Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

aniołek28

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez aniołek28

  1. znowu za Wami nie nadążam:) Folik- z teściową to tak falowo, miesiąc jest ok potem dramat i znowu ok..:) teraz jest lepiej:) Wczoraj zamówiłam wizytę doktorską, bo mała nie spala całą noc i bolał ją brzuszek, tak podkurczała nóżki do piersi i puszczała bąki i wiecie co?? powiedziała mi że do 3 miesiąca nie wolno mi jesć nabiału W OGÓLE!!! a ja a to serek, a to twarożek, a to budyń no i mała dostała takich gazów, że już drugą dobę mam przesrane, bo płacze, pręży się puszcza bąki.. aż zal mi na nią patrzeć jak się meczy... od dziś jestem na restrykcyjnej diecie no i zobaczymy co dalej, mam nadzieje ze jej przejdzie i że te kolki miną... pozdrawiam Was mocno!!!!!!!!!!
  2. u mnie też skrzypi:) i czasem skrzeczy i tak parska jak koń;) nie możemy się nadziwić, wszystko to we śnie:)
  3. Hej:) Ja dziś półprzytomna:) Mała od 5 rano kwękała i nie mam pojęcia o co jej chodziło, przewinięta była, jeść za bardzo nie chciała, tylko leżała koło mnie i kwękała( nawet nie płakała) no i mam wrażenie że sapie przez nos... zamówiłam Fridę, ale jeszcze nie przyszła, wczoraj nos gruchą czyściłam, ale Mała się tak darła, że aż sie pzrestraszyłam.. Dorotka, z pępkiem to fakt, ja też spirytusem zaczęlam przemywać, jak już myślałąm że zupełnie nie odpadnie i odpadł w 4 dni, czyli po równych 2 tyg.Także Mala, tez polecam KasiaW- ale Ty masz jaja:) Ja mam cykora i nie dam się dotknąć takze o sexie mowy nie ma, poza tym moje porozłażone szwy penie jeszcze się nie pogoiły...:) dziś umówiłam się na prywatną wizytę domową z panią doktor która nas wypisywała, niech sprawdzi czt=y z małą ok i wypisze nam d3 oczywiście w przychodni do której nas zgłaszałam, nic nie wiedzą i nikt się narazie do nas nie wybiera.. postanowiłam że zmienię przychodnię, mam koło domu inną i jakieś bardziej obrotne babki tam są.. Nie wiecie czy mogę tak bez problemu przenieść dzidzie jak papiery trafią gdzie indziej??? pozdrawiam!!
  4. u mnie ze spaniem jest to samo, od paru dni czły czas kwęka i popłakuje przez sen.. pokarm mam, nie wiem, może ona sie nie najada..
  5. ja też mam 1 cyc większy:P bo mi się lepiej z niego karmi;) zostanie mi tak już???:) aha, wczoraj miałam gości i postanowiłam wyskoczyć z dresu i się ubrać, więc wyjęłam ze strychu wszystkie spodnie i na 6 par jeansów 5 utknęło mi w udach!!!!!przeżyłam totalny szok!!!! na wadze jestem tylko 5kg do przodu i wydawało mi się ze to ten flaczek na brzuchu, a tu niestety dupa!!! i uda!!!!! przerażona jestem, ale chyba odchudzanie i karmienie to zły pomysł, nie?? na pewno zły:( wcisnęłam się w 1 bo były z dodatkiem streczu:) DRAMAT!!!!:)
  6. no więc nie chę mieszać bo już nie raz z jej powodu było źle między nami...oj bardzo źle... ale już niedługo, byle do wiosny i się wynosimy...
  7. Folik, to straszne, co piszesz... niektóre kobiety, zwłaszcza jeśli nie mają wsparcia ze strony meżczyzn czują się zagubione i przestraszone, do tego dochodzi zmęczenie i nie trudno o głupstwo...
