Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nikii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nikii

  1. Kuk! jak milo czyta sie, jak sie komus cos udaje :D i ten entuzjazm Twoj! cos pieknego... tym bardziej, ze sama ostatnio padam ciagle na pysk i wciaz jestem w stresie - oczywiscie obecnie przede wszystkim chodzi o egz. (kiedys modlilam sie, zeby miec wlasnie takie problemy jak nerwy zw. z egzaminami :P ) no to mam hehe... A tak w ogole, to bylo gorzej niz ostanio.. siedzialam w gronie mniej obrotnych osob :P a co najgorsze otaczaly mnie niemal wylacznie totalne nieuki!! przyznajace sie bez najmniejszych problemow do tego. Wiedzialam, ze moaj brygada jest w ogole (oprocz mnie ;) ) nieprzygotowana, ale mialam nadzieje, ze usiade chociaz troche lepiej... a tu klops... No i egzaminatorzy wymyslili sobie, ze przerwy sa nam niepotrzebne i miedzy egz. byly 3-4 minuty czasu wolnego!!!! Czlowiek nie zdazyl zapomniec pytan z poprzednich testow, a juz mial prze oczami kolejne! Przesadzili! Oczywiscie, probowalam interweniowac (chociaz by dla zasady :P ) ale nic z tego... ;) A za tydzien kolejny wyjazd...
  2. Kuk - bardzo sie ciesze, ze taki piekny efekt z tym ogrodem wyszedl :D Ja przeprowadzalam sie jeszcze niedawno co pol roku. I nie mam zadnych patentow. ZADNCYH!! Nerwowka do konca - to jedno jest pewne ;) ale zawsze wszystko dobrze sie konczylo :)
  3. Jestem, czytam i nie mam czasu (ani sily) nic napisac! Pszczolko - przykro mi bardzo :(
  4. jejku.... przegralismy :( Zanim mecz sie zaczal, myslalam, ze przegramy, ale potem odzyskalam nadzieje na remis i niesmiale marzenia na jakas maluta bramke. Kuk - teraz mam pierwsze 4 egz., ktore mamy do zdania w przeciagu 3 godzin. Druga partia- tez 4 egz - na poczatku lipca. OKRPONIE nie chce mi sie jechac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :( :o Katrin - kto, wie... :) moze jakos sie spotkamy? moze jeszcze bede w Wawie w tym orku... Odpuscilam dzis uczenie na rzecz meczu i na szczescie przynajmniej nie zaluje, bo mecz byl super :D
  5. Katrin! super, ze masz nasz topik skopiowany! :D No i milego pobytu u cioci, mimo ze bez partnera :) Wracajac do tematu, co lepsze porod niz dentysta np. - to j napisze - lepszy porod niz polog ;) w moim przypdaku. 3 tyg. ciaglego bolu w tak intymnym miejscu... cos okpronego. Naprawde, wolalabym jeszcze raz urodzic niz to przechodzic to znowu! jonko - zeby szybko szczeka ;) wrocila do normy :) ide ogladac 2 polowe meczu :D
  6. Nadka tez spadla z kanapy. I uderzyla sie w jej oparcie oparcie. Od tamtej pory nie rzuca sie bezmyslnie na poduszki z rozbiegu. po raz kolejny przekonalam sie, ze dziecko musi na wlasnej skorze zobaczyc, czym grozi jakies jego zachowanie. Jeden guz trzymal jej sie ponad miesiac!! :o Co zas od wstawanie - Nadka wsaje o 6 w ostatnich dniach. W lozku jestesmy o 20, ale mala zasypia dopiero ok. 21. Staram sie byc konsekwentna i nie przedluzac jej aktywnosci w ciagu dnia i wszystko robic o jak najbardziej zblizonych godzinach, bo jestem pewna, ze jakbym pozwolila Nadii szalec tak dlguo, jakby chciala i zasypiac wieczorem, o ktorej by chciala, to pewnie zeszlo by nam do polonocy ;) A mnie baaardzo zalezy na troche dluzszych wieczorach, musze przeciez przygotowywac sie do egz. :o jestem przerazona, szczegolnie 2 partia :o Kuk - czy Franio juz calkiem doszedl do siebie?? Zrobilas morfologie? Powodzenia z niania. Z tego, co pisalas mozna wywnioskowac, ze i tak byłas bardzo cierpliwa! Musze spadaa
  7. Ja wpadlam tylko sie przywitac, pozdrowic i przeslac buziaki! Rzadko bywamy w domu, stad brak odzewu z mojej strony. Ale wszystko jest w najlepszym porzadku :)
  8. Zazdroszcze Wam takich wakacji ;) Karen ko - z Olkiem na pewno wszystko w porzadku :D Nadka tez swego czasu wydawala przerozne - niepokojace :P - odglosy.
