Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nikii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nikii

  1. Katrin! i ja mocno trzymam kciuki!! Wyslalam Wam maila z fotkami. Prosze o info, jak kogos pominelam. Z gory przepraszam. Myshko - odosnie dzielenia sie zabawkami, zgadzam sie z Twoim zdaniem. Trzeba sie dzielic i tego nalezy dzieci uczyc(tlumaczyc, pokazywac itd), ale nalezy tez dac mozliwosc podjecia innej decyzji. Nadka zachowuje sie roznie. Potrafi sie dzielic i oddac jakas zabawke, jesli inne dziecko akurat sie nia zainteresowalo, ale potrafi tez zawalczyc. Uleglosc to nie jest jej dominujaca cecha charakteru, o nie ;) To wielki skrot na ten temat!
  2. Kochane chlopaki, Franiu i Stasiu, z okazji wczorajszych urodzin zyczymy Wam przede wszystkim przede wszystkim duuuuzo zdrowia!! samych radosnych chwil i zeby zawsze i wszedzie otaczala Was milosc.
  3. elffiku - dzieki :) nadka robi w pieluche podczas snu jak zawsze ;) i podczas spacerow tez. zakladam jej jednak, bo nawet jesli zawola, to gdzie ja ja wysadze!? wole nie ryzykowac tego w taka pogode i sie jeszcze przemeczyc. takze u nas musialalby byc normalna nauka. moja mama mowi, ze w nocy jak sie np. przebudzalismy, to przy okazji nas wysadzala. musze pomyslec, ale chyba z tym i z innym rzeczami nad ktorymi musiamy popracowac, poczekam do lutego. teraz nie czuje sie na silach. Nadka na bilansie tak okropnie plakala i sie wyrywala, ze ledwo udalo nam sie ja zmierzyc chocby w przyblizeniu. Takze cm ma ok.85. A wazy 11,5 kg. Moze nosic ubranka , z ktorych wyrasta Amelka ;) :D Ja nad rozmiarami przestalam sie juz zastanawiac ;) co firma to miarka chyba normalnie. Nadka miesci sie jeszcze w niektore ciuszki szyte na dzieci w wieku np. 12-16m-cy! niektore 86 sa dobre, a niektore moze na wiosce beda dobre (przede wszystkim rekawki) albo bluzy od dresow sa jeszcze na nia dobre i bede spokojnie do wisony, a spodnie od kompletu od kilkunastu tygdoni ubieram jej tylko w domu, bo juz za krotkie. logosm - pytalas o szkole :) dzieki :) egz. niedlugo, a ja mam glowe zupelnie gdzieindziej!! czytam, czytam i nie wiem, co czytam. czas siegnac po wieczorna kawe, bo o tej godzine to ja jestem w stanie cos tylko tutaj jeszcze napisac i przeczytac ze zrozumieniem ;) ogolnie jestem przerazona, czas sie kurczy, a ja nadal z nauka w miesjcu i to na poczatki drogi :( :o kuk - dobrze, ze Twoje pomysly jednak jakis efekt niosa :) teraz musi juz tylko lepiej :) trzymajcie sie
  4. Kuk - wysylamy duuuuzo energii do walki!!!! po antybiotyku szybko widac roznice i juz zaraz Franio poczuje sie lepiej Moze cie pocieszenie, zebys tak bardzo nie martwila sie niejedzeniem malego. Nadka podczas ostatniej tak powaznej choroby nie jadla nic od czwartku do wtorku rano. Przelknela moze jednego herbatnika. W poniedzialek dostala antybiotyk i we wtorek zjadla - male ale jednak - sniadanie. Ja pamietam, ze bylam przerazona, a lekarz na wizytach sprawdzal tylko czy nie jest odwodniona, mowiac przy tym, zeby nie panikowac. elffiku - bardzo dobrze wiem, co masz na mysli piszac, ze wolalabys juz, zeby mala potrzebowala drzemki. Mnie tez odpowiadalby juz teraz taki uklad. Ale i u nas czas spania w dzien jeszcze calkiem nie minal. Wczoraj w zw. z pewna uroczystoscia, postanowilam jej nie usypiac i mala przechodzila kryzys. Wiem jednak, ze sama sytuacja miala tez na nia taki wplyw. Ok. 14.30 Nadyjka worcila do normy i dawala czadu do wieczora. Zasnela o 19.30 a nie o 21. Ponowie temat spania bez pampersa. Jak wygladala u was nauka? Do dziewczyn, ktore mialy moj nr gg. Mozecie wyslac mi na skrzynke swoje numery? Stracilam tamten numer i teraz mam nowy. Tez wam go podesle. spijcie dobrze!! Kuk - dla Was wszystich specjalne zyczenia!
