Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

okokokokokokoko

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez okokokokokokoko

  1. A i powiem wam, że dzisiaj tworzę pierwszy chleb na zakwasie, zobaczymy jak się uda.
  2. Cześć kochane. Ja już na urlopie. Dzisiaj uczyłam się szyć na tej maszynie. Pokrowce na 4 krzesła w połowie skończone, jeszcze zostało trochę innych rzeczy :D> Ale zaczęłam od najtrudniejszej :D. No nic idzie mi średnio ale jakoś trzeba zaczynać :D. Jutro jakieś zakupy, bo trzeba coś przygotować. Dom trochę ogarnąć. Mikołaj jest niewyuczalny nocnikowo, nagrody nie skutkują, biedny tylko się spłakał jak zrobił dzisiaj kupę w majty, że nagrody nie dostanie i mama nie chwali i w ogóle się biedny przejął. Ile ja się otłumaczyłam, że jest jeszcze malutki i zdarzają się wpadki :). No ale w ciągu 4 godzin 4 razy przebierany, nocnik stoi, wysadzamy go, a on mimo wszystko siurka :D> niemożliwy jest. No nic dalej próbujemy. Lady Mia byłaś w końcu u tego lekarza? A z Emilką nie mam bladego pojęcia, może coś jej się przyśniło, może skurcz ją złapał.
  3. Cześć kochane. Cisza jak jasny kiciuś tutaj :D> Mateczki odezwać się, do raportu :D. Ja już jutro ostatni dzień szkoleń i zaczynam zasłużony urlop do końca roku. Jejku ale mi dobrze prawda? :D. Urlop jak urlop bo trzeba święta przygotować. Mieliśmy w ogóle nic nic, ale rodzina się brzydko obeszła z nami i zadecydowali za nas. Długa historia, na pierwszy rzut oka banalna do rozwiązania a tak naprawdę my tylko wiemy jaki to problem. Mikołaj coraz więcej mówi. W ogóle jest cudny. Zrobił się nagle taki przytulak. Nie choruje na razie, cisza i spokój :D. A pomysłów ma sto tysięcy na minutę. Ja się muszę pochwalić, że dzielnie chciałam się nauczyć szyć na maszynie. Mam mega plan, żeby do świąt zrobić makeover pokoju. Już wiem, że się nie uda :D> Wczoraj zasiadłam, uszyłam zasłony, z daleka wszystko jest ok, no prawie, bo nie wiem jak wymierzyłam, ale jedna jest o 5 cm dłuższa od drugiej :D> Taki jest ze mnie talent. Z bliska już trochę gorzej, ale kto by się tam przyglądał. Co do przeróbki pokoju, to miały być pokrowce te sprawy. Jutro materiał przyjdzie, a ja jak na razie jestem obrażona na maszynę, bo wydawało się łatwe, w praktyce wyszło fatalnie :D. Krawcowej ze mnie nie będzie :D. Poza tym druga rzecz którą muszę się pochwalić, to schudłam jakieś 8 kg :D. Ważę około 63-64. Jeszcze do 60 :D. Jestem z siebie dumna. Mama dzidka, ja nie wiem, przypuszczam, że to zima. Mało światła, zły nastrój te sprawy :D. Oby do wiosny. Yenny jak te sanki? Ja dzisiaj kupiłam Mikiemu w Biedronce te plastikowe. Lady Mia, a z lekarzem to konsultowałaś? Jak się teraz czujesz? Niby ogólnie przy biegunce, jak czujesz że coś się zbliża to jest ci słabo i źle. Ale nie aż tak.
  4. Żyję, jestem, budzę topik :D. Jadę teraz do fryzjera a potem na szkolenie, także odezwę się wieczorem. Wielkie całusy dla was i pozdrawiam :D.
  5. Miki zdrowy. Wczoraj już był w żłobku, Mikołaj był, prezenty były, super :D. Oczywiście do domu też przyszedł, przyniósł kolejkę. Powiem wam, że strzał w dziesiątkę. Pociąg z tej serii drewnianej z tesco. Na magnesy. Supppppper, Miki z nim śpi, wszędzie nosi wagoniki :). Natomiast ja jestem teraz chora. Zawalona jak fix, ale trzymam się tym, że już tylko tydzień i mam wolne do końca roku. Ogólnie mam za... spadek nastroju, wydarzenia ostatnich dni spowodowały, że muszę pogadać z jakimś specjalistą, bo nie potrafię sobie pewnych rzeczy ułożyć. No nic, dam radę. Ale potrzebuję czasu. Yenny to dodaj sobie do ulubionych i po sprawie, zawsze będzie blisko :). Beznadziejnie że tak śpi, poczytaj sobie język niemowląt i zaklinaczka dzieci, może tam znajdziesz rady na to. Hehehehe, ja miałam szczęście, bo Miki nie raczkował :D. Ani nie zjadał nic z ziemi. Może sanki? Siedzi już porządnie? Ja Mikołaja w takie śniegi to tylko w sanki w tamtym roku woziłam. Krostki szybko przeszły, cudny lek heviran zrobił swoje. Eeee nic się nie stało :D. Kupione nowe już :D. Z wyszywaniem to u nas jest tak, że mało chętnych, więc wyszywam sobie tak o nie uszczęśliwiam na siłę, bo u nas w rodzinie się nie docenia pracy rąk :(. Raczej ile to kosztuje. Co do kremu to używam tego na rozstępy, teraz mam ten tonik: http://allegro.pl/ujedrniajacy-tonik-do-ciala-avon-poznan-juz-i1344397765.html ale również wcześniej tego: http://allegro.pl/avon-solutions-krem-na-rozstepy-body-strech-i1344588424.html i tego: http://allegro.pl/e-d-wyszczuplajacy-krem-antycellulitowy-avon-i1330405817.html do tego pas Pani Teresa dzień w dzień. Pościel kupowałam tutaj: http://allegro.pl/posciel-satyna-bawelniana-160x200-70-wzorow-i1334465841.html Trzymaj mocno kciuki za studia :D. Trzymaj :D. Jakbym miała kupować haftix, to podrzuce wam kody, bo dostanę 5. Ana, no to widzisz, czyli jednak nie jest źle. Jak śpisz po zyrtecu, to na inny wymień, albo bierz na noc. Będe miała spokój, to podeślę ci te wzory ok? Muliny jakie zamówiłaś. Te chińskie tanie są dość kiepskiej jakości. Teraz w sumie bardzo ładna jest Ariadna, tańsza niż Anchor czy DMC, ale równie ładna.