  9. Lonka! witaj! powodzenia jutro(a raczej dzis :) ) na testach!! :D bedzie dobrze! na pewno :)
  10. Myshko! chodzi o drugie urodziny NASZEGO TOPIKU :D
  11. No i obchodzimy dzis 2 urodziny!! :D
  12. Kuk - strasznie mi przykro, ze Franio tak dluuugo choruje :( Nadka nigdy nie miala zadnej wysypki po zastosowaniu antybiotyku. Szybkiego powrotu do zdrowia!! Co zas do np. wymazu z gardla, to moi lekarze tez tego nigdy nie zastosowali, a w szpitalu Nadka miala raz pobierana krew.
  13. Aha, Shalla - ja o prosze o zasmiecenie skrzynki :) Pszczolko - ja mieszkalam \"na stale\" w bloku, ale dziadkowie mieli przez wieksza czesc mojego dziecinstwa pieeekny, duuuzy ogrod. I nie mozna porownac zabaw w nim urzadzanych od tych, na ktore skazani bylismy, bawiac sie w okolicach bloku!
  14. Stala bywalczynio - dziekuje za Twoje slowa Nie bede zbyt oryginalna w odniesieniu do milych slow kierowanych w moja strone i na \"dziekuje\" poprzestane ;) oczywiscie, Twoje uwagi godne sa przemyslenia :) Karen ka - pisz, pisz i nie przapreszaj za brak czasu! kto to bardziej zrozumie niz my? porozwalane plyty, piloty, wyciaganie papierow z miejsc, ktore wydaja sie nieosiagalne dla naszych szkrabow, zabawa szczotka do czyszczenia bisuaru, sprawdzanie stabilnosci szafki w toalecie, zapoznawanie sie z dzialaniem drzwi od kuchenki czy z tym, co tam jest pod dywanem, pufa... szukanie nowych zabawek w koszu na smieci i sprawdzenie, co to jest ten maly przycisk w komputerze (reset ;) ) , no i trzeba tez sprawdzic czy papier w drukarce na pewno dobrze jest umieszczony, nie wspomne o porownaniu prania! jak tez mama mogla tak krzywo wszystko powiesic! trzeba sciagna i wszystko poprawic! i oczywiscie ubrania w szafkach tez jakos dziwnie, aczkolwiek zachecaja leza. Czy to nie jest bluza, ktora kiedys wyrzucilam do kosza?? :) Kuk - i Tobie dziekuje Nie przyzwyczoja jestem do pozytywnych komentarzy na temat mojej osoby, szczegolnie tu na forum, wiec tym bardziej rumienie sie ze ho! ho! ;) aha, zdjecia do mnie doszly, ale tylko jpg otwiera sie, choc i tak bardzo dlugo. Zip. sie nie otwiera. musze spadac!
  15. Dynia, znalazlam! nie wiem czemu ostatnio nie moglam... w kazdym razie to wszystko z allegro, wiec juz nieaktualne. tez ciagle sprawdzam teraz allegro. zobaczymy. buziaki :)
  16. Dynia, mozesz mi podac namiar na strone z Twoim wozkiem?? iprobowalam znalezc w archiwum gg (kiedys mi pokazywalas kilka wozkow) ale za cholere nie moge. Przyznam sie, ze ta prosba wynika po czesci i z lenistwa, ale najbardziej z braku czasu na uwazne i szczegolowe szukanie :o pliiissss..... ;) Szukam juz jakiegos od dluzszego czasu i nic nie moge znalezc, co by mi odpowiadalo.
