Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

okokokokokokoko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez okokokokokokoko

  1. To faktycznie jak kaszle, to dawaj jej ten eurespal. To wg. mnie naprawdę dobry lek. dawałam mu nawet generyk Pulneo, ale to nie to samo.
  2. Ale do tej marchwianki ORS w aptece, tej hipp, są dodane jeszcze elektrolity. Ja bym też tego orsalitu nie wypiła, ja albo u mnie w rodzinie jak mieli problemy to piliśmy powerade, gatorade i inne takie izotoniczne dla sportowców (mówię o dorosłych)
  3. Viola ciebie też pozdrawiam :D. Jelitówka u nas ostatnio przytargana przez Mikiego ze żłobka u niego przebiegła w sposób następujący: kilka razy luźniejsza kupa, dwa razy zwrot jedzenia, ale podczas kaszlu. Nie przupuszczaliśmy, by to byłą jelitówka. Szczególnie, ze nie było gorączki, Mikołaj był w wyśmienitym nastroju. Ale za to cała rodzina praktycznie pochorowała się jak fic. Wszyscy, praktycznie wszyscy, którzy mieli kontakt z Mikim pochorowali się. Najgorsze, bo wtedy mieliśmy imprezy rodzinne i cała rodzina się zjechała. A potem niektórzy mało w szpitalu nie wyladowali.
  4. Hejka. Ojojoj ale tu pomarańczowo :). Ja jestem obecnie słomiana wdowa, bo mąż na weekend wyjechał. Ale za to dzisiaj mamy piękną pogodę i całe rano z Mikim spędziliśmy na spacerze. Ostatnio mam kompleksy na punkcie swojej wagi, ale jakoś to muszę zmienić, dzisiaj trochę nastrój lepszy, bo zafarbowałam wczoraj włosy i powiem wam, że wyszedł mi piękny kolor. Robiłam Casting Cream Gloss, kolor Burgund. Ślicznie. Pierwszy raz od dawna mi tak ładnie farba złapała. Jutro mamy oboje wolne, więc wybieramy się na Autora Widmo do kina, a ja jeszcze do fryzjera. Pierwszy dzień urlopu od dawna. Mi choroba przeszła. W końcu. Miki też zdrowy tfu tfu :). Dzisiaj usiadł sobie w kałuży :D. Wymył wc swoją pieluszką, i pewnie jeszzcze wiele innych ciekawych rzeczy zmalował :D. Plisza hejka coś rzadko się odzywasz. Daj znać czasem na gg coś. Zdrowia dla córy. Jak nie kaszle to może nie ma sensu dawać Eurespalu. Chociaż ja uważam, że to jeden z najlepszych leków. Karusia :D. hehehehe :D. Magdulka niech piją dużo, dobrze by było np. orsalit, albo jakieś inne elektrolity. Daj znać co i jak. Sikorka, Bromba, Julka, Viola, Lady i wsztystkie inne zdrówka dla dzieciaków i wszystkiego naj. PS> Chyba idzie wiosna.
