sippelsweg
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sippelsweg
-
hejka! nienawidze tej zmiany czasu. jesyem na wpol przytpomna i ogolnie na maxa niedowalona:( w weekend sprzatalismy dom tak swiateczno weselenie, z lazienka i kuchnia zeszlo nam pol dnia, no ale sa wysprzatane na cycus glancus. teraz zostalo mi 2 okna do umycia i powieszenie firanek, bo juz sa uprane i uprasowane:) w czwartek powinnismy miec sypialnie, wiec ogolnie luzik. mnie sie dzisiaj snily takie maxymalnie wielkie glupoty, ze glowa mala, snilo mi sie, ze w dniu slubu obudzilam sie o 10 a fryziera mam umowionego na 9, wiec spoznilam sie do fryziera przez to musialam zalatwic z kosmetyczka tak samo przesuniecie terminu no i ogolnie sres, sres stres. obudzilam sie nieprzytomna ze zmeczenia:(
-
hejka! maxi-- Ty bys chjciala odpoczac, ale masz szkole, ja bym chciala odpoczac, ale musze dom posprzatac na wysoki polysk, przed swietami i weselem, milion okien do umycia, wszystkie szafy, klatka schodowa, dywany oddac do prania albo samemu uprac, wieszanie firanek itd... jednym slowem weekend mam doslownie przesrany a odnosnie dziecka, to w sumie planujemy przestac przeciwdzialac po slubie, ale od razu nie mozna zajsc, bo musze przejsc conajmniej 2 miesieczna detoksykacje po tab anty, coby wszytko bylo ok
-
biala-- sama radosc bije z Twoich slow. az sie micha sama cieszy:) a pamietam jeszcze wasze poczatki spotykania sie. na poczatku jak sie dolaczylam do tego topiku to szczerze mowiac spodziewalam sie, ze bedziemy swiadkami poznawania nowych facetow, i naszych rozterek ale nie myslalam, ze slubow i teraz narodzin:) fajnie, ze ten topik jednak sie utrzymuje jakos przy zyciu i mamy ze soba kontakt;)
-
maxi-- jak sprawa z mieszkaniem? biala-- a jak W? czuje sie dumnym ojcem?
-
my jestesmy po rozmowach w poradni rodzinnej, udalo nam sie zalatwic 3 spotkania w jednym 2 godzinnym. kobieta ktora je prowadzila, byla tylko lekko nawiedzona, wiec nawet udalo nam sie przetrwac, chociaz zapowiadalo sie ciezko, jak na poczatku zarzadzila modlitwe, aby rozmowa nam sie ukladala... teraz zostala nam spowiedz i ze spraw formalnych mamy juz calosc:)
-
biala-- GRATULACJE!!! super ze, poszlo bezproblemowo. to teraz zycze wam, by Marysia byla spokojnym dzieckiem i dala rodzicom przespac noce:) jeszcze raz gratulacje, dla świezo upieczonej mamy:D
-
skromnie, bo ostatnio sie rozpisywalam, a dzisiaj mi sie nei chce. do tego mnie wkurwil kurier na maxa, az mnie nosi, a sklep w ktorym kupowalam ten sprzet to tak zjebie, ze az im sie uszy poodrywaja!! napisalam odbior po 16, to sukinkoty zero reakcji na to tylko jeden przyjechalk o 10 a dzisiaj debil nastepny o 13. no nic tylko wziac i rozstrzelac towarzystwo. oi koles do mnie z pretensjami, ze on nic nie wie o tym, ze ma byc po 16!! paranoja kwadratowa!!
-
-
olla-- sukienka w koloze ecru/kosc sloniowa, dodatki dobralam w jasnym wrzosie:) jak cykne jej zdjecie to wam podesle, musze ja lekko skrocic, bo jest w kolanko a ja tej dlugosci nie toleruje. na orbitreku staram sie cwiczyc, ale wczoraj jak wrocilismy po 22 to padlam jak kawka i poszlam spac
-
hejka! bylam wczorjak na przymiarce skienki. byla skrojona i wstepnie uszyta, no ale wszelkie poprawki do ostatecznej wersji z haftow, bolerek i dlugosci byly wczoraj masakra, 2 godziny stania w jednej pozycji. malo nie zeszlam. pozniej kilka godzin lazenia po miescie, kolejna rzeznia, no ale kupilam sobie buty, pasek i torebke do sukienki poprawinowej, wiec elegancko:D za to dzisiaj chodzic nie moge tak mnie bola nogi. zreszta wszyscy jestesmy totalnie wykonczeni po wczorajszym maratonie. maxi-- trzymam kciuki by wszystko poszlo jak najlepiej
-
hejka! ja w sobote mialam impreze - 30 mojego N. do tego bylam w pracy, pozniej z psem u weta, bo ma zwichnieta lape w stawie biodrowym,, wiec jazda na calego, w niedziele, znowu na zastrzyki z psina, no i dzisiaj znowu, dzisiaj dostanie dodatkowo leki na wzmocnienie kosci i stawow... jak ja lubie jazdy po wetach to nic tylko sie pochlastac:(
-
znalezione gdzies w necie: Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża zeby kupić abażur z kryształów (to co wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy). Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia popędziliśmy do domu, po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy zakup ..tego tamtego, no obmyć). Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się. Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tę piramidę, a mi kazał go zabezpieczać. Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja taka rozczulona tym widokiem biorę i tak lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku. Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstaje szybko i z ostatkami abażuru w rękach podskakuje do mnie...myślałam, że zabije mnie, a on mówi - Kurwa, ale mnie prądem pierdolnęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na śmierć! ja sie poplakalam ze smiechu
-
ola-- przyszly szwagier ma odchyly od normy wychodzace poza skale, ale po kilku akcjach jakie byly u nich w domu chyba ktos mu w koncu wytlumaczyl co nieco i teraz jest grzeczny i zachowuje sie normalnie. stara sie naprawic nasze stosunki. u mnie tez zima na calego, juz mi sie odechciewa jej na maxa, no ale coz z natura sie nie wygra:( a jak tam u Ciebie?
