Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sippelsweg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sippelsweg

  1. hejka dziewczynki wrociam z szalenstwa zakupowego ktore okazalo sie lekka klapa. wybralam/dostalam co prawda zajebisty zegarek na prezent urodzinowy, ale na tym sie skonczyly zajebiste a nawet fajne rzeczy:( maxi-- mam nadzieje, ze wam sie ulozy. i nastepnym raziem to pisz jak sie zaczyna pod gorke droga a nie jak juz blisko szczytu jestes!!! gosiu-- nadal czekam na maila, a co do serducha, to takjak mowilam, miej mysl na ten temat a wiecej wyrzucaj a bedzie lepiej! a wszystkim zostawiam po zimnym piwku C
  2. ja dzisiaj jestem na maxa nietomna jakos, zreszta moi rodziciele po pracy przyszli i pierwsze co zrobili to wlaneli sie w kimono. aha jutro mnie nie bedzie caly dzien, bo rodzicielka zabiera mnie na zakupy by mi jakis prezent zakupic lub zamowic. a po drugie teraz sa mega wyprzedaze, wiec moze uda sie cos fajnego upolowac. gosia-- cekam na maila cadra-- nie wiem czy od Ciebie tez mam oczekiwac? maxi-- daj znac jak humorek u Ciebie. mam nadzieje, ze chociaz troszke lepsiejszy
  3. maxi-- za pozno jest tylko wtedy gdy 2 ooby juz nie chca miec ze soba nic wspolnego. a z tego co wiem, to u was jeszcze nie do konca tak jest...
  4. cadra-- nie ma problemu, jak bede mogla to postaram sie pomoc maxi-- czytam i zaraz odpisze. nie lam sie, cos wymyslimy!
  5. Co zrobił gdy go zdradziła? Historia z pewnego forum internetowego Byliśmy małżeństwem od 3 lat, nie mieliśmy dzieci ale planowaliśmy w przyszłości. Byliśmy też tak mi się przynajmniej zdawało szczęśliwi. Wszystko to jednak runęło pewnego dnia jak domek z kart. Przypadkiem sprawdziłem jej sms-y w komórce i przeżyłem szok. Nie ulegało wątpliwości, że żona mnie zdradza. Mimo wszystko nie chciałem jednak działać pochopnie dlatego postanowiłem, że muszę przekonać się na własne oczy. Postanowiłem więc śledzić moja żonę i niestety moje przypuszczenia potwierdziły się. Byłem załamany, nie wiedziałem co robić, w głowie krążyły mi różne myśli. Niestety sytuacja nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Pojechałem do knajpy się napić i zastanawiałem się jednocześnie co robić. Doszedłem do wniosku, że nasze małżeństwo jest już skończone ale tak tego nie mogę zostawić. Nie będzie żadnego kulturalnego rozstania. Ona musi zostać upokorzona, musi cierpieć tak jak ja. Tylko jak to zrobić? Póki co postanowiłem, że nie dam po sobie poznać, że coś wiem. Nie powiem łatwe to niebyło ale jakoś sie trzymałem i żona chyba nic nie zauważyła. Po dwóch dniach wreszcie wpadłem na pomysł jak ją upokorzyć. Następnego dnia pojechałem do tego faceta z którym mnie zdradzała i powiedziałem mu, że wiem o wszystkim i co on na to. Facetowi zrobiło się głupio, zaczął się jakoś bezsensownie tłumaczyć, że nie wiedział, że ona ma męża, że gdyby tylko wiedział, że mnie przeprasza i tym podobne bzdety. Oczywiście kłamał ale to nie miało teraz znaczenia. Powiedziałem mu, że nie przeszkadza mi to tylko stawiam dwa warunki. Po pierwsze mają być dyskretni żeby ludzie nie zaczęli gadać a po drugie skoro chce mieć z nią romans to za każde spotkanie musi mi płacić 50 zł. W tym momencie faceta zamurowało. Zapytałem go więc czy chce dalej posuwać moją żonę czy nie, w końcu wychodzi taniej niż w burdelu. Jeżeli się nie zgadza robię awanturę i koniec darmowego bzykania. Widać, że facet był w ciężkim szoku ale po chwili wahania zgodził się. Podaliśmy więc sobie ręce a ja zaproponowałem żebyśmy wypili brudzia i przeszli na ty. Od tej pory moja żona bzykała się już za kasę choć nie miała o tym zielonego pojęcia. Oczywiście ze mną też uprawiała seks tak jak dawniej. Postanowiłem, że przez kilka miesięcy będę to ciągnąć a dopiero potem będzie rozwód. Jednocześnie zaprzyjaźniłem się z jej kochankiem. Okazało się, że to naprawdę fajny facet i mamy wiele wspólnych zainteresowań. Naturalnie żona nic nie wiedziała o naszej znajomości. Wreszcie po 5 miesiącach takiego wariackiego życia stwierdziłem, że wystarczy tego dobrego i postanowiłem wszystko jej powiedzieć. Podczas niedzielnego obiadu zapytałem ja jak tam Marek? Jaki Marek odpowiedziała i widać, że już była zdenerwowana. Jak to jaki ten z którym się bzykacie 2 razy w tygodniu odparłem ze śmiechem. Żonka pobladła w tym momencie i za chwilę rozpłakała się. To ty wiesz zapytała? Jasne, że wiem i nie przeszkadza mi to zresztą Marek płaci mi 50 zł za spotkanie. Zresztą fajny z niego gość, kumplujemy się. To ją już kompletnie dobiło i teraz zareagowała agresją. "Jak mogłeś", "ty świnio", "ty zboczeńcu" itp. Na mnie oczywiście nie robiło to żadnego wrażenia i tylko się uśmiechałem pod nosem. widać, że zemsta się udała. Oczywiście po pewnym czasie rozwiedliśmy się a ona po ogromnej awanturze skończyła swój romans z Markiem. Obecnie nie mam żadnej kobiety dlatego, że nie mogę jeszcze żadnej kobiecie zaufać ale mam nadzieję, że czas zagoi rany. Ona natomiast jest całkowicie rozbita i załamana. Wiem to od naszej wspólnej znajomej. Mimo wszystko mam gorzką ale satysfakcję.
