Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zona mundurowego

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Cholera nikt nie chce ze mną pisać :/ A czemuż to Piotrze twój pomysł na moje wyimaginowane małżeństwo wydawał mi się całkiem fajnym pomysłem, czyżby Twoje możliwości intelektualne wyczerpały się do cna ?
  2. Jeleń z niego żadny, bo żadnej szlachetności tu nie widzę, co najwyżej leleń ;p ..... Chyba, że nosi poroże :D
  3. bezzębna o fe pewnie nie dość że stara to do tego bezzębna ;p nie masz szans w tej nierównej walce płci ;p
  4. Ja tam lubię robić \"loda\" swojemu mężczyżnie :p a najbardziej lubimy malinowe i pistacjowe do tego trochę posypki i ta wdzięczność w oczach męża ;p tylko czasami mleka brak :/
  5. Oj tam przestańcie bo jeszcze nam się Piotruś zawstydzi i zaczerwieni :) Tak dziś na niego wsiadłyście \"łajdaczki\" wy :p
  6. \"A co jesli facet ma 32 lata, piekna zona i cudowne dziecko, a szuka wrazen na boku? Moze panowie mi powiecie o co w tym wszytskim chodzi - o seks, milosc, ryzyko, bo ja q...a nie rozumiem!\" A któż to zrozumie ;p Prawdopodobnie tacy faceci nie rozumieją sami siebie a co dopiero tok swojego postępowania :)
  7. To ile czasu trzeba poświęcić na zdobycie kobiety zależy bardziej od tego jak ceni siebie kobieta i w jaki sposób robi to dany mężczyzna. Wiek odgrywa tu raczej drugorzędna rolę. Wiele zależy od tego, co człowiek sobą reprezentuje a nie od tego, jaką ma datę w metryce urodzenia. Kurczę przecież trąci tu przedmiotowością na kilometr ... Gdyby chodziło tylko o wiek to faktycznie partnerzy wybieraliby tylko młode samice najpewniej tylko do kopulacji, po czym swoje zainteresowanie przenosili by na inny obiekt z pewnością młodszy. Zatracilibyśmy emocje, uczucia i pewne wartości charakteryzujące danego osobnika. Porozumiewanie odbywałoby się na płaszczyźnie mowy ciała i okrzyków typu OoooOOoooo uuUUU, bo i po czemu służyć by miały skomplikowane przemowy. Z takim myśleniem, na temat wieku grozi nam wsteczne uzwierzęcenie, bo inaczej tego sobie wyobrazić nie mogę. Ale to tylko takie moje przemyślenia ...
  8. Na początek pozwolę sobie zacytować samego siebie: „…Zadziwia mnie zresztą twoja znajomość mojej sytuacji…” To twojej wiadomości o niepłodności wiem zapewne więcej niż ty. Od 24 roku próbuje z tym walczyć. Cztery razy byłam w ciąży niestety bez oczekiwanych skutków. Trzy razy poroniłam w 3 miesiącu raz w 7. Jestem zdrową kobietą, prawidłowo zbudowaną. Nie głodzę się ani nie jestem grubasem. Prowadzę zdrowy tryb życia uprawiam sporty, czas spędzam w lesie a nie przy fabrycznych kominach. Mam męża, który mnie kocha a nie katuje. I wg Ciebie jestem w najlepszym wieku „produkcyjnym” a mimo to jestem tylko ja i mąż. Lekarze nie widzą, żadnego problemu, jeżeli chodzi o fizyczność. Z zajściem w ciąże nie mam najmniejszych problemów. A mimo to zagadką jest, dlaczego występują poronienia. I do tej pory nie znalazł się taki lekarz, który by mi to wyjaśnił. Wydaliśmy krocie pieniędzy na specjalistów, znachorów i innych idąc średniowiecznym tropem czarodziei – naciągaczy. Przeczytaliśmy masę literatury. Więc oszczędź sobie tych antagonistycznych uwag o mnie i średniowieczu. Bo podejrzewam, że twoja wiedza na ten temat ogranicza się do prasy, może do literatury internetowej. Dobrze wiem, co napisałeś, i jak to napisałeś. Skonstruowałeś zdania w taki sposób, że można