okokokokokokoko

Ja na ruchy też niecierpliwie czekam, już na dniach :). Kurcze sama się zamotałam z tym usg nt i genetycznym. Coś pomieszałam, ale zaraz poprawię błąd.

Ono chyba też jest takie dokładne, jeśli nie dokładniejsze, bo jeszcze jest obraż w 3 wymiarach. Także chyba nawet fajniejsze :).

Izulka, zobaczyć malca to na pewno zobaczysz, na pewno będzie śliczne. Dla mnie piękna była nawet ta kropeczka na pierwszym USG :). Także tym się nie przejmuj. Ja się na tym nie znam. A jak ci zalecił lekarz?

Genetyczne, to to co sprawdza długość kości nosowej, przezierność karkową, działanie narządów i inne. Jest po prostu dużo bardziej dokładne od normalnego. Trwa też prawie godzinę, ma na celu wykrywanie wad, sprawdzanie czy dzidziuś jest zdrowy itd.

Z tego co wiem, na zwykłym usg dziewczyny też juz czasem poznają w 17 tygodniu. Jak lekarz jest obeznany ze sprzętem, sprzęt jest w miarę dobry, to powinno być już widać.

Jest mi to całkowicie obojętne. Kiedys chciałam najpierw chłopca, ale teraz to nie ma już dla mnie żadnego znaczenia. Będę się cieszyć ze wszystkiego :). A w sumie to w którym tygodniu masz robić. Ja w okolicach 20.

Paracetamol jest bezpieczny. :) Kurcze mi też zostało już tylko niecałe 3 tygodnie do poznania płci.

Daj spokój, niby wszyscy mowią, że wyglądam bardzo dobrze, ze ciąża mi służy, ale ja się boję jak ja będe wyglądać za miesiąc, dwa, trzy. Dramat. :( Ehhhh.

Taka gorączka nie jest jeszcze bardzo groźna, ale weź sobie paracetamol. Nie ważne czy w apapie czy panadolu, czy jeszcze jakimś innym specyfiku :) Na pewno lepiej się poczujesz. Wiecie co zaczynam popadać w kompleksy tutaj laseczki mówią, że w pasie na wysokości pępka mają w 8-9 miesiącu ciąży po 90 pare cm, w jednym artykule doczytałam, ze brzuch ma być około 105-115 cm, ja już mam prawie stówkę, nigdzie więcej nie przytyłam. Buuuuuu.

A dlaczego nie pozwala? Przecież ojciec też chce uczestniczyć. Ja bym zmieniła takiego lekarz.

Eudaimonia nie płacz, myślę, że z czasem się dogadacie. I on się trochę nauczy :)

Ja w ikea kupowałam normalnych wymiarów pościel :). I mają to fajne, że komplety są z jedną poduszką. Czyli jedna kołdra, jedna poduszka. I są wnormalnych rozmiarach 155x200. Ale to dlatego, że my śpimy pod osobnymi kołdrami :). Co do dużych nie mam pojęcia. Fajna pościel jest też w JYSK

Hehe, ja ostatnio mamie płakalam, że nie mam z kim pogadać :). Każdy tak ma nie przejmuj się :). Ja mam problem taki, że moje koleżanki, wogóle nie łapią o co w moim życiu chodzi. Nie muszą. One prowadzą inne ja inne. Koleżanek więc mi brakuje. Nic nie poradzę. Może kiedyś się \"wyrównamy\" i można się będzie dogadać.