  6. Ściągnęłaś sobie Haftix? Nie wydrukujesz bo nie opłacilaś go. Jeśli nie zapłacisz go to nic z tego tylko pierwsza strona. Będę sobie kupować, to dam ci jeden klucz. Co do wzórów pomyślę i coś podeślę. A najlepiej to daj mi na NK swój mail. To tam ci będę podsyłać :). Haftowałaś kiedyś? Bo nie pamiętam :). Nie wiem czy właśnie nie jest większa. Szalik super, jakbym miała mieć dziewczynkę to tylko taki :D. Miki właśnie podarł całą masę chusteczek, wziął łopatę do śniegu i odgarnia :D. Może jednak uczulenie. Wapno sobie wypij :).
  7. My byśmy też na sanki poszli, a tu kicha. Nie można jeszcze. Co do zabawek to musimy się bardzo ograniczyć, bo wiem, że oni rzucą te zabawki w kąt. Bo cóż się dziwić jak mają wszystko co sobie wymyślą. Także nie raz dali do zrozumienia, że musi być coś ekstra :( Co do haftów to powiedz co cię interesuje? Bajki? Widoki? Coś może typu miarka wzrostu, lub ogólnie wzory na kołderki? Co do 1500 przyznaje się, że ogólnie prawda taka, że jestem raczej trzymam się 1000 będę za jakiś czas stopniowo zwiększać. Ale ja nie chodzę głodna, jem prawie normalnie, nie podjadam. Jestem najedzona :). Ale ja ogólnie jem wiele warzyw, chude mięso, duszone, niewiele kaszy, ryżu, pieczywa zwykłego. Oprócz mojego własnego. Trochę owoców, bo teraz jest ogólnie mało, dużo nabiału :). W ciagu dnia mam nawet wliczoną kostkę czekolady lub małe ciasteczko :). Co do zabawek typu szczeniaczek uczniaczek to nie mam bladego pojęcia. U nas nieszczęscie bo ten garnuszek był taki ważny. I też coś muszę zrobić nowego.
  8. O matko ale nas zasypuje. Powtórka z rozrywki z tamtego roku będzie? U nas dzisiaj harce i szaleństwa. Miki w akcie radości rozwalił akwarium. Oczywiście przez przypadek, tak się cieszył nową łopatą do odgarniania śniegu. Bo ostatnio mu kupiliśmy takie dla dzieci, wygląda jak dorosła ale jest w formacie jak dla naszych stworów. No i tak ratowaliśmy rybkę spod szafki z telewizorem. Teraz biedna ma lokum w dużym słoju. A my musimy kupić nowe akwarium. Wszędzie woda. Komputer zalany, bo mamy podłączony do tv jeden. Wszystkie zabawki, książki zalane. Najbardziej mi szkoda garnuszka na klocuszek. Stracił głos biedny. Poza tym nagrzeszyłam dzisiaj. Zjadłam 3 kawałki pizzy :D. Masakra :D. Matko musiałam się zebrać żeby w ciągu dnia wycyrklować jedzeniem tak żeby się zmieścić w ilościach. Schudłam już w sumie hmmm, nie wiem waże 65 :D:D:D:D:D:D. Ale wyglądam lepiej niż przez ciążą. Pomijam rozstępy. Ale ogólnie i tak naprawdę mój brzuch jest o niebo lepszy niż 2 miesiące temu. Pas poporodowy Pani Teresa działa cuda. Do tego smarowanie się kremem z Avonu ekstra. Ta pościel spoko. Za tą cenę nie spodziewałam się niczego lepszego :D. Fajne kolory :). I wypełnienia też całkiem całkiem. W ogóle mam straszny problem prezentowy. Mamy roczek i nie mam bladego pojęcia co kupić. Do tego teraz urodziny 6 latka, do tego gwiazdka dla dzieci odpowiednio 1,6,8,9 lat chłopcy i 5 letnia dziewczynka. Masakra. A nie chcę się spłukać. Poradźcie coś. A i Mikołajowi zastanawiam się nad tym na Mikołaja: http://www.swiat-zabawek.pl/index.php?p5590,nocny-straznik-piotrus-19216 na Allegro nawet i za 50 zł. Powiem wam, że nie wiem od czego to zależy na Allegro kosztuje ok 50 a w sklepach internetowych 150. Masakra. Dzisiaj mamy sukces, poważne sprawy na nocniku :D. No i Miki coraz więcej mówi. A i ospa jeśli nie wysypie to w poniedziałek już pójdzie do żłobka na Mikołajki. Dzięki medycyno za heviran :D. Jedyne co to ma uczulenie od pudru w płynie. Aaaa i kolejny ludzik piernikowy haftowany za mną :D. Do połowy grudnia będę miała jak znalazł :D. W ogóle miałam robić ciasto piernikowe, bo chciałam z Mikim robić. Chyba zaraz zagniotę będę miała na jutro. Czytam właśnie doskonałą książkę Profil Mordercy, coś z moich klimatów, pisana przez jednego z najbardziej znanych profilerów. Niesamowita sprawa. Jeszcze bardziej utwierdza mnie ta książka w przekonaniu o tym, że poszłam nie tą ścieżką kształcenia co trzeba. No i tak właśnie powiem wam, ze po cichy marzę i mam nadzieję, że się uda od przyszłego roku iść na psychologię na UMCS do Lublina. Trzymajcie kciuki. Gotowanie chialam bardzo, ale niestety z moim kręgosłupem musiałam się pożegnać z tym marzeniem. A na psychologię zdawałam, byłlo 27 osób na miejsce, byłam 15 pod kreską i odpuściłam. Jakbym zrobiła jak wiele osób, czyli zapisałabym się na wieczorowe, to potem bez problemu bym się przeniosła a ja dałam ciała i poszłam na ten nieszczęsny kierunek na który poszłam. Także jak mi się uda zebrać kasę, ustalić wszystko to idę znów na 5 lat studiów. Oczywiście zaocznych. Mogłam już teraz gdybym wiedziała, że z tymi