Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

okokokokokokoko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez okokokokokokoko

  1. Pliszka, jednak zapytałam męża chce schab :D No to niech mu będzie w sumie ostatnimi czasy był drób. To niech będzie schab. A w przyszłym tygodniu zrobię leniwe pierogi albo takie naleśniki ala ruskie :D. Bo mam dużo sera, a nie chce mi się lepić piergoów, nawet nie mam miejsca. Pliszka, ja na szzęscie nie kąpie Mikołaja, czasami tylko. Kąpiel to jest czas dla taty i małego. Mąż pracuje całymi dniami, to wtedy własnie ma czas żeby spędzić z nim trochę czasu. Poza tym ja si,ę na początku bałam. A ja kręgosłup odczuwam jak go noszę. Pokazuje mu coś itd. Do tego w tej chuście jest mi ciężko. Ona była fajna jak był mały i lekki. A teraz ehhh. Do tego mam problem żeby go do niej wsadzić, jak nie mam podłoża. Chcę kupić wiązaną, jednak ona przechodzi przez plecy i lędzwie., A ta moja na ukos. Chyba że znacie jakieś fajne nosidełka.
  2. Cześć dziewczyny. Ale paskudna pogoda. A muszę iść na zakupy. Wezmę zapakuję Mikiego w chustę i wyruszę na łowy. Podpowiedzcie mi co lepiej. Dzisiaj gotuję z torebek, co lepsze, kurczak z papryką i śmietanką, czy roladki schabowe z serem i szynką ? Mam i schab i kurczaka, także nie wiem. Bo aż wstyd, że nie gotuję ostatnio za często. Ale w sumie mąż je w pracy, ja nie jem nic. Jak w ciagu dnia zjem bułkę to jest super. Muszę się pochwalić, że mój Mikołaj od około 2 tygodni, z przerwą na dwudniową budzi się już około 5 rano :). Także zaczynamy przesypiać noce. Ale jak się budzi to na raz wcina 180 a płacz jest i wrzask taki, że szok :D. W sobote mamy wizytę teściów. Jakoś się nie cieszę na myśl o tym. Ehhhh. Szkoda gadać., Kurde no ale jaja, naprawdę. Nic się nie martw, jak wychodził przed to nie ma za bardzo obaw. Ale jak coś postinor zawsze można łyknąć. A przy okazji wymyśleć jakąś anty. A zj... to ty jemu też puść. Przecież to nie ty sobie je przekułaś. A on też mógłby się pomartwić o zabezpieczenie. MAgdulka, wiesz co ja dlatego też nie mówię tego nikomu, bo tak samo słyszałam, że przesadzam. No cóż zrobić. Miło, że dobrze ci z nami :D. Myślę, że ten okres nie wpłynie na laktacje, bo dlaczego by miał wpłynąć. Niektóre kobiety mają okres i karmią normalnie. Moja znajmowa wykarmiła bliźniaczki do 1,5 roku. Okres miała już po 3-4 miesiącach. Chimerka hehehe a ty chcesz też tak od razu Karusia, mam nadzieję, ze Pawłowi spadła gorączka. Pliszka ja własnie też planuje wspólną kąpiel :D. Hehhe fajna sprawa, szczególnie, że Mikołaj uwielbia wodę a im więcej tym lepiej. A co do kręgosłupa znam twój ból. Dręczył mnie w ciąży do około 5-6 miesiąca, nawet była mowa o cesarce z tego powodu. I teraz znowu. Boli jak cholera, szczególnie jak go noszę, a potem nie mogę z łóżkja wstać.
  3. Jasna sprawa, można się gdzieś zgadać. Wybierzemy punkt taki, żeby każda miała podobną odległość. Ja się czuję z wami podobnie :D. Pliszka informatyk dobry zawód :D
  4. Cześć. Kurde no, no co ty opowiadasz, może koleżanki tak specjalnie ponakłuwały :D Heheheh. No pięknie. :D KArusia uśmiałam się, chociaż wiem, że tobie nie było do śmiechu. Mmała3 trzeba było zapisać, może kiedyś, trochę łatwiej jest wtedy. Mi trochę ulżyło. Przez mojego posta zrobiło się tak hmmm szczerze i pełno tu wyznań. Ale dziewczyny dzięki wam poczułam, że nie jestem sama. Bo w realu mam wrażenie, że nie mam nikogo kto by to zrozumiał. A tutaj okazało się, że jednak nie, że są kobiety które myślą podobnie, czują podobnie. A ja nie czuję się już taka samotna.
