Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

okokokokokokoko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez okokokokokokoko

  1. Jedyna rada na brak weny, to odłożyć na potem. Bo nic się nie wymyśli, a to co się stworzy nie nadaje się do niczego.
  2. Z tym rumienieniem się to ja też to mam. Nie wiem co jest. Najchętniej przy zgaszonym świetle, tak żeby nie bylo za dużo widać, wstydzę się jak fix :D. Hehehe
  3. Wiesz co ja naprawdę niewiele mogę wytłumaczyć w takim działaniu. Dla mnie sprawy finansowe nie mogą stać się poowodem, by tak traktować żonę i dziecko. Owszem przemęczenie itd. U nas też jest ten problem, chęci są, ale siły brak, czasu brak. Ale nie zmienia to faktu że jesteśmy dla siebie jakcy jesteśmy, zastępujemy sobie to czasem w inny sposób. Ale powiem ci, że to naprawdę jest tragiczne, to co widzę teraz co się dzieje i chociaż mój mąż czasem doprowadza mnie do szału to dziękuje, że jest taki jaki jest. Że pomimo dość młodego wieku, nie okazał się gówniarzem, jak niejeden pan około 30.
  4. Stressowa nie jesteś w ciąży, bo i z czego.
  5. Plisza no pięknie, czyli szaleństwo chorobowe. Ciekawe czy miał inne choroby wieku dziecięcego :D. Bo im starszy tym najczęściej gorzej przechodzi. Zdrowia dla was wszystkich. Co do seksu :D. hehehehe mogę się łączyć z tobą w bólu :D. W sytuacjach braku czasu, to najlepsza jest :D:D:D:D:D. .... Mama dzidka ja wiem, że to boli, tym bardziej jak się jest fair. I to się spotyka we wszystkich dziedzinach życia. A kurcze, coraz bardziej podejrzliwie wszyscy patrzą na wszystkich. Powiem ci, że dziwi mnie dlaczego ci nie dał. A to rodzinny? Szczególnie, że tak jak piszessz, ani nie symulowałaś ani nic. Ana ja ci powiem, że przeraża mnie fakt, że dużo więcej mężczyzn ma takie podejście jak twój mąż. Widzę, to w towarzystwie hmmm może nie naszym, bo takowego konkretnego nie mamy, a jak jest to obowiązki, dom, praca, itd rutyna. Natomiast w towarzystwie dalszym tragedia. Baba siedzi w domu z nowo narodzonym dzieckiem a chłop baluje. Baba siedzi w domu z pół rocznym kajtkiem, a on wraca nawalony jak świnia do domu. Rzyganie na imprezach, chlanie do upadłego, a to towarzystwo około 25-30 lat. A co wymysliłaś z dbaniem o siebie ? A co masz napisane już w pracy?
  6. Cześć kobietki. Ja dzisiaj trochę zmęczona, do tego łapie mnie jakieś przeziębienie, nie mogę się dać. Kwitnę teraz w łóżku pod kocem. Znów mamy rozpakowywanie rzeczy, bo zabrałam już wszystko od rodziców i czeka nas kolejna porcja literatury :D. Bo w sumie prawie tylko to zostało. Powiem wam, że jakoś tak głupio jak już 2 dzień nie pracuję. Jakoś za dużo już tego wolnego :D. W żłobku 4 mają Mikołajki, dzisiaj wpłacałam pieniądze bo będzie Mikołaj i prezenty. A ogólnie wywiesili kartkę, że od dzisiaj dzieci z jakimikolwiek objawami grypy, kaszel, katar, gorączka i inne nie będą przyjmowane do żłobka. Może skonczą się te nieszczęsne infekcje. A Miki super, po tym antybiotyku i tym nowym antyalergicznym leku. W końcu noce przespane, bez kaszlu, katar nocny się skończył. Spokojny sen itd. Mama_dzidka a prywatnie też zwolnienia dać nie chciał. A to są niektórzy, ale z drugiej strony też się nie dziwię czasami. Ludzie kombinują jak mogą. Ana a ty jak? Lepiej trochę? Pozdrawiam was wszystkie. Jest ktoś czy samotna dzisiaj jestem.
