Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

sippelsweg

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez sippelsweg

  1. biala glowa do gory, musi byc dobrze... :) buciki sobie rozchodz przed tym weselichem bo bedziesz desila na bosaka znowu:)
  2. biala no to super:) no to teraz tylko czekac jak bedzie dzwonil:) na pewno sie odwazy... :) MAlinka no to powodzenia zycze w podrozy :) ja wlasnie wrocilam z 2,5 godzinnej abteilungsrunde no prawie zeszlam:( do tego znowu nam zmienili stopnie tajnosci dokumentow... na jeszcze mniej logiczne niz byly:( ehhh ale pogoda sie poprawila, wiec juz jest lepiej:)
  3. hejka kobietki ja juz w pracy siedze z filizanka kawy i sie dobudzam... pogode mam za oknem psia, az szkoda slow:(
  4. ja dzisiaj wyjatkowo spedzilam wieczor w domku:) wypilam piwko i troche chcialam popracowac, ale jakos do tego nie doszlo:D dzisiaj podryw miesiaca byl... koles mnie zapytal, czy zawsze tak patrze, ze sie az on mnie boi... ze by wolal mnie usmiechnieta zobaczyc... no stalam i nie wiedzialam co mam mu odpowiedziec doslownie... ale w koncu wybuchlam smiechem... ehhh Ci faceci, jak mi byli potrzebni to ich nie bylo a teraz jak chce troszke miec od nich spokoju to mnie napastuja... buzki
  5. Malinka, zawsze jak czytam Twoj opis to mi sie on strasznie podoba... ehhhh ta kawa:D
  6. biedny mis ja wykasowalam z mp3 playera wszystkie poiosenki ktore mi sie kojarzya z ex... a w niemczech nie puszczaja w radio polskich piosenek... :)
  7. Gosiaczkowa Biala Gosiaczku, szczerze wspolczuje pracy:( moze, rzeczywiscie powinnas zmienic... atmosfera w pracy jest bardzo wazna do dobrego samopoczucia... a co do predkosci mojej znajomosci to ja szczerze mowiac mam ochote wysiasc... ale cos mnie w tym facecie pociaga do tego stopnia, ze jakos jeszcze nie uciekam... ale juz mu wytlumaczylam, ze swoim zachowaniem doprowadza mnie do stanu skrajnego przerazenia... Biala, czemu wczoraj sie smucilas?
  8. hejka kobietki weekend minal u mnie bardzo burzliwie... w sobote koncert D byl zaj*bisty... muzyka to cos z pogranicza hip hopu i metalu... jego znajomi z innych grup sa tak pieprznieci (ale w pozytywnym sensie), ze masakra, ale bawilam sie do 5 rano... za to jak wracalismy juz to mi powiedzial, ze mnie kocha... no i trochje wpadlam w panike... pol niedzieli sie zastanawialam co mam zrobic... wkoncu pojechalam to wyjasnic... stwierdzilam, ze moze chodzilo mu o cos innego niz ja zrozumialam... nie chodzilo mu o cos innego... :( ale sobie mozna powiedziec to wyjasnilismy... on jest kochliwy a ja nie... jak to powiedzial, poczeka... dowiedzialam sie tez, ze to byla milosc od pierwszego wejrzenia... kupela sie ze mnie teraz nabija, ze film o nas mozna nakrecic... jakos mi wcale do smiechu nie jest... gdyby nie mial tego czegos w sobie to bym odpalila wrotki i zwiala, a tak cholender zachowuje sie jak zwierze... :( ehhhhh biala fajnie, ze wrocilas, co do tego co Ci na twarzy wyskoczylo to mozesz sobie smarowac takim kremikiem - pantenol czy jakos tak, taki w metalowym \"pudeleczku\" bialy krem dla dzieci... super sprawa, przyspiesza gojenie jak marzenie, po 1-2 dniach nie ma sladu... smarujesz tak by caly czas byl kremik na \"ranie\" i znika pieknie :) Malikna, Maxi, Gosiaczkowa, Tesknota
  9. hejka kobietki wlasnie wstalam i szamie sniadanko... jestem ledwo ciepla... no ale spac poszlam po 7 rano wiec troche snu mi sie chyba nalezy:D... dzisiaj ide na koncert D... a wczoraj bylo super... najpierw powloczylismy sie po hamburgu... alez to miasto jest piekne jak wie sie gdzie sie ma pojsc :D. pozniej okolo 23 spotkalismy jakiegos szwajcara co robi sobei rundke po europie i zabralismzy go na spotkanie z D znajomymi... i tak od 23 do 5 rano wlocylismy sie od jednego baru do drugiego baru:D pozniej D powiedzial , ze sie zwijamy, bo on ma ten wystep i musi sie przespac... szwajcara zostawilismy pod opieka 2 ladnych niemek, hihihihi... no i w drodze powrotnej mialam z D taka klotnie, ze normalnie myslalam, ze wyjde z siebie i stane obok... ze szwajcarem dalismy sobie buzi na