  5. Logosm! bardzo sie ciesze z Twojego sukcesu!! :D trzymam kciuki, zeby interes prowadzilo sie latwo!! Powodzenia! Szczerze Ci tego zazdroszcze, choc wszelkiej \"dzialalnosci gospodarczej\" mam serdecznosci dosc ;) ale widze, ze chyba juz zawsze bede czula przyplyw adrenaliny na mysl o wlasnym interesie. A po moich doswiadczeniach wydaje mi sie to totalnie niezrozumiale i niemal chore ;) Niech wszsytko pojdzie tak, jak to sobie wymarzylas Kuk - to pewnie to, co zlapala reszta dzieci... u nas tez co jakis czas grypa zoladkowa sie pojawia. Nadka jeszcze jej nie miala, wiec pojecia nie mam, co moze pomoc Franiowi. Bez lekarza sie nie obejdzie, ale tez bardzo chetnie dowiem sie, czy Katrin zna jakies \"magiczne\" sposoby :) Trzymajcie sie i niech malemu szybko mija. Myshki - co do znieczulenia przy drugim ewentualnym porodzie. Nie wiem, ale raczej nie. W szpital, w ktorym rodzilam poinformowano mnie wczesniej, ze oni znieczulenia nie stosuja. Wtedy nie zrobilo to na mnie wielkiego wrazenia, bo bylam zdecydowana na 100% rodzic bez.Na szczescie nie mialam najmniejszego problemu z rozwarciem. Przy naprawde srednich skurczach podczas pierwszego badania mialam juz 5 cm.I pieknie szlo. Ale kto wie, jak bedzie za drugim razem. Chyba chcialabym miec choc swiadomosc tym razem, ze mam pod reka pomoc w postaci znieczulenia.Jesli bym sie zdecydowala, to skurcze parte chcialabym czuc. Wole czuc, kiedy przec. Poza tym skurcze parte dla mnie, to juz byla pestka(pod wzgledem \"bolu\" wodniku - to jest juz zupelnie cos innego niz skurcze, ktore maja na celu rozwarcie szyjki ) Odetchnelam z ulga ;) potem okazalo sie jednak, ze wlasnie wtedy zaczela sie dla mnie najgorsza czesc programu ;) Wodniku - obie drogi rodzenia czyms groza i niosa jakies pozytywy.Ile kobiet, tyle rodzajow porodow ;) Jedne wychwalaja cesarke, inne za drugim razem (po pierwszej cesarce) marza o porodzie drogami natury. Masz jeszcze troche czasu do zastanowienia. Jak do konca bedziesz czula tak, jak czujesz, to zostan przy decyzji :) Jesli o mnie chodzi, to nie zdecydowalabym sie na cesarke. Natura wymyslila taka droge i jej ufam ;) Medycyna jest po to, zeby nam sluzyc. Dlatego w zadnym razie nie neguje znieczulen, cesarek itd.Ja jednak chcialabym, zeby pierwsze czy drugie w moim przypadku bylo zastosowane tylko w ostatecznosci, gdy naprawde zajdzie taka potrzeba. Rozumiem Twoje obawy, dlatego dobrze jest miec prawo wyboru :)
  6. Jagodko zyczymy Ci wszystkiego, co sobie zamarzysz, niech omijaja Cie wszelkie choroby, zeby szczescie nigdy Cie nie opuszczalo i ... zeby Twoja mama zawsze byla taka rowna babka :)
  7. Dynia :) kurcze... a mnie zadnych dragow nie dali :( :P Zobacz, jak to sie pamieta... Ja tez pamietam to tak, jakby było wczoraj ;) nawet mam jeszcze kartki, na ktorych zapisywalam skurcze od ok 4 rano do prawie6. Wtedu obudzilam Lubego i juz nie zapisywalam. Dobranoc wszystkim!