  8. Kochane jesteście:) Powiem Wam, że podniosłyście mnie na duchu i to nieźle... Czasem wydaje mi się że ja już nic w temacie teściowej nie mogę zrobić, bo nie chcę prowokować chorych sytuacji z moim męzem- wolę sie z nim nie dochodzić... on często staje po jej stronie bo ona przecież chce dobrze i jest starsza i w ogóle było by jej przykro gdybym ją odsunęła...pieprzenie takie... no i mu ulegam i jakoś staram się to znosić ale jest coraz trudniej... Dorotka, widzę że Ty też z teśicową nie masz różowo, ale wierz mi że ja bym chyba wolała gdyby moja była w Szwajcarii i nie interesowała się nami bo ja wręcz przeciwnie żygam już zainteresowaniem z jej strony...:) Spineczka, dzięki za naprawdę mądre rady..wiesz, ja to wszystko woem, jest mi tylko często niezręcznie zwracać jej uwagę, ale moze masz rację, nie... na pewno masz racje- granice muszą być i to ja musze zadbać żeby były widoczne.. inaczej się zamęczę...dzięki:) Asia- dzięki za rady na temat pępka, nie bardzo wiedziałam co z nim robic żeby sie schował i czy go przemywać czy nie, posłucham się grzecznie i od dziś waciki w ruch:) Platynka nie zazdroszczę- a swoją drogą ale ten los jest przewrotny... od 32 tyg kiedy dowiedziałam się że Emilka jest owinięta pępowiną, bałam się jak cholera... zeby nie było komplikacji przy porodzie i żeby nie daj Boze nie udusiła się w brzuchu...i co?? urodziła się w 2 godz, zdrowa, bez zadnej pępowiny- zdążyła się odwinąc... Ty nie wiedziałaś nic, akońcówka stała się dramatyczna... Współczuję, bo się nacierpiałaś, ale ta nieświadomość too dobry stan, mnie śniły się po nocach koszmary... Na brodawki mnie najlepiej pomógł Bepanten, dużo nakładałam i wacik na to -taki kompres( purelan mi nie pomógł, tez mam) nockę miałam do d...Mała od 12 do 4 rano nie spała, wymiotowała mi i chyba źle się czuła...nosiłam na rekach, aż mi sie płakac chciało.. teraz usnęła i chyba ja tez się położę... nieżywa jestem:(
  9. Druga:) Witam kobitki i maluszki oraz 2 w1:) U nas wczoraj była histeria pokapielowa...małą chyba bolał pępek...przemyłam jej ten kikut pępowiny spirytusem to tak się w płaczu zaniosła że myślałam że się udusi!!!musiało ją szczypać, albo co... w dodatku moja teściowa podziałała mi na nerwy.. mała się drze no to ja ją na rączki i do tulenia i całowania żeby jakoś jej ból złagodzić a ona wyrwałą mi ją z rąk z krzykiem żebym jej ją oddała i sama zrobiła to samo...aż mnie zatkało... w 1 chwili pomyślałam że coś zrobi żeby jej przeszło, a ona nic tylko ją tuliła... nie wiem, może ja jestem głupia, bo pomyślałam że dziecku z matką jest najlepiej i że to mama powinna tulić w takich sytuacjach, ale może nie... popłakałam się, mam wrażenie ze ona tylko czeka żebym zniknęła z horyzontu żeby ją zabrać, nosić... wczoraj wyszłam na chwilę( bo mi kazała0 a kiedy wróciłam mała już leżała w jej łózku... zaczynam łapać agrsję!!przykro mi... dziś rano pepol odpadł, Bogu dzięki , tylko ten normalny tak trochę wystaje, boję się przepukliny...czy macie jakiś sposób żeby sie schowal do środka??ściskam jej pampersem, ale myślę ze to za mało.. siedzimy dziś w domku, boje sie jeszcze z nią wychodzić... przepraszam że się wyżaliłam, ale nie miałam komu:(( życzę pogodnych nastrojów mimo tego święta...
  10. Sili, Mala: u mnie też tak wyglądało karmienie przez kilka dni... nareszcie teraz coś drgnęło i jest trochę lepiej tzn. mała nie wisi już na mnie 3 godz tylko jedną z przerwami:) po prostu cały czas zmuszam ją do ssania, żeby nie przysypiała na cycu , zaczepiam, głaskam po policzkach, żeby ssała i jak się tak namymla tym dziubkiem to po pół godz ma już dość i sama cyca wypluwa.. no i taka powtórka naogół po pół godz gapienia się we mnie jest powtarzana i znów po pół godz idzie spać.. też jestem zmęczona i niewyspana... ale ona ma tylko mnie, więc jak jej odmówić:)
  11. Gratulacje dla MOni!!! Chemical- trzymam kciuki!!!
  12. Witam:) Moja też rano pawia puściła...ale się wystraszyłam, łoj...:( teraz śpi, a ja jestem półprzytomna... przerabiałam w nocy to co Wy, karmienie, odkładanie do łożeczka, darcie, cyc i tak w kółko do 3 w nocy od 11... ]od kiedy podajecie wit D?? ktoś Wam ją przepisał?? i kiedy 1 raz do lekarza??
  13. ale dociągasz do butelki i podajesz smokiem z butlą??nie boisz sie że już cyca nie będzie chciała??