  5. Cześć. Dobijcie mnie, taka jestem wypluta. Jeszcze w pracy mało nas i jakoś trzeba to ogarniać. Dobrze, że jutro mam jak jechać, bo jakbym się jeszcze busem miała taszczyć to tragedia. Zaczynam brać Esberitox, to tego Heviran, bo co infekcja to opryszczka w nosie i na wardze. Miałam sobie farbować włosy, ale nie mam siły. Na czwartek się muszę umówić do fryzjera. Bo już mam tragiczne włosy. Muszę też w końcu się zebrać na studia następne, a poza tym na język migowy, ale kasa, kasa kasa. Studia mi opłacą, może i język. A w sumie bardzo mi zależy. Ja też bardzo lubię się uczyć. Moje dziecie zaczyna dostawać jakiegoś świrka, co on wymyślić potrafi, to ja nie ogarniam. Zdenerwował się dzisiaj na nitkę w kapciuszku, to wziął ciągnął, ciągnął. I w końcu odpruł podeszwę od kapciuszka :D. Wyciągnął z szafki kaszkę ryżową, bananową. Potem wyciągnął miseczkę, i przez klamrę prószył tą kaszką. Co wysypał to wylizał. No po prostu nie wiem czy płakać czy się śmiać czasami. Takich pomysłów ma mnóstwo, już nie nadążam. Zapominam większość, a powinnam chyba zapisywać, bo po prostu rozbraja tak jak nikt. Ale niestety jest histerykiem, strasznie. Po pierwsze jak coś się nie da, to on wpada w histerię, ale wtedy też można się posikać czasem ze śmiechu, kładzie rękę na łokciu i szlocha, albo zaslania oczy rękami i szlocha, ale zagląda przez palce czy reagujemy, wygina się do tyłu i płacze, straszny żal. Ale on się też widzę, e zaczyna złościć, że nie zawsze go rozumiemy. Większośc rozumiem, ale on już na tyle komunikatów ma do przekazania, ale nie potrafi słownie i się złości. Szkoda mi go. UWAGA UWAGA! Dziewczyny które biorą Zelixę, Meridię, Lindaxę. Wycofano wszystkie, przestańcie na razie brać. Badania wykazały b. duże powikłania z krążeniem. Karusia fajna taka praca, ojjj czasem bi brakuje pracy. Jak jeżdze autem to nie jest źle. Ale jak busem to po 16 jestem w domu, no i zabieram się za coś i już wieczór. Yenny ale czas leci. Ani się obejrzymy, a będziesz rodzić :)> Marzka, myślisz że ja się nie przejmuję. Dzisiaj to normalnie już mnie szlag trafił. Chciał kaszkę, zrobiłam kaszkę, nie będzie jadł kaszki, skończyło się moim płaczem, jego płaczem, moją wściekłością, jego wściekłośćią. No i zjadł kromkę z masłem. Bo to lubi najbardziej. Są dni, że nawet kromki z dżemem nie zje, albo sera białego, czyli tego co lubi najbardziej, a zje coś innego. Nie nadążam za jego gustami. Lady, biedactwo, może by coś troszkę na uspokojenie na noc, melisy albo coś. Może spokojniejszy sen będzie miała. Ana nie gadaj głupot, jakoś się obroniłaś, to studiów podyplomowych nie skończysz :D. Idź i ucz się dobrze :D.
  6. Hejka kobietki. Ja jestem teraz chora, najgorsze że nie mam jak sobie wziąć wolnego, bo już dwie osoby wzięły wolne a w piątek ma jeszcze jedna. No i nie mam jak. A jestem umierająca. Tragedia. Yenny ale fajnie takie plany, pokój, zakupy, wyprawka. ' Karusia ale zamotka, a ja myślałam, że tylko u mnie w mieście taka tragedia na ulicach, ale u was także. Ja też daję tran i bioaron. Mapeciak, na niejadka sposobu nie mam. Nie biegam, nie wmuszam, jak nie zjesz to nie będzie też nic słodkiego, ani innych takich, bo skoro nie jesteś głodny to nie. Poza tym nie biegam za nim, nie zabawiam. Nie umrze z głodu. Jak zgłodnieje, to je praktycznie wszystko. Wina u mnie jest głównie po stronie pań ze żłobka. Bo jak siedzieliśmy sami to wsuwał praktycznie wszystko, oprócz mięsa. A teraz praktycznie nic. No ale one go zabawiają. No i mam niejadka. Julka ale mnie wk... na tą kradzież wzięła, rety aż żal bierze. Magdulka, a on ma takie zęby? Ja to mam taką tragedię z zębami ale moja dentystka mówiła, że lepsze mają chłopcy. Najważniejsze, że nic w brzuchu nie ma. Ja pilnuje jak fix, ale Miki mamla w buzi. Viola ja się napatrzyłam i jakoś mi się nie zebrało. Lady a może to coś innego?
  7. Hejka. No po prostu baby zasypało mnie, nie wiem jak dojechałam do pracy, wczoraj jak wyszłam z domu i w ogóle, w ogródku mam śniegu prawie po pas. Niemożliwe, ja takiej zimy nie pamiętam. Miki już zdrowy, jak to po weekendówce. Nie wiem, mąż już się śmieje, że to jest taki wirus co się ujawnia gdy zerwie kontakt ze żłobkiem. Robiłam wczoraj ciastka, ale z racji tego, że miałam wiejskie masło to się rozpłynęły. W pracy jak to w pracy. Pozdrawiam wszystkich. Na niejadka nie znam sposobu, na razie nie próbuje chemii bo w żłobku je, w domu nie chce praktycznie nic. Wczoraj uznał, że chciałam go otruć pomidorówką, dzisiaj w żłobku zjadł ze smakiem.