  5. Hmmm Uśpiłam mojego skarba. Malir, doskonale cię rozumie. Ja jakoś poradziłam sobie z problemem kąpieli, malowania się itd. Też lubię dobrze wyglądać jak każda kobieta. Ale też chodzę zła, bo głodna, Ja też lubię wychodzic do ludzi i dzięki za taką możliwość, bo bym zwariowała. A tak mam chwilę. Ale też już nie mogę spędzać czasu na tym co lubię. Uwielbiam godzinami gotować. Ale teraz się nie da. Cieszę się jak mam czas, żeby zrobić zapiekankę, albo ugotowąć jakąś zupę. No ale mały urośnie w końcu czas się znajdzie. Ehhh pocieszam się tym, że z czasem będzie coraz łatwiej, bo dzieci będą coraz większe, nie będą już tak płakać z niewiadomego nam powodu, zaczną rozumieć, z czasem rozmawiać z nami. I to mnie podtrzymuje, bo wiem, że ten czas minie. I będziemy mogły chociaż trochę wrócić do swoich zwyczajów. Brombaboma :D Ja durna też. Dobrze, że mamy to już za sobą, a dzieciaczki całe i zdrowe. Wiem, coś o skurczach, które są nagłe, od razu co chwilę, bolesne aż chce się wymiotować. U mnie też się lekarz dziwił co tak szybko. Byli pewni, że będe rodziła w środku nocy, albo w ogóle następnego dnia. Skurcze były te kilka godzin cały czas, miałam wrażenie, że nie ma przerwy. Gdyby trwało to dłużej, to nie wiadomo jakby się potoczyło. Bo mały był bardzo wymęczony. Powiem ci, że pierwszy raz w życiu błagałam, żeby to się skończyło. Byłam w tej lepszej sytuacji od ciebie, że trwało to krócej. Ale nie wiem czy bym dała radę tak długo. Podziwiam cię dziewczyno, naprawdę.
  6. Malir u nas też było tak, że ja wnosiłam do związku więcej niż on, potem zmieniło się. Potem starałam się pomagać mu w pracy, dorabiać itd. Ale to już nie tak dużo. Ja wiem, że nie powinnam tak na to patrzeć. Nikt nikogo nie rozlicza. Bo w sumie każda z nas, która nawet jest na urlopie macierzyńskim mogłaby tak powiedzieć. Ale chodzi o to, ze czasem czuje się paskudnie, bezużytecznie, jak darmozjad. Zaczęłam się tak czuć pod koniec ciąży, kiedy, nawey z wiązaniem butów miałam problemy :(. A potem jak urodziłam, to byłam wyczerpana, zmęczona, w szoku, że tak to wyglądało. Do tego problemy związane z karmieniem, mieszanymi uczuciami itd. Miałam dni, że robiułam wszystko żeby zasnął bo miałam dosyć. A potm wyrzuuty sumienia. Niesamowicie dobiło mnie udawanie, że jrest ok. A zaczęłam udawać, bo słyszałam to co ty, to nie problerm, nie przejmuj się, itd. Koleżanki, hmmm żyją inaczej niż ja. Ja wybrałam takie życie, one inne. Niektórych rzeczy nie zrozumieją, więc im tym nie zawracam głowy bo i po co. Z drugiej strpony jest tak, że one uważają, że skoro urodziłam dziecko to tylko o nim chce rozmawiać, wykluczajac mnie z innych rozmów. Lub non stop pytajac o to samo. Też się niev dziwię bo już mam dość słuchania tych co mają dzieci, tych w realu, o kupach, siuśkach, ulewaniu, cieknącym z cycach mleku. Owszem można coś pogadać ale nie cały czas. Co to wraz z wydaniem dziecka na świat one przestają być sobą, zaopominają o zaiteresowanmiach o sobie? A nagle stają się nagle wszystko wiedzącymi na temat dzieci, matkami doskonałymi. Ehhh, Karusia jestem ci wdzięczna, że nie należysz do tego typu matek. Dlatego cieszę się z tego, że jesteście tutaj. Bo czuję się zrozumiana. I mimo, że czasem właczają się pomarańcze i nieraz było mi przykro, to nadal tu zaglądam. Malir, życzę zeby mąż wytrzymał. Nie daj się,
