Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Nikii

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Nikii

  1. Pszczolko :) ciesze sie, ze moglam pomoc :D wrzucilam do paczki juz przed samym zapakowaniem buciki malutkie, takie w sam raz na pierwsze kroczki i na etap przed samodzielnymchodzeniem. Sa troche zaniedbane, bo od dluzszego czasu stanowily zabawke Nadii :o i nie zdazylam doprowadzic ich do porzadku (w zw. z nagle podjeta decyzja o wyslaniu) aha! i nie maja sznurowadel ;) nie przestrasz sie w kazdym razie. no i taka sama sytuacja z grzechotkami!! tez wyciagniete w pospiechu z kartonu!
  2. Pszczolko - paczka poszla. Musisz mi wybaczyc jej strone estetyczna, ale z mala pomocnica Nadia czasem ciezko było nam sie dogadac, co i jak ;) w kazdym razie udalo sie jakos i paczka w drodze Nadka spi, a ja nie chce jej rozbudzac zbyt dluigm pisaniem, wiec moze pozniej cos skrobne. No i korzystam teraz i odpuszczam sobie drzemki, zeby sie uczyc. elffiku- egz. mam 18.06 - 4 i 1.07 tez 4. W zw. z czym musze dwa razy jechac do Warszawy. Mysle, ze mozecie sobie wyobrazic, jaka jestem wsiekla pa pa
  3. Dynia - no to pieknie, ze krople podzialaly :D bardzo sie cieszę. I ze jednak skaza przechodzi. Na pewno bedzie dobrze, skoro mala juz wcina te rzeczy i nic jej nie jest Masz dobrze, ze Jaga tak szybko Ci zasypia. Nadka tez jest wybiegana, a zysapianie zajmuje nam jak zawsze 30 -40 minut :o Nie wczesniej niz o 20.30, ale i tak ok. 45 minut wczesniej niz pare dni temu :) Co zas do zabaw w piaskownicy, to Nadka tez uwielbia sypac na siebie piasek ;) No ale bawi sie tez lopatka i cala reszta sprzetu :) przynajmniej troche ;)
  4. Shalla - skad ty tę koze wzielaś? biedactwo... jejku... mnie sie nie miesci w glowie znecanie się nad zwierzetami!! ( i ludzmi rzecz jasna) po prostu burzy sie krew we mnie dobrze, ze sie troche pocieszy zyciem pod Twoimi skrzydlami :D
  5. elffiku - super, ze Amelka wyrasta ze skazy bialkowej :D Moja kuzynka ma 2 letnia coreczke i nic nie wskazuje na to, zeby było lepiej :( chyba tak, jak u Dyni. Mala zreszta miala refluks zoladka i cos tam jeszcze jej dolegalo, co operacyjnie/ zabiegowo trzeba było \"naprawic\". A tu jeszcze ta skaza :o
  6. Pszczolko! chcialam Ci jeszcze serdecznie pogratulowac spodziewanego dzieciatka! :D na pewno na poczatku bedzie ciezko, ale ilez wiecej powodow do radosci :D Shalla - mysle, ze Nastka sie przyzwyczai do aury zimowej. No i bedzie tez juz troszke starsza, wiec na pewno zrozumie w czym rzecz :) przynajmniej czasami ;) Nadka na razie ladnie podporzadkowuje sie mojej woli, jesli chodzi o spacery, ale to moze dlatego, ze u nas wyjscia wygladaja jednak duzo inaczej i w ogole inna zasada panuje... w koncu Nadka nie ma pod okiem podworka i nie moze np. zademonstrowac swojej checi pojscia do piaskownicy. Na szczescie ;) :P nie zazdroszcze w kazdym razie ;)
  7. Shalla - a koze to macie dla mleka? czy ot tak po prostu? a czy biedulka nie meczy sie na tej uwięzi? nie bardzo znam sie na kozach... ;) Myshko - z nowosci to wczoraj Nadka pieknie powtarzała pierwszy trzysylabowy wyraz tak, ze można było faktycznie wyodrebnic te trzy sylaby. A wyraz to : skarpety - ska pe py ;) ale dzis juz slabiej jej to szlo ;) No i na słonia mowi - siinnn. Znalazałoby sie cos jeszcze, ale znowu musze uciekac ;) Aha, dzieki za zyczenia powodzenia. Dzialają, bo Nadka dzis zasnela o 11.30. Zobaczymy, co bedzie wieczorem. Wczoraj np. \"sprzedalam\" ja babci i poszlam na spotkanie z przyjaciolka, z ktora mam mozliwosc widywania sie srednio raz na pol roku, no i u babci i z jej asysta znowu zasnela dopiero o 21.20... hmmm...