Hehehe. Literówka :D Mój mąż też pochodzi z domu w którym ojciec przynosił pieniądze a mama całe życie siedziała z dziećmi. Też dużo było robione, ale się chłopak nauczył jak wyjechał na rok za granicę i wcześniej jak mieszkał nie w domu a w bursie itd. Nie pojmuję, ja bym wychowywała faceta. Nie wyobrażam sobie robić wszystkiego sama. Mam taki przykład w rodzinie i powiem ci, że potem nawet dzieci przez to cierpią. Wogóle w wielu rodzinach tak jest. My mamy układ partnerski. Owszem on uważa, że ma przynosić więcej pieniędzy i być głową rodziny, ale robi też wszystko w domu. Bardzo mi pomaga. Nie wyobrażam sobie całe życie być służącą, bo on nie potrafi, to niech się nauczy :D

Ale mleczne produkty pomagają na zgagę. Dlaczego mąż ci nic nie zrobi? Anabanana jak pisanie? Ja się jeszcze nie zbarałam i nawet nie wiem jak zacząć :D

Ja śledzi nie lubię, nigdy nie lubiłam, ale w sumie to chyba jestem głodna a pomysłów na drugie śniadanie brak. Chociaż mam kefir :) Na śniadanie dostałam omlety z musem jabłkowym do łózeczka :D

Hehehe. Udało mi się. Połowa już znajduje się w pralce :D. Hehehe i się robi samo. Wiecie co bym zjadła. Makaronu z serem i z cukrem :D

Dwie kreseczki, ja tak samo i jakoś zabrać się nie mogę.

Cześć kobietki. Widzę, że rozgadałyście się wczoraj wieczorem. Ja dzisiaj cierpię na potworny ból głowy, aż mam mdłości. Coś okropnego. Zrobiłam zakupy, wymyśliłam co jutro na tą kolację walentynkową. Chiałam zrobić polędwiczki wołowe w kolorowym pieprzu, ale niestety. Polędwiczek w moich okoicach nie zazna, ponieważ jak mi panie wyjaśniły są bardzo drogie. Skończyło się na pieczeni, więc z niej coś będe kombinować. A i zupka pikatny krem ziemniaczany :D Ładnie brzmi, zobaczymy jakie w smaku. Zaraz zabieram się za gotowanie rosołu. I w końcu muszę wyprać tą stertę prania, którą mam w łazience. Koszmar, a tak mi się nie chce. Wczoraj zrobiłam porządek w ciuchach, głęboko w szafach wylądowały ciuchy w które przez jakiś czas nie wejdę, mam nadzieję, że nie będzie to wieczoność :). Pozbyłam się wszystkich spodni, wielu bluzek. Jakoś mi taik szkoda było. Ale cóż zrobić, dobrze , ze maluch rośnie i jest zdrowy, to ja mogę tyć. Muszę się umówić na usg nt, już za około 3 tygodnie poznam co tam we mnie małego rośnie :D Zobaczymy :). Wczoraj tak sobie leżałam i prosiłam, zeby się poruszył ale on mnie chyba nie lubi :) Hehehe poczekam jeszcze :)

Ewitap, może akurat wszystko będzie ok.

W sumie dla mnie to też jest jeszcze nie tak do końca realne, myślę, że zacznie jak juz poczuje ruchy maleństwa. Ale jestem niesamowicie ciekawa co im się tam w głowach dzieje. :)

Hehe, ja mimo tego, że zjadałm, żadnych sił nie nabrałam. A raczej nie nabrałam chęci :D Pewnie zrobie to w panice dwa dni przed oddaniem :D

i muszę się zmusić do pisania tej pracy, a tak mi się nie chce, że szok. :(

Ja tak samo. Po porodzie i w sierpniu, będe miała praktycznie cały czas pomoc, głownie mojej mammy, ale i innych. Boję się tego co będzie we wrześniu, tutaj nie mam nikogo, mąż będzie w pracy. Jak ja sobie dam radę?

Jejku, no ja w czwartek. Niedawno test ciążowy robiłam. Daj spokój, czas leci strasznie. Ja też niby czytałam w mądrych książkach o tym, ale to jest takie dziwne, a dla mnie najbardziej abstrakcyjne i największe przerażenie budzi we mnie to, że przestane dziecko kochać jak będzie dorastać, że znudzi mi się. Wiem, ze tak nie bęzie, ale ja się boje tego. Coś okropnego.