Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sippelsweg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sippelsweg

  1. milego dzionka wszystkim zycze i sie ulatniam. odezwe sie juz z jastrzebiej
  2. mieli przerwe do tego momentu jak napisalam:(
  3. hejka! u mnie dzisiaj za oknem maja przerwe, wiec moze nie umre tak jak wczoraj. dzisiaj o 12 sie ulatniam z pracy. jade sie dopakowac, a pozniej spac do 20, bo poczatek trasy ja prowadze. wczoraj nie spalismy do prawie 1:30 tak wiec dzisiaj ledwo widze na oczy, a w pracy mi sie pytali, czy planuje dzisiaj w tym stanie prowadzic, bo jak tak, to zebym sie nie zdziwila, jak kaza mi dmuchac w balonik, bo wygladam podobno jak nawalona i nacpana jednoczesnie. no ale juz jutro bede miala mozliwosc polozenia sie na plazy:D:D:D
  4. mania-- co ten chlop nawycznial, ze tak powazna zmiana nastawienia?
  5. hejka! gos-- lacze sie z Toba w bolu. u mnie a oknem podlaczaja budynek obok do kanalizacji wodno sciekoej. jednym slowem, mlot pneumatyczny, koparka i inne ciekawe urzadzenia chodza od 7 do 16, glowe od 3 dni mam szersza niz wyzsza i jestem klebkiem nerwow. jakby tego bylo malo okazalo sie, ze mam ostra nerwice objawiajaca sie ostrymi bolami w klatce piersiowej (uczucie podobne do zawalu). wczoraj wieczorem lezalam na lozku i doslownie walczylam o kazdy oddech tak mnie bolalo. no ale przynajmniej znam przyczyne. teraz meliske sobie bede popijala coby nie zejsc z tego swiata za wczesnie... chociaz czaami sie zastanawiam czy jakbym zesla to bylo by az tak zle komukolwiek...
  6. spakowana jestem w 95%. zostalo dorzucic kilka pierdolek, kosmetyki ktore uzywam na codzien. N za to nie jest wcale spakowany poza rzeczami typu reczniki ktore ja pakowalam... no ale jak sie nei spakuje to bedzie jego problem nie moj milego popoludnia a ja zmykam
  7. jeszcze pol godzinki, pozniej na zakupy jedzeniowe dla mamy i do drugiej pracy. no ale dzisiaj juz koniec z ta druga praca:) do tego wyplate dzisiaj w drugiej dostane, wiec mozna powiedziec zapowiada sie nie najstraszniejsze popoludnie:) zeby tylko mnie ten leb przestal bolec
  8. a ja czemu zdjec nie dostalam?? czuje sie pominieta:( a tak w ogole to glowa mnie tak napirnicza, ze az mi chuczy kazdy najlzejszy dzwiek jak dzwon zygmunta w czasach swojej swietnosci:(
  9. biala-- ja ogolnie z facetami stawiam sprawe jasno. owszem musze czasami zostac wnerwiona by mi sie chcialo przedstawic wszelkie argumenty i pretensje. ale zawsze informacja zostaje przyswojona, bo jest ona dostosowana do sposobu ich rozumowania. gdyby N nie zrozumial to bym sie zdziwila. a jak zmiana bedzie ktotkoterminowa to bedzie znaczylo, ze facet jednak nie jest dla mnie odpowiednim kandydatem na partnera, bo z debilami to ja nie mam ochoty sobie ukladac zycia:)
  10. hejka! wczoraj napisalam cos ala list do N, bo skoro ni eumiemy sie dogadac rozmawiajac to moze skuteczniejsze bedzie pisanie. no i pisanie okazalo sie skuteczniejsze niz rozmowa. napisalam wszystko na spokojnie, wyszlo z tego troche spokojniejsze wypracowanie niz jak we mnie agresja buzowala. w skocie dalam mu do zrozumienia, ze albo zmieni nastawienie, albo odda klucze od mieszkania i zabierze brudne rzeczy z czystymi do mamusi. wreczylam mu to chwile przed wyjsciez pracy. on pojechal do prezesa a ja do drugiej pracy. po powrocie do domu, zastalam cale mieszkanie sprzatniete. wybral polowe obowiazkow ktore beda nalezaly do niego. tak wiec jakas tam poprawa jest. zobaczymy czy dlugofalowa czy tylko tak jak pies do momentu w ktorym sie do niego mowi... a dzisiaj od rana mam taki mlyn, ze nie wiem jak sie nazywam:( gos-- jak nastroje?