  8. Coz... tran jest oleisty i mnie na sam widok skreca, wiec nie dziwie sie, że Nadka nie chce go pic. Wlalam jej do soczku i tez nic z tego. Niedawno dolalam wiecej soku, zeby mniej czuc było tran, ale jeszcze nie probowala. Jestem jednak pewna, ze nic z tego. Chyba sprobuje dawac jej do jednej porcji soczku doslownie po2-3 kropelki, to moze mala nie bedzie go czula i stworzy się szansa, ze przez caly dzien pol lyzeczki wypije. Karen ko - nie pamietam juz dokladnie, jaki był cel moich eksperymentów ze snem Nadki (chyba chcialam przestawic jej nocne karmienie o 2 w nocy na polnoc z nadzieja ze przespi pod rzad 6 godzin wtedy) ale nic z tego dobrego nie wyszło. Nadka mi sie troche porozstrajala i minelo chyba jakies kilka dni zanim doszlysmy znowu do unormowanego snu. Moja rada (ale wiadomo - subiektywna) nic nie zmieniaj. Nie pamietam jakos, czym karmisz Olka. Ja karmilam Nadke przez rok piersia i jak zdarzało się, ze sie budzila ok.5 - 6 (o 4 było stale karmienie) to znowu ja na moment przystawialam, ona wtedy jeszcze przysypiala i najczesciej zostawialam juz u nas w lozku do ostatecznego obudzenia sie. Nie zawsze tak było, bo Nadka jednak najczesciej spala (spi zreszta do teraz) u siebie, ale byl jakis czas, ze nad ranem tak robilam. musze uciekac
  9. Ciekawe czy moj bedzie ODIDA :D Ten jest przeznaczony dla dzieci i ma te wszystkie kwasy. Firma LYSI - tran islandzki. Wiec chyba dorze wszystko :)
  10. Shalla ... hehe...dobre :) Ja ucze Nadke na razie, ze kwiatki trzeba glaskac czy zrywac i wacha- najlepiej nie jesc ;) ( babcia pokazala Nadii jak sie czasem kicha od wachanie kwaitkow i ona to teraz rozkosznie robi ;) ) Ogolnie chodzi o to, zeby nie robila tego, co jest jej pierwsza reakcja - deptania. My nie bardzo mamy dostep do tego wszystkiego, do czego ma Nastka. W ogrodzie u pradziadkow spedzamy chwile (krociutkie), wiec Nadka nie miala mozliwosci jeszcze bardziej sie tam \"zadomowic\". Ciekawa jestm czy faktycznie z mojej Nadyjki taka wrazliwa panienka, o ktorej piszesz ;) niedlugo sie pewnie przekonamy... lepiej, zeby to byla prawda... .... szkoda bedzie ogrodu pradziadkow :P
  11. dynia - ja tez polecam Euphorbium. Sprobuj, moze to jednak nie alergia! oby! Nadce tez katar nie mijal i to dluzej niz 10 dni. Dopiero po tym srodku - po 2 dniach - byl koniec. :) Od trzech dni - dzis jest 3 - probuje przestawic godziny snu Nadki. Zasypiala w ciagu dnia ok 13.30 - spala do ok.16. czesto pobudzila sie po 16. Teraz juz 3 dzien zasnela ok12(!) - wstaje roznie- wczoraj o 15, dzis o 14. A wieczorem zasypiala miedzy 21a 21.30 - bliezej 21.30. A teraz wczoraj zasnela o 20.30 a dzis o 20.15 :D ekstra, bo mam jeszcze troche czasu do nauki (egz. mam w czerwcu), a jeszcze nic w sumie nie umiem :o jejku... wstyd po prostu... :(
  12. Nadka je zupke, wiec mam momencik :) Zaraz wybieramy nowym pojazdem do dziadkow. Wczoraj kupilam Nadii rowerek trzykolowy, taki z barierka ochraniająca i mozliwoscia kierowania przez opiekuna. Nadka jak widziala taki sprzet, to odejsc od niego nie chciala. A jak juz kuoilam, to uciekala, gdzie pieprz rosnie. Na szczescie chyba juz się przyzywczaila. Dzis bylysmy pierwszy raz z nim na spacerze, to w drodze powrotnej juz pieknie siedziala i sie cieszyla :D mam nadzieje, że w dordze do pradziadkow bedzie podobnie, bo to jest juz kawalek drogi i piechota troszke jeszcze za daleko. No, zobaczymy... jestem dobrej mysli ;) Od poniedzialku Nadyjka