Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sippelsweg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sippelsweg

  1. hejka dziewczynki ja wczoraj zostalam delikatnie rzecz ujmujac wystawiona przez moj termofor... no ale coz, juz ja mu sie odwdziecze... za to wczoraj udalo mi sie wkoncu moj pokoj doprowadzic do stanu, ze da sie w nim mieszkac, znaczy sie nie stoja na srodku walizki ze spakowanymi rzeczami do przeprowadzki itd. no i okazalo sie, ze mam bardzo duzo miejsca. do tego wczoraj chyba po tym tel od D. to chyba pol paczki spalilam. wiec dla singielek powiem, ze bycie singielka ma swoje zalety... buzki dla wszystkich
  2. hejka dziewczynki ja wstalam przed 8 wyspana na maxa, nie wiem co mi sie w glowe zrobilo, ale nie moge spac dluzej, nawet jak ide kolo 3 spac:( no ale coz, widac tak juz mi sie organizm przystosowal. obejrzalam \"chlopaka z odzysku\" i troche sie posmialam. polecam:) gosia-- co tam sie u Ciebie dzieje?
  3. hejka dziewczynki ja wpadam tu rzadko, bo rzadko mam dostep do netu, bo D. jeszcze nie zalozyl. a raczej czeka az ja mu to zrobie... a wystarczyloby jakby zadzwonil do firmy i sie zapytal co tam nie dziala... u mnie sylwester minal nawet ok, bez wielkiej pompy, ale ogolnie jakby byla wielka pompa to chyba bym padla. w hh bylam o 6 rano, pozniej pojechalismy wyciagnac szamanie z torby bo mnie rodzicielka zaopatrzyla w dobry swojski pasztet, a babcia w przepyszny pierniczek:D no wiec trzebabylo wyciagnac to z walizki i wsadzic do lodowki. no i jakies ubranko na sylwestra... i tu sie zaczely schody. okazalo sie, ze wszystkie moje rzeczy z jednej torby sa mokre i smierdza jakas ostra chemia do samochodu... wiec lekka zalamka, na szczescie, rzeczy z walizki nie przeszly tym czyms... wiec w nadzieji, ze to wywietrzeje i nie pozostawi zapachu rozwieslilam sprawdzajac najpierw czy nie zaatakowalo kolorow. nie zatakowalo... pozniej pojechalismy do D. ja mialam isc spac, bo w drodze przespalam gora 3 godziny:( wiec byalam w polowie martwa. zanim dotarlam do wymarzonego lozeczka bylo po 9 a ja juz ledwo kontaktowalam. pozniej ogolnie prawie do 18 spalam z przerwami na jakies szamanie i przytulanie;) sylwester mielismy w knajpie ze znajomymi, bylo calkiem milo, ale bez szalenstw. po 2 sie stlenilismy, bo ja zaczelam odplywac w ramionach Morfeusza. ubrania w koncu upralam dokladnie bo inaczej nie szlo sie pozbyc tego smrodu... ale wszystko jest cale i juz ladnie pachnie:) buzki na nowy roczek, co bysmy jak maxi mialy caly rok wiosne w sercach;)