pozegnanie w policzek, ale zastrugalam wariata i w zartach powiedzialam,ze mnie w usta pocalowal... no i normalnie koles prawnie wrocil i mu wpierniczyl... jak powiedzialam, ze nie stalo sie tak to i tak byl juz nabuzowany... wtedy powiedzialam, zreszta zgodnie z prawda, ze mam paczke super znajoych, ze dajemy sobie na przywitanie i pozegnanie buzi... no i zaczelo sie... najpierw zaczal sie zachowywac normalnie jakbym go poinformowala, ze mam meza i 2 dzieci... wkoncu sie wk**wilam i powiedzialam, ze na takie pierdoly to ja nie mam weny i jak w ten sposob zamierza sie zachowywac to ja dziekuje za uwage... no i sobie poszlam... w najniebezpieczniejszym miejscu w hamburgu w nocy... tia bardzo inteligentnie... no ale mnie dogonil i jakos zaczelismy rozmawiac... ze w niemczech pocalowanie kogos nawet przelotnie w usta to jest juz seksualne/erotyczne i oznacza, ze ma sie na ta osobe ochote... no wcielo mnie... pogadalismy tak ponad godzine na przestanku... i jakos sie dogadalismy... pozniej mnie zapytal, czy moze mnie przedstawiac jako swoja dziewczyne (bo wczoraj to powiedzial znajomym, ze jeszcze nie zadecydowalam czy ma do tego prawa... no wymieklam....) no wiec oficjalnie przestalam byc singlem... ok ide sie doprowadzic do jakiegos ladu i skladu bo jestem jakos nei do konca przytomna... buziaczki
  10. znajoma dostala miotle... bo musiala oddac skrzydla do naprawy
  11. hejka kobietki ja z nosem w kawie i sie nia znowu narkotyzuje... wczoraj znowu spotkalam sie z D... no i wszystko wyglada, ze bede musiala chyba go przystopowac bo facet jest chyba jakis kochliwy, a ja na wskoczenie w nowy powazny zwiazek jeszcze nie mam weny:( cholera nie rozumiem facetow... maxi udanego urlopiku!! Wieczna tesknota my to sie chyba nie znamy... milo poznac:) Malinka
  12. Gosiaczek, tempo to on takie narzuca, ze normalnie az juz moje hamulce smierdza od ciaglego hamowania... ale jakos jeszcze udaje mi sie go trzymac w ryzach takich, ze nie panikuje... aczkolwiek po tym wyznaniu wczorajszym to 5 minut nie wiedzialam czy mam sie zaczac smiac czy zachowac powage... chyba sam stwierdzil po mojej minie, ze powiedzial cos na co nie bylam gotowa... ogolnie ja wiem, ze sa ludzie ktorzy sie szybko zakochuja... ale droge ucieczki juz mam opracowana :D jeszcze nie uciekam, ale juz mam plan awaryjny jakbym spanikowala... no ja tez bylam kiedys na praktyce i mi kazali sprzatac, ale szybko im to z glowy wybilam... ja jestem za aresywna na takie traktowanie :O i czesto przez to mam problemy... firma nie zaproponowala mi przedluzenia wspolpracy ale jakos sie tym nie przejelam... :D no wlasnie mnie sie tez wydaje, ze to jest takie przyjemne... zawsze jak sie z kims spotykalam to chodzilam z nim za raczke, uwazam to mile i ogolnie takie przjemne... a ona na mnie naskoczyla, ze no jak w naszym wieku tak sie za raczke prowadzac... hmmm moze jej facet jakis dziwny jest, albo ma na boku inna panne i nie chce pokazywac, ze jest zwiazany... nie wiem... ten jej facet zawsze mnie zadziwial swoim zachowaniem... a co do chodzenia za reke to wczoraj poszlo o to, ze jej opowiadalam, ze chcialam D uciec jak mi zaczal jakies pie**oly opowiadac, no i ja oczywiscie w tyl zwrot i niby w nogi, ale sie nie udalo bo mnie trzymal za reke, a sily to on ma wiecej niz ja... pozniej co chcialam jakis unik/uciec zrobic to juz nie bylo mowy bo reki nie puscil... ogolnie zabawna sytuacja... a ona uznala, ze zachowujemy sie jak dzieci... (ma tak samo jak ja 25 lat, no za 9 dni skonczy) ehhhh, ja to chyba w takim razie zawsze chce byc dzieckiem :D
  13. dziewczyny mam do was pytanko bo gadalam wczoraj z kumpela i ta mnie lekko zdziwila... czy uwazacie chodzenie z facetem za reke za infantylne/smieszne/glupie ? teraz tak z okna zobaczylam pare idaca za reke i mi sie przypomnialo D stara sie trzymac mnie za reke jak gdzies idziemy... dla mnie jest to naruralne... normalne... takie mile... a moja kumpela wczoraj stwierdzila, ze tak zachowuja sie tylko dzieci... ze w naszym wieku to juz glupio i infantylnie wyglada... hmmmm... co wy o tym sadzicie?