-
hejka! co tu takie pustki? ja z N mamy ogloszony pakt o nieagresji, wiec na razie jest wzglednie niezle. wczoraj skrecilismy orbitreka, ale oboje bylismy tak wykonczeni, ze nawet nie chcialo nam sie go przecwiczyc, wiec dzisiaj pewnie bedzie trening, albo jutro. ja za to szukam jakichs ozdob do wlosow na slub, z miliona przejrzanych podoba mi sie 3 http://www.pakamera.pl/do-wlosow-inne-mist-nr333138.htm http://www.pakamera.pl/do-wlosow-inne-karell-nr299628.htm http://www.pakamera.pl/dodatki-afrinel-nr330306.htm maxi-- jak tam nastroj i nastawienie do swiata dzisiaj?
-
biala-- proimy o zdjecia:D
-
maxi-- wiem ze sie docieramy, do tego zblizajacy sie slub i wieksze zainteresowanie towarzystwa wlasnymi strojami mnie wkurwia maxymalnie, do tego w pracy mamy mlyn, a N zamiast starac sie mnie wspieracto wiecej uwagi poswieca robocie czy utzymaniu dobrych kontaktow z moimi rodzicami... co nie wrozy nic dobrego na najbizsze 5 tygodni
-
hejka! moj dostal wczoraj perfumy i 90% dnia bylo tak jak on chcial wszystko, pozniej sie poklocilismy, dzisiaj rano po raz kolejny, i ogolnie stwierdzam, ze klopoty w raju nie sa przejsciowe, przejsciowe to sa dobre dni...
-
ola-- u mnie alkohol dziala, wiec go stosuje jak jest ekstremalnie i szczerze mowiac nie leci bardziej, przynajmniej u mnie. ja wczoraj dostalam 2 bukiety kwiatow, bombonierke czekolade i perfumy - rozpieszczali mnie panowie:D
-
ola-- ja wczoraj jechalam na apapie i innych srodkach przeciwbolowych, a na wieczor rozluznilam sie alkoholem:D
-
hejka! dzisiaj podobno dzien mezczyzny wiec trzeba sie zrewanzowac naszym panom...
-
a tak w ogole to dziewczeta wszystkiego najlepszego z okazji naszego dnia:)
-
kupilam sobie orbitreka:) teraz pozekam az przyjdzie i zaczynam cwiczyc bez wzgledu na pogode i na to czy mam z kim czy nie, bo wieczorne biegi solo jakos nie przemawiaja do mnie, tak samo jak bieganie w deszczu, a tu niestety zapowiada sie taka wiosna, ze albo deszcz, albo zimnica:(
-
maxi-- no to czekam na gg lub na mailu:) sama jestem w szoku, ze jestem taka happy bo mam pierwszy dzien @, boli mnie niemilosiernie i ogolnie czuje sie tak jak zazynana swinka, no ale i tak jestem happy;)
-
hejka! mamy obraczki! mialy byc za 3 tygodnie, ale okazalo sie ze kruk sie postaral i mielismy tydzien po zamowieniu:D sa cudne:)| nie zrobilam zdjec bo mialam tak zakrecony weekend, ze zapomnialam:D udalo mi sie tez w weekend pity zrobic wiec teraz wyslac to talatajstwo do urzedu i bedzie gitara:) od N na dzien kobiet dostalam zawieszke do kolczyków (kulke ze swarovskiego) a od jednego z chlopakow w dziale dostalam tulipanka;) a za oknem piekne sloneczko wiec mozna powiedziec, ze az chce sie zyc:D
-
hejka! w robocie mlyn na maxa, nie dosc, ze mam byc wszechwiedzaca, to jeszcze dolozyli mi roboty, do tego jutro przyjezdzaja niemcy zeby wytlumaczyc nam technologie, wic musze byc w pracy jako tlumacz i technolog wspolprowadzacy zamowienie, a ja jestem chora, szczekam jak pies, mam katar i dreszcze. wieczorem mamy lekcje nauki tanca, ale juz postanowilam, ze je sobie raczej odpuscimy a ja sie zabunkruje w lozku na kilkanascie godzin miedzy praca... wczoraj udalo nam sie zalatwic usc i ksiedza, wiec teraz trzeba zawiezc papierek na zapowiedzi i zalatwic spotkania blizsze... na sama mysl mi slabo...