sippelsweg
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez sippelsweg
-
dokladnie, bialy piasek, cieply, taki mieciutki:D
-
kwiatek- moin moin, zawsze do uslug;) a sen mialam bardzo przyjemny, bylam na jakims jachcie w bardzo milym towarzystwie, ale nie zdarzylam sprawdzic w jak milym bo zadzwonil telefon. a i chyba prince wielce urazony w tym snie z moim tata rozmawial. hahaha, teraz sobie przypomnialam:)
-
hejka wszystkim:) Kwiatek-- olej anonimowych:) my Cie lubimy, a jako stale bywalczynie mamy wiecej do powiedzenia:) mnie dzisiaj obudzila kolezanka, a mialam taki fajny sen:( no ale coz widac nie bylo mi dane zobaczyc co bedzie pozniej;)w sobote ide na mamma mia. poslucham sobie abby w kinie:)
-
kwiatek-- wlasnie doszam do wniosku, ze wszamie zaiekanke jak mi sie uiecze i sie przekimam przed treningiem, bo cos czuje, ze padne jak tak dalej pojdzie:(
-
Kwiatek-- moin, kawe o ja bym z checia dozylnie dzisiaj chciala, bo zasypiam w kazdej pozycji nawet na stjaco:(
-
mania-- garnitury taty a gdzie sie reszta podziewa?
-
wrocilam:) za pralnie chemiczna zabulilam 100 zl, normalnie mi witki opadly, no ale coz, jak mus to mus. teraz robie sobie obiadek, twor nowoczesny pod haslem, zapiekanka z tym co mam w lodowce:D i wreszcie napije sie kawusi:D
-
hejka wszystkim! wczorajsze spotkanie bylo super. powspominalismy, pogadalismy o przyszlosci, posmialismy sie do lez. jutro chyba pojade znowu do kielc, ale tym razem barzdeij zwiedzic targi, niz do pana B. chociaz pewnie po zamknieciu pojdziemy na jakies szamanie. ale tak mi poprawil humor wczoraj, ze cala droge do domu sie smialam sama do siebie:) on jest jednym z niewielu niemcow ktorych lubie i szanuje. przegadalismy chyba 7 godzin non stop. przypomnialam sobie nawet akcent niemiecki:) a w restauracji jakas grupka ludzi zaczela gadac po angielsku jak uslyszala, ze my rozmawiamy po niemiecku, ale szlo im to dosc opornie wiec tylko dostarczyli nam rozrywki:)
-
kwiatek-- niemcy sa w te klocki perfekcyjni, nic tylko siasc i plakac
-
hejka wszystkim biala-- no to moze trzeba sie za czyms nowym rozejrzec? kwiatek-- pewnie pewnie, znowu mu pewnie zrobiles jakiegos drinka i sie psinie powiekszyly:p mnie sie takie pierdoly w nocy snily, ze masakra. obudzialam sie rano i nie wiedzialam o co chodzi:O a zaraz jade do kielc na targi, bo akurat znajomy niemiec ma tam stanowisko to sobie pogadamy:) a nie widzialam go chyba rok czasu:( wiec bedzie o czym gadac:)
-
Kwiatek-- chyba kazdy z nas mial taki moment w zyciu, ze myslal, ze tym razem w tunelu nie ma swiatelka... ale zawsze jakos da sie je znalezc. a tak jak sam wiesz, muzyka wplywa bardzo na nasz nasrtoj. wiec ja jak mam stany poddepresyjne to puszczam - i tu mowie bezobciachowo- disko. takie taneczne, z lat 80\' 90\'. najczesciej stawia szybko mnie na nogi;) no ale ja lubie tanczyc, wiec moje nogi przy takiej muzyce same sie ruszaja i endorfiny i seratonina same sie uwalniaja:)
-
ja tam staram sie nei poddac depresyjnemu nastrojowi i staram sie czegos zywego sluchac, ale takiego co to ma jakas tresc. albo chociaz muzyka jest na tyle melodyjna ze da sie do tego tanczyc:) a jak juz to tez nie pomaga to wole nie sluchac niczego niz poddac sie calkowicie wladzy przygnebieniu lub otepieniu.
-
kwiatek, sa gusta i gusciki, ale mnie urazic jest iezko, a konstruktywna krytyka jest zawsze mile widziana:D
-
kwiatek, ja umc umc nie slucham, a muzyka starsza mi sie podoba, np. niesmiertelni beatlesi beda dla mnie zawsze super:)
-
ja ostatnio sie na starocie przezucilam. slucham np abby. ogolnie muzyka 60'-90' lata. melodyjna i z jakims sensownym tekstem, a nie umc umc umc ulalalala....