  7. http://www.tvn24.pl/-1,1628081,0,1,niebezpieczne-wozki--dzieci-stracily-palce,wiadomosc.html
  8. Cześć kobietki. Ja zyję jakoś. Mam teraz 5 dni wolnego :D. Nadrobię, pomogę coś mamie, porobię coś w domu. U nas łóżkowo hmmmm. raz tak raz tak, ale raczej hmmmm :D. Brak czasu, chroniczne zmęczenie, praca męża w domu. Mikołaj dostał jednak dzisiaj antybiotyk. Azitrolek, także tylko trzy dni. Dobrze, żę nie ma problemu z wypijaniem, bo jest to coś tak mega gorzkiego, nigdy czegoś tak gorzkiego nie jadłam. Do tego już od jakiegoś czasu dostaje przeciwalergiczne leki, teraz Zyrtec, zobaczymy. Anabanana ale ty chcesz adoptować, czy być rodziną zastępczą? Ja kiedyś myślałam nad rodzinnym domem dziecka, ale również rozważałam adopcję. Bromba co to się dzieje. Pisz jak dasz radę. Yenny głowa do góry :D. Pozdrówka dla reszty :D.
  9. Hejka kobietki. Dzisiaj jakoś mi lepiej, chociaż jak słyszę jego kaszel i widzę katar to aż mnie słabi, sama wolałabym się tak męczyć. Jeszcze do tego wychodzą te nieszczęsne zęby. Wczoraj miły wieczór z mężem, pierwszy raz od dawna mieliśmy czas :). A za to od 4 rano szaleństwo bo Mikołaj budził się, płakał, kaszlał itd. Robię galaretkę z owocami, jakoś mnie tak naszło. Dzięki dziewczyny za słowa pocieszenia :D. Tak jak Yenny mówi, wywalę tu z siebie i jest mi lepiej :D. Yenny paskudna z ciebie matka przez tą Colę :D. Kurcze, nie będziesz wyrodna jak będziesz pić wiśniową jak ja :D:D Co do ksiązek mogę coś polecić :) Co do smarowania rostępów to nie poradzę, bo ja mam tragiczną skórę. Mimo smarowania się mam rozstępy. Używałam różnych specyfików. Mapeciak, wczoraj nie odpisałam, ale mama też człowiek. Chyba w każdym pokoleniu musi być taka wtopa :D. Kurde no ja daje Mikołajowi Tran. Kurde no ma być na Krakersach, ale tych zwykłych najzwyklejszych, solonych. Takie właśnie ma być słonawe lekko, bo cała reszta jest mega słona. Ale jak ci nie pasuje, to na petitkach czy innych herbatnikach może być. Magdulka Miki też uderzał główką, bił się różnymi rzeczami po łepetynie. Bromba od razu lepiej :D. Izabelcia, no to super :). Dzielna dziewczyna :) ja Mikiemu kupiłam Bartki.
  10. Mikołaj śpi u siebie już około pół roku :D. Ale dalej w łóżeczku swoim, a nie na łóżku, bo sie wierci, bałabym się go tak położyć.