  14. Witajcie:) Platynka, gratulacje ogromne;) Ja też Wam zazdroszczę Pani Uli:) Nie wiem, czy dobrze karmie małą, czy ona się najada... na początku bardzo bolały mnie brodawki, kupiłam kapturki, ale mała za nic na świecie ich nie chciała...teraz jest lepiej, ale ona je tak jakoś dziwnie... najpierw ssa 45 min mocno 1 pierś a innym razem 5 minut tak lekko i zasypia i już po karmieniu... nie wiem czemu tak.. nie wiem też czy powinnam odciągać pokarm?? kiedy trzeba to robić?? nie mam chyba nadmiaru, bo nie płynie mi z cyców... a może powinnam, zeby zwiększyć pokarm?? Aneczka, kupiłam Fridę wczoraj na allegro.Zasugerowałam się tym co pisałaś i kupiłam, moja mała czasem sapie i mam wrażenie że to przez nie czyszczony nosek..teraz może będzie lepiej:) jak długo po wyjściu ze szpitala przychodżą pielegniarki do domu?? ja już 2 tydz w domu i nikogo nie było??a wiem że 1 szczepienie po 6 tyg.. mam nadzieę, że one o tym wszystkim mówią??tak?? pozdrawiam Was :) Fajnie że Was mam:)
  15. Skorpionko, Czakuś, Mamo Jasieńka- graulacje my po dość cieżkoej nocce:0 Mam ten sam problem, zamiast nocą poczekać aż małej odbije się po jedzeniu to zdaża mi się zasnąć i nawet nie wiem kiedy ona kończy jeśc:) zaczęła marudzić i czasem to nawet cyca nie chce albo chce ale zaraz wypluwa i płacze... mam nadzieję, że znajdę na nią jakiś sposób:) miłego dnia życzę wszystkim:)
  16. mózg mi sie poprzestawiał:) wampirzątko chyba tak się pisze :p
  17. Witam Kochane:) Mam jakieś 15 min zanim mała się obudzi i znowu jak małe wampirżatko zacznie szukac cyca i wpłąkać:) Czy Wasze dzieci jak się przysysają do cyca to też robią to z taką siłą?? czasem mam wrażenie że mała chce mnie wessać do srodka;) Kasia W- dzięki za zdjęcia- spacerek fajny:) ja nie wiem kiedy wyjdziemy bo zimno a malutka ma dopiero tydzień... Folicum- Milkołaj to super synuś, gratulacje:) Balbinka- Twój Michałek to śpi na tych zdjęciach niektórych jak aniołek, czy w nocy też jest grzeczny??;) Caterina- gratuluję córuni, bardzo fajnie wyglądasz już po wszystkim:) ściskam Was obie:) Marusia- współczuje przeżyć, też się namęczyłąś, ale teraz podobno wszystko maleństwa wynagardzają:) Spinka- cudna rodzinka, naprawdę jak z obrazka:) Asia- Szymek ma śliczne niebieskie oczki:) Dzięki za zdjęcia SIli i Bartusia Zdjęcia Filipka mi się bardzo podobają:) Muszę Emilce w sepii parę zdjęć pstryknąć:) Netka- niezły numer z Twoją dzidzią:) Gratulacje:) dobrze że imię macie takie, że łatwo je zmienić na mezskie;) Beybe- trzymaj się i nie martw się, dzieci szybko do siebie dochodż, będzie dobrze, życzę wam zdrówka:* Platynka, ja to czipa miałam jak pestkę z jabłka, pod prysznicem na bank bym go przeoczyła:) Pijesz malinki?? Ja mimo tych poporodowych koszmarów tzn szycie i łyżeczkowanie, też zaczęłam myślec cichutko o następnym dzidziusiu:)może za rok?? to wcale nie jest takie straszne:)
  18. dzięki Folikum, boli jak jasna cholera, spróbuję, może trochę przejdzie:) Balbinka, ja to swoją nawet ręką przygniotła i obudziłam się jak już głośno sapała bo nie mogła oddychać:) też nie macie czasu zjesc>>>:)
  19. Platynka, dzielna babka jesteś, dasz radę:) Spineczka, jak Ty vto robisz, że masz czas tu wpadać??Moja wisi na cycu po półtorej godz i tylko mam między czasie godz przerwy:(....męczy mnie bardzo... ma ktoś sposó na popękaną ranę? szwy mi się w nocy rozeszły, a już było tak dobrze, teraz piecze i boli jak cholera... Monia 77- mi jak wypadł czip to wieczorem już byłam na porodówce:)jestem z Tobą myślami:) idę obejrzeć Wasze zdjątka;)
  20. ja tak po badaniu plamiłam, ale skurcze platynka to coś przyczęsto:) trzymam kciuki:)