było odnieść takie wrażenie. Na temat „łajdaczenia” nie chciało mi się już pisać, bo twoje podejście do większości kobiet jest, co najmniej na poziomie miernym. Każdy zdrowo myślący człowiek, wychowany w pewnej kulturze i poszanowaniu dla drugiego człowieka zastanowiłby się nad takimi słowami. Czasami naprawdę mi przykro jak czytam takie wypociny. Zawsze chciałam przekazać swoim dzieciom pewne wartości, których mnie uczono i które dla mnie były najważniejsze. Przede wszystkim szacunku dla drugiego człowieka, jaki by on nie był. Cóż coraz częściej odnoszę wrażenie, że niektóre z tych wartości dawno poszły już do lamusa i przekazując je dzieciom wyrządziłabym im krzywdę. Teraz szczęśliwy człowiek to taki, który cechuje się chamstwem, draństwem, snobizmem, brakiem szacunku (do innych, bo sam stawia się na piedestale doskonałości) i przede wszystkim egoizmem. Pięknie … Do średniowiecza radziłabym udać się Tobie, świetnie byś się odnalazł w tamtejszych realiach. Gdzie mężczyzna był zdobywcą Panem i władcą, a kobieta podrzędną pomyją w lepiance pod lasem. A i poziom pewnych wartości, którym hołdujesz byłby w sam raz dla Ciebie. A wracając do tematu macierzyństwa z tego, co się ostatnio orientuję : http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,60153,3843324.html?skad=rss Jak widać macierzyństwo może być zaskakujące i piękne w każdym wieku i nie widzę powodu, dlaczego 35 letnia kobieta nie nadawałaby się do rodzenia dzieci a może kobiety 30 letnie powinno się sterylizować jak psy, boć to już wiek zacny, zagrożenia i powikłania związane z wiekiem, większe prawdopodobieństwo wystąpienia chorób genetycznych i ogólnie kanał, bo to już stare babska. Jeszcze pytanie do Ciebie jak było z twoim „łajdaczeniem” byłeś prawiczkiem aż do ślubu? Twoja żona jest tą jedną jedyną ? Mam dziwne przeczucia, ale oszczędzę sobie dalszego pisania …
  9. Widzę, że ktoś tu się poczuł urażony. :) Taki już stereotyp i naleciałości, że to zadaniem kobiety jest wychowanie, pranie, sprzątanie, jeżdżenie na szmacie etc., Chociaż zupełnie tego nie rozumiem, przecież jest wielu panów świetnie radzących sobie w podobnych sytuacjach nie mówiąc, że nie znajdzie się osoba, która by przekonała mnie, że lepszymi kucharkami są kobiety. Pan domu zajmujący się pracą i zakupami od czasu do czasu to już szczyt osiągnięć :p Od razu przypomina mi się dowcip: Zona do męża: - Kochanie wynieś śmieci. - Dopiero, co usiadłem! – Krzyczy poirytowany mąż - A co robiłeś wcześniej? - Leżałem... Złe podejście my nie wypominamy, my czasami marudzimy i mamy do tego jak najbardziej prawo. Ale raczej nie z powodu takiego, że mamy do was żal tylko, dlatego, że chciałybyśmy żeby nasz mężczyzna uczestniczył w życiu rodzinnym tak samo jak i my. Kobieta też ma prawo czasami czuć się zmęczona. Poza tym czyż nie jest przyjemnością wspólne gotowanie, sprzątanie czy wieszanie prania? To jeden z wielu czynników umacniających więzi w związku. Też mi przyjemność wrócić do domu, w którym mąż po powrocie z pracy zamyka się w pokoju, bo zmęczył się 8- godzinną pracą za biurkiem, do tego warczy i szczeka, bo upadła mi pokrywka od garnka. A ja? Wracam po 8 godzinach i gdzież mi tam w głowie kanapy. Nakarmić psa, kota i rybki, ugotować obiad mężowi i dziecku, wytrzeć podłogę, pościerać kurze, nastawić stertę prania etc. Suma summarum dzień pracy kobiety kończy się o godzinie 22, przy