sippelsweg

hejka! u mnie poranne zamotanie na maxa, a ze nie musze sie wybudzac do konca, bo nie ja prowadze samochod to chodze jak pijana. Dzisiaj ewentualnie jutro dowiemy sie co i jak z naszym samochodem. rzeczoznawca oszacowal 50-60 % zniszczenia, ale jeszcze musza sprawdzic w serwisie, czy przypadkiem podwozie nie jest uszkodzone i cos tam jeszcze, ale nie opamietam teraz co. no i oni stwierdza ostatecznie czy szkoda jest calkowita czy bedzie samochod naprawiany. juz sie rozgladamy za nowym coby miec ewentualny zamiennik w miare szybko i sprawnie. ale jak na razie nic nam nie pasuje. maz stwierdzilo, ze albo powydajemy szybko psy albo on je pozabija. no coz, podworko probuja doprowadzic do stanu jak po wybuchu wojny. w przyszlym tygodniu po szczepieniu bedzie trzeba zaczac je wydawac. u mnie testy LH pokazuja 2 grube kreski. pecherzykow 3-4 z czego 2 byly dobrze rozwiniete. mam nadzieje, ze jak pekna to chociaz jedno jajeczko pozwoli sie zaplodnic. tygrysek-- trzymam kciuki mocno, zeby guzy okazaly sie jak najmniej zlosliwe.

kozza-- juakby byly jakies pewne sposoby to by nie bylo 3 tabelek tylko jedna z terminami porodow... a tak, sa 3 tabelki z czego pierwsza jest najwieksza. no ale nie poddajemy sie i walczymy:)

Kinga-- no tego to ja juz niestety ale nie wiem, moze sie zarodek zagniezdza, a moze cos tam siedzieje niedobrego. zadzwon do gina i zapytaj albo idz na wizyte. ja zauwazylam, ze mam zgage od 15 dc do konca. cos czuje, ze clo dziala na mnie zgagogennie:(

mnie jedna pani dr gin tak leczyla z jednego, ze w 3 inne choroby mnie wprowadzila i inna gin musiala mnie wyciagac. w de gin nie zauwazyl galopujacego zapalenia szyjki, wiec w pl zamiast tydzien brac leki to bralammiesiac z serduchem mnie juz na stol kladli, ale na szczescie drugi lekarz stwierdzil wade wrodzona a nie zawal. moja mame poinformowali, ze moj brat w sumie to juz powinien nie zyc, bo oni to jechali do innego wypadku, a jego to tak po drodze zwineli (brat mial 13 lat) mama po dzis dzien wchodzac do szpitala ma nogi z waty (minelo 20 lat) ja rozunmiem, ze lekarz tez czlowiek i moze miec gorszy dzien, no ale czasami to ma sie ochote wziac jakas bron i strzelic kilku w stope czy w kolano coby pamietali do konca swoich dni, ze pacjent jest od nich uzalezniony i czesto poteznie wystraszony.

kinga-- ja tak mialam poprzedni cykl. doslownie myslalam, ze umre. w tym cyklu dostalam prochy na rozluznienie jajnikow. wczorajsze przytulanie bylo lekko bolesne, bo owu juz tuz tuz, wiec pewnie pecherzyki sie rozrastaja (w sumie jest ich 3). zobaczymy jak bedzie dzisiaj. teraz w 9 dc tez mialam straszne bole. gin powiedzial, ze prawdopodobnie od tego ze 3-4 rosna i prawdopodobnie minimum 2 peknie.

hejka! barbera-- gratulacje!!! super, ze druga fasolka tez sie utrzymala:) teraz duzo spokoju io wypoczynku:) my juz mielismy pierwsze spiecie o samochod. kazde ma focha bo kazdemu samochod jest potrzebny. dzisiaj wzial maz, no ale mi jeszcze focha strzelil, ze mnie do pracy ma zawiezc, nomalo go nie przegryzlam w pol... od wczoraj biore te leki na rozluznienie jajnikow, czuje sie dosc dziwnie, no ale nie wiem czy to nie w mojej glowie sie tylko dzieje. wczoraj test LH wykazal 2 grube kreski poprzytulalismy sie z mezem wieczorkiem, dzisiaj i jutro pewnie zrobimy powtorke z rozrywki.