  4. to cos wyzej to byla moja tworczosc ranosna w wpisywaniu nicka:) co do przekwitu mojej mamy to juz mam y za soba, bylo ciezko, ale przezylismy. a teraz to ogolnie troche sie jej poprzestawialo w glowce z blizej nie wyjasnionych powodow. znowu mialysmy dzisiaj spiecie, ale gadamy ze soba, wiec nawet nie jest zle, nawet mnie jutro zawozi do autobusu... wiec chyba sama nie wi o co jej chodzi. odezwe sie dopiero z hh w poniedzialek, wiec milej niedzieli a dla tych co to juz nie beda przed 31 tutaj to wszystkiego najlepsiejszego w nowym roku:)
  5. no ja sie spakowalam juz prawie do wyjazdu, jutro o 7 rano wybywam do kraka i z kraka bede sie bujala do hh. w domu ogolnie atmosfera ostro napieta, bo sie rodzicielce calkiem we lbie popie.rdolilo. doslownie z kazdym sie kloci i rzuca sie o wszystko. wiec ciesze sie, ze opuszczam ten durdom. tak poza tym to zatrulam sie pierogami i normalnie umieram od 2 dni. dzisiaj mnie tata zaczal poic jakimis specyfikami na zoladek i myslalam ze zdechne. bo zaczal delikanie od jakiegos specyfiku szwajcarskiego, a jak nie pomoglo to mi dal orzechowki (sok z orzechow mlodych + spirytus) malo nie padlam po kieliszku i teraz czekam co to sie bedzie dalej ze mna dzialo... a co do sylwestra to jak na razie wiem tylko ze bedzie w hh, ale co gdzie i jak to jak na razie nie wiem:( no ale u mnike to ostanio normalka
  6. podobno co nas nie zabije to nas wzmocni. no to ja zaczynam czekac kiedy sie ujawnia moje moce magiczne, skoro juz mam byc supermenka, czy superwomenka no to jakies te moce poza wytrzymaloscia jeszcze powinnam miec;)
  7. no wlasnie bylo kolejne spiecie z moja rodzicieka... okazalos ie ze niby wszystko moja wina, ze ona chciala dobrze... jak zawsze to ja jestem najgorsza... ale mam to juz szczerze powiedziawszy gdzies. nastepna wizyta w pl bedzie pewnie jakos w lipcu, bo jak zaczne prace to pierwsze 5-6 miesiecy bede bez urlopu. moze im sie zateskni, a wtedy takjak moj brat bede robila, ze przyjade na 2 dni i pozniej dalej. moze wtedy nie bede ta najgorsza... bo to juz sie zrobilo nudne. jarek jak masz ochote z kims sie poklocic to ja jestem bardzo chetna, tez sie na kims chce wyzyc bo nie mam papierosow pod reka ani nikogo na kim moglabym odreagowac, a meliska nie dziala... a swieta tez byly u mnie jakies takie do dupy. caly czas sie ktos o cos rzucal, a glownie moja rodzicielka, miala problem do calego swiata i sie czepiala na kazdym kroku. ale juz w niedziele rano mnie tu nie bedzie wiec bede miala spokoj. szkoda tylko ze w takich stosunkach sie rozstaniemy...
  8. no i zamowilam bilet na powrot do niemiec na niedziele. a czuje sie doslownie jak wygnana z domu, mama doslownie naciskala na moj wyjazd... paskudne ucucie...
  9. Mr T-- widze, ze gustujesz w szarych myszkach co to wlasnego zdanie nie wypowiadaja na glos. a ja prawdopodobnie jednak pojade na sylwestra do niemiec, bo skoro w domu i tak jestem nie mile widziana, to co za roznica czy bede tam sama czy tu... a tam przynajmniej od czasu do czasu spotkam sie z D. ...