cholernymi podyplomowymi z ROPSU nie wyjdzie, chyba coś im nie poszło. Także na razie cisza, nic nie uruchomione. Ana dobrze, że na resztę jest szczepiony. Fakt ospa choroba upierdliwa, bo swędzi jak fix. Jak trzeba ci jakieś proste wzory to pisz :). Ale uważaj to wciąga :D> Dietę polecam ci swoją 1500 kcal. Trzymam kciuki za znalezienie jakiejś lokalizacji. Julka ta Reni ma nakręcone w głowie, ale o tych orzechach to same dobre rzeczy słyszałam. Jedyne nad czym się zastanawiam to twardość wody, czy ma tu jakieś znaczenie. Ale powiem ci, że ja w proszkach to już od dawna nie piorę. Kupuję nasz polski Kokosal i jestem mega zadowolona, bardziej niż z tych Perwoll czy Woolite, czy jeszcze Rex lub inne. Do tego płyn do płukania. Lux. Ta buzia to normalne, jak znika po czasie, to niektóre dzieci tak mają. Ja też mam rumieńce jak jest zimno, mąż, Miki też. Ale jak odtaje to przechodzi. Znika wszystko. Możesz skosultować z lekarzem dla własnego spokoju. Ale myślę, że nie masz się co martwić. Co do haftowania, ja też tak myślałam, ale znalazłam dla siebie po prostu doskonałą terapię. Yenny ojjj pocieszający jest fakt, że to jeszcze tak ok 2 lat i znów będzie trochę czasu dla siebie :D:D:D. Super, że będziesz mogła posiedzieć z Antkiem jeszcze tyle czasu, ja naprawdę byłam szczęśliwa, że mogłam posiedzieć z Mikim tak długo, chociaż miałam wzloty i upadki. Hehehe co to opieki nad Mikim to uważam, że mimo wszystko najlepsi są rodzice, nie dziadkowie :D. Takie wnioski mam już od dawna :D. Naprawiliście ten tv? Ja się dalej przejmuje, ale kontakty mamy już chłodne z wieloma :D. W sumie nie jest źle. A mąż hmmm może taką ma głupią naturę, ja mam taką :(. Że się wyżywam a potem jest mi cholernie głupio. No dziwisz sie synowi że nie chciał tortu, a co on dzieciak jest, następny będzie chciał za kilkanaście, kilkadziesiąt lat :D. Czekać tylko aż dziewczyny będą szaleć, a po zdjęciach widać, że będą :D. Co do zabawek, ja pewnie też bym się pobawiła :D:D. Ojj fakt niektóre są takie :D. Ale jak widzę jak on np. z pudełka po Duplo, odwraca przykrywkę i wkłada w te dziurki np. klocki i udaje że gotuje, potem częstuje :D. Hehehehe Matko ja się do Cienia Wiatru nie mogę przekonać. UFFFFF ale się spisałam :D.
  9. Cześć u nas kropkowo, swędzawkowo. Miki biedak drapie się jak cholera, dostał dodatkowo Heviran, bo jest koszmarnie obsypany, z brzydkimi odczynami. Wczoraj mamusia chciała dziecko uszczęśliwić i zamiast Dipherganu dałam mu Atarax, czyli Hydroxyzynę. No i dziecko zareagowało jak mamusia, czyli u niego ten specyfik daje reakcję odwrotną. Dziecię nie mogło zasnąć, smarowanie pudrem zajęło prawie godzinę, bo kręcił się, wiecił i w ogóle. Potem o pierwszej się obudziła i szalał do 5. Masakra. Nigdy więcej. Ja reaguje tak samo. jestem poddenerwowana, szaleję. Fujjj. Musi szybko przejść bo w żłobku ma Mikołaja w poniedziałek. Ale chyba jednak nie pójdzie. No nic zobaczymy. Ja jak zwykle w takich sytuacjach jestem na zwolnieniu. Dzieć dopiero zasnął. Dostałam pościel już się nie mogę doczekać, bo mąż odebrał. Ciekawa jestem co za tą cenę, boję się, że bez jakiś rewelacji, No ale zobaczymy. Teraz tak szybko. potem porozwodzę się nad innymi sprawami. Wieczorem będę. Aaaaa tak przyznaję się uroczyście jestem uzależniona od haftowania. Wczoraj wyszywając na tej plastikowej pokaleczyłam tak strasznie ręce. Używam igieł samonawlekających i one są od góry dość ostre. A przy robieniu konturów musiałam mocno naciskać. No i pokaleczyłam. Obiecywałam sobie na razie dość haftów na plastiku. No i co? ? I dzisiaj znowu siadłam i szyje. Na plastiku, a jeszcze dzisiaj zabieram się za Anelinę myszę i mam jeszcze zamówienie na Melmana z Madagaskaru. Nie potrafię bez tego żyć.
  10. Viola super, że już jest ok :). Współczuję stresów z tym związanych, ja bym chyba na nerwicę się wykończyła. Co do choroby lokomocyjnej a jak z homeopatią i z ziołami, też nie? Co do sztucznych piersi, to zawsze mi się marzyły, szczególnie teraz jak schudłam to prawie zniknęły. Ja ze świętami jeszcze nie wiem, mamy również pomysł żeby się gdzieś wybrać. Ana są zapisowe kołderki, ale są też kwadraciki zapasowe, te robisz wtedy kiedy masz czas i ochotę. Spokojnie dasz radę. Ja np. wieczorami haftowałam zapisowe. Miki obsypany jak muchomor, wysmarowany na biało. Biedny swędzi go, taki jest śpiuszek, przytulak, widać że jest chory. Prawdopodobnie to co było wcześniej to też była ospa, tylko tak się ciągle tliła, cały czas, te krostki wszystkie były takie same, tylko pojedyncze, i dopiero po prawie dwóch tygodniach porządnie go obsypało. Bo wyobraźcie sobie, że on miał co kilka dni, jedną dwie krostki.
