![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/W_member_2247218.png)
waniliowy_budyn
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez waniliowy_budyn
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9
-
Jarzynko, a może to jakas reakcja alergiczna? Przecież takie maluszki wszystko uczula. Moja młoda dzisiaj jakaś zła, grr, cały dzień mi marudzi...
-
Hejo hejo, zaczynam odliczac dni do powrotu do Polski :) Jeszcze trochę i się zobaczę znów z moją rodziną.. jezu, jak się cieszę.. niby z nimi rozmawiam przez telefon, niby widzimy się przez kamerkę, ale to przecież nie to samo! Straasznie się cieszę że nie spędzę świąt w tej bladej puszce w samym sercu Monachium na niebywale wysokim piętrze, aż mi się w głowie kręci jak na balkon wychodzę :o Moje dziecko jest grzeczne, aż chyba ZBYT grzeczne! Budzi się dwa razy w nocy, jakby miała zegarek w brzuszku. Czasem jej się coś przestawi. Moja słodka Nathi :) Doszłam już kompletnie do siebie. Po krwawieniu ani śladu, po szwach też, nic nie ciągnie, nie boli ani nic, więc chyba będziemy się wkrótce bawić :D:D Jestem ciekawa jak to wyjdzie po porodzie.. ponoć to zupełnie inna para kaloszy :) Troszeczkę mi się nudzi, bo choć spędzam czas z kilkoma polkami, to tematy zaczynają się nam wyczerpywać. Nathi nudzi się w sklepach, więc jak jestem w centrach handlowych to biorę ze sobą wszystkie możliwe bambetle - wózek, butelki, pampersy, nawilżane chusteczki, 100 grzechotek, 100 maskotek, zapasowe wdzianko i śpiworek na chłodniejsze dni = wielbłąd całkowity. Sama się uginam pod tym co niosę :D:D Skowronku, ależ proszę, wybieraj sobie kubas - tylko mój jest ten niebieski w białe grochy ;)
-
Uf...moje anielskie dziecko właśnie zasnęło, więc matka ma chwilę coby dosiąść komputer na chwilkę i skrobnąć coś w kuchni. Strasznie nieprzyjaźnie sie czuję w tym mieszkaniu. Nie możemy pomalować ścian, bo ono nie jest nasze, a wszystkie ściany są pomalowane na biało :( Nie lubię bieli, szczególnie w takim natężeniu. Do tego jasne panele lub wykładziny i ja się czuje w takim wnętrzu beznadziejnie. Jakbym ciągle była z Nathalie w szpitalu, a nie w domku :( Próbowalam wszystkiego - kolorowej pościeli do łóżeczka dla małej i dla nas do łóżka, kolorowych zaslon, zaslonki prysznicowej, ale to nic nie daje. Ma ktoś jeszcze jakis pomysl, żeby ocieplic wnętrze? Figa, czas na rewanż, ewidentnie. W końcu pracą powinniście dzielic się na dwoje - skoro przez zycie idziecie razem. Dziwi mnie, że aż tak długo wytrzymywałaś :(:( No cóż, ploty nam idą świetnie :D:D Szkoda tylko, że to tak wielkie miasto, bo samochód najczęściej zabiera mi facet do pracy, a ja jestem skazana na jazdę komunikacja miejska, a to już jest istny koszmar. Nie moge sobie poradzic z wozkiem, nie umiem nawet poprosić o pomoc. Wyjątkiem są weekendy kiedy mam samochod i bogu dzięki. Uciekam, wykąpę się i spać. Ahh...
-
Q Aniu, ciąża to też piękny czas :) Możesz się przygotować na spotkanie z maluchem, czujesz pierwsze ruchy maleństwa, to taka \"inna\" więź, niż ta, która lączy ojca z dzieckiem. Te wspólnie spędzone dziewięć miesięcy daje Ci niezwykłe polączenie z maluchem - wiesz więcej niż ojciec. a dzięki ciągłemu spędzaniu czasu ze swoją kruszyną, potrafisz rozróżnić różne zachowania swego dziecka - wiesz, kiedy mu źle, kiedy blogo, kiedy czuje się dobrze :) No i właaśnie. Nie przyznawałam się wam, bo uważalam że to glupie - przez ostatni trymestr puszczałam mojej małej przez sluchawki przylożone do brzuszka (super to wygląda :)) piosenki. Teraz - uwaga uwaga - kiedy usłyszy muzykę, której słuchała będąc jeszcze u mnie w brzuszku, od razu się uspokaja... to cudowne. Dowód na to, ze jednak istnieje pamięć przed narodzinami :) Zalatana jestem! Mała rośnie jak na drożdżach i wyrasta z ubranek ekspresowo. Niektórych wcale nie założyła :D Idę po południu chyba przejśc się na jakiś bazarek, mam ochotę zrobić sałatkę nicejską. Pyszna wychodzi, mogę dać przepis :) Malinko, super, że wszystko poszło świetnie! Poza tym... to cudowny moment w życiu nie tylko panny młodej, ale i wlaśnie twoim... ;)
