okokokokokokoko

No tak, pamiętam jak pisałaś o tym. Mam nadzieję, że wszystko się rozwiąże.

Kurcze, to najważniejsze że wszystko ok. Ale daj spokój, nie dziwie ci się, bo chyba sama padłabym trupem.

Gimelka, mam nadzieję, że mężowi nic się poważnego nie stało? To co to zrobił? Jakieś przebicia? Majstrował coś? Szylusia ja myślę, że pewnie i tak posiedzi dłużej :). Słyszałam właśnie, że nic nie jest pewne, życzę oczywiście, zeby siedział jak najdłużej :). No i w końcu lepiej się poczujesz. Justyśka, nic sie wagą nie martw, każdy dzidziuś jest inny. Jedne rodzą się 5kg inne 2 kg :). Z tą pępowiną jak już wiedzą, to dobrze, dobra położna będzie wiedziała co robić :) Malir aż ci zasdroszczę troche tego porodu w domu. Ja z tego wszystkiego to najbardziej boję się szpitala, nie porodu a właśnie szpitala. Titi piękne to twoje maleństwo, aż się rozczuliliśmy z mężem :D Zosieńki wogóle są fajne dziewczyny. :) Śliczniutka. Tak ja już się szykuję, właśnie kończę sesję i zabieram się do rodzinnego miasta. Muszę zrobić ostatnie zakupy, przygotowania i mogę rodzić :D. _Chimerka_ anabanana ma chyba męża w domu, albo na urlopie. Coś mówiła że jej teraz będzie trochę mniej :D. Eudaimonia, to dobrze, że z maluchem wszystko ok. A dlaczego czeka cię cesarka? Ale smoczka masz wielkiego :D. Ognik, . Dopisz się do tabelki. Ja też czekam na synka, będzie MIkołaj :). A ja już po szkole, ehh szkoda gadać. Zrobiłam zakupy i chyba przesadziłam, bo teraz boli mnie brzuch, wogóle jak dłużej chodzę to ciągnie mnie do dołu. Mam wrażenie jakby brzuch się rozrywał, rozstępy pieką okorpność. Mamy już nowe autko, w końcu jestem spokojna :), że wszystko się zmieści. W końcu będziemy mieli małego podróżnika. A i w piątek przyjeżdzają do mnie teściowie. Muszę zrobić coś na sobotę na obiad, a na wieczór jakąś sałatkę, coś dobrego :). Na obiad spagetti. Powiedziałam, ze nie będe siedzieć w garach :D.

Szylusia to dobre wieści, mam nadzieje, że jeszcze wszystkio sie wyjaśni na dobre :). Mam nadzieję, że troszkę jesteś uspokojona. Cieszę się bardzo, że nic tam nie wykryli :). Skurcze może miałaś bo się denerwowałaś. A na jakich lekach jesteś na Fenoterolu? Jak ostawisz, to poczekasz jakiś czas i będziesz miała swoją kruszynkę miała na świecie :) Nauturalna blondynka, ja też mam plusy i astygmatyzm, ale mi powiedzieli, że to nie jest wskazanie do cc. Ja boję się porodu sn, ale wolę tak niż cc. Wczoraj nawet gadałam z koleżanką która miała cc, i mówi, że wszystko by oddała za poród naturalny. Moniś ja też tak mam, TERAZ nie wcześniej zastanawiam się czy to jednak dobry moment, tak jak piszesz, jakby to miało znaczenie teraz czy chce czy nie. Wogóle też planowane, chciane, a ja mam takie głupkowate myśli, ale znów zwalam na hormony :D Karusia, to dzieciaczki będą miały wakacje :) Jakieś plany mają? A pogoda dzisiaj rzeczywiście ładniejsza niż w ciągu ostatnich dni :). Ognik mój maluch w 30-31 tygodniu ważył prawie 2 kg. Pozdrawiam resztę dziewczyn Ja dzisiaj mam kolejny egzamin, rzygam nimi już. Ale pochwalę się że zminieamy autko. W końcu na większe, nie będe musiała się martwić jak wsadzić wózek, bagaże itd :).

Szyusia odezwij się, bo zaczynam się martwić.

Moim mężem obiecali się zająć :D. Hehehehe Siostra mamy, tato, brat, wszyscy :D Hehehehe.