  7. Ale narobiłam swoim gadaniem. Ale lepiej mi, że nie jestem sama. Ja dzisiaj jeszcze gorzej niż kilka dni temu :(. Ja nie mam tak jak wy, że złoszczę się na Mikołaja, jak płacze. Ja wtedy obwiniam siebie, że to moja wina, że nie potrafię mu pomóc. Zawsze obwiniałam za wszystko siebie. Wtedy mam najgorsze myśli. Jeszcze do tego dochodzi coś, czego się strasznie wstydze a chodzi o przeświadczenie, że jestem utrzymanką, że jakby męża zabrakło to wyląduję pod mostem :(. Niby to co robie jest coś warte, ponoć, pomagam mężowi w pracy. Pracowałam, dorabiałam. Ale tak mam wrażenie, że nie mam nic, że to wszystko przeze mnie bo nie pomyślałam. Wiem, że tak by nie było, bo poradziłabym sobie, ale jakieś takie hmmm sprzeczne to wszystko. Jestem beznadziejna. Do tego też czuję ten strach o dziecko. Wypatruje, obserwuje czy nic mu nie jest. Tylko u mnie to nie jest takie, że mu za zimno, czy takie drobiazgi a raczej z powodu, że o różnych chorobach się naczytałam naoglądałam to pod tym względem :(. Ostatnio panikowałam, że drżała mu czasami rączka. Okazało się, że wszystko jest ok. Ale się bała. Boję się, że coś mu się stanie, że źle go odłożyłam, albo że przeze mnie będzie miał jakieś urazy itd. Czasem zastanawiam się po co to wszystko. :( Już kiedyś to czułam, już kiedyś miałam podobnie. A teraz jest jeszcze gorzej, bo mam małego człowieka pod swoją opieką, który jest zależny ode mnie. Nie wiem już co robić.
  8. Dziękuje wam bardzo dziewczyny. Naprawdę można na was liczyć. Jak to przeczytałam to od razu mi lepiej na sercu, że sama nie jestem :). Viola27, Magdulka 24.24, Kurde no, Pliszka My też mamy dzisiaj rocznicę ślubu :). Mmała, wiem że byłam szczęśliwa, ja jestem szczęśliwa, że mam takiego skarba, ale czasami. No własnie to ale. Będe oczywiście słuchjać rad forumowych koleżanek :D Co do niani najważniejsze że już kogoś macie. My też mieliśmy mieć zaufaną osobę, cały czas tak miało być a tu nagle się okazało, że musze w obcym mieście, szukać kogoś z kim zostawię swój skarb. Dobrze, że u ciebie jest to ktoś znajomy, ktoś zaufany :) Kurde No gratulacje z powodu rocznicy ślubu, jeszcze rok temu kończyłyśmy gadanie na topiku ślubnym i opowiadałyśmy sobie przeżycia poślubne :). Podziwiam cię dziewczyno, że mimo tego, że nie jesteś do końca szczęsliwa w małżeństwie, że dalej w nim trwasz. Pliszka, ja byłam przygotowana na naturalny poród, a nie na wywoływanie. Chociaż sama nie wiem na co byłam przygotowana. Ty też już widzę masz małego klocuszka. I bardzo dobrze, że zrobiłaś aferę. Ja wam tego zazdroszczę, bo ja nie potrafię walczyć o swoje. Ja to jestem taka durna, że bym się wściekła i poszłabym do prywatnego lekarza. Takich poradników i takich mądrości się też naczytałam, wcale nie nastrajają pozytywnie. Paskudnie się czułam jak to czytałam. I co do danych. Wg nich nasze dzieci będą grubsze, mniej inteligentne bardziej chorowite i inne takie. Hmmm ciekawa sprawa. Nawet mój brat, karmiony piersią dwa tygodnie. Nadwagi nigdy nie miał, jest baardzo szczupły, co do inteligencji, nie uważam żeby miał jakieś problemy, wręcz przeciwnie. Chorować też nie choruruje pomijając alergie. Viola wiem, że są kobiety które by oddały wszystko za to. To nawet nie o to chodzi. Sama nie wiem, w jakim sensie mi to przeszkadza. Chyba chciałabym być piękna dla męża. Zawsze