okokokokokokoko

Karusia a jakby ciebie można było pominąć? :)

Cześć dziewczyny. Widzę, że nadal swoje. Ehhhh. Szkoda gadać. Wczoraj w nocy widziałam co napisała. Wszystkim powiedziała wg. niej prawdę. U nas dzisiaj pięknie, Miki teraz śpi a potem wybieramy się na spacer.

Miki ostatnio budzi się o 6 a zasypia około 21.

Cześć laski. Czas goni, ja znowu nad pracą. Chyba utłukę swego męża >:). Normalnie rozrzutkik jednen. Chciałam farbę, uparł się na tapetę i teraz okazało się, że jest za mało. Szok 100 zł na jedną ścianę., Grrrr a ja chciałam farbę :). Nie mogę.

NBaturalna on w swojej książce napisał o plusach sadzania właśnie około 1,5 -2 lat. I wg tej teorii nie ma sensu wysadzać wcześniej. Ale podał na następnej stornię teorię o wysadzaniu dużo wcześniej, czyli jak dziecko siada. Stwierdził, ze nie zaszkodzi to kręgosłupowi, dziecko nie nauczy się nocnikowania prawdopodobnie, ale nauczy się tego, do czego służy nocnik, cieprliwości na nocniku itd. I że mimo wszystko warto wcześniej. A ja nadal z pracą romansuję :D. Ale może skończe do czwartku :D.

Plisza kupuj, fajna rzecz. Tylko taki najzwyklejszy, żeby się nie interesowała za bardzo :).

Jula szerokiej drogi. Anabana a wam gratuluję zębiszcza. Plisza z nocnikiem normalnie kupiłam zwykły najzwyklejszy. Sadzam go po obudzeniu, po jedzeniu (wtedy robi kupę), szczególnie po kaszy południowej. Zadowolony, jest. Zawsze coś nasiusia, ale to normalne. Ale za to nie mam problemu z kupą :). Praktycznie zawsze trafia do nocnika.

Hejka hejka :). Noc nie przespana w większości za nami, bo Miki ma zapalenie jakieś chyba cewki moczowej. Płakał w nocy, marudził. Biedak. Ale już sobie radzimy z problemem. Anabanana gdzie w Rossmanie leżą te bransoletki? Plisza wiesz co to w książce mam napisane. Co nieco o rozwoju dziecka P. Zawitkowskiego.

Julka a gdzie jedziecie? Ja mam kolejne 5 stron :D

Jestem. Kolejne kilka stron na moim koncie. Może aikurat wyrobię się ze wszystkim :). Trzymać kciuki. Dzisiaj byliśmy dopełnić formalności z ratami na meblwe. No ale niestety. Przywiozą nam we wtorek meble. Ale w poniedziałek musi podjechać moja mama, bo mąż ma za krótkie zatrudnienie. Bo dopiero od kwietnia. No ale nic. Uroki przeprowadzek :). Mąż właśnie siedzi z Mikim i rozkręca szafy. Dzieć wyrozumiały bawi się conieco :D. A dzisiaj kupiliśmy jeszcze farby do pokoju, jutro jedziemy po tapety. A mąż w nocy będzie wyrównywał ściany. Stwierdziliśmy w końcu, że umiesz liczyć, licz na siebie. Bo jak sami sobie nie zrobimy, to nic z tego nie będzie. Szkoda tylko, że czekaliśmy i teraz musimy znowu w pudła część rzeczy. Grrrr. Ja wracam do dalszej pracy. Będe zaglądać bo czatuję na bransoletki i oświadczenia woli na Allegro. Plisza Miki już siedzi od dawna na nocniku. W sumie od momentu jak zaczął pewnie siedzieć. Może ze dwa miesiące. Możliwe. Coś koło tego.

Hejka. Wczoraj jednak doznałam weny. Teraz dumam nad kolejną częścią. Jakoś poszło. Jak już zaczęłam to luz. Muszę tylko jakąś w miarę nową encyklopedię zodbyć. Rety u nas taka burza była w nocy, ze szok. Nawet nie wiedziałam co sie dzieje. Plisza z tą wit d to chyba jest tak, że np. wystawiać do słonka, ale nie tego największego. Smaruję kremem jak jest ostre słonko. A jak mi podładują wenę? :D DZIEWCZYNY< KTÓRA PYTAŁA O POPARCIE SADZANIA NA NOCNIK> CHODZIŁO O POPARCIE JAKIEGOŚ SPECJALISTY. To ja się doczytałam wczoraj w Co nieco o rozwoju dziecka P. Zawitkowskiego, na ten temat. I powiem wam, że pomiędzy plusami sadzania w wieku 2 lat i tak jak dziecko samo siedzi mówi, że jednak plusy wcześniejszego sadzania przeważają. A nie szkodzi to kręgosłupowi. Oczywiscie pod warunkiem, że dziecko pewnie samo siedzi.