  8. Jestem, małzonek usypia Mikiego i nadrabia literaturę a ja robię prasówkę. Nalepiłam dzisiaj 4 rodzaje pierogów, w sumie 210 z pomocą oczywiście, bo sama to chyba bym cały dzień siedziała, a tak to tylko pół :D. I mam ochotę na coś pysznego :D Słodkiego. To jest mój kawałek na dzisiaj :D http://muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/oasis-let-there-be-love,13055 Yenny super, że już coś się możesz ruszyć :) W końcu prawda? Ja ci powiem, że reagujemy szybko, ale i tak większość ma w d... Młodzi, co oni wiedzą, pierwsze dziecko. Bla bla bla, my wiemy lepiej, nawet ci co dzieci nie mają, przecież wiedzą lepiej. Jednak ja już doszłam do wniosku, ze moje życie większości nie pasowało, nie pasuje i za każdym razem pokazuje, że jednak jest ok, że poradziłam sobie itd. A mówić i tak będą już zawsze. Ja z haftowaniem wstrzymałam się na rzecz maszyny i praktykowania na niej. Ciekawe co mi wyjdzie :D> Ja dzisiaj też mam nastroje na wieczory z mężem, zobaczymy. I widzę pomysły na wieczór są. U nas nie wypali, ale coś miłego może być :D. _Chimerka_ mi mówią tak, że jak będzie szedł do grupy starszej to już będzie luz, że jak rodzic przetrzyma, to potem i w przedszkolu spokój itd. Także trzymam się dzielnie, Mikołaj też. Ot weekendówka. Chociaż czasem płaczę w poduszkę, że co ze mnie za matka, że powinnam siedzieć w domu, rzucić w kąt moje ambicje i siedzieć z nim. Ale potem mi mówią, że w przedszkolu byłoby to samo. W Polsce bycie niepijącym jest mega ewenementem. Począwszy od tego że pytają o cążę, kończąc na alkohilizmie i krytyce. Daj spokój. Ja mam gdzieś co kto robi a o niepijących każdy ma coś do powiedzenia. No i to koszmarne namawianie. Jak ktoś lubi to proszę bardzo. Ja jakoś tak zawsze mówiłam, nie ogranicza mnie to, także luz. Ana napisz o tych pączkach a ja w tygodniu sprawdzę oponki. Sikorka uwielbiam imię Przemek, taki mały łobuz Przemuś. Super, no i rzadkie imię:) PS. Z TYM ALKOHOLEM TO JA NIE PIJĘ DO WAS. MAM NADZIEJĘ, ŻE TAK TEGO NIE ODBIERACIE :D.
  9. Hejka. W końcu weekend, no to mamy też weekendówkę. Gil z nosa, kaszel i tyle. Pięknie. Mąż zasnął razem z Mikim a ja siedzę i oglądam jakiś program na tvn 24. Gotuje mi się rosół, bo naszło mnie na pierogi z mięsem, no i jak już mam mieć wołowinę, to zrobiłam rosół. Bo jutro szykuje się masa ruskich i masa mięsnych pierogów. Nie mam chyba co robić. Pranie nastawiłam, zalałam vanishem i włączyłam na 60 stopni, bo wzięłam takie poplamione, Miki jest straszny brudasek, i mnóstwo ciuchów mam praktycznie raz założone, a plama nie do sprania, jak się uda to dobrze, a jak nie to trudno. Yenny mnie też wkurzają takie rzeczy. Ja do teraz jestem namolnie namawiana do picia alkoholu, mimo że nie piję już dobre 3-4 lata. Ale wszystkich to dziwi jak tak można, jak ja się bawię, co ze mną nie tak. A do tego w ciąży jak byłam, to wieczne pouczanie. Potem jak Miki się urodził to to samo, głównie z karmieniem piersią itd. Potem do tego znajomi traktowali jak debila, bo za przykłąd mieli inne kobietki, które mają dzieci i nie gadają o niczym innym, więc wychodzili z założenia, że ze mną rozmawia się tylko o tym. Przecież matki nie czytają, nie oglądają dobrego kina, nie interesują się niczym innym jak kupą własnego dziecka, tym czy mu się ulało itd. No ale ja jak spotykałam się z niektórymi to faktycznie miałam dość słuchania o tym jakie jej dziecko jest cudne i bla bla bla. Co do Mariny to słyszałam, że dobra ale nie miałam jeszcze okazji, ale jak polecasz to poczytam. Ja Pottera też czytałam, ale Sapkowskiego np. nie lubię, czytałam Wiedźmina, część książek, ale nie dla mnie to. Za dużo skojarzeń z innymi książkami. Karusia dzieki za przepis :D