Flamasterka, mój mąż sam nie wiedział czy chce czy nie :D. Ale sytuację widzę podobną mamy :). Ja rodzę z mamą, między innymi jest lekarzem pediatrą, przy porodach też uczestniczyła wiele razy, bo pracowała na noworodkach. A co najważniejsze pracowała w szpitalu w którym będe rodzić, więc większość położych, pediatrów zna. Lekarze też są jej zniani :D. Także luzik :D.

Naturalna blondynka, a dlaczego czeka cię cc? Szylusia, czekam na wieści. Vanilka głowa do góry, hormony kręcą nam takie smutasy w głowie. Dla mnie dzień bez płaczu to dzień stracony :). Chimerka to tylko pozazdrościć i oczywiście serdecznie pogratulować. :D Ja co do porodu hehehe, już pisałam, że będe z mamą, nigdy też nie marzyłam o tym żeby mąż był przy porodzie. Nawet on sam się śmieje, że chciałby zobaczyć Mikołajką umytego i czyściutkiego :D

Mojego męża nie będzie. Nie zdecydowałam sie na poród rodzinny. Mąż pewnie będzie jechał z Krakowa jak się zaczną pierwsze skurcze. A może będzie już ze mną, bo będzie miał urlop, wszystko zależy kiedy się zacznie. JA się najbardziej boję tego co potem :D.

Julka nie panikuj, każda z nas się boi, ale wyjść dzidziuś musi :D ehehehe moze nie będzie tak źle. Mnie np nie straszą porodem :D.

Ponoć już teraz naprawdę raczej nie rodzi się pośladkowo, szczególnie pierworódki.

No mój dziubek mały pewnie też waży więcej niż 2 kg, na 100% więcej, ale ja zaciskam nogi :D. Musze sesję zakonczyć ;D uprac ciuszki i kupić jeszcze trochę rzeczy.

Eudaimonia, do szpitala marsz. Co do odwracania dziecka, można to zrobić, lekarz musi być przeszkolony do tego, poza tyjm to się robi pod obserwacją malucha itd. Likaaa no niestety ja tu będe jedną z pierwszych rodzących, także nie ma dzidziuś miejsca, chociaż czytałam o przypadkach, że dziecko obróciło się tydzien przed porodem. Marzka zaciskaj nogi zaciskaj. Mi mąż zaproponował obwiązanie prześcieradłem i korek :D Moge polecić ci to samo :D

Po prostu Julka, mi nikt obracania nie proponował, nawet bym si ę chyab nie zgodziła. Mój maluch jest poprzecznie połozony, co całkowicie już wyklucza poród. Mam wrażenie, ze nadal się nie obrócił, jak nie fiknie główką w dół to trudno.

Eudaimonia, nie zastanawiaj się tylko jedź. Lepiej jechać niż potem pluć sobie w brodę.

Ogólnie każde ruchy się liczą, ale skurcze, jak to określiłaś skręcanie itd. Żadne objawy które są niepokojace powinnaś zgłosić, skonsultować z lekarzem.

Eudaimonia, nie wolno olewać takich objawów, zadzwoń najlepiej teraz do ginekologa. W razie czego jedź na KTG do szpitala.

Karusia moja mama wyznaje taką samą teorię, podgrzewacz dostałam od niej, zobaczymy jak się sprawdzi. Teoria, że dzieci nie wolno trzymać w sterylnych warunkach, tak samo przegrzewanie itd. Na nas praktykowała i ani nie chorujemy ani nic :).

Jak nie wiesz co robić, może zadzwoń tutaj, powiedz co się dzieje. http://www.usg.gda.pl/

Szylusia, już jutro badanie, postaraj się uspokoić, albo jedź szybko do lekarza.

Eee :). Egzamin oblany zdam, nie ma problemu :). Narazie tym się nie martwieę :). Narazie czekam na wyniki następnych. Hmm nie dołuję się tylko mam wrażenie, że to już jest zmęczenie materiału, od miesiąca mam sesję i już psychicznie nie daję rady. Najgorsza jest nauka, na która trzeba poświęcić 2x więcej czasu, bo jestem rozproszona, myślę o czymś innym :) A tu jeszcze 3 egzaminy. A co do siusiaka, to ja myślalam, ze nagle urósł :D. hehehe coś mi się właśnie nie wydawało :P). Mój Mikołaj to też byłam pewna, że będzie Mają, ale ja mam kijową intuicję u mnie ona nie działa :D.