  11. Szlag by to, mamy ospę :D. A ja mam problem z mężem bo w pracy gorący sezon. No nic, jakoś poradzimy. Ojjj dziewczyny zima się zaczyna. Kupiliśmy Mikołajowi łopatę do odśnieżania. Także będziemy działać :D. W sumie sanki muszę kupić, bo bez sensu wozić. Miały być w Biedronce z oparciem za 55zł i się zgapiłam. Także pewnie zamówię na Allegro. Koniec roku się zbliża, biorę sobie dwa tygodnie ostatnie roku wolne, w końcu odpocznę. Bo po prostu już nie daję rady. W końcu Mikiemu wyszyję ten pociąg, bo nie mogę się zebrać, zaczęłam, a tu nagle Angelina Balerina, na zamówienie. No i znów przestój. A to teraz robię na kanwie plastikowej ozdoby takie zimowe. Super, potem się to wycina, ekstra to wygląda :D. Także kilka dni wolnego i zrobię trochę więcej :). Pozdrawiam was wszystkie wszystkie.
  12. A natomiast powiem wam, że zakupiliśmy mega bubel. Kupiliśmy Mikiemu grę Szalony Kucharz. Nigdy więcej zabawek z Intekobo. Tragedia. Beznadziejne wykonanie, wysoka cena, zabawka jednym słowem do d... zastanawiam się jak ją tu opchnąć gdzieś.
  13. Hehehe, to nieźle że się tak nauczyła i zapamiętała :D. Mam nadzieję, że będzie miał zadatki :D. heheheh, w sumie wystarczy że usłyszy mikser, maszynkę, blender albo cokolwiek innego, albo że tłukę się w kuchni już jest pierwszy. Już ciągnie za sobą krzesło żeby wleźć na nie i mi pomagać :D.
  14. Wyborczy wieczór :D Żartuję :D. U nas wszystko dobrze. Dzisiaj mieliśmy taki o rodzinny dzień :). Lubię takie dni. Mikołaja moja mama wzięła trochę na spacer, ja szykowałam obiad :). Ojjj miło było. Ale jutro już poniedziałek, nic mi się nie chce. Nie mam ochoty nawet do pracy iść. Ale trudno. Haftuje właśnie wzory takie hmmm zimowe. Na plastikowej kanwie, śmiesznie się na tym wyszywa :). Taka do wycinania. Kupiłam już część prezentów dla Mikiego. Możecie się śmiać, ale kupiliśmy mu na spółkę z moją mamą kuchnię Tefala, a w imieniu prababci kupiłam garaż taki trzypoziomowy z Wadera. Przynajmniej mnie ominie bieganie po sklepach. Śmiejcie się, ale np. w żłobku Mikołaj strasznie lubi bawić się kuchnią w domu też garnki, podawanie jedzenia na niby, strasznie lubi. A te kuchnie są fajne bo są srebrno czerwono zielone, więc nie dziewczyńskie tylko neutralne. Natomiast były też w promocji, bo tylko 139 zł w Biedronce, więc prawie połowę tego co w innych sklepach. Na odpowiedź Julki Miki ogląda bajkę krótko ciągiem, bo on ma sto tysięcy zajęć na minutę. I po prostu nie wysiedzi. Ale fakt, że czasami mam wyrzuty sumienia, że nawet w tle gdzieś lecą bajki, jak robi coś innego. Albo że za długo siedzi. Chociaż ostatnio miałam postanowienie i raczej się stosuję, że bajka tylko przy kolacji i chwilę po. Julka Miki też taki pomocnik :D. Pocieszny stworek :D. Co do przesyłki to faktycznie tanio. No ale jak potem przeliczają kwotę na zł czy płacisz w euro? Miki sobie dał radę z babcią, tylko ja taka przewrażliwiona matka :D. Naturalna, rzadko ostatnio coś :). Nie przejmuj się brakiem weny, wróć jak będziesz ją mieć. Niesamowita jest z tymi markami, ale jak to, mówiliście jej i pokazywaliście jej znaczek? Niesamowite :D. U nas z tym tv jest podobnie. My np. oglądamy tvn 24 godziny, ale pozytyw, że on mało patrzy, albo wcale nie patrzy. My jeszcze z Mikim do kina nie zdecydowaliśmy się, ale wytrzymała na fotelu? Yenny głowa do góry. Jak masz źle to pisz, pomaga :D. Ot taki rodzaj terapii. Bardzo współczuję sytuacji rodzinnej, okropne. Marzka no i jak??
  15. Ja was cały czas czytam. Codziennie, nawet jak nie piszę :D. Na razie część szkolenia zakończona. Niesamowite, było super. To co lubię, to co chciałam. Wiecie i dzięki takim szkoleniom utwierdzam się w przekonaniu, że jednak chcę jeszcze studiować i chcę się jeszcze uczyć. Może mi się uda. Od przyszłego roku, Julka strasznie droga ta frytownica. :D A jak z przesyłką z tego sklepu? Nie znałam go, ja to zawsze szukam na Ceneo. Ana wiem, ale ja to jestem taka trochę przewrażliwona już chyba :D. A jak Martyna? Lepiej te nóżki? przeszło po tej maści? Matko podziwiam cię, ja zakochałam się w haftach, ale na maszynę niestety. Nie mogę się zmusić. Mimo, że stoi i czeka. Lady, ja tak kiedyś wsadziłam talerzyk ze srebrnym rantem. Też było wesoło. Grunt, że jajo nie było gorące. Ja też mam takiego starego Łucznika, ale nie mogę :D. Evitap, właśnie tak to jest, jak się czyta to można oszaleć. Ja właśnie nie miałam takiego problemu, zawsze kombinuje. Widać dzieciaki tak mają :D> Hehehe Miki raz sika w majty, raz sam sobie bierze nocnik i siada. Wiesz, że nie wiedziałam, że wybuchną? Ja piekłam kasztany, zawsze nacinałam. Ale nie wiedziałam czym to grozi jeśli się tego nie zrobi.