  8. :) to ja tez rzuce wierszykiem, ktory wspolnie recytujemy z Nadusia :) Pewien bardzo maly KOTEK Ciagle chowal sie ZA PLOTEK Taki maly W WIELKIM ŚWIECIE Bac sie moze SAMI WIECIE Rzekl prosiaczek: HEJ KOLEGO! bac sie tutaj NIE MA CZEGO Tu sa twoi PRZYJACIELE Wszyscy - zobacz jak NAS WIELE Odtad krowka I BARANEK Psoca z kotkiem CALY RANEK A kaczuszki I ZAJCE Hasac z kotkiem chca PO LACE Nadia bardzo lubi ksiazeczki o kotach. Teraz na czasie jest druga i widze, ze Nadka migiem ja zapamiętuje :) Ale z puzzlami jestesmy do tylu. Jakos nie przyszlo mi do glowy ich kupno!! Musze koniecznie to nadrobic ;) Psikulcu - nie spedzimy wspolnie swiat niestety :( ale wiedzielismy o tym juz od dawna, nalezalo sie jakos przyzwyczaic. Nie przyzwyczailam sie jednak do tego ani troche... A my z nocnikowaniem (a raczej z korzystaniem z nakladki) mialysmy regres kilkudniowy. Podejrzewam ze wlasnie przez przeprowadzke, pobyt taty itd. Teraz juz wszystko wraca do normy, ale na spacery i na sen pampersa zakladam. Wiem, ze ze snu wybudzi Nadke potrzeba zrobienia kupki, ale siku... nie ma mowy. Mala wie, po co ma pampersa ;) , a ja jej nie mowie, ze jest tylko dla dzidziusiow, wiec nie jest tym w ogole skrepowana. Mysle jednak, ze czas sprobowac z odstawieniem pieluszek na sen. Jak to u was wygladało?? Czesto zdarzaly sie wpadki?? czy np. jak sie dzieciaczki przebudzaly, sadzalyscie przy okazji na nocnik?? jestem bardzo ciekawa. Co do adopcji jeszcze.Ja tam wcale nie jestem taka \"bezwarunkowa\". Mam tu na mysli wiek dziecka. Tez mam powazne watpliwosci czy z dzieckiem tak bardzo zranionym i chorym, dalabym sobie rade. Ale zawsze wtedy przychodzi mi do glowy nastepna mysl-ze przeciez duza czesc ludzi - pewnie wiekszosc - tak mysli. Wiec te troche \"odchowane\" dzieci na drodze do szczescia stoja na gorszej pozycji. To mnie jakos napedza. Przeciez musi sie ktos znalezc, kto jednak da rade. Przeciez sa takie rodziny...Ale to sa tylko mysli i emocje. Nie maja one nic wspolnego z jakimis konkretnymi planami. Chec adopcji byla i mysle, ze zawsze bedzie. ale to jest tylko chec.Duzo moglabym o tym pisac, a nie mam - jak widac - polotu, wiec i tak nie uda mi sie przedstawic tutaj mojego zdania na ten temat w calej okazalosci.To tylko taki maly wycinek:)
  9. logosm - ja tez zawsze chcialam moc zaadoptowac dziecko. pamietam to jeszcze z podstawowki ;)i nic sie nie zmienilo. Powodzenia, nie poddawaj sie! :) trzeba przez te procedury przejsc i nic sie na to nie poradzi, czy wydaje nam sie to sluszne, czy nie.
  10. Wlasnie zauwazylam ze nie poszedl moj pierwszy wpis z dzisiaj. Witalam sie w nim ze wszystiki bardzo serdecznie, specjalnie pomachalam - o tak - do psikulca i wspomnialam, ze czekalam az tp przeniesie mi lacze telefoniczne prawie 1,5 miesiaca ;) No i ze nie nadrobie brakow, bo prawie tu przez te miesiace nie zagladalam. Przepraszam z gory za poruszanie (w razie czego) tematow juz obgadanych.