sprzyjających wiatrach :p Może i motylek ma tylko 19 lat i jeszcze nie wie w praktyce, co to znaczy, ale teoretycznie dobrze wie, co ją czeka i moim zdaniem wcale się nie myli :p Mimo tylu teraz „wyzwolonych” kobiet, nie ma się co oszukiwać dość duży procent robi dalej to, co robiły ich matki i ten stereotyp wynosi się z domu rodzinnego. A jak jest w większości domów, każdy wie … Żeby nie było, że jeżdżę po facetach ;p Znam gro Panów, którzy chętnie ugotują obiad swojej rodzinie, pomogą żonie w obowiązkach domowych i widzę ich częściej na spacerach z dziećmi niż ich żony. Na szczęście coraz więcej facetów rozumie, że kobieta czasami też potrzebuje odrobiny czasu dla siebie i nie jest tylko i wyłącznie kijem od szczotki :)
  10. \"Wierz mi że łatwiej przespać się z dziewczyną która ma 27 lat (i przy okazji hiv złapać)\" hehehe ... I jak tu się posmucić ... No przecież się nie da ... jak się czyta ten topic ... no nie można ... :D \"Żadna cię nie chciała? \" I dlaczego nie chciała? Mój mąż ma podobne podejście do sprawy, 17 go nie interesują i dam sobie za to obciąć rękę. I mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że nie miałby kłopotu z poderwaniem takiej (za mundurem panny sznurem - mimo wszystko coś w tym jest), bo zaraz posypią się głosy, że pewnie żadna go nie chciała, że został odrzucony albo wyruchany i porzucony przez taką. Nic z tych rzeczy. Więc tego typu teorie chyba nie mają odbicia w rzeczywistości. Ktoś albo to lubi albo nie ... Nie lubię szpinaku i placków ziemniaczanych i nikt nie przekona mnie abym je polubiła. I nie wynika to z tego, że szpinak mnie nie chciał a placek odrzucił…
  11. A myślisz, że poprawiać „po kimś to tak przyjemność,” Panowie jakie poprawiać o rany, … jakie wy macie słabe mniemanie o sobie. Wniosek z tego taki. Więcej edukacji drodzy Panowie, dbałości o kobietę jej potrzeby a nie tylko swoje. I zapewniam, że wtedy wasza kobieta odwdzięczy się wam tym samym w podwójnej dawce. Zacznijcie zauważać w kobiecie najpierw człowieka a potem przedmiot pożądania i zaspokajania a nikt po nikim „poprawiać nie będzie musiał”. Wtedy problem poprawiania sam się rozwiąże. Zastanawiające jest, czemu z ust żadnej kobiety nigdy nie słyszałam o poprawianiu :) w przeciwieństwie do Panów zdarza się to nie pierwszy raz. Zaglądać w Cv toż to jakieś bzdury, nie wiem, jakie wy kobiety spotykacie, ale mi osobiście było by hm może nie tyle wstyd, ale czułabym, pewne zażenowanie zaglądać komuś w papiery. Przecież tu chodzi o wspólne zrozumienie, wymianę fluidów i tą „niewidoczną wieź”. Dla mnie partnerem mógłby być nawet śmieciarz nie uwłaczając śmieciarzom… Poza tym wiem, jak co niektórzy kończyli studia i to o dziwo z całkiem niezłymi wynikami, które owszem były wynikami, ale nie właścicieli, a w życiu są tak nieporadnymi ofiarami, że aż przerażenie bierze. A więc papier to nie wszystko. Także drodzy Panowie nie zasłaniajcie się tak papierkami, bo dla wielu kobiet nie ma to najmniejszego znaczenia. Może tego nie widać, ale kobieta mimo wszystko jest doskonałym obserwatorem, kobieta patrzy i analizuje i od tego jak zachowacie się w wielu różnorakich sytuacjach zależeć będą przyszłe korelacje a nie to czy jest się inżynierem, magistrem bądź menadżerem w amerykańskiej firmie. Lubiące luksus, pieniądze i zbytek, te bez skrupułów a i owszem są, ale myślę, że po równo wśród młodszych i tych starszych.