  10. hejka dziewczynki i chlopczyku ja w sumie nei pracuje, a tez juz nie spie. cala noc mialam okropne sny. a wczoraj mialam male spiecie z mama, i w sumie w tej chwili to nie czuje sie w domu jak w domu tylko jak niezbyt mile widziany gosc.do ego jak jeszcze bylo w miare ok to mama placzem na mnie wymusila obietnice, ze zostane do 4 w polsce, wiec sylwestra mam sobie jakos w pl zorganizowac. ale po wczorajszej akcji chyba sie jej zapytam, czy mam zostawac skoro wcale tak bardzo nie jestem mile widziana w tym domu. doslownie czuje sie jak bezpanski pies, ktory nigdzie nie ma wlasnego kata:( bo taka w sumie jest prawda. w domu, moj pokoj zostal zaadoptowany przez tate, w krakowie tez juz nie mam swojego miejsca, w hh tez mieszkanie nie jest moje bo po obronie musze sie z niego wyproadzic... ogolnie wiec chyba popadam w lekka depreche:( a co do jedzenia, to ja przez pobyt w polsCe juz 2 kg schudlam, bo wlasnie jakos tez nie mam za duzej ochoty jesc... chociaz same smakolyki w domu buziaczki dla pracujacych i tych nie pracujacych Mr T-- mozesz pracownikowi przyjsc?? a po drugie jak nie masz kobiety, to nic dziwnego, ze idziesz do pracy przed sylwestrem bo nikt Ci za uszami nie dziamocze;)
  11. no mnie sie udalo urwac na kilka chwil z kuchni:) prezenty calej rodziny popakowane(bo w domu robie za glownego pakowacz\\a, nawet swoje pakuje, ale zawsze sa w ciemnej reklamowce wiec niespodzianke mam:) ) tak poza tym dziewczynki to zdrowych i radosnych swiat takich pelnych milosci i szczescia, bo to najwazniejsze:) buziaczki sle cieplutkie z zimnego swietokrzyskiego:)
  12. hejka dziewczynki:) ja wlasnie uskutecznilam gotowanie lasagne, no i jak na pierwszy raz to wyszla bardzo dobra, rodzice wcinali az im sie uszy trzesly, a tata az wylizal talerz, wiec mozna powiedziec to byl najwiekszy komplement dla mnie:) tak poza tym zrobilam dzisiaj super zakupy. ale nie powiem ile kasy poszlo na te ciuchy bo az mi sie slabo robi jak o tym mysle:O no ale mam juz ubranko na obrone i nareszcie udalo mi sie kupic biustonosz na moj biust, co jest wyczynem niesamowitym, bo prawie 2 lata szukalam:( no ale tak to jest jak sie ma taki biust jak ja:O jak ktos chce to mu oddam polowe, za darmo nawet;) a jutro ide so fryziera rano na jakies szalenstwo na glowie. jak szalec to szalec:)
  13. witam drogie panie ja na szczescie nie musze sprzatac:) za to czeka mnie szal zakupow przedwiatecznych i troche gotowania. ale gotowac lubie, a na szale zakupow zawsze ztskuje. wiec moze jakos to przezyje. dzisiaj kupilam sobie nowy fonik, bo mi sie umowa skonczyla. a w sobote ide do fryziera coby cos wymyslil na mojej glownie:) a znajac mnie to pewnie znowu cos poszaleje:) buzki na mily wieczorek
  14. hejka kochane dojechalam cala i zdrowa, aczkolwiek polprzytomna:) ale nie jest zle, zawsze moglo byc gorzej. teraz popijam z mama winko i sie staram calkiem nie upic 2 kieliszkiem, bo taka ze mnie jest dentka:( wiecej napisze jutro jak bede miala wiecej sily:) buziaczki z polskiej ziemi
  15. spakowana i wyprysznicowana teraz zostalo mi sie ubrac i ruszac w trase. teraz czekam na D. bo wlasnie dzwonil, ze do mnie zmierza, wiec 3 godziny jakie mi zostaly do odjazdu powinny uplynac szybko i milo;) cadra-- czasami wygadanie sie pomaga, przynajmniej tak mowia;) odezwe sie pewnie dopiero jutro juz z polskiego ladu:) wiec milego wieczorku dziejszego i dnia jutrzejszego pania zycze