juz nie bierze antyb. A ja zakupilam tran. W aptece byl tylko z watroby dorsza i to jedno opakowanie!! babka, jak powiedzialam, co chce, to przez chwile się zastanawiala, czy w ogóle maja. ale ja juz sie wczesniej tam pytalam (u szefowej) wiec pokazalam babce, gdzie lezy ;) ludzie za mna tez sie dziwnie na mnie patrzyli, na co odpowiadalam im promiennym usmiechem ;) a jaki wy macie tran? bo to chyba nie ma znaczenia, z czego jest, nie? ;) pati! mam nadzieję, że wiecie juz, co Asi dolega/ dolegało i ze jest juz dobrze! karen ka! :) witaj! Chyba nie pisalam o tym, ze mamy pierwsze wyjscia do piaskownicy za nami :) Po kilku razach Nadka w koncu przestala bac sie brac do reki piasek. I teraz najlepsza zabawa, to nic innego, jak ciagle przerzucanie i mietolenie;) go w dloniach.
  13. elffiku - Twoja przygoda tez niezla, nie ma co! dzieciaki sobie zabawe zrobily... a Wam tak bardzo zycie mogloby to skomplikowac! koszmar po prostu, co się dzieje! Pszczolko - rzeczy dla dzidzi szykują się :)
  14. Kuk - co do przygody - brak słów po prostu!! No faktycznie pech w pelnym wydaniu! jak dobrze, ze udalo Ci się w koncu wrocic do domu!! :P ;) Shalla, logosm - ja juz wypytalam lekarza o tran. Jak Nadka sie juz calkiem wykuruje, na pewno go zakupie :) Lekarz stwierdzil, że nie na wszystkie dzieci dziala ten wynalazek - rozne sa na ten tamet opienie - ale rzeczywiście warto sprobowac i na pewno nie zaszkodzi. No i powiedzial tez, ze nie mam powodow do paniki, bo moaj corka i tak niewiele choruje! jesli pierwszy rok zycia obyl sie bez najmnijeszego przeziebienia, to bardzo dobrze. A do ok. 6 roku zycia dzieci srednio choruja 6 razy w roku. Nabywaja w tym czasie odpornosci. staram sie tym pocieszac, choc srednio mi to wychodzi. Aha, Shalla - siódmy :)
  15. Nadka ma jak zawsze alergie na moje pisanie i mycie naczyn ;)ech.. moze teraz co nieco uda mi sie skrobnąc. Kuk - nie wiem czy zastrzyki sa skuteczniejsze... chyba nie... po prostu Nadka nie chciala nic brac do buzi z lyzeczki (poniedzialek byl 5 dniem jak nic nie zjadlla, wszystko razem liczyc to bylo tego - 1 ciastko i 2-3 chrupki kukurydzine), a jak w soczku poczula inny smak - nie chciala pic :o stad w koncu zastrzyki. Nie znam zadnych domowych sposobow wspomagających leczenie anginy. Ucalowanie dla Frania, niech szybko wraca do zdrowia Dynia - podobne zyczenia dla Was wszystkich!!! no i juz musze uciekac
  16. Ja tez mam nadzieję, ze Pati udalo się w zw. z ciszą tu panującą nadrobić zaległości :) I tez czekam na wieści :) Kuk - szybkiego powrotu do zdrowka zyczę!!! to taka pora teraz na chorobska :o jak na przelomie lata i jesieni. Shalla - dobrze, że to tylko sos :) choc ja juz myslałam zanim dokonczylam czytac, ze może trzydniowka. Ale z tego co słyszalam, że temp. jest jeszcze wyzsza, no i trwa 3 dni ;) My dalej na antybiotykach, obie. Zastrzyki mialyśmy do poniedzialku (8 dni). 16 razy kluli Nadke. Pod koniec to juz naprawde było ciężko. Siniaczki się porobily male i widac było, ze zastrz. sa coraz bardziej bolesne :o no i teraz postanowilam wziąc tę koncowke antyb.w plynie, doustnie. No i z soczkiem na szczescie Nadyjka je wypija :D Aha, w koncu dopytalam sie, co wlasciwie dopadlo Nadke. Zapalenie oskrzeli. Ale w sumie dopiero w trakcie brania antyb. tak stwierdzili, bo wtedy zaczelo w oskrzelach porządnie \"furczec\". bardzo możliwe, ze to jednak dorwala w szpitalu, bo były tam blizniaki z zapaleniem oskrzeli. cdn.