  17. Myshko - nie mam zadnych powodow, zeby podejrzewac, ze wystepuje u mnie jakies wieksze ryzyko np. poronienia czy uposledzen dziecka. Po prostu, dotarlo do mnie, jak czesto kobiety traca swoje dzieci (gdzies przeczytalam, ze 1 na 4 ). A mysli o uposledzeniu umyslowych czy fizycznym ( czy jedno i drugie razem) zawsze gdzies gleboko we mnie sa. Pewnie dlatego, ze moja mama pracuje w szkole specjalnej i od zawsze mam kontakt dziecmi niepelnosprawnymi w rozny sposob, choc czesciej jest uposledzenie umyslowe, ruchowe w stopniu nieznaczynym (wspolne wycieczki, potem wolontariat w czasie wielu olimpiad). Moze powinnam w zw. z tym spokojniej o tym myslec, ale dziala to jednak w druga strone. Duzo widzialam i mimo 100% akceptacji dla roznych innosci, strach jest spory, niestety wiem, ze nie ma takiej buzki, ale teraz by sie przydala, bo tak wlasnie sie czuje w stostunku do tych emocji. Nie zmieniaja sie one od wielu, wielu lat. Tak sobie mysle, ze ja moze jednak nie jestem po prostu gotowa na druga ciaze i drugie dziecko. Z drugiej strony jednak, wracajac do postu Pszczolki, matka zawsze martwi sie, drzy o zdrowie dziecka.
  18. Ja mam manie to analizowania(niektorzy uwazaja, ze do przesadnego, jestem sklonna sie z nimi zgodzi ;) ) wszystkiego. I musze przyznac, ze od kiedy pamietam, meczylam sie w pewien sposob ta cecha, bo zawsze widzialam mnostwo roznych stron jakiejs sprawy. Jest to czasem bardzo uciazlwie, takie probowanie zawsze wszystkiego i wszystkich zrozumiec. Ale pomaga mi to zaakceptowac pewne zachowania ludzi. I wtedy juz jest zawsze troche latwiej ;) Podejscie do zycia raczej realistyczno - pesymistyczne. Za to Moj Luby niepoprawny optymista. Takze nawzajem sie uzupelniamy i albo podnosimy na duchu albo troche znizamy loty, jak trzeba :)
  19. Pszczolko - to prawda z ciaglym strachem... :o ja wlasnie niedawno zeczelam miec powazne watpliwosci co do drugiej ciazy, po przeczytaniu topikow o poronieniach itp.... nawet nie chce o tym dokladniej pisac, chociazby ze wzgledu na brzemienna Pszczolke (choc wiem, ze moze przesadzam). Jak byłam w 7 miesiacu, moja mame odwiedzila kolezanka, ktora opowiedziala historie swojej kolezanki ( jej dziecko zmarlo w 9 miesiacu jej ciazy :o ) Nie wiem, czy pomyślala o mnie, ale ja czulam, jak mi krew z calego ciala odchodzi... Tak bardzo boje sie powiklan roznych, mam wrazenie (w sumie to chyba jednak tak jest po prostu), ze to kwestia losu, komu bedzie dane urodzic zdrowe dziecko :o I jestem przeszczesliwa majac zdrowiutka Nadyjke.
  20. Shalla - to fakt... czasem trzeba wstrzasu, zeby docenic to, co sie ma... :( a do sytuacji Twojej kolezanki, to brak mi słow po prostu :( moze stanie sie cud... \"Do Nikii\" :D bardzo, bardzo dziekuje Ci za ten pomysl!! Shalla, Katrin - wam tez za poparcie :) Pomysl zostal juz obgadany i przyjety ;) czy myslicie, ze filizanki (moze do nich, jak bedzie, jakis dzbaneczek na mleko, cukiernica?) plus kwiaty, kartka i bomniera wystarczą?? musze uciekac
  21. W ostanim poscie mialoa byc - JAK beda upaly ;) Dziewczyny, mam do Was pytanie. W lipcu moja kuzynka bierze slub koscielny. Macie moze jakies pomysly na prezent???? Bo u nas kompletnie ich brak :o oczywiscie, zalozylismy juz, ze damy pieniadze, ale moze Wy macie jakies propozycje? moze same cos dostalyscie ciekawgo, nietuzinkowego albo komus cos takiego dalyscie??? byłabym bardzo wdzieczna za odzew w tym temacie. Wiem, ze pieniadze zawsze sie przydadza, ale wydaje mi sie tez, ze prezent niesie ze soba inne emocje ;) mamy o tyle wiekszy problem, ze ona z mezem (sa po slubie cywilnym) mieszkaja razem w Hiszpanii i nie wiemy, jaki maja gust, wiec prezent do np. wystroju domu odpada. A wszelkie sprzety kuchenne i in. juz maja ;) No, nie wiem, nie wiem... ale moze Wy wiecie ;)
  22. Do artykulow w gazecie podchodze z dystansem. Nadka mleka nie pije w ogole, wiec nie wnikam w ten temat za bardzo, ale jakby pila, to pewnie dawalabym jej modyfikowane ;) Pewna pani pediatra, na fakt, ze Nadyjka nie pije mleka - powiedziala - \"i dobrze\". Ona twierdzi, ze mleko kobiety jest dla jej dziecka, a mleko krowy czy kozy dla jej dziecka. Kremow z filtrami nie uzywalam do tej pory. dla siebie to tylko wtedy, jak spedzalam czas nad woda. Na codzien - nie. Mam ciemna karnacje, wiec nigdy nie mialam zadnych oparzen i pewnie stad moje podejscie jest takie samo, jak Shalli (Nadyjka ma po mnie karnacje) Na razie jej nie smaruje, bo w sumie nie było u nas jeszcze takiego słonca, zebym ja ubrala w krotki rekawek. Ale na bede upaly, a my bedziemy na dluzszym spacerze, to pewnie bede ja wtedy smarowac.