  10. Hejka. Ja mam dzisiaj jakiś śpiący dzień. Miki ma znowu gila żłobkowego, dajcie spokój. Nic mi się nie chce i marzę o weekendzie. Dzieci wszystkie są cudne, a ty Karusia nie wkurzaj tymi słodkościami :D. Ja dzisiaj zjadłam jednego pączka i aż mnie na bełty zbierało taki był paskudny. Naciągnięty tłuszczem, robiony domowo, paskuda. Nie sorry jadłam jeszcze jednego domowego, robionego przez inną osobę i był b. dobry. Co do imienia, mi się podobał Szymon i Mateusz, jeszcze Tymon. No ale ja od początku twierdziłam, że będzie córka, ojjj jakie było zdziwienie jak zobaczyłam siusiaka na usg :D. A miała być Maja :D> buziola Mikolajowego smarujemy Contratubexem, może uda mi się na ten laser z nim wybrać, to będziemy chodzić na zabiegi. Myśmy byli w kinie z małżonkiem, super, na Avatarze, udało nam się zdobyć bilety, bo u nas w mieście to tragedia. Ostatnio moja mama nas prawie siłą wypycha, żebyśmy gdzieś wychodzili :) Powiem wam, że jestem ze swojego dziecięcia dumna, panie w żłobku go bardzo chwalą, mówią że bardzo inteligentny jest jak na swój wiek, że wszystko można z nim załatwić mimo że nie mówi, że pomaga, że wszystko rozumie. Poza tym ostatnio zaczyna fantazjować, np. przychodzi mąż do pokoju bo Miki płacze w niebogłosy, pyta się co się stało, na co ten pokazuje na psa (takiego z FP taki do ciągnięcia) i na palec i pokazuje że pies go ugryzł w palec u nogi, no po prostu na łopatki rozwala. Nie mówi, ale po prostu wszystko da się z nim zrozumieć. No i to że w żłobku jako jedyny pokazuje, ze chce siusiu :D. Karusia paskudo, dalabyś trochę, wyglądają pięknie, i przepis obowiązkowo, szczególnie na oponki, bo chrustu i pączków to ja nie bardzo. Zrobiłaś mi smaka na fasolkę po bretońsku, ojjj chyba jutro nawet zrobię. Sikorka praca sprawia przyjemność, jest tylko problem z tą babą. Yenny jak ja się cieszę z tobą tym szkrabem :). Aż mi się sama buzia uśmiecha jak czytam :D> Powiedz chłopakom, żeby za dużo popcornu nie kupowali, bo się siedzi przez większośc filmu tak zapatrzonym, że nie ma czasu nawet coś zjeść :D. Film jest ekstra. Aaaaa co do faktu większy brzuch, mniejszy rozum, bądź pewna że będzie gorzej, a po po rodzie to już w ogóle :D. Czytasz coś? Jak lubisz coś poczytać, to polecam ci na nudę Kate Mosse, Labirynt" i "Grobowiec" a potem Jose Saramago "Miasto ślepców" Mapeciak gratulacje, szczególnie że ostatnio zdawanie prawka to nie lada wyczyn z tego co słyszałam, teraz będzieszz Carmagedon :D. Julka ma rację od razu za kierownice i jedź w drogę. Magdulka, jakbym miała dwójkę takich to bym chyba oszalała :D. Podziwiam was dziewczyny z większą ilością potomków. Julka nie pisałaś, że jesteś w Polsce :D. Ja to cię podziwiam, że potrafisz tak w obcym kraju, daleko od bliskich. Zdrowia dla mamy. Ja też powiem ci, że piekę z jej przepisów, uwielbiam je :D> A co do problemu łóżkowego to już nie wiem co poradzić. Nie wiem. Mój mąż też wyluzował jak mu wyjaśniłam prosto z mostu o co chodzi. Ana to ty widzę jak mój mąż, pączki kocha :D. Dzisiaj chyba z 8 zjadl :D i mówi mi niedawno, że nie dojadł :D. Powodzenia w szukaniu pracy i spełnianiu marzeń.