  16. Hejka. Mikołaj nie wiem jak, w sumie wszystko przeszło, zostało kilka strupków. Nie wiadomo. Co do wyników, oczywiście nic nie może być normalne. Ige bardzo wysokie, ale za to w testach nic. Powiedzieli mi, że to może świadczyć o tym, że każdy alergen w większym stężeniu może powodować duszności, świsty, wysypki i inne. Na dodatek, powiedzieli mi, że infekcje górnych dróg oddechowych będą takie stany zaostrzać. Pocieszyli, że przed wakacjami trzeba zrobić kolejne testy, tym razem skóre, no bo pewnie wyjdzie już więcej. Ma zostać na wziewach nadal. Dowiedziałam się, że jak nie urok to sraczka, bo ma zostać na wziewach, martwię się, bo to sterydy :(. Masakra, płakać mi się chce. No ale nic nie poradzę. Muszę porozmawiać o skutkach ubocznych z lekarzem, bo te o których czytam mnie przerażają :(. Julka pewne rozbiją je albo ultradzwiękami, albo laparoskopowo, powiedzą wam. Marzka trzymam kciuki, dobrze, że przynajmniej nastrój ok. Ana masz rację, dziewczyny piszcie.
  17. No i co to za cisza. Ja czekam niecierpliwie bo może po 9 będę znała wyniki badań Mikiego. Co do ospy, to lekarz zastanawia się czy to jednak nie forma poronna, pojawiło się trochę kropek, i tyle. Może jednak to nie ospa a alergia? Nie wiem. Ogólnie u nas dobrze. Dzisiaj mam wolne, na 10 wybieram sie na szkolenie :). Także dzisaj i do środy troszkę luzu.
  18. Ojojoj jaki hałas tutaj mamy. Strasznie się cieszę, że w końcu ruszyło. U nas ospy dalej nie ma, jest niewiadomo co. Pojedyncze krostki, jedne znikną drugie się pojawią o i tyle. Także, nie wiadomo czy to alergiczne czy ospowe. Wyniki testów mam mieć w przyszłym tygodniu. Dzisiaj umieram, boli mnie głowa. Jak czuje zapach jedzenia, to ból rozwala mi głowę, ledwo żyję. Mikołaj nadal robi kupę do pieluchy, jak nie to ma zaparcia. Nie mogę go w żaden sposób zmusić do robienia na nocnik. No nic przyjdzie czas na niego. Słownictwo zaczyna się rozwijać, coś ruszyło. W końcu :D. Uwielbia teraz puzzle, może całymi godzinami siedzieć i układać, te proste to chwila moment, teraz już dużo trudniejsze, niezły jest :D. Z tym chłopcem, to nawet nie mogę oglądać, bo po prostu tak mi się płakać chce. W ogóle tak kierunkowo, czasem jak nam opowiadali na studiach, czasem jak w jakieś papiery miałam wgląd to po prostu coraz bardziej utwierdzałam się w przekonaniu, ze to nie zawód dla mnie. Powiem wam, że poradziłam sobie trochę ze zwisem na brzuchu. Zaczęłam się smarować i nosić pas poporodowy, i powiem wam, że się wchłonął troszkę. Julka ja się jedyne co martwię to tym jak z praca po. Do teraz uważam, ze podjęcie decyzji o dziecku tak jak podjęłam, czyli ostatni rok studiów już był na świecie, i ja zaraz po zakończeniu studiów poszłam do pracy, a Miki do żłobka. Posiedzieliśmy sobie razem, a teraz to nie wiadomo, ale wiem, że nigdy nie będzie wiadomo czy to dobry moment, i czy będę mieć pewność z pracą. Napisz potem jak ta frytownica bo sama się zastanawiałam nad nią.. Ale jakoś mnie odstraszał czas smażenia. Napisz co i jak. Ja o takich małych dzeciach nie mogę słuchać, czytać za dużo różnych rzeczy wiem, za dużo widzę i dopatruję się a potem drżę o Mikołaja. Ja robię podobnie jak Yenny. Mielonego takiego gotowego nie daję. Gotuje sobie na kawale mięsa rosół. Najlepsza jest wołowina, ale może być też drób. Potem Wyciągam obieram jeśli jest z kością. Dodaję do tego przynajmniej jednego ugotowanego ziemniaka, on powoduje że farsz jest ścisły. Możesz wrzucić też marchew. No i podsmażona cebula. Ja też potem robie jak Yenny paszteciki, krokiety (wtedy dodaje trochę kapusty). :) Dawaj ten przepis na farsz, bo aż ciekawa jestem jaki to. Ja robię jeszcze z kapustą, z kapusta i grzybami, ruskie z dodatkiem fety, z soczewicą i pieczarkami (są cudne), na słodko z owocami, z serem białym, robię z kapustą z kapusta i mięsem no i ogólnie ze wszystkim co mi się umyśli. Gołąbki mrożone są średnie, bo potem kapusta się rozwala, co ci z nimi nie wychodzi jak robisz? Mrozić możesz natomiast mielone ala gołąbki. Ryż mięso mielone, kapusta, czosnek, cebula, kilka łyżek kaszy manny, jajko robisz kotlety i obsmażasz :). Gołąbki natomiast można próbować pasteryzować. W sosie już. LadyMia, Miki się ślinił jak szły mu piątki, teraz jest po sprawie. Ponoć niektóre dzieci tak mają, tak jak niektórzy ludzie bardziej się pocą. To może twoja Emila ma tak, że bardziej się ślini. Zdrowia dla córy. Marzka, no to pięknie. Każda ciąża widzę takie jaja :D. Hehehehe ale potem jakie szczęście z trójką. No i powiem ci, że ja też bym tyle chciała :D. Dobra ilość. Powodzenia. Siedź tam grzecznie w tym szpitalu i słuchaj się lekarzy :). Yenny ja się nawet nie zastanawiam, jakim trzeba być człowiekiem, żeby zrobić coś takiego? Ucałuj ssaka :). Ewitap ja miałam mieć ZZO, ale głupia zrezygnowałam nie wiem dlaczego, tak mnie wszyscy przekonywali. Ale wiesz u mnie problem jest jeszcze z tym co przeszłam potem na porodówce, na oddziale i tym jak potem sobie nie mogłam poradzić z pewnymi rzeczami, tego się boję. Ana ja to na razie myślę, ale nie ukrywam, ze wolałabym adoptować. Jestem na diecie 1500 kcal, chyba któras z was tu była na niej. Prawda taka, że jem nawet mniej niż 1500 około w sumie 1000 kcal. Nie chodzę głodna, liczę sobie kalorię. wszyscy chwalą efekt. I ja go też czuję i widzę. Trzymaj się dzielnie, wiem że łatwo się mówi, ale trzymaj się. Viola to super, że w końcu zdrowa córa. Ja już właśnie też kiedyś pisałam o tym zapaleniu spojówek. Ja za każdym razem od Mikiego łapię a on w żłobku od dzieci.