-
Oj, wyszło jakbym conajmniej ja zjadała ten sos - a przecież nie jem bo to grzyby - bazuję na opinii lubego :)
-
Ech, na nic nie mam siły... Chłop wrócił z pracy, ja załamana - choć Nathi śpi i przecież nie marudzi ani nie płacze jak nie ma mokro i jak nie jest głodna, wciąż zastanawiam się CZEMU mnie zwolnili... zadzwoniłam i okazało się, że po prostu uznali, że będę sobie teraz \"przedłużać\" urlop co i rusz po grudniu i już nie wrócę. A wróciłabym, bo nie chcę spowrotem wrócić do Monachium :( Nic nie czaję tego języka i nie zrozumiem na pewno, bo teraz dużo czasu siedzę w domu... Kilogramy zrzucam szybko, bo dużo stresu... dążę znów do 60 (bo poniżej to już przegięcie...pewnie przez moją niedowagę nie donosiłam ciąży), jeszcze zostało 8 kg :D:D Nie jem dużo - mała ma kolki często i boję się że to z powodu tego, co jem, dlatego bazuję na gotowanych piersiach z kury, ryżu, makaronie i ziemniakach... to mało by przybrać zdrowo na wadze,ale nie mam nic przeciwko - troszkę przymusowej dietki i gubię kilogramy :) Za to mój facet namierzył w sklepie boski sos boczniakowy w słoiczku - wystarczy rzucić na patelnię, do tego makaron i wychodzi pychota mniam mniam. A tu ciągle sezon na warzywka, więc codzień jak siedzę w domu to gotuję pyszne zupki... dziś była kalafiorowa - oj, zjadłabym sobie, zjadła - ale karmię ciągle :) Ja na razie odstawiać nie będę bo piersi pełne mleka, a i mała je wystarczająco :)
-
Hej dziewczynki, gdzie jesteście :( To ja, mamusia z krwi i kości, jestem tu niemal codziennie, ale myślę sobie - pewno się laski urlopują :D Ech, a ja mam fatalne wieści... właśnie się dowiedziałam, że nie mam do czego wracać w grudniu... wywalili mnie z pracy...:(:(
-
Inka, kupiłam ten cudowny Bepanthen, stosujemy od dziś więc jeszcze nie mam wyrobionego zdania na ten temat - poczekam aż z pupiny zejdzie to, co wyszło. Młoda leje niefrasobliwie - zużywa około 20-25 pieluszek na dobę :D:D Bynajmniej nie ułatwia nam to sprawy. Chłopak pytał lekarzy czy to dobrze, ale uparcie twierdzą, że nie jest to zły objaw. Skoro nie jest źle, to ja się tam nie będę im wcinać w paradę. Karmię dumnie, jestem mamą pełną piersią i pełnym wdechem.
-
Jarzynko, Nathalie to wyszła na zewnątrz już miesiąc temu, pospieszyło się jej :) Mam tylko jedno pytanie - smarować pupinę kremem, czy lepiej zasypać zasypką/talkiem? Bo ja się tu nie dogadałam w końcu, za bardzo podekscytowana byłam żeby się dopytywać co i jak :D:D
-
H-U-R-R-A! W naszą pierwszą \"miesięcznicę\" z Nathalie, MAMY NASZE MALEŃSTEWKO W DOMU!! Bardzo dawno się tak nie cieszyłam. Maleńka jest z nami od wczoraj, dlatego pierwszą noc mamy już za sobą. Nie uwierzycie ale w niespełna godzinę po tym, jak napisałam post o tym, że czekamy na cynk - zadzwoniono ze szpitala, że mała jest ustabilizowana, odporna i... gotowa do wyjścia. Chwyciłam za \"węglarkę\" czyli za nosidło i wio do szpitala. Jeszcze nigdy tak bardzo nie cieszyłam się z powrotu do domu, a ostatnio to wiązało się to tylko z powrotami do pustego domu i wciąż pustego łóżeczka... Teraz nareszcie wiem, co pielęgniarki miały na myśli mówiąc \"Dziecka nie słychać\" - spała jak zabita od 21 do 2, wstała i obudziła się dopiero o 7! Jestem zaskoczona i to bardzo przyjemnie... Każdy krzyk w jej wykonaniu jest czymś pięknym - rozbrzmiewa mi w uszach niczym piękna melodia. O tak, tak, jestem teraz M-A-M-Ą, spełniam najważniejszą rolę na świecie!Jestem wzorem, autorytetem, JESTEŚMY rodzicami!!
-
Hej dziewczyny, kuchnia nam porasta kurzem... wszyscy albo na jakiś urlopach, a to znowu znikają nam z kuchni... A tu kurz zarasta!! Czekamy na cynk, że można odebrać Nathalie do domu. To już tak niedługo! Cieszymy się jak nic. Mówią, że do 15 maleńka musi być z nami!