  6. maxi-- napisz co sie dokladnie stalo, moze jakos uda nam sie to poukladac we wlasciwej kolejnosci i bedzie lepiej
  7. maxi-- przytulam Cie. przelacz muzyke na cos bardziej skocznego, bo smetna muza raczej nie pomaga na poprawe nastroju...
  8. ja bym jej chyba popsula ten wypoczynek piszac smsa. ludzka bezmyslnosci i glupota czasami mnie przerazaja
  9. gosiu-- moglas jej powiedziec, ze no moglam, ale w sumie jakos w tlumie, zzle Ci sie zyje... co za glupia pizda
  10. gosiu-- sama mowisz, ze jest juz lepiej niz bylo, w2iec nie zaprzepaszczaj tego negatywnym mysleniem. nie wiesz co Cie czeka za nastepnym rogim, a Ty juz snujesz czarne wizje tego co bedzie za 10-20 lat... ma to jakis sens?
  11. maxi-- po jakims tygodniu bys marzyla o powrocie do terazniejszosci... a jak nie wierzysz to pojedz sobie na jakas zabita dechami wies, odcieta od swiata. bez tel, bez kompa, bez telewizji, po 2 dniach bys rwala wlosy z glowy. no moze po 3 jakby byl tam jakis super przystojny i dobry w lozku wiesniak...
  12. gosia-- wizje masz dosc interesujaca wlasnej smierci... ale wydaje mi sie, ze nas by zainteresowalo gdzie sie podzialas i z tego co wiem, to masz psa a nie kota:) maxci-- kazdemu od czasu do czasu potrzebna jest pomoc, a jako, ze w tej dziedzinie mam jako taki dar to go wykorzystuje by sie nie zmarnowal. idz kochana dzisiaj na silownie i sie rozladuj troche, a pozniej daj znac jak zyjesz
  13. hejka dziewczynki! maxi-- co to sie podzialo? napisz co tam sie u Ciebie dzieje, jak nie tu to na gg lub @. moze znowu cos nadinterpretujesz... mnie sie dzisiaj snily takie pierdoly, ze masakra. ze mnie zgwalcono, ale tego nie pamietalam i z oprawca dalej jakies kontakty mialam, dopiero jakis moj kolega co to niby we mnie zakochany jest zaczal mi to jakos przypominac i na koniec chyba zeznawalam by wsadzic gwalciciela do pierdla... obudzilam sie taka zmeczona, ze masakra:( buziaczki kochane na mily dzionek i dla wszystkich C|_| goracej kawy
  14. hejka dziewczynki u mnie tez upal i nie wstal. troche spraw pozalatwialam dzisiaj. koncowke remontu probuje jakos przeprowadzic. jak na razie idzie mi to powoli ale caly czas do przodu. a co do lezenia nad woda to tez bym sie walnela, najlepiej z jakims meskim dobrze wygladajacym osobnikiem;)no ale jako, ze ani woda na razie mi sie nie szykuje, to meski osobnik moze sie nie pojawiac na horyzoncie:) buzki na mily dzionek i zostawiam lody waniliowo orzechowe dla ochlody;)
  15. kuchnia juz lsni;) a przed domem mam hustawke:) podesle wam zdjecia jak tylko bedzie pogoda bardziej sloneczna:)
  16. Kochana bo ja jestem taki czlowiek co to poglaska jak zrobi sie cos dobrego a skarci jak sie przeskrobie:)
  17. no wlasnie biala wyszczyszcze i naladuje bron i strzele Ci w Twoja waska dupine. ze w okularach chodze nie oznacza, ze nie trafie;)
  18. biala jak bedziesz takie rzeczy opowiadac, to d Ciebie pojade i Ci nastukam! ciesz sie a nie czarne chmury wizualizuj!
  19. ja mialam wczesniej tez nastroj taki,z e nic tylko wziac zyletke i sie pochlastac, ale puscilam sobie muzyczke skoczna i wzielam scierke w reke i latam na scierce po calek kuchni. jak cos malenstwo to ja tez moge robic za ramie do wyplakania sie:) jak trzeba bedzie to potrzasne, ale zawsze wyslucham. ebook_angela@wp.pl polecam terapie skoczna muzyka;)
  20. hejka dziewczynki! ja jak zwykle urodziny mialam malo ciekawe, ale tak jest odkad pamietam, wiec nie wiem czemu nadal mnie to dziwi... no ale coz. juz jest po wiec mozna zyc dalej olewajac system. dzisiaj pogoda za to jest taka, zemozna sie pociac i to na drobne plasterki:( no ale sprzatac trzeba bo nie ma innej rady po remoncie:( buzki na mily i miajmy nadzieje sloneczny dzionek
  21. wpadlam sie przywitac gosiu-- pamietaj, ze zawsze bedziemy staraly sie Ciebie wspierac.
  22. hejka dziewczynki! moj pies dzisiaj podobno dal taki koncert zyczen, ze masakra. od 4 w nocy podobno wyl tak, ze nie dalo sie spac. ja jako, ze mialam zamkniete okno to przespalam cala noc jak niemowle:) ugotowalam pierwszy obiad w nowej kuchni, i jak na razie stwierdzam, ze stara byla bardziej funkcjonalna, aczkolwiek brzydsza. no coz trzeba sie przyzwyczaic.
×