  11. Jakie tu gorące dyskusje. Powiem wam, że coś dzisiaj jestem nie bardzo. Byłam oglądać te drzwi wejściowe, i chyba jednak zdecydujemy się. Bo te co mamy to tragedia. Część z tego co zapłacimy za nie to oszczędzimy na gazie. Babole ja was podziwiam za to karmienie. Ja to tak krótko karmiłam. W sobotę właśnie miałam mega kryzys, obwiniałam się, że za mało czasu spędzam teraz z Mikim, że oddalam go do żłobka i on choruje, bo chciałam pracować, że mało się z nim bawiłam, że czasem mnie denerwuje no i ten nieszczęsny cycek. Że ogólnie jestem paskuda nie matka. I bla bla bla. No i jakoś mi tak źle się zrobiło. No bo jeszcze do tego od samego początku pouczania, komentarze, co powinnam a czego nie, że to mu robię źle, tamto, że bla bla bla :(. Ale dzisiaj jjuż trochę lepiej. Dygam się bo jutro mam wizytę włodarzy :D. A ja nie mam jeszcze swojej grupy, tak mnie tylko obserwują, czasem coś zagadają. Tam dwie czy trzy osoby mi tylko pomagają. I ja mam nerwy jak wypadnę :D. A do tego mam jutro wizytę u dentysty. Ostatnio miałam taki nerwoból w szczęce, że myślałam, że padnę. Miki nadal wsadza łapę do buzi, marudzi, chyba go boli i ślini się jak nie wiem co :D. Miałam jakieś porównanie dać, ale stwierdziłam, że to nie na miejscu :D. W końcu może mu wylezą. Mam nadzieję, że w tym tygodniu nie będzie problemów zdrowotnych.
  12. Cześć. Ja mam dzisiaj jakiś kryzys. Mąż mnie wkurza, ogólnie wszystko mnie drażni. Jeszcze mamy iść po południu na imprezę na którą wcale nie mam ochoty. Yenny :D. Hehehehe ja też słyszalam różne rzeczy, wiele z nas słyszało. Na pocieszenie piłam cole w dużych ilościach, miałam zachciankę szczególnie na wiśniową. Uwiesz mi, niejedna piła lub niejeden przymykał oko na kieliszeczek winka, lub małe piwko w ciąży. Dla zdrowotności :D. Ale cola beee. Ja na mdłości piłam herbatkę hipp dla kobiet w ciąży pomagała i jadłam mandarynki, grejpfruty itd.
  13. Karusia wyglądasz rewelacyjnie. Bez kitu wyglądasz mega mega dobrze :D. Zdecydowanie lepiej.
  14. Ps. Co to za Huggiesy. Ja używam Super Flex i nigdy nic się nie stało
  15. Cześć kochane. Mikolaj dalej ma problemy z zębami. Biedny co chwilę popłakuje. Biedactwo. Mi się zaczyna pierwszy pełnoprawny weekend :D. Jakoś tak miło. Siedzę i kukam na hells kitchen. Zimno jak fix, no ale co zrobić. Babole co w z tymi chłopami. Ojjjj trzeba brać przykład od tych dziewczyn z rozmów w toku i prać po gębie :D. Jak nic. Ale widzę, że akcje zostawiania kobiety i tany to takie dość powszechne. Ja to jednak mam szczęście do swojego chłopa. Co do Olbasu, to był sprawdzony pod kontrolą i nic się nie działo, dlatego używam. Ja ostatnio zagubiłam Olbas i zamiast nim kropię Amolem, też ładnie nos przeczyszcza, bo ma miętę.