  11. Przeprowadzalam sie w ostatnich latach srednio co 8-9 miesiecy, wiec wiedzialam, co mnie czeka i sie odpowiednio nastawialam hehe :) gdyby nie zgubienie 3 pilotow, moglabm powiedziec, ze bylo w porzadku. Z przenosinami musialysmy radzic juz sobie same. Moj maz tydzien po slubie wrocil do pracy. Takze pakowanie i cala reszta spraw zostala da wykonania nam ( Nadia bardzo mi pomagla, bo nie przeszkadza zbytnio w pakowanie :P ) Jedno co udalo sie zalatwic ( NA SZCZESCIE) przed wyjazdem meza, czyli z jego udzialem, to oproznienie nowego mieszkania z mebli wlascicieli... i kogos tam jeszcze (!!!!) nie bede wnikac w ten temat. dobrze, ze sie udalo sie to jakos zalatwic. Mieszkanie jest w bloku. Ma 3 pokoje. Ogrzewanie centralne. Osobno lazienka i ubikacja. Coz... bez porownania drozsze ;) ale mimo wszystko nie najdrozsze i jednak warte ceny. Przynajmniej po ponad roku mieszkania w grzybie na kilkadziesiat cm od podlogi, ktory goscil u nas na niemal wszystkich scianach i ogromnej wilgoci (prawie schlo przez ok.4dni!) tak mysle ;) nastapil powrot do luksusow \"z mlodych lat\" :P
  12. Ciesze sie, ze choc troche ci pomoglam :D a to prawda... czasem trzeba o wiele wiekszego poswiecenia, zeby miec upragnionego potomka. Ja na nic nie mogla narzekac. Czulam sie w ciazy rewelacyjnie. Tak na ogol :) a i porod, moze nie byl najprostszy, ale wszystko skonczylo sie dobrze i wiem, ze bywaja o wiele ciezsze (chocby Pati o ile dobrze pamietam)
  13. Kuk - oj Kuk, z checia bym sie wyzalila, ale to nie odpowiednie miejsce na moje problemy ;) jest ich po prostu sporo i trudna droga do ich rozwiazania. jest i tak pod pewnymi wzgledami o wiele lepiej niz np. rok temu, ale stare sprawy sie ciagna i dochodza nowe albo raczej powinnam napisac, ze pojawiaja sie nowe oblicza starego problemu ;) staram sie jakos nie przytlaczac, ale ciagle o wszystkim mysle i jakos nie moge calkiem sie uwolnic od strachu przed nimi. Stad chandra.
  14. Kuk - pytalas o przeprowadzke i jak przezyla o Nadka. Mala pieknie sie sprawila ;) i co najlepsze - skonczyly sie problemy z kapielą :D znowu uwielbia to robic i to od pierwszego dnia na nowym mieszkaniu. Myślę, ze to dlatego, ze ta lazienka jest jasna, pieknie oswietlona i wydaa sie mimo malych rozmiarow przestronna. tamta byla moze i wieksza, ale brzydka, ciemna ( jak sie powiesilo pranie to juz w ogole okropna) i niezbyt ciepla, szczegolnie jak skonczyly upaly, nawet po wczesniejszym rozpaleniu w piecu. Ze spaniem tez nie było zadnych problemow. Nawet zadziwila mnie, bo pieknie zasypiala w ciagu dnia, mimo ze na przeciwko, na naszym pietrze,wlasciciel mieszkania robi kapitalny remont. Jej nic nie przeszkadzalo :) wiercienie, stukanie bylo slychac tak, jakby u nas byl remont. Zero reakcji :)
  15. Kuk - ja raczej nie jestem odpowiednia osoba do pocieszania, sama jestem w dolku ;) w kazdyn razie pomysl soebie, ze kiedys w koncu to sie skonczy! i przyjda zupelnie inne problemy ;) :D zwiazane z macierzynstwem :P :) mam nadzieje, ze widzisz, ze troche sobie zartuje ;) ;) Ja nie mialam zupelnie zadnych dolegliwosci tego typu (raz prawie zemdlalam i tylko tyle). Wydaje mi sie, ze to trzeba przezyc, zeby naprawde wiedziec, jak sie czujesz. Ja sie tak nie czulam. Wspołczuje i trzymam kciuki za poprawe samopoczucia i nastroju :) dla Ciebie
  16. witajcie! kuk - GRATULACJE!! :D dla wszystkich pociech, ktore urodziny maja juz za soba najlepsze zyczenia! moze od razu zloze i dla pozostalych maluchow, bo nie mam pojecia kiedy zjawie sie tu znowu :( tp cos kreci. prosbe o przeniesienia tel. zlozylam w ostatni dzien pazdziernika!szkoda slow po prostu... dziekuje za piekne fotki!! i zyczenia urodzinowe dla Nadyjki moze uda mi sie na dniach zrewanzowac... pozdrawiam was kochane serdecznie!!sciaskam mocno i przesylam buziaki!