  19. Ewitap, próbuj jeszcze pisać do admina.
  20. Hejka dziewczyny :D> Mieszczę się w spodnie sprzed ciąży. Na dodatek każdy chwali. No i w końcu coś ruszyło z tym obwisłym brzuchem. No i zaczęły się myśli o kolejnym dziecku. Nie wiem, na razie myślę. Przeraża mnie to, ale patrzę na to by Mikołaj nie był sam. Ehhh i na jeszcze inne rzeczy. Mikołaj nie ma jeszcze ospy, chociaż czekamy :D. I wypatrujemy kropek :). Zapasy pudru zakupione :D. W ogóle się śmieszny ostatnio robi. Chętnie pomaga, coraz więcej mówi, codziennie nowe słowo. Pocieszny stworek :). Yenny nie wiem czy dobrze, ale chyba by mi to oszczędziło decyzji. A jejku, ja to w ogóle tego problemu wychodzących zębów nie znam, moje dziecię na szczęście ten problem bardzo łagodnie przechodziło. Trzymam więc za was kciuki żeby szybko i jak najmniej boleśnie. A jak to małżonka nie lubi? To polubi, ojjj mężczyźni jak dzieci :D. Ana, współczuję przeżyć, trzeba łapać każdy dzień. Ja to tak się czasem łapię nad tym, że zawaliłam, a może się zdarzyć wszystko. Trzymaj się dzielnie.Dobrze, że mąż wrócił. Lady to czytaj :D. I czasem daj znać, że jesteś :). Ewitap, witaj :). Pamietamy, większość się kojarzy, nawet po nicku. Chyba hasło na maila można odzyskać. O matko a kto to pisał, że umiera topik?
  21. Cześć. Ja już wszystko wyjaśnione, byłam u ginekologa. Powiedział, że tak może być, że wszystko ok. Ale powiedział też, że najlepiej to by było jakbym od następnego miesiąca zamiast tabletek zaczęła brać kwas foliowy. To znajomy, więc tak czasem się śmieje. U Mikołaja na razie ospy brak. Czekamy nadal. Oglądam właśnie program pt. Ciąża z zaskoczenia. masakra. Chyba jestem przemęczona, tak mi się koszmarnie spać cały czas chce. Najchętniej to bym całe dnie przesypiała, poza tym nic mi się totalnie nie chce. Trzeba odpocząć porządnie. Tak jak napisałam Anie, chyba bym może trochę w sercu chciała żeby los zdecydował za nas, żeby na teście pojawiła się druga kreska. Ja tak panicznie boję się porodu że boję się, że nigdy się nie zdecyduje. A tu tak by sam los zdecydował. Ana super, że taki wypad sobie zrobiliście, nam by się też przydało coś takiego, ale nie bardzo chcę prosić mamę. Ja wiedziałam że szanse na dziecię są niewielkie, minimalne. Może chciałam trochę, że los zdecyduje. Bo ja się obawiam, że jak będziemy sami decydować, to miną jeszcze lata. Yenny to co to wyczynia twoje dzieciątko?
  22. witam dzisiaj :). Wiecie co mi się przypomniało? Czekamy na ospę wietrzną. Dzieciak jakiś w żłobku miał, także czekam cierpliwie. Poza tym zapomniałam sobie dwóch tabletek z opakowania. Nie wiem jak to się stało, nigdy mi się to nie zdarzało. Może to z tych nerwów, pierwsza tabletka na początku drugiego tygodnia, druga chyba z piątku. I wiecie co dzisiaj zaczęłam plamić, no i nie wiem co myśleć. Durna zaczynam sobie wkręcać, że może coś jest na rzeczy. Wiem, że szanse są niewielkie, ale ja nic nie planowałam na razie, nie chcę i się stresuję. Normalnie jak dzieciak, jak miałam lat ... i bałam się ciąży z byle powodu :D. Zaczęłam nosić pas ciążowy, bo powiem wam, że nie mogę się pozbyć brzucha, pomimo ćwiczeń, teraz diety, smarowania, nie chce się wchłonąć, trochę wiadomo, ale ogólnie to kiepsko Pozdrawiam was.
  23. Cześć Widzę, że więcej nas zagląda. Ja staram się zrelaksować, ale mi nie wychodzi, goni mnie kwadracik, który mam zrobić, a Miki mi go zalał soczkiem :(. Albo puści, albo będę musiała robić drugi raz. Jestem od tygodnia prawie na 1500 kcal i powiem wam, że jestem o 1,5 w dół. Niesamowite. I powiem wam, że lekko mi na tym 1500. Nie chodzę głodna, jem to co lubię. Nie muszę dumać nad tym co zrobić na obiad. Mikołaj ma nowe słowa PACHA, PUPA zaczynamy od części ciała :D. Jeszcze nawet babcia nie mówi, to znaczy mówi jak chce i jak myśli, że nikt nie słyszy, albo żeby zwrócić uwagę. Wyniki Mikiego są dobre, po nas duża ilość płytek, ale cała reszta w normie, więc luzik, my z mężem mamy też oboje bardzo wysokie. Jednakże IgE niestety. W normie wynoszącej około 100, nawet poniżej Miki ma prawie 500. Także alergik, czekamy na wyniki :(. Naturalna bardzo mi przykro, że tak to się rozwiązało. Rękę podaję, w życiu pod górkę :). Bez sensu by było jakbym napisała, głowa do góry, więc odpuszczam, życzę tylko pomyślniejszych wiatrów :D. U nas też w okolicy jest taki DPS. Ale chyba kierownik lepszy. Ale pracownicy socjalni masakra... No właśnie u mnie odbija się nie tylko na mnie, ale i na innych. Yennyfer no widzisz, ja tak sobie wmawiam, co nie zawsze przynosi efekt. Teraz mam trochę tendencję wzrostową, bo coś ruszyło w moim wyglądzie. Ale już kolejna lipa na horyzoncie, porównania, oceny mnie jako matki itd. :(. Ja to też tak mam. Na razie w przewadze leżę i kwiczę, wszystko mnie wkurza, ale wiem, że w końcu się podniosę. Mam nadzieję :D. Ja też jestem typem raczej nie wyróżniającym się, nie bardzo chcę zwracać uwagę na siebie, nie zawsze się to udaje. Ja to się najbardziej oceną innych przejmuję, zawsze wszystko dla innych, nie dla siebie :(. Pliszka nie gadaj tylko wyrzucaj z siebie. Widzisz jaki ja tu melodramat łzawy odwalam od kilku dni. Jak się dołączysz, to mi raźniej będzie. :D.