  16. Cześć babole. Dzisiaj jakiś taki dzień, że padam na pysk. Piszę do was, robię szybką prasówkę i spać. W pracy luzik, muszę się streszczać, bo mam zrobić kartki świąteczne. Niby tak się wydaje, ale mam mieć 100 :D. Do grudnia. A tu jeszcze andrzejki, tu to tu tamto. Do tego dzisiaj zadzwonili do mnie ze żłobka, że Miki ma gorączkę i jest marudny. NO i mąż musiał go odebrać. Ale w sumie tylko gorączka i okropnie rozpulchnione, czerwone dziąsła, trójki idą. Kilka nocy ostatnich niespokojnych. Mikołaj po przeciwbólowym środku się uspokaja. Łapy pcha, ślini się na potęgę. Także wracałam do domu z duszą na ramieniu. Jutro mam nadzieje, że już nie będzie problemów. Mikołaj jest warzywo i owocożerny. Także ja się cieszę. Czasami hmmm, w sumie dwa razy dostał fileta z piersi kurczaka usmażonego. Luz. Ogólnie jak jestem w domu to smażę mu bez tłuszczu. Ale dawałam mu np. dobrze odsączone smażone na niewielkiej ilości tłuszczu placki ziemniaczane, do spróbowania, dawałam i inne smażone. Tłuszcz nie jest be, pod warunkiem że jedzenie nim nie ocieka. Myślę, że gorszy syf jest w parówkach, gotowych deserach i innych cudach. Nie ustrzeże się. Naturalna, myślę, że gdybyś nie musiała to byś tego nie zrobiła. Mądre to nie było. Ale co zrobić. Nie obwinaj się, stało się i już. Ważne, że nic się nie stało, i miejmy nadzieję, że leki pomogą. Co do Olbasu, niby jest tak napisane, ale ja od dawna Mikiemu kropiłam jak miał katar na róg poduszki. Naprawdę mu to oczyszczało nosek. Dalej czasami używam. Mam nadzieję i trzymam kciuki, żeby sprawy finansowe się ustabilizowały. Eudaimonia po raz kolejny zdrowia dla was. Co do ilości witamin to nie byłam bym pewna, chyba że pije samo mleko. Ja tam jestem zwolenniczką naturalnych witamin, można spróbować je inaczej dawać. Tak patrzę na wagę twojego Mikosia i po prostu mój to jest szczuplak :D. Ale i mniejszy jest. Bromba, no to się cieszę że się cieszysz razem ze mną :D. Na srakę uważajcie, bo to zaraźliwe dla wszystkich innych. Także ograniczaj kontakty. Jelitówka szaleje. Do tej marchwianki możesz mu dać też banana, tylko takie kropkowanego :). Im bardziej plamkowy tym lżej strawny, a banany troszkę zatykają. Ale u nas najczęściej banany, lacidofil lub coś w tym stylu w razie czego. Marzka LadyMia, to super, że przechodzi, a masz coś na ten kaszel? Może by jakiś syrop popić?
  17. Cześć kobietki. Dzisiaj pogoda lepsza. Może też uda nam się z małżonkiem posiedzieć chwilę, oglądnąć coś. Upiekłam mu nawet muffinki z tej okazji. Robiłam jedne z czekoladą, drugie z wiśniami z syropu, ale te drugie wyszły średnie. Teraz mi się kończą prać dywany :D. Mama dzidka, chyba to jest terma. Nie wiem. Ale wychodzi oszczędnie, żarówki też mam oszczędne, sprzęty wymienione i jest teraz ok. Ja sanki właśnie u tego sprzedawcy sobie wypatrzyłam :D. Też te do pchania :D> LadyMia biedaku, to zdrowia życzę, paskuda zatoki. Ja już mialam przyjemność, ale to z mojej głupoty. Tak jak ostatnio z tym nerwem w buzi. Bolało jak fix. Poza tym nie czytaj za dużo, bo jak będziesz chciała, to większość chorób i innych takich znajdziesz. Kurde no, to może tak wpisali, bo coś musieli wpisać. Dasz sobie radę. Ana, to super, że Martyśka przesypia całe noce. To trzymam kciuki żeby tak dalej :D. Ja Mikołaja ubieram w body z krótkim, rajtuzy, spodnie, bluza, do tego taki golfik zamiast szaliczka, to się kiedyś nazywało kominek, czapka i kurtka. Buty ciepłe, bo te jesienne to zimne były. Na razie nie zakładam kombinezonów ani nie daję śpiworów koców do wózka.
