Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

waniliowy_budyn

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez waniliowy_budyn

  1. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Informuję, że 7.07.07 (fajnie, co??) na świat przyszła moja ukochana Kropeczka. Nathalie Magdalena :) Bo na Natalię się krzywili :/ Ważyła 2550g (kruszynka) i miała 52cm. Dostała 8/10 pkt. (serduszko i kolor skóry :( Ale teraz już dobrze :)) Wychodzimy z domu za kilka dni dopiero, musi się wyklarować sytuacja z maleńką. Kartki już dochodzą :) Ale sprawozdanie zdam później, bo coś mi Nathi zaczyna kwilić :) POZDRAWIAM!!!
  2. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Już troszkę lepiej. Oboje czujemy się chyba całkiem w porządku, serduszko kropeczkowe bie mocno, rytmicznie i tak jak potrzeba. Lizba uderzeń jest podobno jak najbardziej w porządku i na 2 punkty na 2 :) A moje też bije dobrze i teraz to liczy się tylko to, żeby Kropeczek był bezpieczny i żebym ja mogła mu dać to, co najlepsze. A u was widzę bardzo emanuje radością :) U mnie na sali też, bo moja sąsiadka z łóżka obok też się coraz lepiej czuje, i jej dzidziuś też ma się bardzo dobrze. Dlatego obie jesteśmy takie radosne, a w piątek moje koleżanki (no... koleżanki. tam takie przyjaciółki z wieżowca, ale już mam kilka bliskich dusz) urządzą mi w szpitalu tzw. \"Baby Shower\". To taka impreza na którą się przynosi prezenty dla nienarodzonego dziecka, a u nas będzie jakiś tam soczek, krakersy, pooglądamy moje zdjęcia ciążowe, kropeczkowe wydruki z USG i przeanalizujemy całą ciążę wstecz. Poprosiłam, żeby kupiły też jakieś drobne upominki dla mojej przyjaciółki z sali, bo głupio by tak było jak ja bym dostała masę prezentów a ona nic... obiecały nawet takie baloniki wypełnione helem :D:D Więc czekam już na ten Baby Shower i trzymam się tego celu jak tonący brzytwy.
  3. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    4 rano... a ja nie śpię. Lecz jak mogę spać w obliczu tego, co się dzieje? Więcej wokół mnie kabli, KTG to skacze, to znów gładko i równo jedzie po kartce papieru,niż tej radości którą celebrowałam prawie siedem miesięcy temu, odczytując wynik testu ciążowego. Chciałabym cieszyć się, wybiec na łąkę, biegać wśród dmuchawców, pójść do sklepu, a nawet wstać do toalety i nie przystawać co 2 minuty z paniką w oczach, że coś mnie kłuje i że zaraz urodzę tu, na korytarzu, że nie zdążę zadzwonić do chłopaka, że nawet nie zdążę go poinformować, że zostanę sama i nic nie rozumiejąca po niemiecku wśród niemieckich lekarzy, w niemieckim szpitalu, w sercu Monachium, że tu Kropka mojego powiję a ja sama - umrę..dopadają mnie myśli okropne, spać nie mogę, co pół godziny przychodzi pielęgniarka...Nie leżę wcale na oddziale \"przed-porodowym\", położyli mnie na patologię ciąży... ze mną jeszcze jedna, blada blondynka o wielkich, smutnych niebieskich oczach. To jej -\"enty\" raz z maleństwem, nie udało się ani razu... tym bardziej wzmaga to moją panikę, że i mi się nie uda, że Kropeczek, na którego czekam tyle miesięcy - którego pod sercem noszę i z którym rozmawiam i do którego listy piszę, któremu bajki czytam i z którym muzyki słucham - tak się boję że Cię kochanie stracę... Każda godzina jest strachem, każda godzina jest wyczekiwaniem na sygnał od Ciebie, że to już czas - proszę, nie tak prędko.. daj odpocząć, daj chwilę przemyślec - czy mam juz dla Ciebie wszystko i czy będziesz szczęśliwy z nami na tym świecie - moje dzieciątko, które tak mnie swoim nadejściem zaskoczyło, czekam na Ciebie. Z każdą minutą, sekundą, ułamkiem wspólnego