  16. hejka dziewczynki widze tematy ciekawe:) ja tez dostalam wibrujacego kolege od swojego ex bym sobie nie szukala zastepstwa dla niego... a jakie teksty rzucal wreczajac mi go, ze szukal w takim rozmiarze jak jego, bo nie chcial bym sie do wiekszego przyzwyczaila... no nie powiem, zdechlam, ale mine utrzymalam powazna az do yjscia do toalety gdzie okolo 5 minut sie slanialam ze smiechu. teraz moj lezy tez odlogiem bo przy D. nie jest on potrzebny. co jak co, ale w lozku facet sie sprawdza;) maxi-- jeszcze jestem w de, ale okolo polnocy powinnam przekroczyc granice z pl:) za to udalo mi sie kupic prezent dla taty i mam cos dla mamy lub dla mnie(mala sliczna czarna torebka) wiec jak nic nie znajde innego dla mamy to juz mam zastepczy prezent. zostala mi babcia z mezem i rat... ale oni to jest pikus:) gosia-- co to za doly? co sobie do glowy nabralas? cadra-- a co u Ciebie, bo tak malo cos ostatnio o sobie piszesz
  17. biala-- jutro o 20:30 mam wyjazd a w domu bede wieczorem w srode. doslownie tylko sie rozplakac. ale na szczescie umie spac w autobusie. chcialam leciec samolotem, no ale chcac kupic bilet w piatek na wtorek cena troche mnie polozyla na lopatki wiec musialam zrezygnowac z tej przyjemnosci. jutro troche pobujam sie po miescie, poszukam moze czegos dla rodzinki na prezenty. a zaraz jade do D. wczoraj juz rozpaczal, ze za mna teskni... tia, zapowiada sie ciekawa rozlaka:)
  18. po poltorej godziny czekania i czatowania na babeczke, udalo mi sie ja dorwac, no i wyrazila zgode na przedluzenie mojej umowy. jeszcze musi 2-ga wyrazic, ale szefowa powiedziala, ze na 99% bede dalej mieszkala gdzie mieszkam, zebym sie nie lamala. dzieki za kciuki
  19. ziewczyny trzymajcie kciuki ide do babeczki pogadac o przedluzeniu umowy. a czuje sie normalnie jak przed egzaminem, boli mnie brzuch i czuje jak mi sie rece zaczynaja trzesc:( buzki na mily poczatek dnia:)
  20. wiekszosc rzeczy spakowana, ale dzisiaj juz na wiecej nie mam siy. wykapcialam sie i teraz czuje sie padnieta na maxa. D. moze sie pojawi bo rozpacza, ze to ostatnie wspolne chwile razem przed moim wyjazdem. teraz klade sie z ksiazeczka do lozeczka, a jak sie D. pojawi to najwyzej odloze ksiazeczke na pozniej;) buzki i milej nocki:)
  21. no moje paznokcie tez byly przez jakis czas totalnie do niczego, ale zaczelam je malowac tak by byly zabezpieczone przed woda i detergentami a do tego wcinam duzo nabialu, w postaci serkow topionych, sera, mleka. musze powiedziec, ze pomoglo i mam teraz szpony (tfu tfu tfu przez lewe ramie coby mi sie nie polamaly teraz:)) tak poza tym to spakowalam moze 3/4 swoich rzeczy i jestem na maxa wykonczona. no ale widac juz jako taki koniec
  22. wlasnie w celu zmniejszenia ilosci pierdol jakie posiadam z 2 lakierow zroilam jeden i kolor wyszedl ladniejszy niz oczekiwalam :) i ladnie sie prezentuje na moich szponach ktore chyba juz powinnam przykrocic, bo zaczynaja sprawiac problemy w pisaniu na klawiaturze:(
  23. to zalezy od tego czy mi przedluza umowe, jak mi przedluza to wracam na sylwestra do niemiec (kurcze jak to brzmi, wracam... kiedys to wracalam do polski a jechalam do niemiec...) a jak nie to nie wiem kiedy bede sie wracala ale jakos poczatkiem stycznia, bo musze na uczelni jeszcze pare spraw pozalatwiac.
  24. ja osobiscie polecam. ale najlepiej z miodem gryczanym:) brzmi moze dziwnie, ale smakuje swietnie :D
×