  17. My sie nadal leczymy (juz 2 tygodnie!!) Nadyjka od poniedzialku bierze zastrzyki - dzis zostaly jej przedluzone do poniedzialku. Ja tez choruje niestety, wiec ogólnie mam wrazenie ciaglego zmeczenia i niedospania. Nadyjka juz lepiej się czuje, rozrabia po staremu :) Ale znowu serce mi stawalo, jak w poniedzialek była tak slaba, ze do ok. poludnia nie zrobila nawet z 20 kroczkow ( poniedzialek był 5 dniem jej niejedzenia! :o) Potem troszke sie rozruszlam Co to znaczy zle prowadzone leczenie... cos strasznego... W kazdym razie zastrzyki pomagaja. Roznica była juz widoczna we wtorek. W poniedzialek zgodzilabym sie na wszystko, byleby tylko pomoglo. Wybaczcie, że teraz tylko o nas pisze. Postaram sie potem co nieco odpowiedziec na tematy tu poruszane. papappa..
  18. logosm - mam właśnie taki zamiar. Jak byłyśmy w szpitalu, zrobili Nadii badanie krwi, które wykazalo - jak mi powiedzieli - ze \"faktycznie jest jakaś infekcja\". Ale to było w piątek. Jak Nadii się nie pogorszy, to wstrzymam się z wizyta do przyszlego tygodnia. I wtedy poprosze o badania. Dzięki :) Katrin - witaj tutaj Co zas do mowienia, to wydaje mi się, że Nadka znowu chętniej zaczyna się uczyć :) Mama, tata to juz od dawna. Zwierzątak nazywa - np.kaczka - kaka, koń - kan. kot- kaaa Coraz lepiej wychodzi jej \"obiad\" - opat albo \"ogien\" - ogen ;) Nie mowi koncówek jeszcze czasem- np. pi na pić. Ale np. mowi iść - oczywiście nie tak jak my, wyrażnie, ale jest \"i\" i cos podobnego do \"ś\" i \"ć\", jakby razem wziętych. Albo chodź - cos jak chać. Raz wydaje mi się, że mowi niewiele, a kiedyindziej, że nawet duzo. W każdym razie ogólnie myslę, ze wystarczy :)
  19. Podobienstwo dzieci do wszystkich człónkow z obu rodzin to chyba norma ;) U mnie jest tak samo, choć coraz więcej ludzi mowi jednak, że Nadka podobna do taty. Z Nadka było wszystko dobrze do powrotu z wizytyt kontrolnej ze szpitala. W domu zwymiotowała z ledwością zjedzone sniadanie. I zrobila zieloną, sluzowatą kupkę (2 razy). Po drzemce miala lekki stan podgorączkowy. Dostalam od pani doktor jeszcze pewne leki. W zw. z wymiotami zadzwonilam do swojego stalego lekarza i troszeczke zmieniliśmy zestaw. Mala nie chce jesć. Mam pilnowac tylko, żeby pila. Wiadomo... Nie ma rozwolenia, ladnie się bawi, nic nie marudzi - ogólnie wszystko wygląda dobrze. A tu ciągle coś... Lekarz stwierdzil, że mogła coś w szpitalu zalapać :( Cholera... zaczynam sie coraz bardziej denerwować... też nic mi się jesc nie chce... niedlugo znikne, jak tak dalej pojdzie ;) cdn. mam nadzieję!