czasu, czekamy na Ciebie z tatą, oboje czytamy Ci bajki, leżę tu jak nieprzytomna i przypominam sobie plamę na prześcieradle z wczorajszej nocy...tak się bałam że już Cię straciłam, że będę musiała pogodzić się ze stratą. JEDNAK JESTEŚ! Kochanie moje, tak dobrze było usłyszeć twoje serduszko, chociaż przez chwilkę bijące mocno i rytmicznie, choć już po chwili tak cichutko i tak rzadko, jak bałam się że nagle usłyszę tylko jednostajny pisk.. Będę Cię kochać takie, jakie się urodzisz, nawet gdybyś nie był zdrowy, kocham Cię już, kocham Cię na zawsze. Idę spać... bo pierdoły piszę...może to z powodu lekarstw... może z depresyjnego zachowania..Blond włosy na śnieżnobiałej poduszce, w dole piękne chabrowe oczy nakryte powieką.. śpisz, ciekawe czy też zastanawiasz się, czy to nie za wcześnie? Dotarłaś tak daleko, jesteś polką, tak się cieszę że Cię tu mam... tłumaczysz mi co mówią do mnie lekarze, tak dzielnie mnie dziś wspierałaś, kazałaś mi czekać i pisać o każdym ruchu Kropka...sama wiesz już, kogo nosisz pod sercem swoim...twój synek, tak dzielny,tak duży i zdrowy, jest blisko rozwiązania.. leżysz tu, KTG nie rejestruje nic.. choć kroplówek bez liku podłączonych do wątłego ramienia, obejmujesz całą długością swojej ręki spory, okrągły brzuszek...Zostaniesz matką, ja też będę mamusią. Ciekawe, czy spotkamy się kiedykolwiek na spacerze w parku? Może...
  4. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Jedziemy do szpitala...zaczelam krwawic ( a to nie czop!! :(:(), mam jakies skurcze, malenstwo sie nie rusza juz od dobrych kilku godzin... boje sie jak cholera.. trzymajcie kciuki... jak tylko bede w stanie to napisze...poprosze zeby mi przyniesli laptop do szpitala... ...trzymajcie tylko kciuki, zeby z kropeczkiem wszystko bylo dobrze...
  5. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    JEkwiat]STEM HURRA! Mamy super mieszkanko. Tzw. \"Living\" z kuchnia, dwie sypialnie i dwie lazienki (wprawdzie nie najwieksze ale calkiem fajne). Tylko wszystko to na 6 pietrze :( Ale na szczescie winda jest. Kropek ma sie dobrze. Bylam juz u niemieckiego gina, ktory ma odbierac w razie czego moj porod, gdyby cos poszlo za wczesnie. Bylam z narzeczoniskiem, bo sama jeszcze niewiele rozumiem z tego co oni do mnie mowia. Kropcio podobno rozwija sie dobrze, jak na swoj wiek podobno jest akuratny/akuratna. Ciagle nie wiem co to, chociaz wczoraj podobno bylo doskonale ulozone do odczytania plci - ja ciagle nie chce wiedziec :) Wybralismy juz imiona - dla dziewczynki Nathalie Magdalena a dla chlopca Wojtschiech. Mam nadzieje jednak, ze to dziewczynka bedzie, bo wiekszosc ubranek mam typowo dziewczecych ;) Q-ANIU - WIELKIE, OLBRZYMIE GRATULACJE! Witaj w gronie ciezarno-maFigmusiowych :) To kiedy przyjdzie ci urodzic? Chyba gdzies w lutym to bedzie, tak? Teraz czeka cie najpiekniejsze czekanie zycia :) Ja na nic tak nigdy nie czekalam, jak czekam teraz. Ale przyznam, ze im blizej rozwiazania (termin juz na 8 sierpnia!) tym bardziej sie niecierpliwie... i niepokoje. Mam coraz wiecej nerwow ze urodze za wczesnie, ze nie bede miala wszystkiego co potrzebne do porodu. Na szczescie juz mam torbe, wiec powoli pakuje tez potrzebne rzeczy. Figa - nie wierz w ta astme!! Poza tym wszystko zalezy od ostrosci choroby, wiec nic nie bedzie zle!! Brydzia - wielkie gratulacje dla naszej pani magister ;)
  6. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Wracamy we wrześniu, to taka jakby \"próba sił\" dla mojego ukochanego przed dłuższym wyjazdem tam. Póki co dostał próbny kontrakt, jak dostanie na dłużej to wyjedzie. Tylko chyba sam...