  24. Hejka. Znowu cisza? U nas wiem już, że żelazo i krwinki czerwone ładne wzrosły. Jutro będę miała całą chemię. A za dwa do trzech tygodni będą testy alergiczne. Ja w paskudnym nastroju, na razie zostałam żeby mieć ciągłość pracy. Ale już nie dam sobie w kaszę dmuchać. Dzisiaj się np. buntowałam przeciwko kolejnemu dniu przymusowego urlopu. No i tak się zbuntowałam, że dadzą wolne, ale nie urlop. O. Ale tak to się sypie, nie wiem co ze sobą zrobić, gdzie sobie miejsce znaleźć. Nie wiem, na razie mam kilka dni odpoczynku. Jeszcze tak w porównaniu ze znajomymi, wypadam słabo i blado :(. Niestety jak ostatnio wymądrzała się koleżanka, jak to bez konkursu na pracownika socjalnego, że gdzie to tak, że ona najlepsza bla bla bla. Wszystkim dookoła się jakoś układa a ja za co nie złapię to jest do d... albo dużo gorzej od innych :(. Muszę nadrobić zaległości i pooglądać zdjęcia, bo już strasznie dawno na pocztę nie wchodziłam. Naturalna ty miałaś takie rozstanie? Wiesz jak ja się tego boję, tak mi tych ludzi szkoda, bo środowisko na nich leje, przyklaskuje tworzy mity o dbających o niepełnosprawnych, a ty lipa. Mają sobie takie małpki w cyrku, które można pooglądać, pochwalić się jak pięknie szyją itd. Gratuluję podyplomówki, super, własnie ja miałam wtedy do wyboru też doradztwo zawodowe no i te nieszczęsne mediacje, które sie nie rozpoczęły. Gratuluję też nowej p[racy :). Natalka, niezła że ma takie przemyślenia w tym wieku :D. Jejku pięknie mówi tak poza tym. Yenny to tylko się cieszyć, że rośnie :) Heheh, zaraz będziemy miały poważnych chłopaków jak twój starszy syn :). Aaaa ja to w ogóle chyba powinnam się faktycznie udać na jakąś terapię. Ale żeby dostać się do państwowego to chyba na przyszły rok. A prywatnie, około 150 zł za godzinę, a mówią, że dobrze by było dwa razy w tygodniu, trochę dużo. O ja też słyszałam tak od znajomych, zazdrościli mi, a nie wierzyli. Mnie moje ambicje przerastały. Często było tak, że chciałam być naj a nie udawało mi się, nie miałam siły się uczyć, potem w nerwach nie myślałam o tym co powinnam, może nie zawalałam, ale też nie byłam orłem. Akurat szkoła mnie nudziła, studia częściowo tak. jestem typem, który drąży temat jak coś go interesuje, a np. makro czy mikroekonomia, średnio mnie ciekawiła :D. Wyrzuciłam ten temat z pamięci :). Ale ogólnie mnie przerastała ambicja, chciałam a nie potrafiłam, w lo za bardzo przeżywałam. Dzięki temu się nabawiłam różnych przyjemności typu reflux, czy wrzody. U mnie najgorsze było to, że rodzina wiedziała i nic z tym nie robiła :(. Dziękuję, że się tym podzieliłaś, przynajmniej nie czuję się w tym sama :) U ciebie się rozwiązało? Teraz własnie mam wrażenie, że nie daje rady. Wiem, że w końcu dam, ale teraz najchętniej bym się zamknęła gdzieś w ciszy, i przespała część czasu. Dobrze, że w miarę dogadaliście się i życzę ci wiele zrozumienia z jego strony, mam nadzieję, że więcej czasu będziecie razem spędzać :). Ale ogólnie z biżuterii też należy się cieszyć (to tak półserio). :D. A na co idziecie?> Mama dzidka, to dobrze, że jesteś :) Wszystkim nam tak dni chyba lecą. Strasznie. Super, że taka dzielna dziewczynka, dała sobie zaglądnąć do buzi? Mało bólu jej życzę i żeby szybko ząb wyszedł. Ana bardzo mi przykro, trzymam jednak kciuki za następny miesiąc.