żyłam w przekonaniu, że kobieta musi się starać a tutaj pojawił się problem. Ja wiem, że on mnie kocha mimo wszystko, ale chciałabym być dla niego lepsza. Karusia, hehehe psychoanaliza zrobiona już na forum była. Kino jasna sprawa :D W środę jak zawsze. Ja wiem że muszę mieć 2 dziecko. Chcę żeby Mikołaj miał rodzeństwo, tylko się boję. Nie karm jej tak długo, bo nie wiadomo co wtedy będzie :D. Hehehehe, Magdulka, ja tak się cieszyłam, jak pierwszy raz Mikołaj usnął w ciągu dnia, wieczorem. Malir ja też myślałam o adopcji w sumie od bardzo dawna. Ale nie wiem czy bym dała radę. Prywatna klinika daje ten komfort którego ja nie miałam. Chociaż wiem, że mogło być gorzej, bo miałam swoją salę do rodzenia. A komfort potem a nie kilka dni na podartych prześcieradłach spod których straszyła czerwona folia, albo łóżka z któych nie dało się zejść. Zimna woda pod prysznicem, paskudne jedzenie itd. To wszystko działało na niekorzyść i paskudne samopoczucie. Co do niani jestem z tobą :). My już mamy te pierwsze dni za sobą. Teraz już jest mi troszkę łatwiej. Teściowej nie słuchaj, ja nie wiem dlaczego, ale one tak mają, że wiedzą najlepiej. I wciskają swoje mądrości nawet wtedy gdy się ich nie potrzebuje. Szylusia, biedne to twoje maleństwo, mam nadzieję, że już się dobrze czuje. To tyle :D Spisałam się jak głupia. Jeszcze raz dziewczyny dziękuj,ę.
  9. Dziękuję ci bardzo :). Naprawdę. Nie wiem chyba nie depresja, chyba że głęboko ukryta. Bo na codzień do ludzi nie uzewnętrzniam się z tym. Bo i tak nie ma po co i sensu. Nie wiem już nic. Dziękuję ci za słowa pocieszenia.
  10. Przydałaby się i musi być. Także będe musiała to przeżyć, jakoś. Chociaż nie wiem jak. Niby wszystko jest fajnie, ślicznie, pięknie. Ale ja na każdym kroku czuję się gorsza, co chwilę mi to ktoś usiłuje udowodnić, bo nie karmię piersią, bo nie chrzcimy, bo już mam nianię i mam kika godzin w tygodniu by wyjść sama w domu i odetchnąć, bo nie rozkoszuję się kupami, ulewaniem i nie gadam przy obcych jak najęta tylko o moim maluchu. Kocham go najbardziej w świecie, jest niesamowicie ważny w moim życiu, oddałabym za niego wszystko i zrobiłabym wszystko dla niego. Ale cóż to ma za znaczenie dla innych. Wiem, ich opinia nie jest ważna, ale nie powoduje że czuję się lepiej. A ja wcale nie czuję się dobrze. Na codzień uśmiechy, lekkie rozmowy, a w środku aż mi się gotuje. Bo czasami mam dość, jestem zmęczona i zdenerwowana, że on płacze a ja nie mogę nic poradzić, że wg. większości nigdy nie nawiąże z nim bliskiego kontaktu, skazuję na otyłość i wiele innych rzeczy. Przykre jest mówienie, że jestem wyrodną matką, bo skazuje swoje dziecko na wytykanie palcami. Nie wyglądam już tak jakbym chciała i czuje się nieatrakcyjna. Do tego przeżycie porodu było dla mnie czymś nie do opisania nad czym nie będę z rozżewnieniem i łezką w oku rozprawiać. Bo nie było to nic pieknego. I mam wyrzuty sumienia, bo nie czułam się rozanielona gdy położyli mi go na brzuchu, o to też czuję się winna. Byłam tak zmęczona, wyczerpana, zestresowana, że najcudowniejszą rzeczą, która wtedy mnie spotkała było znieczulenie :(. A ja mam wyrzuty sumienia, że to powinna być najpiękniejsza chwila w moim życiu. :( Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale prawda taka, że nie mam komu tego powiedzieć, a raczej nie widzę sensu.