-
Jestem najszczęśliwszą mamusią na świecie! Naprawdę! Moja \"kruszynka\" już nie jest taka kruszynkowa. Przybrało nam się do ponad 3 kilo! W sumie to trzymają ją już tylko po to, żeby obserwować jej odruchy, jak wszystko dobrze pójdzie, to przed 14 będziemy mieli nasze słoneczko w domu! KUPIŁAM WÓZEK! Mamy łóżeczko, przewijak z wanienką (którego pewnie nie będę używać bo kto to widział kąpać dziecko na wysokościach), ręczniki, kaftaniki, śpioszki, pieluszki, zapas pampersów, oliwek, kosmetyków - jak ja się cieszę!!! :):)
-
Halo, kuchnia nam umiera...:(:(
-
Hip hip hurra! Mała rośnie jak na drożdżach, infekcję zwalcza jak czołg! A mama karmi ją dzielnie (jak na razie żadnych problemów - tylko brodawki bolą bo chociaż zębów nie ma to mnie tak szczypie :() Staram się jeść zdrowo. Makaron mam nadzieję nie jest wykluczony? Dla mnie dziś makaron + jakiś lekki sos, dla reszty będzie pikantny sos mexico z kukurydzą.
-
Dzwonili ze szpitala. Mała złapała jakąś infekcję :( Niech to pieron strzeli. Ale ponoć leki już podane, serducho bije równo i mocno, wszystko w porządku - ale ja i tak zaraz lecę sprawdzić co u niej słychać :D
-
Coś nie tak z Nathalie. Nie chcą mi powiedzieć co, ja to czuję... dzisiaj tylko raz mnie do niej wpuścili. Zaczynała już sama oddychać, teraz znowu jej pomagają :(:(
-
Ja w ogóle prawie kawy nie piłam odkąd się dowiedziałam że w ciąży jestem, teraz to już w ogóle ;)
-
Uff, dzięki Figula za rady odnośnie jedzenia. Już się załamałam że będzie mi wolno jeść kurczaka z ryżem i marchewką :D:D Za to trzymam kciukasy mocno za Kasię jutro u ortopedy - niech jej ściągną już ten gips! I zapytaj o rehabilitację! Koniecznie!! W związku z nową dietką pruję zaraz do sklepu kupić ryż i filety z indyka - ja sobie upiekę tylko delikatnie osolone w piekarniku, a dla chłopa będzie na pikantno i z podpieczonym porem :D
-
Uff. U Nathalie w porządku. Przybiera na wadze (!) Nie ma na razie żółtaczki, mam nadzieję, że nie będzie. Lecę spać dziewuszki, pozdrawiam :*
-
To ja jadę na eskapadę do Nathi. Będę koło 18 pewnie, może koło 20, to skrobnę jak tam mała, jak się czuje, czy przybiera na wadze, bo podobno powinna :) A wyjdzie jak mówiłam jeszcze trochę bo pod koniec sierpnia - na początku września nawet, gdy coś nie wyjdzie :( A do domu powrót.. już w grudniu! Na święta będziemy znów w Polsce :)
-
Jakie imiona są teraz modne ?
waniliowy_budyn odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja nie patrzyłam na MODĘ. Z tego co wiem, NATALII nie ma ostatnio w Polsce zbyt wielu. Brałam pod uwagę dużo, min. Blankę, Lilkę, Magdalenę, i przede wszystkim Natalkę. Dla chłopca miał być definitywnie Michał, ale urodziła się panienka :) Z racji, że mi się dziecko w Niemczech urodziło, wpisane ma Nathalie Magdalena, bo na Natalię się krzywili :/ Jeszcze mi chcieli Nathalie Madeleine wpisać, ale moja mina chyba mówiła wszystko :D:D -
Jezu jak gorąco.. nie znam żadnej swojej diety, co powinnam jeść karmiąc Nathalie...Dlatego teraz ziemniaki chyba zrobię, dla chłopa z koperkiem i kalafiora mu ugotuję (albo mizerię wedle upodobań). A ja zjem na sucho ziemniaki z piersią z kury gotowaną. Pomocy, zachodzę w ząb co mi wolno a co nie??
-
Cześć i czołem, kluski z rosołem :D Ja dziś już wychodzę. Jeszcze 3-4 godziny i będę w domku! Hurra. Szkoda tylko, że bez małej, bo teraz jej zaczną podawać mleczne mieszanki i nic nie będzie z tego mojego karmienia :( Piersi pełne mleka, odlewam w butelki ale przecież ile można tego wlać? Zresztą będę tu codziennie więc będę małej przywozić mój pokarm, a jak tylko będę mogła, to będę ją karmić. Agripa, żaden nóż! Nie myśl o tym i przejdzie :) Inka, a ty się praż szczęśliwie :*
-
Papierówka - w sumie to ona ze mną w nocy nie śpi, bo leży w inkubatorze :( Ale je jak z zegarkiem w brzuszku co 1,5 godziny, więc w sumie spać za bardzo nie da...), w dzień co dwie godzinki je...lekarz mówi że na razie tak będzie póki ma maleńki żołądeczek.
-
Brydzinku czekamy na Ciebie :* Na jakikolwiek znak życia :* U nas świetnie. Codziennie co godzinkę biegam do Nathi, oglądam ją, wpatruję się jak w obrazek. Moje cudeńko :*
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 9