  17. witajcie! zyjemy, nastroje lepsze :) choc wiem, ze czeka mnie znowu kryzys. No ale poki co mam sie z czego cieszyc :) dynia - to okropne co sie stalo! po prostu brak slow :( Gratuluje wszystkim sukcesow nocnikowych. My tez sie mozemy takimi pochwalic :) w domu w zasadzie bez wpadek. Na dluzsze spacery towarzyszy nam jeszcze pampers ale jak wiem ze bedziemy na zewnetrznej chwile, idziemy bez. Nadka w domu i u pradziadkow korzysta z deski, a u babci z nocnika. teraz juz na szczescie nie ma dla niej wiekszej roznicy co ma do dyspozycji ;) umieram z tesknoty za Moim Lubym. I z niecierpliowsci! zobaczymy sie w piatek!!!!!!! :D :D :D co prawdabedzie tylko tydzien ale staram sie nie myslecza bardzo o tym, tylko cieszyc sie ze bedzie:) na pewnozrobilam mnostwo bledow!! z gory przepraszam! odezwe sie jakos nieldugo. Wszystkim zdrowia zycze!! Kuk, to chyb najbardziej przydadza sie teraz te zyczenia!! Wspomne tylko, ze nie przeczytalam dokladnie ostatnich trzech stron, wiec wybaczcie brak komentarzy!
  18. zyjemy (kuk :) ) ale moja forma bliska zeru (nie mowie tu o formie fizycznej tylko o tej drugiej stronie naszej egzystencji na tym padole) choc i tak jeszcze kilka dniu temu bylo o WIELE gorzej. Na razie tyle. Dobranoc
  19. I chcialam jeszcze podziekowac za wszystkie zdjecia, ktore dostalam!! Ostatnio przyszlo ich sporo, z czego bardzo sie ciesze!! i zglaszam ( Myshko ;) ) ze sie nie boje i czekam na wszystko, co macie do wyslania! Acha! i za gratulacje i zyczenia tez chcialam podziekowac :D
  20. Elffiku, ja moglabym zabrac Ci ten kg, ale tez pod warunkiem jakby ulokwal sie w persiach albo w ... lydkach ;) :D hehe... Ciagle waze ponizej 50 kg i nic zrobic nie moge, zeby przybrac chocby kg. Fakt, ze od kiedy jestesmy same z gotowaniem dla siebie bywalo roznie, ale nie najgorzej, a ostatnio jest nawet calkiem niezle :)
  21. Oj, tak, pustki ogromne. U nas z wyjazdu nici. Doszlam do wniosku, ze przy takiej pogodzie, jest on bez sensu. Szkoda mi, ale nie jakos bardzo ;) musze przyznac, ze zapal do wyjazdu po prostu sie ulotnil. I inne pozytywne emocje tez troche ze mnie zeszly ;) No ale bywalo gorzej, wiec koniec narzekania :) Wyslalam Wam zdjecia z pierwszej urodzinowej imprezy Nadyjki :) Nadia bardzo lubi spotykac sie z Jasiem. A jak spotkamy sie we trzy (syn durgiej znajomej ma 15 miesiecy i tez ma na imie Jasiek) to w momencie, jak zbieramy sie do domu, Nadyjka uderza w zalosny placz :o Ja tez lubie te spotkania, choc serce mi pęka, jak przychodzi mysl do glowy, ze nie ma z nami Taty. Jakos mi tak ... golo... :P Jakbym nie byla w pelni ubrana. Wiem, ze to moze glupio brzmi, ale tak sie wlasnie czuje. Musze sie przyznac, ze bylam mile zaskoczona, kiedy np. podczas jakichs indywidualnych zabaw jednego rodzica z jednym dzieckiem - np. karuzela - Nadyjka nigdy nie jest zapomniana. Zawsze przychodzi jej kolej na samolot. I nikt jej nie odmawia podania reki, jesli akurat tę, a nie inną osobe upatrzyla sobie na krotki spacer. W zasadzie zawsze sa to dziewczyny. Wspomne jeszcze, za oba Jaski jeszcze nie chodza. Straszy niedlugo juz pewnie sam ruszy w swiat. Podejrzewam, ze wtedy to dopiero bedzie ... eee.. jazda ;) :D a jak jeszcze mlodszy ruszy... ... to nie chce nawet myslec... ;)