  14. Gosiaczek nie szalej... z praca to rozumiem:O to przyjmowanie po znajomosci to jest dramat dzisiejszych czasow... a gdzie pracujesz tak w ogole? ja oczy mam dzisiaj znowu na zapalki i pije kawusie, a do tego wlacze z poczatkami migreny:( wiec kawy za duzo nie moge wypic:( ... a co do D to... wczoraj mi rzucil haselkiem, ze sie chyba lekko we mnie zaduzyl... no siedzialam i nie wiedzialam czy wstac i wyjsc czy jeszcze chwilke posiedziec i poczekac, az slowa sie w powietrzu rozplyna... koty wygraly... pozniej juz wyznania nie powtorzyl... cholender znamy sie tydzien!!! a ten mi z wyznaniami tego typu wyskakuje... ehhhhh Gosiaczek trzymam kciuki by wszystko poszlo w dobrym kierunku... a co do samotnosci to glowa do gory, bedzie dobrze... i zawsze jest zarosniety :D
  15. hejka kobietki doturlalam sie do akademika wczoraj po 23... bylo zwiedzanie kolejnego parku, ale cholera zaczelo tak lac, ze sie nie dalo wiecej ani spacerowac a juz tym bardziej sie polozyc na kocyku na trawce:O ... wiec sie przenieslismy do niego (mieszka kolo parku ktory zwiedzalismy) co moge powiedziec o pokoju... pelno sprzetow do odtwarzania muzyki, do mixowania itd... ogolnie taki dosc typowy pokoj muzyka... ma 2 koty:D, jeden mnie polubil i sie tak slodko lasil i mruczal , drugiemu nie przypadlam jakos do gustu:( buzki
  16. Gosiaczek... zawsze tak to jest, ze jak sie czlowiek napali jak szczerbaty na suchary to wychodzi z tego jedna wielka lipa... a co do tego wysluchiwania \"skrzywdzonych\" facetow to wiem cos o tym... i witki mi tez opadaja... no ale pociesz sie, ze mialas do wyboru pomiedzy tym wypadem a biwakiem z zarosnietym i spotkaniu z niedoszla tesciowa, hahaha buzki
  17. hejka kobietki ja dzisiaj to chyba sobie kawe jako kroplowke podlacze... wczoraj bylam z D nad rzeczka (Laba... ) poplynelismy sobie promem na bardziej piaszczysta plaze i posiedzielismy przygladajac sie kontenerowca (dla niewtajemniczonych statki do transportu kontenerow) ja jako czlowiek zbzikowany na punkcie maszyn i ogolnie duzych rzeczy to na poczatku bylam zafascynowana... norma u mnie :D ... pozniej jak sie zrobilo juz chlodniej i komary zaczely ciac D stwierdzil, ze jego kumpela ma dzisiaj ur i jak mam ochote to mozemy tam na chwilke wpasc... ochoty nie mialam, ale on chcial sie z nimi zobaczyc, wiec poszlam na kompromis... imporezka ogolnie byla w niewielkim gronie, bo bylo okolo 15 osob... towarzystwo palnace :O:O:O:O i to nie tylko papierosy ... no ale ogolnie bardzo fajne ludziki... imion nie zapamietalam, bo wiekszosc miala imiona ktore pierwszy raz slyszalam... ale zapamietalam imie solenizantki (bo jest tez w polskim imienniku - Diana) i jedengo z kolesi... ale tego to sie nie dalo nie zapamietac bo ma na imie LAS, i sam mi powiedzial, ze no tak jak jest po polsku wald (las)... no ale podobno jest to normalne niemieckie imie... z imprezy zerwalismy sie po 12... po pierwsze w srodku tygodnia metro naziemne i podziemne jezdza do gora 1:00, a po drugie no to rano oboje wstajemy do pracy... oczywiscie S-bahn (metro naziemne, albo szybka podmiejska/miejska kolejka :D) nam jeden uciekl... a na drugi czekalismy chyba 20 minut... ja ubrana w krotkie