Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sippelsweg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sippelsweg

  1. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    humorzasty chlop potrafi czasami zycie "iuprzyjemnic"... ja o suplementach naczytalam sie kiedys, ze nie sa najlepsze dla zdrowia, wcinam codziennie rutinace, a jak poczuje, ze cos jest nie tak to jak bedzie P+W to bede wcinala warzywa jak opetana coby nadrobic zaleglosci witaminowe jeszcze 2:30 w pracy a mnie sie nawet myslec nie chce:( a za oknem piekne sloneczko
  2. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    ja swojego nauczylam gotowac:) wiec teraz na zmiane gotujemy i dzieki temu zadne z nas nie marudzi bo wie ile trudu czasami kosztuje zrobienie czegos dobrego:)
  3. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    beata-- w sumie taki powinien byc faceta, albo wstac i dodac smietany do zupy jak mu sie wydaje za slona;)
  4. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    cwikielka-- tez mam 170 cm, waga aktualna 85kg
  5. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    dla mnie to w sumie pierwsze podejscie do diety jako takiej, wczesniej meza pilnowalam jak byl na diecie i sama staralam sie nie robic mu przykrosci wiec organiczalam sie, ale waga stala jak zakleta, cwiczylam tez dosc intensywnie i dopiero ostatnio okazalo sie, ze moje serducho bije jak szalone jak intensywnie cwicze i lekarz zalecil mi joge albo pilates zamiast areobiku. zaopatrzylam sie tez w orbitreka wiec mam nadzieje, ze w polaczeniu dieta + cwiczenia osiagne wage docelowa bez problemow z pozniejszym poluzowaniem sie skory.
  6. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    no droga dluga, ale motywacje mam i sprzymierzenca w walce wiec zle byc nie powinno, wg testu powinnam w listopadzie osiagnac wage docelowa i zaczac III faze, wiec optymistycznie;)
  7. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    dzieki Beata, do zrzucenia mam 25 kg, wiec pewnie tu zaawie dluzsza chwile:)
  8. sippelsweg

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    hejka mozna sie dolaczyc?? ja przeszlam na diete wczoraj, razem z mezem, wiec nie jest zle, ja pilnuje jego a on mnie, wiec powinno byc dobrze. do zrzucenia mam sporo, a do tego nabralam te kg hormonami antykoncepcyjnymi, wiec zrzucenie ich nie bedzie latwe. no ale motywacja jest wiec staram sie myslec pozytywnie
  9. hejka! wrzucilam jedno z pleneru na nk, pozniej wam na maila podesje linka do stronki jaka nam zrobili fotografowie, ale to mi najpierw musza stronke uruchomic.
  10. hejka! Biala-- ja wlasbnie tez srawdzilam, ze prawie 3 lata jestem stala bywalczynia topiku. w malzenstwie mi jest dobrze, w sumie nie czuje roznicy poza tym, ze musze pamietac o zalozeniu obraczki i o tym, ze musze przedstawiac sie podwojnym nazwiskiem, no ale poza tym to jest bez zmian. a jak Tobie sie matkuje? jak sie mala sprawuje? zdrowsza czy nadal Ci choruje? pozdrowki dla wszystkich piszacych i podczytujacych wlasnie doszlam do wniosku, ze ktos ma gotowy scenariusz na film jakby poczytal nasze forum:)
  11. sippelsweg

    Chłopak dał nam czas

