę razy, ale zawsze coś mi stanęło na drodze do napisania choć kilku słów. Teraz mam chwilę. Przed chwilą dowiedziałam się dokładnie ile cm przytyłam gdzieniegdzie :) Mama robiła pierwszą przymiarkę. Gwoli wyjaśnienia - moja mama szyje \' na oko\' - nie jest krawcową, raczej opiera się na wyobraźni.I oczywiście na cm :) Tak czy siak, właśnie dopytałam się, czy kiedykolwiek szyła spodnie albo tuniki itp.No i okazało się, że nigdy!Ubrań jeszcze nie próbowała...( oprócz jednej sukienki, która mi uszyła na bierzmowanie) Jak by nie patrzeć, podejrzewam,że efekt będzie piorunujący :D Ale faktycznie, dobrze mieć mamę, która potrafi szyć czy robić na drutach. Mojej lepiej wychodzi to drugie. Dla Fasolki już znalazło się kilka włóczek. Także maluch będzie miał ciepłe sweterki na zimne, a ja pewnie zacznę w końcu na poważnie uczyć się sztuki robienia na drutach :) Co do wakacji - mamy termin zarezerwowany na początku sierpnia w Zakopanem u znajomego, ale z finansami może być jeszcze różnie niestety, więc póki co wszystko jeszcze w zawieszeniu... Powodzenia na zakupach :) Na pewno, jak dobrze poszukasz, to coś znajdziesz. Pozdrawiam :)