-
no ale widze kwiatek, ze dzisiaj cos masz lepszy nastroj niz zazwyczaj:)
-
kwiatek-- no przeciez czegos nie pasujacego bym nie wstawila:D
-
ja to swojemu kociakowi to do mleka dolewalam:) a pies wino grzane lubi
-
kwiatek-- rozaklkoholizujesz psa i bedzie musial biedak na odwyk pojsc jak ten slon co sie od heroiny uzaleznil... a tak swoja droga to a swojego kota tak upilam raz, ze mu sie lapki poplataly i nie byl w stanie chodzic, a na drugi dzien nie odchodzil od miski z mlekiem:) ale to tylko raz sie dal namowic na libacje i to chyba wtedy eierkoniak tak mu smakowal:) a co do princa, to nie wiem czy mitoman czy jakies inne schozenie, ale jak dojdzie do konfrontacji to sie zapytam jak dlugo sie spotykamy i na jakim etapie jestesmy no i kiedy slub...:D
-
i to jeszcze wie, ze mamy wspolnych znajomych a do tego moje miasto nie nalezy do duzych. tak wiec szansa na to, ze sie wiecej nie spotkamy jest jak 6 w totku... a do tego chodzimy do tych samych knajp, bo inne sa melinami albo miejscami spotkan nastolatkow, do ktorych zadne z nas sie nei zalicza...
-
kwiatek-- on nawet moim ex nie jest, spotkalam sie z nim 2 razy, a pozniej on urwal kontakt bez powiedzenia o co chodzi. a teraz utrzymuje, ze sie nadal spotykamy i wszystko idzie ku dobremu...
-
biala-- biedactwo, ja tez jestem tez podziebiona i zakatarzona, do tego mnie cos gardelko lapie:( no ale moze sie nie poddam, dzisiaj sobie odpuszcze trening zaaplikuje sobie jakas super dawke prochow i poloze sie do lozka, co prawda teraz nie moge bo mam pania ktora sprzata i tak troche nie bardzo, zebym lezala w lozku jak ona sie kszata:( gos-- powodzenia w rozwozeniu. odezwij sie czasem do mnie, bo mam wrazenie, ze sie chyba na mnie obrazilas...:( tez w ten weekend zrobilam porzadki na gg. pousowalam archiwum ludzi z ktorymi nie utrzymuje kontaktu, lub takimi z ktorymi archiwum nie jest mi potrzebne. znalazlam archiwum z moim ex (od 2006 roku!), wyrzucialam nawet sie nie zastanawiajac:) a teraz dowiedzialam sie,k ze moj bardzo dobry wujek lezy w szpitalu, cos ma z kregoslupem. nie moze sie ruszac:( to jest maz mojej cioci (niektorzy wiedza o kogo chodzi...) facet jest zalamany, bo lekarze na razie nic mu nie powiedzieli co mze mu byc bo musza najpierw wykonac badania. a on biedny moze tylko lezec bo siedziec nie ma jak:(
-
hejka wszystkim! ja sie wczoraj pobujalam troche po polsce, to sie nie pojawilam na kafe, a reszta?? co to ma znaczyc?? tak w ogole to dowiedzialam sie ze prince opowiada znajomym, ze my sie nadal spotykamy i ze wszystko jest ok... teraz czekam kiedy wpadne na jakiegos naszego wspolnego znajomego i on mi sie o niego zapyta... a mamy kilkoro wspolnych znajomych. no coz bedzie glupia sytuacja, ale sam sie w nia wpakowal. w piatek rozkochalam w sobie psa, a wczoraj mala dziewczynke. wiec mozna powiedziec, ze milosci mi nie brakuje;) gos-- nie przejmuj sie kafe. jako niedziewica i tak juz jestes spalona jak my wszystkie;)
-
no to wez sobie jakas butelke szklana, nalej goracej wody i sobie przyloz do podbrzusza. na mnie to dziala. robotnik poszedl, bardzo mily czlowiek, pogadalismy, posmialismy sie i zrobil wszystko co chcialam jak chcialam:) najpierw marudzil, ale pozniej mu sie odmienilo i wspolpraca szla nam bardzo sprawnie;) a wlasnie zauwazylam, ze moj ex cos czesto mi wchodzi na moj profil na naszej klasie... ciekawe czego los tam szuka...
-
wypilam kawusie taka siekierowata, moze sie dobudze. bo jakas jestem niekumata. pan w kuchni mnie co jakis czs straszy wlaczajac maszyne piekielna (pile do Ciecia drewna i metalu), no ale poza tym jest ok.... biala-- polecam albo przytulenie sie do samca albo poduszke elektryczna tak zeby brzuszek sobie zagrzac:) ja tez czasami kocham bycie kobieta:( chlopy to maja dobrze... :(