  11. Ja wiem, że muszę. Bardzo chcę żeby Mikołaj miał rodzeństwo, to bardzo ważne. Żeby w razie czego nie był sam. Ale na myśl o porodzie płakać mi się chce i o tym wszystkim co się dzieje po. Nie mogę sobie z tym poradzić. Może mam coś nie tak ze sobą, ponieważ poród niby nie tak długi. Ale to wszystko było tak stresujące dla mnie, to czekanie, potem czekanie na porodówce, sam poród i to, że z niczego okropne skurcze no i parcie. To, że tyle ludzi przy tym było, że mnie nacięli. Potem okropne warunki w szpitalu. A do tego wstyd mi za to jak wyglądam, obwisły brzuch, paskudne rozstępy. Za to, że nie karmię małego piersią, że nie wywiązuję się do końca z tego co sobie narzuciłam. Nie wiem czy dałabym radę po raz kolejny.
  12. Magdulka Wg tego Mikołaj w 50% prawdopodobnieństwo brązowych, 37 niebieskich, 13 zielonych :D. Hehehe. Esab fajowy malec :D. Kurcze ale ładnie dzwiga główkę, a ja mam małego leniucha, którego żadną siłą nie można zmusić do dzwigania głowy na leżąco. Owszem trzyma stabilnie, jak leży u mnie na brzuchu też ale sam jak leży to mu się nie chce. Kombinuje czy by mu takich zabawek do leżenia na brzuchu nie kupić. A teraz walczę z chustą. Kombinuję jak tu małego układać bo mam taką zwykłą kieszonkę, myślę nad zakupem wiązanej. Ale jeszcze sprawdzam i uczę się układania w tej mojej, a może coś z tego wyjdzie :D
  13. Cześć dziewczyny. Kurczę uśpiłam Mikołaja. Męczący dzień był. Jednak te zdjęcia zostały dzisiaj odwołane i byliśmy z mężem pół dnia na rynku :). W końcu, tak trochę chyba ze względu na jutrzejszą datę :). Jutro mamy rocznicę ślubu. :) Pierwszą :) Poważna sprawa. Na dotatek przejadłam się. Pierwszy raz od dawna zjadłam normalny obiad i to na dodatek robiłam kotleta i niedobrze mi. Nigdy więcej gotowej panierki. Zawsz robię sama, ale mąż mnie namówił i nawet się nie spodziewałam, że tak cholera wciąga tłuszcz. Bleeeee. Dziewczyny czy wy planujecie kolejne dziecko, czy tylko ja się tak strasznie wzbraniam. Tak panicznie boje się kolejnego porodu, że nawet nie wyobrażałam sobie, że można się czegoś tak bać. Kobietki wprawione w bojach, czy potem to mija? Mmała3 ja też już mam kombinezon. Przejściówkę też mam polarowy i mam kurtkę jesienną i spodenki takie na szelkach cieplejsze i sztruksy ocieplane. Także jesteśmy gotowi na zimę i jesień. Pliszka :) heheheh uśmiałam się z tego twojego krzesła :D. A ja dokonałam tego tak, że zwyczajnie jak widzę, że jest śpiący, ziewa trze oczka, łapie się za policzki, uszka itd. To kładę go na brzuszku. I to był prosty zabieg, jakże skuteczny. Nie pomyślałam wcześniej, że będzie zasypiał na brzuszku. Ale uratowało nas to. My już mamy opracowaną jazdę wszelkimi środkami transportu. Nie lubię nimi jeździć. A Miki jest podróżnik, był już w tylu miejscach :D. Hehehe :D Karusia, trochę tak jak w książce, troche instynktownie. Ta książka jest fajna, ale z czasem zaczyna być zbędna. Bo wszystko zaczyna być jasne. Ale niektóre rady są w porządku. Co do płaczu. To niestety też czasem