  21. Nie zdążyłam przeczytać jeszcze wszytkiego, ale widzę, że powoli większość z Was jest osaczana i zmęczona:) opowiem Wam, jak to było ze mną:) Platynka- miałaś rację...z tymi wodami.. We wtorek wieczorem zaczęłam podbarwiać tak na rózowo, wyczytała w książce że jak tak sie dzieje to podród może nastąpić za 24 godz lub kilka dni..więc olałam... Rano zgubiłam coś co wyglądało jak pestka z jabłka- to chyba był czip:) Później usiadłam koło meża i powiedziałam, że mam wrażenie że w niedzielę będziemy już we 3...aż mu oczy wyszły:)jak by niewiedział, że ja w ciaży;) wtedy też przemoczyłam 2 wkładki, ale się nie przejęłam, myślałam, że to ten śluz... pojechałam na ktg, zrobiłam zakupy w mieście, o 13 przyszłam do domku i walnęłam się odpocząć, jak wstałam to zaczęło ciec mi po nogach, taki malutki strumyczek...po następnych 2 wkładkach, kapnęłam się że coś jest nie tak i że to chyba wody odchodzą mi od 8 rano:) zadzwoniłam po męża, zaczłeąm się pakować, zjadłam spokojnie obiadek i pojechałam do gabinetu do mojego lekarza upewnić się co robić;) chyba rozum straciłlam bo on jak mnie zobaczył to kazał natychmiast do szpitala walić:) O16 znalazłam się w szpitalu, bez bóli tylko z tymi wodami, a oni mnie na porodówkę:) lewatywka itp, na porodówce byłam od 17...dali mi oksytocynę, lekarz złapał się za głowę jak mu powiedziałam o której 1 wody odeszły:) O 18 zaczęło się niewesoło, bóle były bardzo silne i aż mnie skręcało, podali mi przy 5 cm rozwarcia dolargan, na szybsze rozwarcie i zaczął mi się odjazd, czułam się jak naćpana...niewiele pamiętam, bóle były bardzo mocne... o 19.40 usłyszałam od położnej- no to rodzimy dzidziusia:) nie miałam juz kompletnie siły- i podobno powtarzałam to ciągle ale nie krzyczałam( mąż mówi że byłam dzielna;) zaczęły się bóle parte i za 8 razem urodziłam moją Emilkę o 20.15.. urodziła się z rączką przy buzi i dlatego bardzo mnie nacieli( cholernie bolało- bo akurat skurcz mi przeszedł) Mała krzyczała od razu jak oszalała, dostała 10 punktów i położyli mi ją na piersi:) KOSMICZNE UCZUCIE:) Potem zaczął się koszmar- poród to był pikuś:) Nie mogłam łożyska urodzić i położne 2 po kilku próbach wycisnęły je ze mnie na słę- w życiu tak mnie nic nie bolało, nawet rodzenie dziecka...a że nie wylazło w całości to jeszcze ze 30 min lekarka mnie łyżeczkowała a potem z pół godz szyła( mam 14 szwów) Po wszystkim poczułam taką cudną ulgę i radosć że wszystko dobrze się skończyło:) nie bałam się, nie ma czego sie bać, poród był znośny, bóle też:) najjgorsze było potem ,ale też jakoś przezyłam, wszystko chyba da się przeżyć:) Aha, położna mówiła, ze malinki zrobiły swoje i choć nie miałam rozwarcia, to szyjka była super przygotowana do porodu- łykałam też wiesiołek i pewnie też mi pomógł... Jestem szcęśliwa, ale dosć zmęczona, dupsko boli, i mała bardzo długo ssie, czasem ponad godz i budzi sie co 2 znowu:) życzę Wam wszystkim dużo cierpliwości:) tym, które jeszcze nie urodziły- życzę uśmiechu na twarzy i porodów bez bóli:) ja się cały czas uśmiechałam, żartowałam z położną do samego końca i uwierzcie mi że to pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile:)W pewnym momencie powiedziała, że tak wesołej babki dawno nie obsługiwała:) tym, które już maleństwa mają, dużo snu i wytrwałości i radości z każdego uśmiechu od Waszych perełek:) Całuje Was mocno, niedługo podeślę zdjęcia:)
  22. Hej Kochane:) Nic jeszcze nie widziałam, nic jeszcze nie wiem co się dzieje, ale wiem jedno!!!! JESTEM NAJSZCZĘŚLIWSZĄ MAMĄ NA ŚWIECIE!!!!!!!!!!!NAJSZCZĘŚLIWSZĄ!!! 17. 10 .2007R O 20.15 URODZIŁA SIĘ MOJA EMILKA!!!!!!!! Ważyła 2790 i mierzyła 50 cm:) rodziłam naturalnie, nacinali mnie, nie było źle, ale o tym napisze niebawem bo musze ise ogarnąć, dopiero wróciłyśmy do domu:) Powiem Wam, ze nie ma piękniejszego uczucia na świecie!!!!!!
  23. platynka, no i zgłupiałam bo od tych 2 wkładek nic... koleżanka mówiła że jak jej wody odeszły to 2 podpaski przemoczyła a nie cieniutkie wkładki...:( ja już nic nie wiem...no nic latam i zaglądam w gacie cały czs:)
×