![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/W_member_2247218.png)
waniliowy_budyn
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez waniliowy_budyn
-
Papieroskow już nie tykam, papieroski be...a z wiadomością radosną wstrzymam się dla rodzinki aż do Wigilii. Dam im całkiem fajny prezent ;)
-
Taa, faktycznie, pod względem aspektu spacerowego to nie myslałam... ale naprawdę będę miała z górki jeśli chodzi o spacer. W końcu było nie było będzie ciepło i nie będę się musiała martwić że jak mi się dziecko zsiusia to mu pupa do wózka przymarznie :D
-
Budyniątko podejrzymy sobie we wtoreczek jak gin potwierdzi mi ciążę. Ale takie dwie, dorodne tłuste krechy to chyba wynik niejednoznaczny :D:D Dziękujemy gorrrąco za wszystkie gratulacje - mam nadzieję, że za dziewięć miesięcy będziecie gratulować budyńdzidzi :D A teraz... czy któras z bardziej doświadczonych mam mogłaby wyliczyć mi orientacyjny termin porodu? Ostatnią @ miałam 30 października...
-
Wczoraj wpadłam na genialny pomysł.. skoro mam mdłości, wymioty, nie przechodzi mi po kroplówkach ani po lekarstwach, a spóźnia mi się @.. Wczoraj wieczorem wysłałam męża po test ciążowy. A dzisiaj rano nasikałam na tę pałeczkę i tak sobie pomyślałam, że być może to moje trzy ostatnie podświadome minuty wolności. I tak sobie stałam, patrzyłam na ten test leżący na spłuczce i przewiercałam go wzrokiem jakby chcąc wymazać tą kreskę. Nie jestem na to gotowa... Wreszcie, gdy minutnik oznajmił, że minęły trzy minuty, odmawiając Ojcze nasz zupełnie jak przy komunii świętej sięgnęłam po test... I wiecie co? Budyń się zaciążył....
-
No witam... mój żołądek trochę się uspokoił... ale dalej jestem mocno osłabiona. Zaczęłam brać żelazo w tabletkach ;)
-
Aż się we mnie gotuje.. wiecie co, już chyba nigdzie nie można normalnie porozmawiać żeby zaraz o człowieku nie powstał jakiś interesujący temacik.. a propos, to każdy pisze, że zachowałby się tak samo, wiec o co chodzi? I w ogóle, co to za durne podchody? Podział na pomarańczowych i czarnych? Co, pomarańczowi to plebs?
-
Figa! Ukatrup sukę! Ja bym normalnie wpierdoliła taki opieprz, że baba by się nie pozbierała do końca świata i jeden dzień dłużej! JEŻELI KIEDYKOLWIEK BĘDĘ MIAŁA DZIECKO, BĘDĘ JE CHRONIĆ JAK BĘDE MOGŁA!!!!!!!!!!!!!!! I nie pozwól, żeby jakaś obca suka pozwalała chodzić z mokrym ubraniem twojemu dziecku po przedszkolu!!!!! Proponuję, gdyby odpukać małej coś się stało (np. zapalenie cewki moczowej) PÓJŚĆ DO TEJ SKOŃCZONEJ PIZDY Z RECEPTĄ!!!!!!
-
No cóż, pojechaliśmy do lekarzy, opowiedziałam wszystkie moje dolegliwości i bolączki.. no i na dzień dobry dostałam kroplówkę, przeleżałam, ale nic nie pomogło. Dalej miałam wymioty, brzuch mnie bolał (biegunki już przynajmniej nie mam... chociaż tyle dobrze). Zmierzyli temperaturę (faktycznie miałam! 37.8!!) Dostałam na zbicie gorączki Paracetamol, teraz spałam, zaliczyłam rozmówkę i wróciłam do was. A póki co - żyję, i JEM. Zjadłam od wczoraj dwie miseczki startej tektury zwanej kleikiem. Aha, @ jak nie było tak nie ma...
-
Dzięki figusia, dzięki.. tylko ja nie jestem w stanie nic przełknąć a tej kleikowej tekturki to już tym bardziej.. piję tylko wodę - niegazowaną (to chyba dobrze, nie?) . Duuuuzo leżę, wstaję tylko żeby zobaczyć co u was słychac albo do kibelka. Wzięłam sobie zwolnienie do końca tygodnia, mam nadzieję że mi przejdzie ;(
-
Witam, znowu ze złym samopoczuciem. Ile trwa taka wirusowa grypa żołądkowa? Bo siedze przy komputerze na wciągającej kafe, szykuję się powolutku do spania, ale ciągle mnie męczą nudności...