jestem wyrodna, bo muszę się umyć, ubrać, nawet wymyć durne butelki dla Mikołaja, a on chce być noszony. Robię jednak wszystko, żeby nie nosić go, poza tym czasem też popłakuję, to staram się odwracać jego uwagę. Ale niestety w domu też coś muszę zrobić. Nie każdego dnia śpi po kilka godzin w ciągu dnia. Moja koleżanka bała się ich strasznie, bo kiedyś taki z kosą ją zaczepił :D. Magdulka u nas też pogoda śliczna :). Ja też stwierdziłam, że to jest kwestia widoków, bo jak posadzę go tak, że widzi wszystko to jest zadowolony. Karuzela niestety nie bardzo spełnia swoje zadanie. Chwile się popatrzy a potem denerwuje. Natomiast na pałąk przy leżaczku może patrzeć z pół godziny :)
  14. E tam nie wsparcie, ja wiem, że schudniemy. Już w ciąży dziewczynom pisałam, że jeśli nie to będziemy się spotykać na topiku dla odchudzających i damy radę :D.
  15. Magdulka, najważniejsze że przeszło. I że niunia jest zdrowa. Mi zawsze szkoda dzieci jak chorują. Ehhh. Co do wagi to się nie przejmuj, jeszcze zrzucisz. Mi cały czas powtarzają, że jestem przecież dopiero dwa miesiące po porodzie. Ale i tak wyglądam już dużo lepiej. Jestem pewna, że i tobie się uda.
  16. Dziewczyny muszę się pochwalić, że poradziłam sobie z wieczornymi płaczami :D. Jestem z siebie dumna. Od kilku dni mam spokój :D.
  17. Pliszka tak, moja mama jest pediatrą. Moja waga niestety była w polu.
  18. Infakol możesz dawać nawet profilaktycznie. A z kupą raz się męczy raz nie. Jak się męczy to dawaj mu wodę do picia, jeśli dajesz też sztuczne. To dopajaj go troszkę. A co do Zelixy to na odchudzanie. Ja wybrałam szybszą drogę do sylwetki. Już kiedyś to brałam. Bo odchudzałam się przez pół roku bezskutecznie. Chudłam baaardzo powoli zaczęłam się wspomagać :). I takim sposobem schudłam szybko. Oczywiście nie ma tak, że wcinam słodycze, fast foody i inne. Jem mniej. Lek działa tak, że nie chce mi się jeść. Jeśli słyszałaś o Meridii to to jest generyk tego leku.
  19. Ja nie wiem ile ważę, ale widzę po ciuchach, że chudnę. Ale używam Zelixy, do tego balsamy ujędrniająco-wyszczuplające + na rozstępy, trochę się ruszam. I chyba chudnę, tylko zwis na brzuchu został, rozstępy rozjaśnione.
  20. Pliszka ja wiem jak to jest z tą ciszą. Przez jakiś czas byłam cały czas sama w pustym mieszkaniu. Nie miałam pralki, tv, jedynie radio :(. Straszne. Także doskonale wiem o co ci chodzi.
  21. Pliszka to na jakąś kawkę :D Po 22 :D Ja ci mogę piosenkę przez skype zaśpiewać :D. Jak ci cicho w domu, albo nagrać i wysłać :D HEhehe Mikiemu śpiewam to i tobie mogę :). A w ogóle która to wysłała tą piosenkę na maila :D Jasne że znam ten kawałek :D. Magdulka powiem ci, że mankamentem jest teraz plamienie, ale to ponoć ustępuje. Ból brzucha tylko jeden dzień po założeniu, skurcze takie jak przy porodzie (oczywiście delkatne) takie jak miesiączkowe :). Ja też przez najbliższe dwa lata dzieci nie planuje, a finansowo spirala wychodzi bez porównania i wygoda bo nie trzeba myśleć. My używamy Huggies 3. od 5-9 kg.