uderzyl w tylnei drzwi, nie wiadomo czy nie uszkodzil slupka, jak uszkodzil slupek to moze byc szkoda calkowita bo to oznacza uszkodzenie klatki (bezpieczenstwa). niby samochod nadaje sie nadal do jazdy, ale bezpieczenstwo juz jest inne. jak sie dowiem cos wiecej to dam znac

ajlin-- jakby bylo prostsze to bysmy sie chyba nudzili, chociaz ja bym sie z checia ponudzila troche:( wszystkiego dowiem sie w tym tygodniu najdalej w przyszlym. no ale humorek juz mam mniej wiosenny:(

ja wlasnei sie dowiedzialam,z e prawdopodobnie nasz pojdzie na zlomowanie. czyli szukanie samochodu trzeba bedzie zaczac od nowa... az mi sie zrobilo goraco. podobno dla nas bylo by to najlepsze wyjscie ale jak na razie to nie dociera do mnie informacja.

tygrysek-- daj znac jak sie mama czuje. co teraz jej zaproponowali? chemia czy inne leczenie? przesylam Tobie i jej pozytywna energie i duzo sily.

u mnie pogoda cudna, bezchmurne niebo i pierkne sloneczko, w sobote za to byl dramat w 3 aktach. w nocy tak grzmialo i walilo piorunami, ze koty spaly wtulone we mnie nie dajac mi tym ramym spac. maz wlasnie do mnie dzwonil zalamany totalnie, rzeczoznawca bedzie w czwartek dopiero szacowal koszty naprawy. co tym samym wydluza cala procedure. pozniej swieta i znowu 2 dni robocze wypadna, w pracy prezes po nim pojezdzil jak po burej suce no i stwierdzil, ze wszystko idzie zle i ze on sie tak nie bawi... i nei reaguje na zadne argumenty, ze damy rade...

Xenia-- normalnie wzrasta 2-5 razy przy nerwie, jak ma sie hiperprolaktynemnie to wzrasta wielokrotnie bardziej:) u mnie 20 razy wzrosla przy badaniu z obciazeniem. ja wcinam magnez na zmniejszenie objawow stresu. dziala troche tez na zasadzie placebo bop wierze, ze mi pomaga jak biore. w aptece farmaceutka dala mi jakis najlepiej przysfajalny i rzeczywiscie wyluzowalo mnie:) prochy na pr tez pewnie swoje robia, wiec ogolnie lus blues:) teraz napilabym sie jeszcze jakiegos dobrego winka i poczytala dobra ksiazke, a nie siedziala w robocie... a od wieczora 6 dni brania lekow rozluzniajacych jajniki co mnie na sama mysl trafia,... zamiast przepisac mi normalne tab to mi przepisal czopki, bo mniejsza szkodliwosc na uklad no i duzo lepsze dzialanie.

alcia-- z tego co gdzies wyczytalam to po kilku godzinach test moze byc falszywie pozytywny, wiec nie nalezy go odczytywac po 30 minutach. zrob badanie z krwi, bedzie 100% pewnosci

Xenia-- Twoj o kolorze dywanikow a moj o tym, ze samochod ma 2 miesiace i juz rozbity. chodzi zly jak cholera, a ja chyba znalazlam wkoncu dobry magnez i wszystko lata mi kolo dupy. przytulamy sie bardziej pod katem samego przytulania niz pod katem dziecka. biore od 2 tygodni lacibios femine i sluzu mam wiecej i jakis ladniejszy. grubosc endometrium mam podobno trioche za mala, no ale poprzednio mialam duzo grubsza a nic nie wyszlo. 22 dc mam isc zrobic progesteron i estradiol. wypada akurat 4 maja, na szczescie juz nie bedzie swiat wiec na spokojnie bede mogla zrobic badanie, ale mam pytanie cy sa jakies wskazania czego nie nalezy robic przed tym badaniem (np tak jak przy badaniu prolaktyny nie wolno sie sexix, stykmulowac piersi, denerwowac itd). w necie nic nie znalazlam, a gina zapomnialam sie zapytac...