  7. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    \"Piszę ten list do Ciebie, moje maleństwo, bo do dnia matki niecierpliwość wytrzymac mi nie da. Noszę Cię pod sercem już od pół roku. Nie znasz mojej twarzy, znasz jedynie mnie od środka - czy przeżywasz ze mną te uczucia, czy wiesz, kiedy jestem zdenerwowana, radosna? Na początku byłaś dla mnie kropeczko wielkim zaskoczeniem. Groszkiem, fasolką, maleńkim ziarenkiem, które nosiłam w swoim łonie. Dojrzewasz, dorastasz. Kiedy uznasz, że już czas zobaczyć ten świat od drugiej strony, dasz mi znać. Codziennie rozmawiam z tobą, codziennie razem słuchamy muzyki. Kiedy nie podoba Ci się, kopiesz mnie i dajesz znać, że wolisz coś szybszego, lub coś, co pomoże Ci spokojnie zasnąć. Jesteś moim maleństwem, moją kropeczką. Przeżywamy razem troski i radości, tworzymy nową historię życia. Jak jest teraz, na trzy miesiące przed planowanym rozwiązaniem? Przyjdziesz na świat w Niemczech, może damy Ci imię, które ci się nigdy nie spodoba - lecz może docenisz nasz.. gust? Mówię do ciebie tak właśnie - kropeczko, bo nie chcę wiedzieć, kogo noszę pod swoim serduszkiem aż do dnia rozwiązania... Moze jestem dziwną matką. Ale dorosłam do swojej roli, teraz czekam tylko na Ciebie. Będziesz mi osóbką najważniejszą w moim życiu, na którą zlewam miłość swoją, na którą będę mogła patrzeć jak dorasta, jak zmierza się z pierwszymi kłopotami. Czy pragnęłam być matką od zawsze? Musisz wiedzieć że nie. Pojawiłeś się w moim zyciu kompletnie nierozważnie i w momencie gdy kariera nabierała tempa...nie jestes mi przeszkoda. Kocham CIĘ!\" 23.05.2007 Monika P.
  8. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Oj, dawno mnie nie bylo. Juz tylko dwa tygodnie do wyjazdu! Brzuszek rośnie, brzuszek rosnie. Gorąco, roztapiam się w tym upale, a co dopiero w parnym Monachium. Byłam u gina, wszystko w porządku :) mogę jechać. Znalazłam już lekarza na nowym miejscu. No, to pa babulce :) Wpadnę jak tylko wygrzebię chwilę czasu.
  9. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Hej, witam! :) U nas dzisiaj tak zimno, że siedzę w domu w rajtuzach, spodniach, koszulce, polarze i ciepłej bieliźnie! Przestali palić, a na sam finisz weekendu majowego zrobiło się zimno jak w kostnicy. Siedzę sobie i konwersuję z moim półrocznym, dorodnym Kropkiem - czekamy cierpliwie na rozwiązanie :) Wczoraj kupiłam już pare(naście) rzeczy - mamy już becik, kilka bodziaków, śpiochy, kaftaniki, od mamy dostałam śliczny letni pajacyk. Najbardziej zaopatruję się w różne bodziaki z krótkim rękawkiem, z długim, na ramiączkach - podobno wygodne przez rozpinanie na dole, a przy okazji na gorące dni (mam nadzieję) będą jak znalazł. Poza tym mam furę kapelutków różnego pochodzenia - do osłaniania Kropka przed słoneczkiem. Kropek kopie dzisiaj jak szalony - coś się chyba onerwiło to moje dziecię. Wczoraj byłam na zakupach i kupiłam sobie walizkę na wyjazd do Monachium :) Zaczynam powoli zbierać rzeczy, wyjazd już za miesiąc! Kiedy to zleciało. Zaczynam kupować też parę rzeczy potrzebnych mi na potem dla dzieciaczka - mam nawet parasolkę do wózka (tylko wózka brak) :D Pozdrawiam was gooorąco, lecę skrzybać młode ziemniaczki na obiadek :D A zdjęc jeszcze nie dostałam? :
  10. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    PN, dopiero co było pięknie, a tu na długi weekend taka lodówa :(
  11. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Oooj.. coraz ciężej mi, coraz ciężej! Nogi mnie bolą, kręgosłup zaczyna... i w dodatku wcale nie jest tak łatwo, co i rusz się przypałętuje jakaś infekcja, od tygodnia choruję na grypę żołądkową.. niech to diabli wezmą!