Naturalna, ja nie smaruję jak nie operuje bardzo słońce. Rety nie mogę, nie mam weny. Chyba zacznę co innego robić bo nie napiszę nic :(. U nas burza zbiera się jak jasny kiciuś. A Miki nie wiem ile waży i ile mierzy :D.

U nas się zbiera na desz i nie wiem czy wychodzć z Mikim czy nie. A dzisiaj w ogóle podpaliłabym mieszkanie ale to nic, bo zapomniałam wyłaczyć zupy Mikołajowej wieczorem. Dobrze, że był maleńki gaz i garnek tefala, to się po prostu wysuszyło. A tabsy są fajne, bo jest ich 28. 24 z lekem, 4 placebo, bierze się ciągle. Skrócony okres. No i minimalna dawka hormonu.

Co ty spirali nie mam już ze 3 miesiące. Teraz biorę te tabletki najnowszej generacji YAZ i czuję się po nich super. W końcu libido w miarę wróciło. Okres regularny, nie boli, mniejszy. Lux. A spirala nigdy więcej. A ja nie wiem co mi jest. Ja już tak od dawna. Za dużo różnych rzeczy się zwaliło o i tak się porobiło. A jeszcze teraz ta magisterska goni a ja mam totalny brak weny.

A ciul wie, cz biomet :). Hehehe troche już za długo. No ale uznajmy, że tak :D.

Hejka jestem. Dzisiaj znou nie w nastroju. Ehhh no co zrobić. Taka już paskudna jestem.

Galaretką? U mnie nie daje się galaretki :). Za to przesmaża jabłka porządnie z cukrem. Też wychodzi :D.

Hejka co jest? Dzisiaj jadę kupić meble dla Mikiego i nam do sypialni :D. Szaleństwo :). W końcu przynajmniej jakaś część remontu. http://www.allegro.pl/item640997716_kpl_mebli_do_sypialni_kryzysowi_mowimy_nie.html to do nas do pokoju :). Szkoda tylko, że te szafy są tak beznadziejnie robione że tylko jedna część z pólkami. Na dwie osoby to trochę mało, będe się orientować czy nie można odać jeszcze półek albo kupię takie podwieszane. A takie do Mikiego: http://www.meblebrw.pl/Offers/30-06-06-10-58-00tip_top.jpg http://www.bim-meble.pl/meble/meble_mlodziezowe/brw/tip_top_dziecinny_03_vbig.jpg Nie wszystkie części ze zdjęć a jeszcze spoza nich jedna lub dwie :)/. Ogólnie mega proste i zwykłe, ale za to w ozdabianie mąż obiecał się przyłożyć, tylko zastanawiamy się nad wyrowaniem ściany, prynajmniej jednej. No nic zobaczymy. Dlaczego ja znowu inauguruję dzień. Sorki Plisza wczoraj :D. Julka ja myślę, że to jest kwestia porządnego przesmażania. Ale aż tak biegła w wyrobach słodkich nie jestem :). Ogólnie w pieczeniu się dopiero szkolę :D, bo mam gdzie piec. W Krakowie miałam niesprawny piekarnik.

Moja mama zrobiła dżem, ale nie jestem w stanie określić w jakim jest smaku D:. Taki słodki :D.

Julka to nie dziwie się, ja tęż nienawidzę rozłąki. Plisza, ale ja będe bezdzietna :D. Bo Miki zostaje w Rzeszowie :).

Pliszka to przyjeżdzaj do Rzeszowa, tu się też dołujemy :D. Hehehehe. A propo w przyszłym tygodniu czwartek piątek jestem dwa dni w krk.

No to ładnie, w końcu :). Chociaż w kraju tak źle nie jest :D. Ja własnie czekam na omleta, którego mąż mi robi :D mniam mniam, tylko skończyła mi się malinowa galaterka babci :D.

Ale nie te serie są średnie, chodzi mi o konkretną książkę tą o pizzach, o mięsach, o domowym jedzeniu. One są po 11 zł w Empiku.

Nie da się mnie zaskoczyć :). Ta druga książka była często otwierana :D. A teraz już nie za to polecam ci stronę z której przepisy zawsze wychodzą. No i można przeczytać komenatarze, co jest mocną przewagą nad książkami, że ktoś to próbuje. http://www.kuron.com.pl/

Sama wymyślam większość :). A z książek teraz jest fajna książka w empiku z serii poradnika domowego zapiekanki pizze itd :)> To w dziale z gazetami. Podglądam też trochę. Ale z takich fajnych książek kucharskich jest ta: http://www.sefer.pl/literatura/95027-pysznosci-z-piekarnika-zapiekanki-pizze-grzanki http://wysylkowa.pl/ks527118.html Trochę podrzuca mi teściowa, czasem mama. Ale ogólnie mam taką technikę, że zawsze mam pełną spiżarnię i robię coś z niczego :D.