  12. Oczywiście piękna nie da ująć się w sztywne ramy. Dla każdego piękno pojmowane i interpretowane jest inaczej. Jednak nie ma co się oszukiwać stawiając obok siebie kobietę „piękną” i tą „brzydszą” nie trzeba chyba nikogo specjalnie przekonywać że każdy z nas wybrałby tą ładną. Nie tylko mężczyzna ale i kobieta, taka natura człowieka mimo wszystko lubimy otaczać się przedmiotami ładnymi i chyba każdy się ze mną zgodzi. Pewnie ideałem by było aby patrzeć na wnętrze nie zauważając „opakowania”. Jednak trudno przy pierwszym spotkaniu mówić o dostrzeżeniu wnętrza. Kolejność mimo wszystko zawsze jest taka sama – zwracamy uwagę na wygląd a następnie na wnętrze. Od człowieka zależy co dalej z tym fantem zrobi.
  13. Zgadzam się przekolorowane, aczkolwiek coś w tym jest. :) Można to odnieść w obie strony, bo znam również małżeństwa, w których to chłop robi za \"woła\", \"matkę\", \"kochankę\", i \"gosposię domową\". A puentę z opowiadania niechaj każdy sam sobie dopowie ;) „nieeeeeeeeeeeeee=> Życzyłbym ci 1000 lat męczarni, gdyby nie wiedza, że i tak masz je juz zapewnione... Idź w pokoju kotwica ci w plecy...” Kotwica, przywodzi mi na myśl czasy, kiedy byłam małą dziewczynką nie miałam problemów typu „jak umyć gary, żeby lakier z paznokci nie zszedł”, „o rany znów siwy włos” … bleble … żyło się miło a najmilej w wakacje na spokojnie kołyszącej się na wodzie smaganej letnim zefirkiem żaglówce. Sięgając pamięcią wstecz same słoneczne dni wypełnione leciutkim wiaterkiem owiewającym moją twarz. Teraz gdy dorosłam– szkwał – nagły i porywisty, jednak krótkotrwały a po nim znowu dni wypełnione słońcem i lekko muskającym twarz wiaterkiem. Co się zmieniło to, że z wiekiem i nabytym doświadczeniem wiem, w którą stronę skierować ster by w końcu wypłynąć na spokojne wody. A mąż mi jest żaglem. Przykre, że niektóre z nich po czasie pękają … „wiesz co, jak widze, że ma mnie oceniać laska która dostała doktorat za kupczenie dupą, albo buc który nie zna podstaw z wykładanego przedmiootu to mi gul skacze...” Boże na moim kierunku, Ci co zostali na doktoracie śmiech na sali. Czasami zastanawiałam się jak oni pozdawali egzaminy i obronili swoje prace do tego szczycąc się teraz potrójnym członem przed nazwiskiem… Zgroza … I wiecie co modlę się aby takich tumanów nie było wśród osób od których zależy ludzkie życie.
  14. Monika Lewinski ? Czy jak to się tam pisze ;p
  15. Pobawi się i co jeszcze mądrego wymyślisz? Bo póki mnie niczym szczególnym nie ująłeś podejrzewam, że ja.23 też ;)
×