  11. Cześć kobiteki. Ja tak cicho, bo wczoraj byliśmy z małżonkiem na Avatarze, rewelacja, już dawno tak fajnego filmu nie widziałam. No i trochę się oderwaliśmy. Co do pracy, to nie zrozumiałyśmy się, to jest jedna z pracownic a nie kierownictwo. Kierownictwo jest za mną, ale tamtej nie da się usunąć. A uprzykrza życie, że szkoda gadać. Warga Mikołajowa ładnie się zagoiła, teraz buzię tą po szklance smarujemy Contratubexem, mam nadzieję, że ładnie się rozejdzie, w razie czego pójdziemy na laser, zabiegi, ponoć daje dobre efekty, szczególne u dzieci. Dziękuje wam kochane za słowa otuchy, od razu lepiej mi się na serduchu zrobiłlo :). Z moimi teściami stanowcze nie nie istnieje. CO NAJWAŻNIEJSZE, ANABANANANA JASNY KICIUŚ GRATULUJĘ, JAKOŚ TAK Z TOBĄ PRZEŻYWAŁAM TĄ OBRONĘ, BO TAK TROCHĘ RAZEM W TYM KISIŁYŚMY SIĘ I GRATULUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA :)> Widać miałaś im coś ciekawego do przekazania, skoro mieli ochotę słuchać cię tyle czasu, gratuluję :). Yenny no dowaliłaś tą wiadomością o siusuaku :D. Cudnie, no po prostu aż mi się łezka w oku zakręciła :D. Najważniejsze, że zdrowy :). Ja już czekam z tobą na ten moment, a termin jest jaki dokładnie? Karusia dzięki dzięki :D. Ja wiem jak to u ciebie, u mnie kurcze nie aż tak, ale też lipa. Oni są dobrzy, tylko że mnie i męża mają w poważaniu.
  12. Anabanana, mój mąż jest za mną, moim teściom i innym mówimy stanowcze nie, ale niektórzy udają, ze nie słuszą takich słów, przecież wiedzą lepiej, prawda? Ja sobie daje włazić na głowę do momentu... W pracy tak jak pisałam powyżej, szkoda mi bo to naprawdę super miejsce, cudowni ludzie i praca o jakiej zawsze myślałam, poza tym możliwość rozwoju, opłacą mi studia itd. Anaaaa ja jako, że ostatnio zdawałam to wiem jak się denerwujesz i powiem ci jedno. Nie masz się czego bać. Zdasz conajmniej na 4 :D. Najgorsze czyli napisanie pracy, zdanie wszystkich egzaminów masz za sobą. Atmosfera na obronie jest już taka hmmmm miło oficjana, nikt już krzywdy ci nie zrobi. Najważniejszą robotę odwaliłaś już.
  13. Anabanana, mój mąż jest za mną, moim teściom i innym mówimy stanowcze nie, ale niektórzy udają, ze nie słuszą takich słów, przecież wiedzą lepiej, prawda? Ja sobie daje włazić na głowę do momentu... W pracy tak jak pisałam powyżej, szkoda mi bo to naprawdę super miejsce, cudowni ludzie i praca o jakiej zawsze myślałam, poza tym możliwość rozwoju, opłacą mi studia itd. Anaaaa ja jako, że ostatnio zdawałam to wiem jak się denerwujesz i powiem ci jedno. Nie masz się czego bać. Zdasz conajmniej na 4 :D. Najgorsze czyli napisanie pracy, zdanie wszystkich egzaminów masz za sobą. Atmosfera na obronie jest już taka hmmmm miło oficjana, nikt już krzywdy ci nie zrobi. Najważniejszą robotę odwaliłaś już.