Ale się dziewczyny spisałyście dzisiaj :). Moniś jasne, że możesz porządki robić :D A ja nie jestem taka niedobra, nikogo jeszcze nie wyrzuciłam i wyrzucać nie zamierzam :) Ewitap, nawet nie pytaj bo mi się płakać chce, jeszcze 3, dzisiaj zdawałam jeden, z czego z tych co pisałam jeden oblałam :( i na wrzesień zostało, a 3 z czego jeden ma nieokreślony termin, więc może się okazać, że wogóle do niego nie podjdę, no i jeszcze praca zaliczeniowa :(. Już mam dosyć. Z tym śluzem, to ja już nie wiem co jest, a te bóle, to wszystkie dziewczyny piszą, że normalne, że się maluch szykuje. Czytacz- dzięki za odpowiedź :). Tylko, że moje dzieciątko nie może tam kopać nóżkami :D Zobaczymy, już niedługo wizyta u gina. Gimelka, ten śluz nie powoduje pieczenia, także lepiej to skonsultuj z ginekologiem. Pocieszę, cię że czytam o tym jak mnóstwo dziewczyn ma z tym problem, ja nie wiem od czego to zależy, czy ciąża powoduje jakieś zaburzenia flory w pochwie, przykro mi bardzo. Co do laktatora to owszem będe kupowała, bo chcę trochę karmić, tak do pół roku, a będe miała dni, ze będe szła na uczelnię. A maluszek musi coś jesć. Ale kupię dopiero jak się urodzi :). Zobaczymy jak będzie z pokarmem. A kiedy siusiak urósł twoje córci? Viola, mój brzuch jest niewiadomo jak, lekarz powiedział, że słabiej będzie widać obniżanie, przez to że dzidziuś jest poprzecznie. i na samym dole. Viola u nas brzuch powinien zacząć się niedługo obniżać. Ponoć objawem jest ulga w oddychaniu :). Ja takową czuję. U mnie pogoda, też taka dziwaczna, zaraz idę spać, mimo że wypiłam kawę. Moniambc- witam i zapraszam :) Nawet nie pytaj czy możesz się dołączyć :) Karusia, ja za twoim poleceniem też kupiuę sobie Avent Isis :). Vanilka jedz zdrowo, na pewno nie zaszkodzi, i nie martw się za bardzo :) Nie ma co stresować się na zapas :) Ewitap, sterylizatora nie kupuję, zbędna rzecz, nie mam nawet mikrofali, bo nie uznaję takiego urządzenia AGD :). Ale podgrzewacz mam, zwykły z Canpol, to fajna rzecz :) Szylusia col do tego ułożenia brzdąca, to się nie przejmuj, mój też się układa w jednym miejscu, może czują się tak bezpieczniej i przyjemniej, on się bardzo przytula po prostu do mamy :). Może dzisiaj ma jakiś gorszy dzień, że się tak wierci, dzieci czasem takie są, czasem spokojne, czasem wiercą się. Ale dziwna sprawa jak sie nie ruszają to się martwimy, jak sie ruszają za dużo to też sie zastanawiamy :). Trzymam kciuki za to usg piersi jutro. :). A ty zaciskaj nogi jak możesz i uznaj, że za półtora tygodnia, nadal będziesz w dwuupaku, czego bardzo ci życze :) Jestem zmęczona, mam już serdecznie dość wszystkiego. Doktor, moja mama uspokoili mnie, że to normalne takie uczucie. Ehhh zniechęcenie do wszystkiego. Zaczęły mi tez łapska puchnąc, wogóle jestem taka nijaka, dzisiaj prawie zemdlałam rano w łazience, mąż mnie z niej wyciągał z podłogi :(. Ehhh nie wiem kiedy następna wizyta.

Eudaimonia,fajnie się to czyta, feelem debilem :D Hehehehee Ja powtarzam tak samo jak wy, jeszcze raz. Czasem takie rozwiązania są lepsze.

Ehh to kochana musisz sposobem, musisz :D. Hehehehe

A no to chyba, ze tak, ale swoją droga to bym utłukła za takie wychodzenie.