  18. Mama_dzidka coś w tym jest co w tym artykule napisali. Naturalna, za twoją poradą zaczynam dumać nad biblioterapią :)
  19. Hejka. Dziewczyny jestem naprawdę super, super zadowolona. Naprawdę jak na razie jest cudnie :). Ci ludzie są ehhh :D. Aż chcę jutro tam iść :). Ogólnie zaczyna we mnie wstępować wena. A może jeszcze się okaże, że mam jakieś ukryte talenty. Dojazdy nie tragiczne, praca przyjemna, także aż miło. Mój Mikołaj bije, tłumaczymy, karcimy, ale bije i gryzie, domyślam się, że nauczył sie tego w żłobku, bo wcześniej tego nie było. Dzisiaj zmarzliśmy przeokrutnie. Kupiłam Mikiemu krem na zimno, bo takie miał policzki rumiane, że bałam się, że coś może mu się dziać. Julka u nas też jest takie mleko, ale tylko w hipermarketach, w szklanej butli. W małym sklepie nie uświadczysz. Anabanana, bojler super, jeśli jest naprawdę dobry. Ale jak kupisz nowy to nie ma problemu. My mamy teraz do pieca taki jakby bojler grzany gazem a nie prądem. Nie wiem na czym to dokładnie polega, ale jest coś takiego. Bojler właśnie w Krakowie nas wykańczał bo był stary i zakamieniony prawdopodobnie. Z jednej strony lepiej wywalić i potem oszczędzać. Tak jak my, gdyby nie instalacja gazowa nowa, to pewnie płaciłabym teraz 800 zł miesięcznie w sezonie. Kasa, zobaczysz, będzie tak, że jeszcze prezenty pokupujesz i święta będą. Mówi się, że potrzeba matką wynalazków i tak jest. Znam to po sobie, kiedy byliśmy co miesiąc na minusie i jakoś wyleźliśmy z tego i coś tam jedliśmy itd :D. W taki to sposób zaczynaliśmy nasz związek, śmialiśmy się, że jak to przetrwamy to i damy radę z wieloma innymi rzeczami :D Naturalna :D. Hehehehe Mięsko to oni w większości już kupują, a jajeczka mam swojskie :D. Takie od kurek spacerowiczek, co wsuwają robaki, albo kukurydzę na podwórzu. A Kurde no, to tyle się cieszyć, że z małą nadrobisz stracony czas. Poza tym co byś nie dała rady :D. Co? Mądra dziewczyna, dasz sobie szybko radę. Eudaimonia, zdrowia życzę :). Co do rachunków, to teraz po podwyżkach, wszyscy tak płacimy, tragedia. Ale życzę wam żebyście się odbili. Mapeciak odkąd Mikołaj poszedł do żłobka, to już praktycznie nie chce jeść tego co mu szykuje. Wieczorami nie bardzo, najada się w żłobku. Ogólnie tego nie lubi, tamtego nie lubi. Najchętniej by jadł tylko serek, kromki z drzemem, albo suchy chleb. Ooo jedyne co to ze śniadaniem nie ma problemów, pod warunkiem że jest kaszka, albo jakaś inna zupa mleczna, albo omlet albo gofry :D. Mikołaj lubił jeść, po problemach na początku potem ładnie jadł a teraz nie. No i tak stoi w miejscu z wagą 10,7 kg, a przy rozmiarze 80 zostaje, dopiero od niedawna. Z grubaska zrobiła mi się szczapka. Karusia to miłego jutro w pracy :D. Też o tym myślałam, to się maluje tuszem a smaruje te kredki kredą. Wiem, :D. Zobaczę, to niegłupi pomysł, szczególnie że coś zimowego mogą tak robić :).
  20. Ja właśnie Mikołajowi robię głównie płatki owsiane, jęczmienne, żytnie, pszenne itd :). Czasem kaszki :). Uwielbia płatki, nie daję do nich nic więcej. Samo mleko i płatki. Też chyba lepsze prawdziwe mleko, że się tak wyrażę. Ale musiałabym je dowozić. W sumie teraz to nie problem, do słoiczka, do busika i heja do domu :D>
  21. Julka ja kupuję w kartonie, łaciate 3,2 nie doprowadzam do wrzenia, podgrzewam, służy mi jako baza do płatków, kaszek itd. Bo Mikołaj nie pije mleka, jak i kakao.