  22. Cześć kobietki. Ululałam tego małego obywatela, coś go dzisiaj brzuszek chyba boli. Bo zasnął dopiero na brzuszku. Także postawiłam wodę na kawkę i czekam. Jutro cały dzień i noc sama, bo mąż jedzie robić zdjęcia. Kurcze wyobraźcie sobie, że parze tydzień przed ślubem fotograf powiedział, że nie przyjedzie. Dramat. Także siedzimy z Mikim sami :D. Może coś fajnego w TV będzie. Albo sobie pożyczę coś jak już Mikołaj pójdzie spać. JA się wczoraj wściekłam, bo wiecie co. Ta ustawa o promowaniu karmienia piersią zaczyna mnie maksymalnie wkurzać. Wyobraźcie sobie, że wszystkie produkty Nestle biorą udział w konkursie, oprócz mleka początkowego. Nie rozumiem tego. Ten chory kraj jak już zaczyna coś kombinować to ze skrajności w skrajność. Poza tym zaczyna się gadanie o chrzcinach. A ja zaczynam mieć dosyć, co to k... kogo interesuje. Esab, śmiałam się w głos jak to czytałam :D LadyMia wiesz co zakładanie hmmm uczucie prawie identyczne jak przy cytologii. Tylko trochę dłużej trwa. Ale nie boli ani nic, tylko raz jest takie uszczypnięcie ale nie bolesne, a potem takie hmmm rozpychanie :D. Ja mam spiralę CooperT to jest chyba miedziano złota. Od razu po wyciągnięciu można starać się o dziecko. A co do wypadnięcia, to dlatego po następnej miesiączce mam iść na usg, sprawdzić czy jest na miejscu i potem raz na pół roku :). Poza tym ona ma takie sznureczki, ze jak się boisz to możesz sprawdzić, czy są tak jak trzeba :D. Ale nie sprawdzałam, lekarz nie kazała, bo nawet się pytałam. KArusia, może mu się upiecze. Trzymam kciuki.
  23. Cześć kobietki. Ale mnie dzisiaj koszmarnie głowa boli. A mam do napisania do pracy coś, ehhh. Strasznie od rana. Cały weekend na dodatek samotnie bo mąż ma zjazd. :(. Także będziemy z Mikołajem spacerować, a może gdzieś bym z nim pojechała. Muszę sobie kupić chustę, już chyba o tym pisałam. Czas zmienić na inną wiązaną. Koszt trochę wyższy, ale wygoda ponoć dużo większa, szczególnie, że Mały chce coś widzieć a w chuście śpi i nie wiem jak go inaczej układać, chyba nie bardzo się da, przynajmniej na razie, a poza tym jest ciężki jak cholera. Mój mąż dawno temu dostał już wezwania, teraz tylko dostarcza zaświadczenia z uczelni. Przetrwa ten moment, bo kończy studia w lutym. Także już go WKU może pocałować. W poniedziałek już rocznica ślubu, pomysłów jak ją obejść brak. Niestety nie wiem co zrobić. Może coś jeszcze wymyślę. Karusia, ja Mikołajowi pewnie też coś takiego kupię, ale to jeszcze trochę. Ale prawdopodobnie od razu wstawie meble tego typu, żeby nie musieć wymieniać co chwilę. Co w weekend robisz ? A w ogóle zgapiłyśmy się z kinem :). Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu się uda :). A mąż niech udaje chorego, niech idzie do innego lekarza, żeby przetrzymał jeszcze te dwa miesiące. Vanilka spróbuj ciepłej pieluszki na brzuszek, położyć ją na brzuszku, możesz spróbować espumisanu/esputiconu. A herbatkę wrzucasz do ciepłej wody (saszetkę), zagotuj i odstaw do wystygnięcia, żeby była do wypicia. Dawaj po troszkę w ciagu dnia. A co do kupku, to dziecko karmione tylko piersią może nie robić kupki nawet dwa tygodnie. Także jeden dzień to jeszcze nic :). Brombabomba podziwiam :D. NAprawdę. Malir, to niech maluszek zdrowieje. A co do mebelków ładne :). Ja chcę mebelki takie, żeby były na dłużej. Żeby w pokoiku było bardziej dziecięco. :D Bo takie poważnioejsze to strasznie mi się podobają BabyVoX. Ja też mam szeregówkę, właśnie w trakcie remontów. ALe na szczęscie nie bardzo w centrum, tylko na takim spokojniejszym osiedlu. A marzenie też mam podobne. Śliczny domek nad morzem, mmm. :D Kocham morze :) Magdulka to masz żołnierza w domu :D Hehehehe poważna sprawa. Dorośli faceci lubią sobie postrzelać :D. LadyMia, Brombabomba ja mam spiralkę, jak macie pytania to chętnie odpowiem. Jedno jest pewne, nie czuć jej i zakładanie nie boli :D.