hejka wtorkowo:) co do samochodu to tez uwazam, ze najwazniejsze, ze mezowi nic sie nie stalo. ale on teraz chodzi i przezywa, a do mojego samochodu boi sie za kolko wsiadac, ze ten tez rozbije... no i nie da sie przetlumaczyc. dzisiaj idzie do naszego agenta ubezpieczeniowego i do likwidatora szkod, ciekawa jestem jak to wszystko bedzie sie dzialo. mam nadzieje ze ok. co do libido mojego meza, to jak mu jeszcze wzrosnie, to ja dziekuje ja postoje. on i bez tych prochow ma bardzo wysokie, wiec jak mu jeszcze sie podniesie to... ja w tym cyklu pierwszy raz robie testy owulacyjne, ale to chyba bardziej dla wyznaczenia terminu, czy mi sie pokryje z ostatnim cykyklem, bo i tak przytulamy sie codziennie albo co drugi. dzisiaj mam 14 dc wiec owu powinnam miec pojutrze, testy na razie negatywne, zobaczymy jaki wyjdzie dzisiaj. kozza-- daj znac jaki wynik dala beta.

czesc wszystkim nowym i starym staraczom. ajlin-- wspolczuje z ta kolezanka:( to jest straszne, jak ktos mlody umiera a zwlaszcza jak to zycie jest odbierane gwaltownie. my niedzielny poranek mielismy tez nie najlepszy. Maz postanowil pojechac na rezurekcje no i mial wypadek, musze przyznac ze jeszcze nigdy w 2 sekundy po obudzeniu nie bylam calkowicie przytomna. na szczescie nic sie nie stalo ludziom bo z samochodami i nerwami to nei najlepiej. teraz bedziemy musieli jakos sobie poradzic z jednym az tamten (nowy) bedzie baprawiony. N chodzi zly na caly swiat bo nie on jest sprawca. no ale nauczy go to troche pokory bo jezdzil za pewnie i uwazal, ze kazdy na drodze ma rozum i go uzywa, no to teraz juz wie, ze w drugim samochodzie moze jechac jakis leszcz i nie miec pojecia tak naprawde o tym ze samochod nie reaguje sam w krytycznej sytuacji. co do starania to ja dostalam dodatkowe prochy od gina, mam 3 pecherzyki prawie jednakowej wielkosci, dostalam prochy na rozluznienie jajnikow, mimo mojego sprzeciwu, no ale podobno maja pomoc, wiec niech ta bedzie. maz prochy na polepszenie jakosci zolnierzykow (promen) az strach sie bac, bo zwiekszaja przy okazji libido...

barbera-- wielkie gratulacje!! mongrana-- ja mam tez pierwsze idealne 9,81, a po obciazeniu 141,40, lekarz mi powiedzial, ze to moze byc przyczyna w niemoznosci w zajsciu. mnie chcial przepisac Bromergon, ale naczytalam sie o skutkach u bocznych i wzielam sporo drozszy ale w 99% bez skutkow ubocznych. powiedzial mi ze jesli mam stresujaca prace czy ogolnie jestem zestresowana to ta prolaktyne mam taka prawie non stop. bo obciazenie to wlasnie organizm w stresie. nie masz co panikowac i szubienica potrzebna nie bedzie, tarczyca moze wplywac na prolaktyne wiec dopytaj endo w jakim kierunku nalezy sie leczyc, bo czasami tylko leki na tarczyce sie bierze a prolaktyna sama sie normuje. wiec glowa do gory i jak najmniej stresu, bo wtedy pr idzie do gory jak strzala. wesolego jajka dziewczyny i mokrego krolika;) czy jak to inaczej sie tam mowi:p