  22. Naturalna takie są właśnie plany. Właśnie drukuje szablony jesienne na jutro :D. Ogólnie zajmuję się tym, ale mam swoją grupę, z którą prowadzić mam jeszcze zajęcia edukacyjne + zabawy z chustą terapeutyczną. Także luzik. Myślę, że na pewno coś jeszcze pokombinuje bo oni cały czas poszerzają ofertę :). U mnie plastycznie kiepsko :D.
  23. Cześć babole. Pierwszy dzień w pracy luzik. Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Kończę o 14 także o 15 będę już Mikiego odbierać ze żłobka. Ale nie zgadniecie, jakie mi jednak stanowisko przydzielili. Wiadomo pracownik socjalny, terapeuta, ale jaki :D. No szlag by to trafił. Pech nie pech, zajmuje się grupą plastyczną :D. Także właśnie siedzę i wymyślam coś na jutro. Naprawdę podopieczni cudowni, pracownicy też pomocni, ogólnie warunki bardzo dobre. Trzymajcie kciuki, za antytalencie plastyczne :D. Będę wam tu co jakiś czas robić burzę mózgów. :D Mikołaj już jest zdrowy. Kolejny raz obywa się bez antybiotyków, dajemy Eurespal, no i syrop przeciwalergiczny. Ja mam jaja z tym zębem, nie wiem co jest. Poza tym moje dziecie już jest na mleku krowim. Głównie z tego względu, że w żłobku mają na śniadanie krowie, wszystkie dzieci powyżej 1 roku życia. Myśmy na cmentarzu nie byli. Zimno, Miki przeziębiony itd. Naturalna, tak też zrobiłam i takie mam plany na dalsze kilka dni :D. Na razie umówiłam się na poniedziałek, ale w razie czego mam przyjść wcześniej. Eudaimonia, dobrze że ci przeszło. Mama_dzidka LadyMia, u nas z tv podobnie. Mamy kablowkę, ale tylko dlatego że ja chciałam kuchnię tv i discovery ID, a mąż też discovery. Ale my praktycznie wcale nie oglądamy. Ja wszystko dowiaduje się z neta :D. Bromba żyje :D. Ana z tymi rachunkami, zadzwoń i może rozlożą ci na raty. Myśmy tak zrobili, przyszła nam pierwsza niedopłata 1700. Nikt w tym mieszkaniu nie mieszkał, rachunki były 60 zł miesięcznie, a potem nagle bach. I udało się rozłożyli nam i spłacaliśmy. Tam też siedzą ludzie, tylko trzeba po ludzku.
  24. Jeszcze około 20 dni. Rety ale ten czas leci. Ja jutro pierwszy dzień ale się stresuje. Do tego wszystkiego doszedł mi ból zeba, tragedia :(.
  25. Cześć. Wieczorową porą. Ja już się stresuje maksymalnie. Mikołaj chory, ale bez gorączki, także luzik, przewietrzyliśmy się, przeszedł mu dzięki temu kaszel, katar. Na dłuższy czas miał nochal przefiltrowany. Poza tym piękna pogoda dzisiaj była. Porobiłam dzisiaj trochę rzeczy, także padnięta jestem, jeszcze dzisiaj Miki wstał po 5 :(. Biedactwo. Yenny dbaj o siebie. Super, że w pracy takie podejście. Mapeciak jasne, że pamiętamy :). Miki też taka samosia i wrzask jest przy jedzeniu, ile razy to się już zakrztusił bo chciał sam. Widzę że jelitówka wszędzie już jest. Juluś nie kłóć się z mężem :). Lady wirusy niestety, zdrówka.
×