-
ajaja, a budyniowatą dopadła grypa żołądkowa.. z rana się zaczęło, dzisiaj już chyba cztery razy rozmawiałam z porcelaną...wrr, a wierci mnie w dole brzucha niemiłosiernie, ale co dziwniejsze dalej nie mam okresu.. a powinnam dostać wczoraj... wrr, humor wredny, w pracy wysiedzieć nie mogłam, napakowałam się tabletkami tak, że nawet sucharka nie mogłam wcisnąć...
-
Witam porannie Lekko skacowana po wczorajszych dwóch buteleczkach wina (ale było takie, że mm, nie mogłam się oprzeć), zmęczona po siedzeniu razem do piątej rano, wstałam i wzięłam w pracy dzień wolny. Jeszcze mi coś odwaliło (chyba ciągle jeszcze jestem troszkę pijana) i zaczela robić sałatkę z porów. Bo dostalam dwie dorobne sztuki tydzien temu i stoją w kuchni, a szkoda zeby zgniły. No i jak się zagadalam przez telefona z siostrą tak rozgotowalam go na amen i musze wkroic ogórka ktoregi niecierpi. Dzisiaj musze jechac do siostry, ale chyba jej odmowie - narzeczony i tak nie da mi wsiasc za kolko a i on sam raczej nie wytrzeźwiał do konca. Na zakupki ruszam tylko na targ warzywny, bo pewno w hipermarketach kociokwik, a dojezdzac tramwajem zatloczonym jak za komuny tez mi sie nie chce. Niestety od 12 do 14 mam zajecie - blee, musze isc z kolezanka na probe jakiegoś kolka teatralnego ktore prowadzi, i doradzic jej jaki kostium wybrać dla Maryi na jasełka...w dodatku zaangażowala mnie do scenografii, i wlasnie tu siedze i nozykiem wycinam ze styropianu golabki, buu. Az mam całe lapska poharatane bo dopiero cztery ptoki a musi byc siedem.
-
Ja w domu też nie palę - tylko na balkonie, co bywa w grudniu dość sporym problemem, szczególnie z samego ranka :D
-
Powiem wam tyle dziewczyny, dobry seksik nie jest zły ;) Papierowe nozyczki, znam ból od ósmek... ja w końcu to cholerstwo wyrwałam...
-
Oj, miło mi że tak dużo tu miłych osóbek które zechciały mi się przedstawić :) Pozdrawiam gorąco ze swojego zakątka i powoli przyswajam myśl, że wkrótce będę musiała się z Krakowa wyprowadzić - teraz to już pewne. Zdziwiło mnie, że tak wiele osób pali - w sumie myślałam do niedawna, że u mnie w biurze też zbyt dużo osób nie jest nałogowcami a tu niespodzianka - zauważyłam że coraz więcej koleżanek w przerwie na obiad wychodzi ze mną przed budynek na papierosa. Ja nałogowo palę drogie, ale dobre \'cygaretki\'. Ostatnio bardzo mnie kuszą opakowania Irisów - są ładne, takie bardzo kobiece. Jednak moimi faworytami pod każdym względem są dwa rodzaje - She mentholowe (ale drogie jak nic, ostatnio sobie kupiłam, 6.80!), Oraz Slim Vanilia/Menthol - uwielbiam, kocham, i najlepsze smaczki mają. Ogólnie cienkie i delikatne podobają mi się - jak idzie zadbana kobieta z takim \"popularnym\" to aż mnie trzęsie, abr. Święta w tym roku spędzam u siostry, bo nas zaprosiła - jednak wypada mi coś upiec, ugotować. Mam dwie lewe ręce do gotowania, za to świetnie piekę.. i zastanawiam się - czym świątecznym, ale skomplikowanym ich zaskoczyć?
-
Alo? Można się jeszcze przyłączyć, czy wstęp zamknięto? Bardzo zaciekawił mnie wasz topik, pomysł -> Jednym słowem jestem was ciekawa i łaknę poznać kogoś na tym forum :)