    hejka! chwile poczytalam wasz topik, ale raczej jego poczatki niz to co sie dziejej teraz i kilka waszych opowiesci byla bardzo podobna do moich z przeszlosci. facet mowil, ze kocha ale musi przemyslec, ze potrzebuje czasu. ze czuje sie przytloczony, ze zwiazek idzie za szybko/za wolno. podobnie jak wy czekalam, albo swirowalam, roznie to bywalo, a ze dziecmi nie bylismy bo oboje konczylismy studia, jak mu sie takie chocki w glowie zaczely to takie :zabawy" byly meczace. po tych okresach na stwierdzenie co tak na prawde do siebie czujemy zareczylismy sie, a po 3 miesiacach od zareczyn rozstalismy sie. co ciekawe rozstanie wyszlo z mojej strony. w kolejny zwiazek wdalam sie bez uczuc, bylam zbyt wypalona poprzednim, facet sie staral, stawal na glowie by bylo mi dobrze, a gdy za bardzo mnie przytlaczal albo robil mi sceny to powiedzialam "ZE POTRZEBUJE CZASU BY ZASTANOWIC SIE CO DALEJ". w chwili w ktorej to mowilam nie skojarzylam, ze tak wlasnie mowil do mnie ex. dopiero po kilku dniach do mnie dotarlo, ze nie zalezalo mi na rozwiazaniu problemu, chcialam odpoczac od ciaglego marudzenia a pozniej wrocic do tego co bylo z tym, ze na moich warunkach... zwiazek ten zakonczylam dosc szybko stwierdzajac ze bawienie sie czyimis uczuciami nie jest ok, zwlaszcza ze wiedzialam jak smakuje ta zabawa z drugiej strony. teraz jestem juz mezatka i mimo, ze mam czasami ochote zabic swojego faceta to nigdy nie chcialam czasu by zastanowic sie co dalej, wole na spokojnie porozmawiac i rozwiazac sprawe. dziewczyny, faceci gdy im zalezy to stana na glowie by z wami byc. bardzo dobrze pokazuje to film ktory kiedys ogladalam - Kobiety pragną bardziej (He's Just Not That Into You). polecam kazdej z was obejrzenie go. jednym polepszy samopoczucie innym niestety pogorszy, ale jest w nim bardzo duzo prawdy o nas i o facetach
  12. hejka! ja jestem chora, szczekam, smarkam, boli mni egardlo, krtan, struny glosowe i wezly chlonne, no ale puscily mnie stawy i glowa mniej mnie napieprza. po pracy czeka mnie dzisiaj maly maraton, ale powinnam go przezyc i walnac sie wczesniej spac. a jakby tego bylo malo, mam @ gdzie moj organizm nie wie co sie dzieje bo odstawilam tab... wiec mam ogolnie odlot z organizmem zdjec na razie nie mam:( te co dostalam od znajomych w 99% nie posiadaja mojej osoby a ten 1% nadaje sie tylko do utylizacji... wiec poczekac musze na fotografa, a mam nadzieje, ze ten sie sprezy:) ola-- fajny samochodzik, taki idealny do miasta:) kasia-- tez mialam kiedys taki kolorek:) biala-- trzymam kciuki, zeby mala szybko wrocila do zdrowka
  13. hejka! ja sie tak samo czuej malo fajnie, cos mnie probuje rozlozyc i ciesze sie bardzo, ze dzisiaj piatek i ze moge sie po robocie pierdyknac do wyrka i wstac jutro w poludnie zrobic jakies szamanie N i wrocic znowu do lozka:D a jak bede sie zle czula to nawet nie wstane zeby N cos zrobic tylko bede jeczala zeby on cos zorganizowal:) jak zobaczylam sie w pracy w lustrze to stwierdzilam, ze nadaje sie do zabicia tak zle wygladam...
  14. kasiunia-- podeslij mi maila, bo dzisiaj mam problemy z mysleniem i nie wiem ktory jest Twoj;)
  15. ola-- relacje krotka juz przeslalam;) jak sa jakies pytanka to pisac;)
  16. hejka! zyje, ledwo bo ledwo,ale zyje:) wesele sie udalo super. zdjecia postaram sie jakos po weekendzie podeslac, bo na razie sama ich nie posiadam:) ola-- zdjecie autka chce maxi-- jak sprawa z mieszkankiem? chce jakies info na maila czy tu kasiunia-- zdjecia nowej kasi chce!! dzisiaj jestem pierwszy dzien w pracy i nie bardzo wiem jeszcze co sie dzieje...