  14. Praca spełnia oczekiwania, naprawdę podopieczni są cudowni, chciałam tak pracować, ale ta baba. Grrrrr, ale tak to jest w niewielkich środowiskach. Dzięki za słlowa pocieszenia :). Ogólnie tak to jest, że ja się przejmują tym co mówią, usłyszę raz, drugi luz, ale jak zawsze coś takiego jest to się zaczynam zastanawiać co ze mną nie tak. A Mikołaj to mega żywe dziecko, czasem nie nadążam za nim. Sto tysięcy pomysłów na minutę, zabawy muszę wymieniać co chwilę, bo się szybko nudzi, ale mimo wszystko zawsze coś wymyśli nowego. A jak się nudzi to szkoda gadać. Wolimy z mężem nie dopuszczać do takich sytuacji. Bo jest wtedy dopiero szalony świrek. A poza tym nadal nie mówi, coś tam sylabizuje powoli ale za to mamy OGROOOOOOMNY SUKCES, Mikołaj daje znać, że chce na nocnik. Nie zawsze zdąży, ale pokazuje. Myślę, że jak się zrobi ciepło i na wakacjach pozbędziemy się pieluch. Nawet w żłobku panie się śmieją, że wyciągnęły nocnik z szafy i wysadzają go :).
  15. PS3. Wybaczcie mi, że nie napiszę do każdej z was. :)
  16. Jestem. Czytam na bieżąco, ale miałam problemy z odpisywaniem. Ogólnie u mnie w końcu Mikiemu po dwóch tygodniach antybiotyków, po 3 zmianach na inne w końcu przeszło. Przypłacił to jeszcze wysypką na całym ciele. Miałam ogólnie podły nastrój, moja teściowa tak na mnie wpływa, ogólnie niektórzy ludzie. Wiecznie zła, bo nie tak wychowuje Mikiego jak trzeba, wiecznie zła, bo wszystko robię inaczej o i taka zawsze k... czarna owca w rodzinie byłam, bo zawsze inaczej niż inni. Nie wychodziłam i nie wychodzę na tym źle, ale zawsze wszyscy na mnie beee. Do tego stopnia, że jak była teściowa to potrafiła mi Mikiego zabrać z rąk, bo ona lepiej go utuli :(, tego nawet k... według niej nie potrafię. Poza tym dzisiaj do tego wszystkiego, po ostatnich przerjściach szpitalnych, rozciął wargę. Wygląda jak Pamela, ale nie do szycia, już nawet się nie wybierałam. Przy mnie się wywrócił. On ogólnie po prostu ma tyle energii, zawsze się gdzieś śpieszy, wszystko w biegu, bo jeszcze trzeba zobaczyć, zaglądnąć, sprawdzić itd. Czasem za nim nie nadążam. Biedny, krew się lała jak fiks, ale najważniejsze, że zęby całe. W pracy burdel jakich mało. Szkoda się wypowiadać nawet. Jak to władza i jedna osoba potrafi narobić bałaganu. Najgorzej jak się tuman dorwie do stanowiska o którym nie ma zielonego pojęcia i robi bajzel. A ja z innymi muszę sprzątać. Już mi ręce opadają. Na razie to się zastanawiam nad przedłużeniem umowy, bo po prostu nie wiem czy to ma sens. Co ja się napracuje, to przylezie takie coś i napsuje dwa razy tyle. Szkoda pisać nawet. Ogólnie mam mega doły, Do tego dochodzą trochę konflikty z mężem. W sumie o dość konkretną sprawę, bo o następnego potomka. A ja się tak panicznie boję, nie chcę, nie potrafię. Boje się kochać, bo za każdym razem boję się, że zajdę w ciąże. Strasznie, po prostu strasznie, on nie do końca to rozumie. No i kontakty się mocno ograniczają. Poza tym takie trochę hmmm taka rutyna nas złapała i próbujemy się teraz z tego wyciągnąć, nawet oglądając wieczorami razem filmy, czasem grając w coś wspólnie. Staramy się. No i u mnie to na pewno więcej, ale po co pisać. Pozdrawiam was kochane, będę częściej pisać. Bo mi was brakuje. Tak poważnie, to trochę niezdrowe, ale naprawdę zastępujecie mi koleżanki, przyjaciółki, których mi w rzeczywistości brak. Problem głównie polega na tym, że ja już w lo wyminęłam się priorytetami z moimi rówieśnikami i nadal tak jest. Ja stawiałam na co innego oni na co innego. No i zawsze miałam wrażenie, że do nich nie pasuje... PS. Poza tym czuję się jak wyrodna matka, naprawdę. Nie potrafię zrobić tak żeby nic sobie nie zrobił. Mam oczy dookoła głowy, szaleję już z bezpieczeństwem a on i tak obok moich nóg nagle się wywróci i przywali buzią o podłogę ;(. Poza tym w weekend też byłam u teściów i oczywiście chętnie i gęsto udowadniali mi, że moje zasady i wychowanie to g... nie wychowanie, że wiedzą lepiej. A ja ogólnie na niczym się nie znam. No i w robocie też jest jak jest. Ogólnie do niczego się nie nadaje. PS2. Do tego od jakiegoś czasu mam takie bóle głowy, że szok. Ledwo na oczy patrzę.