  11. biala-- N tez taki byl, a moze nadal jest, ale sie dobre kamufluje. ale ostatnio mu sie poprzestawialy klepki i chyba probuje sprawdzic, czy uda mu sie mnie przerobic na ksztalt mamusi. jedno jest pewne. jak nadal bedzie tak pajacowal to dobrze to sie nie skonczy. no chyba ze rzeczywiscie zatrudnimy sprzataczke:D
  12. N taki na poczatku nie byl. pomagal. sprzatal, pomagal gotowac. ale od jakichs 2 tygodni to jest normalnie jakas masakra. w glowke mu sie cos zrobilo. i uwaza jeszcze ze on robi duzo w domu. no wiec mu wyliczylam co dokladnie robi, co dokladnie robie ja. to stwierdzil, ze on nie widzi problemu. to powiedzialam, ze ja nie widze problemu z zatrudnieniem kogos do pomocy. jestem w stanie zrozumiec, ze jestem bardziej zorganizowana bo od ponad 8 lat nie mieszkam z rodzicami i sama musze zadbac o swoj kat, no ale w role kury domowej to ja sie nie wciele, zwlaszcza, ze pracuje w 2 firmach. poza tym jak bedzie chcial mnie przysposobic do tej roli to mu spakuje manatki i zawioze do mamusi. duzo tego nie ma, wiec na raz sie zabiore, a pozniej wymienie zamek w drzwiach:)
  13. N poinformowalam, ze jak nie zmieni nastawienia to zatrudnie sprzataczke. strwierdzil, ze chyba oszalalam, powiedzialam, ze oboje pracujemy i zarabiamy na tyle, ze jak nei mamy czasu i sily by sprzatac to mozemy oplacic pania co nam raz na tydzien ogarnie mieszkanie. po pracy jade do drugiej pracy wiec pewnie sie z nim wieczorem dopiero zobacze i rozmowie. a ustepowac nie mam zamiaru, moj ojciec jest taki, ze sam nie wlozy koszuli do kosza na pranie, a co dopiero wlaczyc pralke, wiec wiem jakie jest zycie z taka osoba. no ale moj ojciec tez zarabia nieporownywanie wiecej niz N wiec stac go na to, zeby przychodzilo 2 panie i jedna zajmowala sie sprzataniem, a druga praniem i prasowaniem i gotowaniem... no ale jak N nadal bedzie taki przemeczony praca to tez trzeba bedzie zatrudnic jakas pania co zajmie sie domem, bo od wrzesnia on wraca na zajecia w weekendy wiec juz wtedy to nagminnie bede slyszala jaki to on zmeczony jest...
  14. biala-- w domu matka zapieprza jak bury osiolek, a oni nic nie musieli robic. mamusie robiadek pod nos podstawila i patrzyla czy rowno sie tluszczyk odklada. ojciec gotuje w niedziele. N wczesniej pomagal, ale zaczyna teraz odstawiac cyrki i nie robi nic, tylko mowi, ze idzie do pracy, ale to ze ja tez pracuje to juz nie jest istotne, wiec powiedzialam, ze jak nie mamy czasu oboje lub jestesmy zmeczeni to zatrudnijmy sprzataczke!
  15. biala-- problem polega na tym, ze N ostatnio przyjal role lwa salonowego. znaczy sie uwaza, ze jedyne co musi zrobic w domu to pozmywac (aktualnie tylko po sniadaniu 2 miski po platkach z mlekiem i po sobie po kolacji miske po owocach) i wyniesc smieci. reszta obowiazkow powinna byc wg niego na mojej glowie. do tego kilka innych mniejszych lub wiekszych problemow. ja rozumiem ze on pracuje i wraca zmeczony, ale ja tez pracuje a teraz pracuje 2 razy wiecej niz on i jakos mam czas tak rozplanowany ze zdarze uprasowac i poprac rzeczy. tak wiec powiedzialam mu, ze podzial obowiazkow wprowadzamy, ja jego robic nie zamierzam, jak bedzie syf kila i mogila to bedzie, ale ja przynajmniej nie bede sie stresowala, ze on nic nie robi a ja zapieprzam. stwierdzil, ze taki uklad mu nie pasuje, powiedzialam, ze mnie nie pasuje jak jest teraz, ze ja musze sobie czas rozplanowywac by wszystko pozalatwiac, a on ma wszystko w dupie bo przeciez wszystko sie samo zrobi. wczoraj jak sie wnerwilam to mu powiedzialam, ze skoro on sam nei chce sie wlaczyc do pracy to mozemy paniazatrudnic co bedzie sprzatala i wtedy rzeczywiscie bedzie sie samo robilo, stwierdzil, ze chyba oszalalam, tak wiec albo sie wlaczy w prace domowe, albo rzeczywiscie zatrudnie pania do sprzatania i obciaze go kosztami.
  16. hejka! glupiego zachowania N ciag dalszy, wiec nawet mi si enie chce pisac... jedno jest pewne, doszlismy do momentu w ktorym albo on sie ocknie albo obudzi sie mieszkajac spowrotem z mamusia. niby spowrotem rozmawiamy, ale on uwaza, ze problemu nie bylo i nie ma wiec nie ma o co kopi kruszyc... faceci czasami sa naprawde beznadziejni
  17. ja mam dzisiaj podly nastroj. z N mamy ciche dni, a do urlopu 5 dni, a szczerze mowiac, to nie mam ochoty jechac...