hejka ja dzisiaj jeszce w pracy ale jutro juz wzielam wolne. w swieta prztychodza tescie i rodzice wiec trzeba troche szamania na niedziele zrobic. porzadki juz mamy zrobione, dzisiaj zamowialm warzywka, jutro po sloikowe jakies rzeczy i odebrac warzywka no i dzialam z szamaniem. na szczescie maz jest tez dobrym kucharzem i pomocnikiem, wiec damy rade. pozniej jeszcze mame zatrudnie i na niedziele bedzie gotowe. plackow nie pieke, pieka nam ciotki, bo one sie w tym specjaklizuja. a ja za ciastami nie przepadam wiecnie pieke. u mnie tez piekna pogioda, a ja nie moge sie dobudzic. juz nasty dzien chodze jak nacpana. chyba leki na pr tak na mnie dzialaja ze mnie doslownie usypiaja. mnie kiedys ex zarazil drozdzakami i tez oboje bralismy prochy i ja globulki, szybko sie dziadostwa pozbylam:)

witam z rana. jak na razie jestem nieprzytomna i nie wiem co sie dzieje co do chodzenia do gina z mezem, to moj ze mna jest, ale na czas badania sie ulatnia. zle znosi widok dotykajacego moich okolic intymnych faceta:) wczoraj bylismy ze szczeniakami u weta. wszystkie zdrowe i ladnie sie rozwijajace suczki;) towarzystwo odrobaczylismy, za tydzien dwa jedziemy na szczepienie i szukamy im nowych domkow. katja-- gratulacje. ja mialam wczersniej straszne problemy z lapaniem infekcji, ale po wymrazaniu nadrzerki jakos cudownie zniknely i od tamtego czasu mam spokoj. od czasu do czasu biore lacibios femine, albo inny probiotyk i jest luzik.

a co do pielegniarek to jak pojechalam z babcia na pogotowie, bo jej gorzej bylo, a ze operacji na serce miala kilka to lepiej bylo dmuchac na zimne. no i jedna byla tak wnerwiajaca, ze malo braklo a bym jej przylozyla. widac zauwazyla, ze malo brakuje a ja rozerwe bo zajela sie lepiej kobicina i nagle stala sie milsza. a maz stal z boku i stwierdzil,z e wygladalam jakl atakujacy drapieznik i ze nie dziwi sie ze kobiete spacyfikowalam. no coz nerwowy rocznik jestem:)

co racja to racja, my jak na razie jeszcze nie zdecydowalismy. kiedys bylam przeciwniczka wielka, ale pozniej troche zmienilam zdanie wlasnie ze wzgledu na obled kobiety przy porodzie.

swiezynka-- ja wychodze z zalozenia, ze o dziecko stara sie 2 osoby a nie jedna od poczatku. 2 osoby pozniej dziecko ma wychowywac. kazdy chce miec chwile oddechu, chwile dla siebie. my razem chodzimy do gina zeby on od poczatku uczestniczyl we wszystkim. co prawda jesli chodzi o porod rodzinny to zadne z nas nie jest w 100% przekonane do zadnej z wersji. a wlasnie jak wy to widzicie? porod rodzinny czy raczejk facet powinien sie trzymac z daleka od porodowki?

xenia-- z tego powodu u nas kazdy ma swoj samochod. przez chwile byl jeden i to dlatego ze drugi byl w naprawie ale byla wojna na maxa wiec nawet nie myslimy o tym by ktorykolwiek sprzedac. a co do zakupow to moj dostaje liste i jedzie sam, a ja w domu gotuje, pozniej wraca i pomaga mi w kuchni, albo jedziemy razem.

swiezynka-- przyjemnosc przyjemnoscia, ale nie dajmy sie zwariowac, ze tylko my may sie badac i leczyc. mnie lekarz powiedzial, ze jak w 3 miesiace nie zajde to maz bedzie mial komplet badan, jak mu powiedzialam, ze zrobil juz badanie nasienia to powiedzial, ze odpowiedzialne podejscie i ze 30-40% par nie moze zajsc przez mezczyzne. i dlaczego to kobieta ma uwodzic, kusic, a facet to co? ma wlozyc wyjac i miec z tego tylko przyjemnosc? a gdzie zaangazowanie w cala sprawe? dla mnie obie strony powinny miec rowny udzial. nie mowie, ze wzajemnie sie nakrecac, ale wlasnie uspokajac i wspierac.

a w sumie to co do samochodu, to jak ja swoj kupowalam to tez zbzikowalam na jego punkcie na jakies 2-4 tygodnie, zreszta do tej pory w niej jestem zakochana mimo, ze mam ja 2 lata