  23. Mamo Myshy - dziekujemy :) Pati - pozytywne myslenie to podstawa, choc faktycznie czasem ciezko sie tym zmotywowac. Powodzenia Nadka z nocnikiem tez na bakier. Były juz jakies postepy, ale od ostatniej choroby - nic. Ale to moja wina, bo teraz sama nauke zaniedbuje :o ale mam postanowione, ze bierzemy sie juz za to jak nalezy!! Chyba nie pisalam Wam, ze od czasu slynnej kapieli, majacej na celu obnizenie temp., Nadyjka na wzmianke o myciu wpadala w histeryczny placz :o gorszy niz przy zastrzykach!! Rozbieranie, caly rytual, ktory kiedys niosl tyle radosci, stal sie istna katorga! Cos okropnego. I w koncu mamy przelom. Nadka juz nie boi sie rozbierac i nawet bez stresu pozwala sie wlozyc do wanny. Oczywiscie stoi w niej. O siadaniu nie ma mowy. Choc wczoraj wlasnie Nadyjka mnie bardzo i zaskoczyla i wzruszyla. Mnie zawsze martwi fakt, ze ona w wannie stoi, bo przeciez na pewno jest jej cholodno i szybko sie wyziebia( na pewno szybciej niz jakby siedziala) No i czesto do niej mowie: usiadz Nadka albo zaraz idziemy, bo marzniesz itd.itp. I wczoraj Nadyjka nagle zaczela siadac! Mnie zamurowalo po prostu (moment zaskoczenia). Miala bardzo skoncentrowana twarz. A teraz dlaczego było i wzruszenie - w chwili dotkniecia pupa wody, Nadyjka zaczela plakac, nie mocno, delikatnie, ale jakos tak dziwnie. Widzialam normalnie jak walczy ze soba. Pomoglam jej ostatecznie usiaść, probujac ja uspokoic i pokazac, ze wszystko jest w porzadku, ale zaraz szybko wstala. Czyli jednak nie było wszystko w porzadku. Musze powiedziec, ze to był pierwszy raz, kiedy Nadka probowala az tak powazny strach przezwyciezyc. I poczulam sie strasznie winna, ze tak olbrzymia presje na nia wywarlam :( Moze nie udalo mi sie oddac tym opisac wszystkiego tak, jakbym chciala, ale mysle, ze potraficie sobie emocje i moje i Nadki w tej sytuacji troche wyobrazic. A dzis Nadka pierwszy raz zostala na prawie 3 godziny z pradziadkami. Balam sie, ale widac niepotrzebnie. Miedzy nia a pradziadkiem nawiazuje sie piekny kontakt. Wrecz wzruszajacy ;) (az hhyh21 - wstawka Nadii ;) ) a wiekszy z pradziadkiem niz z prababcia, bo ak ich odwiedzamy, to my z babcia sobie plotkujemy, a Nadka bawi sie z dziadkiem ;) Pradziedek peka z dumy i radosic, ale wiem tez, ze zmeczyl sie troche tym pobytem z mala. W momencie wyjscia Nadka sei buntowala i szla na rece do pradziadka. Wiec mowie, ze wy sobie dalej urzedujcie, a ja pojde do domu i sobie poleniucuje. Dziadek obrzycil mnie przerazonym, niemal groznym spojrzenie i zaczal : oj... nie!... tzn.wiesz...babcia zaraz idzie jeszcze po zakupy, a ja musze sprawe z pomidorami zalatwic... wszystko umowione...\" itp. dobrze chociaz, ze wiedzialam, ze nie klamie :P
×