  17. Bromba o rany, ddobrze, że nic się Ivo nie stało. Poparzenie, to chyba najbardziej bolesna rana. Najważniejsze, że nie ma śladu. Biedactwo. ja też jestem mega wyczulona na gorące, bo sama kiedyś się bardzo poparzyłam, miejscami nawet trzeciego stopnia, nie bardzo rozległe ale upierdliwe, bo w takim miejscu, że przez prawie dwa miesiące jeździłam wózkiem. Ana, ale głupi sposób wybicia tego okna, szaleństwo. Jak nie urok, to s... Daj przepis na tego miodowca. Cieszę się, że małżeństwo wraca przynajmniej trochę do normy. Trzymam za was cały czas kciuki. Yennym, mnie też kusi to grysikowe, widziałam mnóstwo opisów, i opowiadają, że jest pyszne, chyba spróbuje. Tak samo jak Ane, poproszę cię o przepis. Karusia, do dzisiaj się śmieję z niektórych prawd o życiu :D. hehe ja też bym chciała psiaka, ale niestety na razie nie. To się wdała Emi w mamę z tym czytaniem, bardzo dobrze. Mama Dzidka hejka miło że zawitałaś :). Pozdrowienia dla was :)> Ja mu po prostu robię tak, że nie je to nie, za godzinę próbuję znowu. Nie wyznaję teorii zabawiania w czasie jedzenia i zajmowania czymś innym i już. I też daje mu żeby jadł sam, wtedy zjada więcej. Chimerka, ja na Mikołaju za radą dziewczyn wypróbowałam ten pulmex, rewelacja jak dla mnie. Sikorka, o rety, straszne. Ja tez przestawiam te szklanki jak szalona. Violcia
  18. Hejka, kijowo weekendowo. No i mamy zapalenie oskrzeli. Dostał drugi antybiotykyk. Dopiero dzisiaj coś wyszło w osłuchu. Zbadał go jeszcze jeden lekarz, bo pojechaliśmy do szpitala, na wszelki wypadek jakby trzeba było robić rentgen i inne badania, ale jednak się potwierdziło. Szlag by to trafił. Na szczęście przyjeżdza teściowa, jejku jaka ja jestem jej wdzięczna za to, nie wiem jak się odwdzięcze. Szaleństwo. Ale na pecha przepadną nam kolejne zajęcia, na które byliśmy zapisani, miałby być figielki i inne takie. Zobaczcie jaka fajna rzecz powstała u mnie w mieście http://www.bawiarenka.pl/ no i byliśmy na dzisiaj na chustę, odwoływałam, w czwartek na figielki, no i przepadło znowu, no nic. Ale to namniejszy problem w tym wszystkim. Mi po prostu tak szkoda tego dziecięcia, taki biedny, od tygodnia gorączka powyżej 38, biduś taki.