  12. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Figa, kropek ruchliwy raczej, nocą to mi tak brzuch skacze na boki, że spać nie mogę :D Ale właśnie dla kropka staram się jeść zdrowo - w końcu potrzebne mu teraz mikroelementy, a nie śmieci. Dobieram wszystko w zdrowych proporcjach i jak na razie nie ma ani nadwagi, maleństwo w porządku się rozwija, waży i mierzy w normie, kopie w porządku :) Dlatego wczoraj, robiąc krupnik, wpakowałam w niego tyle jarzyn, że ledwo co mi z garnka nie wyszły :D Rozwijam się kulinarnie! Dzisiaj ścierałam buraczki do zasmażenia na obiad i wyszły wprost WYŚMIENITE! Szczerze przyznam, że nawet moja siostra nie robi takich dobrych :D A wiecie, że mi i kropkowi zostało jeszcze TYLKO 110 dni do końca?
  13. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Jarzyneczko, zleciało, oj, zleciało! Tylko coraz ciężej się nam robi... już +6 kg, zamiast 52 mamy 58 :] ...co wcale nie przeszkadza mi iść wszamać ziemniaków z pieczonym pstrągiem, co pozostało z obiadu :D:D
  14. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    A czemu tu tak cichutko siedzicie? Nikt się nie odzywa, pustki... Matko, aż się dziwię, jak ten czas leci. Jeszcze kilka tygodni i wchodzę w III trymestr! A dopiero w grudniu okazało się, że jestem w ciąży.. czas biegnie naprzód, aż mi oczy lzawią jak sobie pomyślę, że jeszcze trochę i będę tulić swoje maleństwo do siebie!
  15. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Dunieczka, czekamy na relację! :D:D Pewnie dzisiaj duniek ciasta wcina :D:D A u mnie właśnie zapach wątróbki się roznosi - tylko dla NIEGO, ja będę jeść kuraka ;D
  16. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Ech, już sobie darowałam kłótnie z siksą, w końcu to kościół.. nie będę robić wiochy, chciałam przeżyć miło te święta. Wróciliśmy już do krakostanu, właśnie nasłuchuję, czy mi się nie przypalają fileciki z mintaja. Dzisiaj jeszcze do tego dorobię \"pyrtki\" na jak najmniejszej ilości oleju, no i warzywny ekstra-dodatek - dla chłopaczka kapusta kiszona, dla mnie brokuły z dressingiem. Pozdrawiam!!
  17. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Kolorowych pisanek, cukrowych baranków, prezentów bez liku i mokrego ubrania w dniu wielkiego lania, od rzeczonego, Moniki i Kropka Brydziu, no widzisz! Wszystko się dobrze skończyło :* Nie było się czym martwić - widzisz, kolejny przyklad idealnej, platonicznej miłości w naszej kuchence! Radosne nastroje dziś widzę, banany na ustach od ucha do ucha :D:D A ja wam powiem, że w społeczeństwie polskim chamstwo jest niesamowicie rozprzestrzenione. W kościele był zaduch, więc chciałam usiąść. JESTEM JUŻ w widocznej ciąży (w końcu jesteśmy gdzieś w połowie piątego miesiąca o ile się nie mylę!), więc chciałam poprosić szanowną młodzież, coby już po kazaniu, ustąpiła miejsca ciężarnej. A cóż na to panienka po zwróceniu jej uwagi? \"Ja się nawet nie mam ochoty ruszyć, a pani niech sobie idzie siądzie tam koło konfesjonału\". A koło konfesjonału właśnie tłoczyła się masa ludzi, bo ktoś zasłabł. Poinformowałam rzeczonego, że wychodzimy przed kościół, i chociaż w uszy mi nawiało, to chociaż nie miałam wrażenia, że JUŻ mdleję. Wpadłam dosłownie na chwilkę - teraz siostra szykuje nam spanie (ja oczywiście na tapczan, jako gość podwójny :D), i jeszcze mnie czeka kolacja (o mamo!). Dziś na kolację mamy makaron z sosem smietanowym z kawalkami kurczaka, pieczarkami, pieprzem i odrobina zoltego sera, dorzucamy do sosu śmietanowego Knura z białym winem podsmażone pieczary i pieprz kolorowy +starty ser = pyyyszne danie. Wcale nie świąteczne, ale bokiem mi już wychodzą zielone i turkusowe jajka z majonezem :D:D