  18. jeszcze jestem:) a determinacje mam, bo N musi schudnac i to duzo. wiec sama zaczeam sie odchudzac, zeby bylo mu latwiej, sama nie narzekam bo tez dobrze sie czuje lzejsza i moze wkoncu wroce do wagi sprzed tabletek antykoncepcyjnych, no i dodatkowo jak bede chciala zajsc w ciaze to bede musiala schudnac troche coby moje kolanka nie padly jak mi przybedzie kg od ciazy. N juz powiedzialam, ze po diecie zostaniemy na takim trybie zywieniowym, ale wprowadzimy dodatkowo alkohol i raz na jakis czas cos slodkiego. no i lazimy na silownie po czym oboje mamy troche wiecej energii. i lepsza organizacje czasu:) maxi
  19. Gos-- kawy nie pije nie z powodu diety. ja ogolnie ostatnio nie przepadam za nia. mama z N pija kawe codziennie, a ja wole herbatke. smak kawy jakos ostatnio mi nie odpowiada. N zrzucil prawie 10 kg, ja 7. dieta ogolnie nie jest juz taka katujaca. jemy ogolnie wiecej produktow niz na poczatku, ale zapisalismy sie na silownie, wiec jest ok. a ta prace to mozesz na naszych kontaktach napisac:) wszystko udokumentowane;)
  20. gos kawy juz od ponad miesiaca nie pije. jawnie mi nie smakuje, a zapach mnie drazni. w sumie to pije wode, herbate, miete albo melise. z czego planujesz sie doktoryzowac? jak ogolnie dzisiaj nastroje?
  21. hejka! ja dzisiaj jestem na maxa nieprzytomna, doslownie mozg mi sie wylaczl w nocy i jeszcze nie wlaczyl. siedze przed kompem i patrze w monitor jak sroka w kosc... mania-- witamy corke marnotrawna;) gratulacje zareczyn:) na kiedy planowany slub? napisz cos wiecej o tym swoim lubym;)
  22. Gos-- maxi do mnie pisala jakis tydzien temu. z M miala spiecia jakies, ale sie zaczynalo ukladac, byli na wypadzie weekendowym. a teraz tez do niej pisalam, ale nie odpisala. tak wiec mam wiadomosci sprzed tygodnia gdzies
  23. gos-- program mam co mi wyliczy jak mu wprowadze wszystkie obecnosci, ulopy, badania okresowe, zwolnienia, nadgodzini i premie. wtedy sam mi wyliczy jaka jest placa do przelania na konto, jakie skladki sa do odporowadzenia. dla tych na umowe zlecenie to jest jeszcze inaczej, ale na szczescie tez sam wyliczy mi sjkladki i tym sie nie musze martwic. no ale jak mysle o tych 700 osobach to mi sie slabo robi. a ma jeszcze jedna firma dojsc gdzie tez bedzie jakies 400... na sama mysl doslownie mam ochote zaczac krzyczec. no ale kasa z tego jest niezla, wiec zagryzam zeby i nawet nie mowie, ze mam wyjazd i ze chcialabym moc cos zrobic przed tym wyjazdem. nawet w piatek za tydzien bede w pracy do okolo 19-20 a wyjezdzamy o 23 gdzie ja jestem pilotem a pozniej kierowca... tak wiec zapowiada sie ostra jazda na maxa. juz wiem, ze musze sobie zrobic zapas redbulla, lecytyny i dobrej skocznej muzy na droge coby nie pasc w trakcie. N juz powiedzialam, ze spakuje sie czesciowo juz w niedziele, a w piatek tylko dorzuce szczoteczke do zebow i kosmetyki kolorowe, a po pracy pojde regularnie spac na te kilka godzin co bedzie przed wyjazdem. ucieszony nie byl jak sie dowiedzial, ze bede pracowala w piatek, ale nic nie powiedzial.
  24. hejka! ja dzisiaj jakas niewydarzona jestem. rano wstaje 20 minut przed N, bo wybielam zabki, no i musze 30 minut z nakladkami na zabkach polazic, a i tak jakos nie moglam sie dzisiaj jakos wyrobic. i jak zawsze psiocze zeby sie pospieszyl, to dzisiaj przeze mnie bysmy sie do pracy spoznili. na weekend juz mam plany zorganizowane - praca. wyplata ma byc zrobiona do mojego wyjazdu, tak wiec wyplata dla okolo 700 osob ma byc zrobiona w jakies 6 dni (sprawdzenie czy wszystkie urlopy, chorobowe sa wpisane do programu, wyliczenie nadgodzin, wpisanie nadgodzin do programu, wyliczenie premii, dodatkowo, dla zlecen wyliczenie placy, nagdodzin i wpisanie tego do programu) jednym slowem czeka mnie bardzo intensywny ostatni tydzien przed urlopem. gos-- niektorym sie dieje cos w glowke jak znajda sobie faceta i uwazaja ze zlapaly pana boga za nogi i teraz to juz nalezy tylko sie zajmowac swoim panem i wladca... wtdy tez okazuje sie co tak naprawde liczy sie w zyciu... wspolczuje brutalnego odkrycia prawdy:(
  25. gos-- wspolczuje. no ale bede trzymala kciuki by projekt przeszedl. rozumiem, ze w takim razie musimy sie umowic na jakis inny termin naszego spotkania. no ale co sie odwlecze to nie uciecze. cos wymyslimy:)
×