  17. Kilka lekcji, nikomu nie zaszkodzi Witam lekcja 1 Mąż wchodzi pod prysznic w chwili, gdy jego żona wychodzi z łazienki. W tym momencie słychać dzwonek do drzwi. Żona szybko zawija się w ręcznik i biegnie otworzyć. Za drzwiami stoi Bob, sąsiad z naprzeciwka. Zanim kobieta zdążyła się odezwać, Bob mówi: Dam ci $ 800, jeżeli zrzucisz z siebie ten ręcznik. Po chwili zastanowienia kobieta zrzuca ręcznik i staje naga przed Bobem. Po kilku sekundach Bob wręcza jej $800 i odchodzi. Kobieta ponownie zawija się w ręcznik i idzie na górę. Kiedy wchodzi do łazienki, mąż pyta: Kto to był ? "To Bob z naprzeciwka" - odpowiada żona "To świetnie" mówi mąż - "Czy on może oddał te $800, które ode mnie pożyczył?" Morał z tej historii: Jeżeli masz istotne informacje dotyczące kredytowania i ryzyka z tym związanego - podziel się tymi wiadomościami ze współwłaścicielami akcji zawczasu. Lekcja 2 Ksiądz oferuje zakonnicy podwiezienie. Zakonnica wsiadła i założyła nogę na nogę, przez co kawałek kolana stał się widoczny. Ksiądz mało nie spowodował wypadku. Po odzyskaniu kontroli nad samochodem, mimochodem położył jej rękę na nodze. Na to zakonnica: "Ojcze, a pamiętasz Psalm 129 ?" Ksiądz zabrał rękę, ale przy zmianie biegów, znów ręka mu się ześlizgnęła na nogę zakonnicy. Ta ponownie zapytała: "Ojcze, pamiętasz Psalm 129 ?" Ksiądz przeprosił "Wybacz siostro, ale ciało jest słabe" Po dojechaniu do klasztoru zakonnica westchnęła ciężko i wysiadła. Kiedy ksiądz dojechał do swojego kościoła, czym prędzej zaczął szukać Psalmu 129. Brzmiał on " Idź śmiało i szukaj, im wyżej zajdziesz, tym większa radość" Morał tej historii: Jak za dobrze nie znasz się na swojej pracy, to łatwo stracisz interesującą okazję. Lekcja 3: Przedstawiciel handlowy, urzędniczka administracji i kierownik idą razem na lunch. Na ulicy znajdują starą lampę. Kiedy jej dotknęli, z lampy wyszedł dżin i obiecał spełnić jedno życzenie każdego z nich. "Ja pierwsza, ja pierwsza" krzyknęła urzędniczka "Chcę być na Bahamach i płynąć motorówką, nie myśląc o całym świecie" I puff - zniknęła "Teraz ja, teraz ja: krzyknął przedstawiciel handlowy "Chcę być na Hawajach, odpoczywać na plaży, z osobistą masażystką i zapasem Pina Colady" Puff - zniknął. "No dobrze, Teraz ty" mówi dżin do kierownika. A ten na to: Chcę, żeby ta dwójka stawiła się w biurze zaraz po lunchu" Morał z tej historii: Zawsze pozwól aby twój szef mówił pierwszy. Lekcja 4 Orzeł siedział sobie na drzewie, odpoczywał i nic nie robił. Mały królik zobaczył orła i zapytał : "Czy ja też mogę sobie tak usiąść i nic nie robić?" Na to orzeł: "Pewnie, dlaczego nie" Więc królik usiadł pod drzewem I odpoczywał. Nagle pojawił się lis, skoczył na królika I zjadł go. Morał z tej historii: Żeby siedzieć i nic nie robić, trzeba siedzieć odpowiednio wysoko. Lekcja 5 Indyk rozmawiał z bykiem. "Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego drzewa, ale nie mam tyle siły" Na to byk: "Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich dużo odżywczych składników." Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na najniższą gałąź. Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiąść na drugiej gałęzi. Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa. I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka. Morał tej historii: Dzięki g*nu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma. Lekcja 6 Mały ptaszek uciekał przed zimą na południe. Ale, że było bardzo zimno, ptaszek zmarzł i spadł na ziemię. Kiedy tak leżał, przechodziła krowa i upuściła na niego trochę "placka". Ptaszek leżał sobie w krowich odchodach i poczuł, że robi mu się ciepło. Było mu tak przyjemnie, że zaczął śpiewać z radości. Przechodzący kot usłyszał ptasie śpiewy i podszedł zbadać sprawę. Odkrył ptaszka pod krowim plackiem i szybko go odkopał i zjadł. Morał z tej historii: 1. Nie każdy kto narobi na ciebie jest twoim wrogiem. 2. Nie każdy, kto wydobędzie cię z g*a jest twoim przyjacielem. 3. Jak siedzisz głęboko w g*nie to lepiej trzymaj buzię na kłódkę
  18. hejka! pogoda barowa nic sie nie chce, a tu trzeba chociaz udawac ze sie pracuje:( biala-- nastroje jak na razie ok, przynajmniej moje, bo N to sie tak stresuje, ze za nas wszystkich. teraz to juz doslownie bokiem chodzi i ciagnie go z nerwow na wymioty... no ale coz, z tym sie nie da nic zrobic. zalatwiamy ostatnie sprawy zwiazane ze slubem, no i sprawdzamy dlugoterminowa pogode;) maxi-- czekam na @;)
  19. tez zycze wszystkim wesolych i spokojnych swiat, oraz mokrego jakja;)
  20. Dziesięcioro przykazań wzorowej Pani domu NA ŚWIĘTA JAK ZNALAZŁ!!! Naucz się na pamięć.... i stosuj ;P 1. Nie myję okien, ponieważ... kocham ptaki i nie chcę, żeby jakiś uderzył w czystą szybę i zrobił sobie krzywdę. 2. Nie pastuję podłóg, ponieważ... boję się, że któryś z gości się pośliźnie i coś sobie złamie, a ja będę mieć wyrzuty sumienia. Do tego jeszcze mógłby mnie zaskarżyć. 3. Koty z kurzu są całkiem w porządku, ponieważ... dotrzymują mi towarzystwa. Ponadawałam im imiona, a one zgadzają się ze wszystkim, co mówię. 4. Pajęczyny zostawiam w spokoju, ponieważ... wierzę, że każde stworzonko powinno mieć swój dom. 5. Porządki wiosenne odpuszczam, ponieważ... lubię wszystkie pory roku jednakowo i nie chcę, żeby reszta była zazdrosna. 6. Nie wyrywam chwastów w ogrodzie, ponieważ... nie będę się przecież wtrącać w boskie sprawy. Bóg to projektant doskonały. 7. Nie chowam porozkładanych rzeczy, ponieważ... nikt ich potem nigdy w życiu nie znajdzie. 8. Kiedy robię imprezę, nie szykuję niczego wykwintnego, ponieważ... nie chcę, żeby się goście stresowali, co mają mi podać, kiedy idę do nich z wizytą. 9. Nie prasuję, ponieważ... wierzę etykietkom, na których napisano "nie wymaga prasowania". 10. Niczym zupełnie się nie przejmuję, ponieważ... nerwusy umierają młodo, a ja mam zamiar jeszcze się tu pokręcić i zostać pomarszczonym, zrzędliwym starym prykiem!!!
  21. hejka! ja wczoraj spedzilam dzien w kraku, najpierw zakupy mam na wesele, a pozniej pojechalismy po sukienke slubna, wyszla taka jaka ja sobie wyobrazalam:D zdjecia podesle juz po slubie;)
  22. maxi-- jak masz przyjechac, to na to konto i tego klapsa przyjme z usmiechem;)
  23. dziewczyny to do lozek, jakies prochy i lezakowanie az bedziecie zdrowe, albo zdrowsze. mnie tez troche przewialo przy mysiu okien, ale alkoholem zdusilam w zarodku chorobsko. maxi-- stresu na razie nie ma, ale sny wszyscy mamy tak pojechane, ze glowa mala. mnie sie jakies pierdoly snia, ze sie nie wyrabiam, ze cos z suknia. moim rodzica i rodzicom N slub sie sni i gadaja przez sen. a N czasami bredzi przez sen o orkiestrze albo o tancu. tak wiec widac daje nam sie wszystkim we znaki zblizajacy sie wielki dzien. ale stresu na przytomnie to jeszcze nie mam. a jutro jade po odbior kiecki:D
×