spodenki, bluzeczke i klapeczki... no w sam raz na nocne eskapady... ehhhh u siebie bylam po 1 a przed 2 udalo mi sie chyba zasnac... jak o 7 budzik zadzwonil to myslalam, ze nie otworze oczu... :O teraz siedze juz z nosem w kawie by mnie aromat wybudzal kiedy jej nie pije a do tego za oknem jest zimno i przeddeszczowo... wiec czeka mnie ciezki dzien do przetrwania... aha i ogolnie zwiedzamy Hamburg, a on troche zna historii tego miasta wiec sie bardyo ciekawie slucha... ale nie napisalam najlepszego... bardzo chce nauczyc sie polskiego... wiec jak on mi tlumaczy jakies slowo ktorego nie znam po niemiecku, to ja mam mu je pozniej na polski przetlumaczyc wiec jest dosc zabawnie :D
  18. hejka kobietki nie wyspalam sie jak diabli, a rano dostalam smsa od D, ze musie snilo, ze mnie przytulal cala noc... to ja juz wiem, czemu sie nie wyspalam...:O juz jestem po kawie, ale nadal jestem nietomna > Gosiaczku, czemu Cie ku*wica strzela?? weekend sie nie udal? napisz cos wiecej...
  19. randka z D byla bardzo mila, bylismy w parku miejskim... (juz nie cmentarz/park) i bylo dzisiaj piekne sloneczko siedzielismy sobie ladnie i grzecznie na trawce i gadalismy... w sobote daje koncert w hh, i mam sie czuc zaproszona... nazwy zespolu nie jestem wstanie zapamietac ale na polski to bedzie cos jak chore dusze, albo jakos tak... graja cos na ksztalt hip hopu angielskiego (na szczescie tez po angielsku spiewa inaczej bym sie pociela) no ale tak mi sie z nim gada jakbym go cale zycie znala... kurcze, normalnie sama sobie nie ufam jak on jest blisko... a takich stanow u siebie nie lubie hmmm teraz pije piwko - flensburger... jak na niemieckie to nawet niezle, ale ja lubie gorzkie piwa, wiec mi je polecil D... lapie sie ktos? mam jeszcze jedno w lodowce... buzki
  20. hejka jak tu pusto... normalnie przerazajaco... ja sie dzisiaj spotykam z D po pracy... na pytanie czy rzucil palenie odpowiedzial, ze sama zobacze... wiec chyba rzucil... no coz... podobno od przybytku glowa nie boli... ale sie trzeba duzo nakabinowac :D
  21. Jeśli mężczyzna jest gotowy na wszystko dla kobiety, znaczy, że jest w niej zakochany. Jeżeli kobieta jest gotowa na wszystko dla mężczyzny, znaczy, że go urodziła.
  22. napalil sie jak szczerbaty na suchary :D a ja sie wlasnie zapisalam na wyjazd na pracownicza imprezke 25 sierpnia... i zobaczylam, ze facet ktorego skreslilam(bo myslalam, ze jest zajety), a mi sie podoba, jedzie bez towarzystwa... hmmm.... widze, ze moje zycie sie bardziej pokomplikuje niz bym chciala... ale co tam raz sie zyje... a z tym z mojej pracy (tez niemiec) to tak krazymy obok siebie od chyba 2 miesiecy... hmmm... wczoraj pytal czy sie wybieram na ta impreze, powiedzialam, ze raczej nie, a dzisiaj sie zapisalam, bo mnie 2 kumpel z pracy usilnie namowil (ma zone polke ) hmmmm.... kij z odpoczywaniem, za mloda jestem :D
  23. gosiaczek a Ty juz dalas odp swojemu absztyfikantowi czy jedziesz na ten biwak i do mamusi na obiadek??
  24. gosiaczkowa moj ex mial 193 a polak w 100% ja chyba mam takie szczescie do takich wysokich, wczesniej spotylakam sie z takim co mial 195, ogolnie najnizszy mial 185... ja mam ogolnie slabosc do takich wielkoludow :D
×