  19. Hejka kobietki. Chyba brakuje mi już siły. Normalnie nie wiem co jest, Miki nadal chory w pracy tragedia, za dobrze się zapowiadało. Musiało się coś zwalić. Ogólnie jakieś plany biorą w łeb. Tragedia. Mikołaj już prawie tydzień temperatura 39 stopni, katar, kaszel. Wczoraj dostał antybiotyk. Mam nadzieję, ze zadziała. W pracy szkoda słów. To co tam się dzieje to przechodzi ludzkie pojęcie, mi się w pale nie mieści co oni wyrabiają. Ja jednak nie nadążam za małomiasteczkowymi klimatami każdy z każdym i każdy o każdym. To jakaś komedia, szkoda słów. Coś mi się zdaje, że długo tam nie zagrzeje miejsca. I to nie z mojej winy a właśnie z powodu tych układów i układzików. Przperaszam, że o sobie, wyżaliłam się trochę.
  20. Cisza na topiku :D> Piekę właśnie muffinki :D. ojjj naszło mnie naszło :). Nawet wyciągnęłam borówkę amerykańską z zamrażarki. Miki dalej chory, ale jestem uspokojona co do niani, wszystko się wyjaśniło, jest u nas w mieście taka jakby pomoc w nagłych przypadkach. W sobotę jesteśmy zapisani na spotkanie dotyczące wiązania chusty. Chyba wracamy do tematu, szczególnie chcemy się nauczyć wiązania na plecach, żeby można było gdzieś jeździć :). Zobaczymy jak dzieć to zniesie. Dzięki dziewczyny za info dotyczące ubezpieczeń Sikorka z tym olejem to nie przelewki, ojjj tragiczne w skutkach bywaja takie akcje. Dobrze, że wam się nic nie stało. Ana a co się stało z oknem? Yenny dzięki za info.
  21. Ja też, bo dla niego byłby to męczarnia, ale u moich rodziców jest, więc jak jest to trzeba się z nim wszystkim dzielić :D.
  22. Ojjj woda z wanny pyszna sprawa, chłepce ją jak szalony :D. A im więcej mydlin tym lepiej, tak jak piszesz wystarczy się zagapić :D. Wrzuca wszystko do psiej miski, co się da, przecież psiuniu też popije wody np. z kalkulatorem, trzeba się dzielić no nie? D:
  23. fakt u nas przy swoich też go nosi. On jest ogólnie mega żywym dzieckiem. Śrubka w pupie :D, nie ma co nie dogonisz za nim. Typ dziecka przy którym musisz mieć oczy dookoła głowy. kilka dni temu wypastował podłogę w dużym pokoju mleczkiem do drewna, teraz idzie się zabić, tak jest ślisko. W wannie chciał pożreć kostkę mydła :D. odwrócisz sie a on już chowa coś, albo wypcha jedno w drugie :D.
  24. Sikorka u nas jest odwrotnie. Mikołaj im wiecej ludzi tym spokojniej. Niesamowita sprawa :D. Ty coś studiujesz jeszcze? Jejku już mi się tęskni za nauką, ale od przyszłego roku znowu na uczelnie wracam :)>
  25. cześć kochane. Miki znowu chory. Tym razem został mąż z nim, nie wiem chyba nie znajdę tej niani. Nie wiem już co robić. Nikt tak dorywczo, raz na jakiś czas nie chce. W sumie się nie dziwie. Poza tym u mnie w mieście wszystkie akcje typu agencja niań, która w takiej sytuacji byłaby wybawieniem przestały istnieć. Nie wiem. Nie możemy raz dwa razy w niesiacu na zmianę brać wolnego. U mnie nie ma problemów u męża też, ale w żadnym wypadku nie chcemy tego nadwyrężać. Szkoda mi tego dziecka, szkoda, a ja się paskudnie czuje jak zwykle jako matka, że może powinnam się poświęcić i siedzieć z nim w domu, chyba jestem strasznie g łupia. Jak nie karmiłam to plułam sobie w brodę co ze mnie za matka niekarmiąca piersią, potem inne powody, teraz praca. O i tak. Ana nie mam ubezpieczenia domu, ja mam inny rodzaj ubezpieczenia. A ile płacicie w Compensie rocznie? Bo Allianz mnie zabił ceną, jak dla nas około 1000 zł. Co do telefonu to mój mąż ma LG viewty i jest bardzo bardzo zadowolony. Ale w moim np. lepiej chodzi ekran dotykowy, delikatniej. Lady no to cudowne wieści :). Cieszę się razem z tobą. A z ząbkami może daj jej ibufen, albo coś innego :). Biedne te dzieciaczki.
×