  24. Hej dziewczyny. Co tam słychać u was. Widzę, że trochę rozgadałyście się panie. Chyba każda zaczyna sobie organizować wszystko powoli :). Mój mały misio śpi, a ja szukam na Allegro różnych rzeczy. W taki oto sposób znalazłam już sobie wymarzoną lodówkę, kuchenkę, piekarnik, trochę mebli. Jeszcze trochę, ale już wiem, że większośc zakupów, łącznie z wc i wanną zakupię na Allegro. Ceny dużo niższe niż w sklepach. A teraz siedzę i szukam fajnych rzeczy dla Mikołaja. Znalazłam kilka fajnych rzeczy: Kocyki http://www.allegro.pl/item450311445_g_nowosc_super_pluszowy_cieply_kocyk_zwierzaczek.html http://www.allegro.pl/item446859977_cudowny_kocyk_slonik_zabka_koc_narzuta_ikea.html http://www.allegro.pl/item454997687_polarowy_kocyk_czapka_myszka_miki_disney.html Mebelki: http://www.allegro.pl/item446223854_krakow_zestaw_mebli_ulica_sezamkowa_elmo_sesame.html http://www.allegro.pl/item454499865_zestaw_mebelkow_spongebob_squarepa_wys_0zl_raty.html Zabawki: http://www.allegro.pl/item448799464_little_tikes_1558_muzyczny_ocean_3w1_0_24msc.html http://www.allegro.pl/item454368506_mata_czas_dla_brzuszka_tiny_love_zabka_wys_0zl.html (to dla mojego leniucha który nie chce podnosić główni leżąc na brzuszku) http://www.allegro.pl/item450058126_taf_toys_piramidka_na_brzuszku_promocj.html I wiele innych :D Dodatkowo zastanawiam się nad wymianą chusty na wiązaną. Mikołaj zrobił się ciężki i ciężko mi go wsadzać i nosić w tej chuście. Mam zwykłą kieszonkę. Myślę :). Może coś wykombinuję :D Pozdrawiam was. Bo wena wyszła mi z głowy a miałam tyle napisać :D. Ale z tego oglądania okazało się, że sobie zapomniałam.
  25. Tradycyjnie były wrzaski. Nie potrafię tego opanować. Zasął na rękach :(. I śpi tak nadal. eseneye a masz jakąś stronę internetową? _chimerka_ ja karmię NAN Active, jest duża różnica. \"zawiera bifidus, aktywne kultury probiotyczne chroniące młody organizm przed rozwojem szkodliwych mikroorganizmów\", \"zawiera LcPufa (czyli długołańcuchowe wielonienasycone kwasy tłuszczowe) wspierające rozwój mózgu, wzroku i korzystnie wpływające na układ odpornościowy\" reszta jest podobna. Ma trochę lżej strawne białko. Niestety jest różnica w cenie, bo to zwykłe to około 11-12 zł, a to Active 18-20 zł. Ale wole to wzbogacane. Co do podawania witamin ci nie powiem, bo ja nie podaję. Jedynie Cebion Multi.Co do leaczka bujaczka mam taki, tylko, że z krówką. Ogólnie jesten bardzo zadowolona, nie używam tylko wibracji. Rozkłada się tak, ze mały prawie leży. Pliszka, ja odkładam na następnego potomka.
×