  20. Kuk - coz... moge Cie pocieszyc tym, ze sama niedawno stracilam telefon. Tez z wlasnej glupoty. Zalal sie woda i dzialal jeszcze przez kilka tygodni ( i tak byłam w szoku, że udalo się \"odratować\"!!) i padl w koncu. A ja zamiast zapisac nr na karcie ( tyle raze mialam zamiar to zrobić!!) większosc mialam zapisanych na telefonie. I klapa. Tym razem moja Nokia umarla raz na zawsze ;) Nie przejmuj się, jestem pewna, że większość numerów jakimis drogami odzyskasz :) A z Nadka jutro ide na wizyte kontrolną i pobranie krwi. Ale jest juz dobrze :D Nie bierze od wczoraj leku przeciwgorączkowego, a temperatura w normie :) takze mam nadzieję, że jutro pani doktor potwierdzi moje zdanie...
  21. Myshko- ja w tym roku odpuścilam lanie. Nadka była na straconej pozycji ;) ale w przyszlym roku pewnie juz będzie wyścig do lazienki :) Nie przepraszaj za \"zmuszanie\", bo wcale tak tego nie odczułam :) Sama napisalam pierwsza. Dzis jeszcze daje malej m.in.paracetamol - przeciwgorączkowy i przeciwzapalny lek. Jutro go mam odstawić. Boję się, ze z Nadyjka jeszcze nie wszystko w porządku i gorączka jednak powróci :o
  22. Myshko - lekarze stwierdzili zapalenie gardla. A do 5 r.z. takie drgawki moga się zdarzać jako konsekwencje wysokiej gorączki. Ale mam się umowic jeszcze na wizytę u neurologa, zeby wykluczyc jakieś podloze neurologiczne. Ale to ja dalam plame. Jak kladlam Nadke spac, to juz czulam, ze coś za ciepla jest trochę. Szybko zasnela. I probowlam zmierzyc jej temperature, ale nie dawala się, a mnie (GLUPIEJ!!!) było szkoda ja rozbudzać. Czasem się zdarzało, jak np. zeby się zblizaly, że miala lekki stan podgorączkowy (np.37,3. - a to u dzieci ponoc w normie temp.), więc pomyslalam, ze dam jej się wyspać i wtedy zobaczę. Zanim się obudzila na dobre, uparłam się jednak i zmierzyłam jej temp. - wydawala się byc tak rozpalona, że nie odpuścilam. Ale juz było w sumie za pozno. Miala prawie 39,5. Juz zabieralam się za dzwonienie do jednego z naszych lekarzy, kiedy pojawily sie drgawki i cala reszta po. No i zmienilam zdanie. Zadzwonilam po pogotowie. Mam wyrzuty sumienia, bo zadzialala u mnie rutyna i ignorancja :o Byłam przerazona i mialam wrazenie, ze niewiele brakuje, a wpadłabym w panikę :( Juz szykowałam się do sztucznego oddychania. No koszmar po prostu... Ciężko mi to w ogóle slowami opisać. Nawet mowic o tym nie potrafię za bardzo. Tylko fakty - zero emocji - omijam ten temat szerokim lukiem, w sumie sama nie wiem, dlaczego.
  23. Wczoraj po poludniu wylądowałyśmy z Nadyjka w szpitalu :( Mala dostała wysokiej gorączki i drgawek. A po nich stracila ze mną calkiem kontakt, zrobila się bezwladna i tylko murganie powiekami swiadczyło, że zyje. To juz w sumie w czasie, jak dzwonilam na 999. Wydawalo mi się, ze przez chwile nie oddychala - dzwonilam z drugim uchem przy usteczkach Nadii- ale moze tylko tak slabiutko oddychala, że ciężko było to wyczuc. W kazdym razie pogotowie przyjechalo szybko - nie zdazylam nawet dobrze jej zamoczyc w wannie - dla zbicia temperatury. Troche się jednak uspokoilam, bo wlożenie do wanny spowodowalo, że Nadka się ocudzila. I zaczęła plakać. Pojechalysmy i zostawili nas na dobe na obserwacje. Jestesmy juz w domu, mamy leki, a ja mam nadzieję, że to się juz nie powtórzy.
  24. Radosnych, wesolych i spokojnych Swiąt :)
  25. witajcie ... ... w ten przepiękny, sloneczny dzień!! :D Dziewczyny, slońce to balsam na moje cialo :P i troche za bardzo nadwyrężoną duszę ;)
×