  18. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    U nas taki sam kociokwik, w domu unosi się zapach bigosu - ponoć mi z całej rodziny wychodzi najlepszy :D. Już w niedzielę zawieziemy go do siostry, gdzie w tym roku spędzamy święta. Niewątpliwie zajrzę do was wieczorkiem, bo siostra ma i osprzęt, i internecik :D. Dzisiaj bawiłam się w kucharzycę - zrobiłam udeczka z kurczaka na pikantno i łagodnie (zostały dwa, właśnie wrzucam na ruszt - nie szczędzę sobie, a mało przybywa!), i jeszcze sobie do tego zrobiłam ziemniaczki i duszoną marchewkę, podgrzaną z obiadu. Mam apetyt, mam. Nadrabiam za kiepski początek. A Kropek cały czas mnie informuje - Hallo, mamo, ja tu jestem! Mówię wam, jakie to miłe uczucie! Tylko jak zdzieli w delikatne okolice to naprawdę można się zwinąć ;)
  19. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Idę sobie pomalować pisaneczki, oo :D Barwniki już gotowe, zrobimy też jajka w folii aluminiowej :D
  20. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    No, i nadszedł czas na dokonanie jednej z ważniejszych dzieckowych inwestycji. Rodzice finansują wózek, mówią, że kupią każdy do 5 tysięcy bez mrugnięcia okiem. W końcu długo czekali na Kropka :) Na razie zastanawiam się między Quinny a Mutsy - Mutsy ofkors Urban Rider, a Quinny - Buzz. Chciałabym ten drugi - mało, że fajny, to jeszcze ładnie wygląda, jest dość konkretny i ma dużo \"miłych\" funkcji. Agripka - teraz już mnie niesie, no bo nie mam wyboru. Po niemiecku ani be, ani me, oprócz Ich bin Monika :D:D
  21. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Inusia.. moje kondolencje :( jarzyneczko- będę, tylko nadawac z Monachium.
  22. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Uh, no i plany mi się posypały. W maju wyjeżdżamy do Niemiec, do Monachium. Michał dostał lepszą pracę i nie ma mowy żebym odmówiła.. zbyt wielka strata dla niego i dla naszych finansów. Muszę tu porzucić pracę, mieszkanie zostawiamy, kontrakt póki co maj-sierpień także wszystkie gorące ciążowe miesiące spędzam w Niemczech. No i nawet doszłam do wniosku, że z Kornelii nie zrobię Cornelii, a po prostu nazwę naszą córeczkę Nathalie, a synka Wojtschiech. Podobne i do polskiej Natalki i do Wojtka, a przecież jak mu przedłużą umowę to zostaniemy najprawdopodobniej tam.. tylko teraz kwestia obywatelstwa - jakie będzie???
  23. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Q-Aniu, a mi właśnie dziecko nie było wcale w głowie... za dużo miałam planów, za dużo myśli odnośnie mojego życia, dziecko jeszcze - odkładałam tę myśl jak natrętną muchę. A tu nagle buch mi z nienacka, dziecko! No pięknie.. kiedyś bałam się tego momentu, teraz boję się tylko rozwiązania, a potem? Potem rodzina oferuje pomoc, a ja sama też będę chciała robić jak najwięcej. A ja własnie jem zdrową \"kolację\". Ziemniaki w talarki obsmażone na masełku z koperkiem i jajco sadzone. :D
  24. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    Dunia, mamy nadzieję, że wszystko w porządku po panieńsko-kawalerskim i czekamy niecierpliwie na relację z imprezy! A ja szczególnie, bo umieram z nudów w domu :o. Ja właśnie skończyłam kleić pierogi ruskie - wyszło koło 50 z nawiązką, ale i tak zjemy dzisiaj na obiad i kolację, a resztę pozamrażam. Jutro jakiś banał będzie bo tylko dla siebie mam ugotować, a dwa dni z rzędu pierogów nie przełknę :D. Kropek czuje się fantastycznie, ja zresztą też coraz lepiej - kwitnę kwitnę! Pryszcze schodzą, a ja czuję się jak nowo-narodzona. Kropek kopie i to dość mocno - no ale było nie było półmetek zostawiliśmy daleko i teraz gdzies mi tam już majaczy na horyzoncie porodówka :). Pozdrawiam ciepluchno, i miłego...PRIMA APRILIS!
  25. waniliowy_budyn

    Nasza kuchnia na kawkę

    A moj Groszek urósł już na tyle, że teraz będzie sobie moim Kropkiem... choć coraz większe przeczucia mam, że to będzie jednak Kropeczka :) Imiona już wybrane - pi razy drzwi, ale wybrane! Dla chłopca - Michał Miłosz Dla dziewczynki - Kornelia Maja
×