  22. W zasadzie to 2 tyg. urlopu mielismy z poczatkiem lipca :) byl z nami Moj Luby :D To byly cudowne dwa tygodnie! trudno mi cos wiecej o tym napisac, bo brak mi slow po prostu. Po 5 miesiacach rozlaki, czas spedzony wspolnie zlecial BLYSKAWICZNIE. Dopiero podczas ich trwania, tak naprawde, do konca, w calej okazalosci poczulam, jak bardzo brakuje mi naszego wspolnego zycia :( Nadka tate zaakceptowala od razu. Najbardziej nas rozczulala, jak podchodzila do jednego, potem do drugiego z nas, brala za rece i prowadzila na lozko. Sama zajmowala miejsce gdzies miedzy nami. Brala nasze dlonie i wkladala jedna w druga :) radoche miala przy tym olbrzymia ;) tulila sie do nas i zaczepiala na rozniste sposoby. To byly naprawde wzruszajace chwile, choc wiem, ze nie potrafie tego tutaj opisac. Teraz czeka nas troszke krotsza rozlaka, bo 3 miesieczna (teraz juz zostalo do spotkania 2,5 miesiaca ;) ) Na 14 pazdziernika ustalilismy date slubu :D Mamy juz nawet potwierdzony urlop moje przyszlego meza :D
  23. Myshko :) my jeszcze nie na urlopie. Planujemy wyjazd pod koniec sierpnia. Pokoj mamy zarezerwowany w \"hotelu\" przy stadninie koni :) niedaleko \"hoduja sie\" strusie i jest jeziora. Jezioro niezbyt atrakcyjne, ale czasami na pewno tam wyskoczymy. Nadka uwielbia wode ;) Tez mam problemy z komputerem. Coraz rzadziej udaje mi sie go uruchomic. Chyba za jakis faktycznie trzeba bedzie pomyslec o nowszym. Podobnie telefon komorkowy - calkiem odmawia mi posluszenstwa. Dobrze, ze telewizor jeszcze chodzi ( i tak mam tylko 2 programy, ale wiadomosci i bajki sa, wiec wystarczy hehe) , choc tez dziala ... eee ... specyficznie, a po drugie jest pozyczony, bo nasz jakis czas temu tez postanowil juz dac sobie wolne ;)
  24. Jakos ciezko mi sie zebrac w ostatnich tygodniach do pisania tutaj. Logosm - bardzo mi przykro z powodu taty :( dobrze, ze masz przy sobie taka dzielna meska brygade! Kuk - po ostatnim wyjezdzie do Waay (na egz. druga ture egzaminow oczywiscie) modlilam sie o to, zeby tam wiecej nie musiec juz jechac! ;) no i na 99% nie bede musiala - powinno obyc sie bez poprawek :D Natomiast spotkac sie z Toba bardoz bym chciala, nawet w Warszawie, ale nic z tego niestety. Planowalam wyjazd nad jezioro w sierpniu. Kto wie, moze zmienie plany i ruszymy w okolice Gdanska?? Moze tam udalo by nam sie spotkac? :) ale to tez wszystko jeszcze na razie na etapie planow, bo na kilkudniowy wyjazd nad jezioro tez wpadlam zaledwie pare dni temu. no i musze juz uciekac...
  25. Katrin, a jak nowa fryzura??? Bardzo krotko? mam nadzieje, ze jakos fotke niedlugo podeslesz:) ja tez niedawno - w polowie kwietnia - zmienialam diametralnie fryzure :) i w koncu mam upragniona krotka fryzurke :D choc po ostatnim podcieciu nie jestem tak zadowolana jak za pierwszym razem. Jednak troszke za krotko ;) ale przy takiej dlugosci 1-2 miesiace i juz sie wszystko zmienia :) Tez jestem ciekawa reakcji Mojego Lubego ;) w koncu jest wiebicielem dluuugich wlosow!
×