  25. Napisałam tyle i co? Zamknęłam sobie stronę, za dużo kart otwartych na raz. Mam dzisiaj fatalny dzień. Z pracą kupa, nie wiem co robić, zrezygnować i zostać na lodzie, czy dalej w to brnąć, przywiązywać się, ale mimo to szukać pracy. :( Nie wiem biegam jak z piórkiem w d. Jestem pracownikiem, którego o o się nie poprosi to zrobi i co z tego?? Nie warto się starać. Dzisiaj strasznie się boję o jutrzejsze badania Mikołaja. Mamy jutro ten oddział dzienny. Testy alergiczne, z krwi i drapane, do tego Mukowiscydoza test potowy, rtg płuc, USG brzucha, badania pod kontem robali, badania moczu, badanie związane z tym żelazem, wchłanianiem, morfologią i jeszcze nie wiem co. Boje się, tak strasznie, że coś może wyjść, że tak kocham tego dziubka nie wiem, co bym zrobiła jakby się okazło coś nie tak. Wczoraj był świst w oskrzelach, problem z oddychaniem, świst taki, że normalnie go słyszałam, dostał encorton raz no i na stałe wziewy :(. Nie wiem, nie paliłam, rzuciłam palenie rok przed ciążą, zaj... o siebie dbałam. Potem też robiłam co mogłam, oprócz karmienia piersią i co? I nic :(. Starałam się i nic z tego nie wyszło. Jestem od soboty na diecie. Zobaczymy czy dam radę. Razem z mężem przeszliśmy na Montigniaca. Na razie sie jeszcze trochę gubię ale nie jest źle :). Trzymajcie kciuki. Muszę się zabrać za haft, bo zgłosiłam się na kolejny, poprzednie już poszły. Ale mam problem straszny z oczami. Rano budze się z oczami jak wampir czerwonymi, potem trochę przechodzi by pod wieczór znów wrócić do porannego stanu. Chyba suche oko po prostu, dostałam leki. No i do tego przyjemnosć jakas w uchu mi się zrobiła :(. Ana sio do lekarza, ból głowy ostatnio może być, bo wiatr, bo zmiany pogody, ale stały to marsz do lekarza bez gadania. I jak Martynka? Chora, co z nią, e taka marudna była? Jula, heheh ty Nikony, mój mąż jedynie Canony :D. Heheh ja się na tym znam jak na rosyjskiej gramatyce, :D. Mam kompakt i jestem z tego dumna :D. Hehehe sex i książki. Ja wiem czy to dobrze? Lepiej o tym nie myśl, bo potem ci się odwróci i w bibliotece bądź księgarni będzie ci się chciał :D. Żartuję, trzeba wyluzować bo zwariujesz. Studiuj już niedużo ci zostało, trzymam kciuki, dasz radę. Ja jestem wściekła bo miałam iść na studia, nie interesowali sie tym za bardzo, bo kierowane przez pracodawcę i do d... Nie ma studiów. Chyba, nic mi o nich nie wiadomo. Także studoiuj ile wlezie. Nauka to potęgi klucz :D to tak pamiętnikowo, cytatowo. Co do Filipa, to chyba każda mama, która zajmmuję się czymś innym niż zajmowanie się domem czuje się podobnie. Ile razy ja się zastanawiam czy ja dobrze robię jak wychodzę, jak potem po pracy jestem padnięta. Ehhh nie wiem. Nie jesteś sama. U nas też tata jest najlepszy, do zabawy, do szaleństw. Mama trzyma rękę na pulsie, skarci, posadzi na schodkach do przemyśleń, do przytulenia, ale jak są razem, to mnie mogłoby nie być, też mnie przegania albo udaje, że mnie nie ma. Podobnie głowa do góry. Dół na jesień też jest także luz. Dla pocieszenia koleżanek brak, do wygadania mam mamę i męża :(. Yenny, ja to tak tylko wyglądam na zorganizowaną, teraz to błądzę w tym wszystkim jak dziecko we mgle i nie jestem w stanie nic opanować. Wszystko mi się rozsypuję :(. Nie wiem, ja terapii też nie dokończyłam, skończyła się w czasie wyjazdu na studia, a potem hmm na studiach pod koniec pierwszego roku zaczęłam, ale potem p. psycholog wyjechała i tyle. Albo się mnie grzecznie pozbyła mówiąc o wyjeździe :(. No i na tym się skończyło, bo niby w LO skończone, ale potem po wszystkich traumach zaczęłam popadać w depresje stany lękowe i tyle z terapii. Ale nadal w rzeczywistości się nie przyznam. Poza tym u mnie to było dla wszystkich do ukrycia, bo przecież dobry dom, któreś z rodziców, a gdzie tam :(. I ta naprawdę nikt nie pomógł mi z rodziny, musiałam sama. A potem jak stałam się bardziej dojrzała, dorosła, uznano że skoro się interesuje psychologią i innymi takimi to mam sobie z tym radzić i pomagać rodzicowi :(. Bo przecież potrafię :(. A ja nie potrafiłam i miałam coraz większe poczucie winy, że nie potrafię, że nie umiem, a na dodatek usłyszałam kiedyś, ze to trochę przezemnie, bo nie byłam grzecznym nastolatkiem :(. Ale potem był kop w d... dla rodzica i chyba tego trzeba było, coś czego ja nie potrafiłam dać. I przyszło opamiętanie. Poza tym ogólnie do teraz mnie to denerwuje, wiekowo przeleciałam nad moimi rówieśnikami do przodu o całe lata. Mając lat 18 czułam się jak starzejąca się osoba. Marzyłam o własnej rodzinie, żeby móc dać coś czego mi czasami brakowało, żeby było tak jak sobie wymarzyłam, oczywiście realnie :). Dalej tak jest. Dalej mam wrażenie, że pomimo wieku, nie dogadam się, bo dzielą nas długie lata :(. To przykre. A mimo wszystko wsadzają mnie do szuflady z moimi rówieśnikami, a ja tam od dawna nie pasuje. Ale są dni, albo sytuacje takie jak teraz jestem, że nie wiem w co w ręce włożyć, chciałabym się zamknąć i siedzieć sobie w ciszy i w ciemności, w spokoju odcięta od wszystkiego. A do tego poczucie winy, że to moja wina, że z pracą, tak, że mogłam lepszą szkołę, inne studia, może jestem kiepska w tym co robię. Do tego rpzychodzi poczucie winy za sytuację z tym zwiazaną, że potem jestem złą mamą, złą żoną i koło się toczy w kolejne poczucie winy. I nie wiem jak się wygrzebać :(. O no to ci się wyżaliłam :(. Przepraszam. Nie dziwię ci się, że tak sytuacja wygląda, ja pewnie też bym miała żal do męża, też bym chciała się dalej uczyć, a nie byc pomijana. Też bym była zła, że ktoś sobie trochę o mnie zapomina, że chciałbym wieczory razem, a tu studia weekendowo. Myslę, że wiem o co ci chodzi. A może też mogłabys zostawić Antka z mężem na chwilę, wyjść zrelaksować się. Ty też masz do tego prawo. Może on chciałby zostać.
×