Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

onlyfamily

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziękuję dziewczynki za miłe przyjęcie. Świetne te Wasze fotki :) Aż nie mogę się doczekać takiego brzusia :) Mam nadzieję, że tym razem będzie dobrze.
  2. Hej dziewczynki :) Ale się u Was porobiło. Większość ma już Maleństwa przy sobie :) Ciekawe czy ktoś mnie jeszcze pamięta? ;) Nie za często się udzialałam. Emilka cieszę się, że Tobie się udało i rośnie Ci pod serduszkiem Syncio :) Podpatrzyłam Wasze zdjątka, tak mi się przypomniało jak kiedyś każda opisywała czy blondynka czy szatynka, bo nie mogłyśmy dodać zdjęć. hehe Nam po roku starań też się udało. Aktualnie jest 11tc. I mam ogromną nadzieję, że tym razem będzie dobrze, choć jak na razie urósł sobie krwiak i nie chce zniknąć. Oszczędzam się jak mogę i liczę na to, że pozbędę się paskudy. Ściskam Was mocno :)
  3. Kinia2014 Przykro mi bardzo... Tak, ból w sercu pozostanie i chyba na zawsze... Ale mam głęboką nadzieję, że dla każdej z nas się uda. I będziemy szczęśliwymi mamami naszych największych pociech, a nasze Aniołeczki będą nad nami czuwały... Cieszę się dziewczynki że maleństwa zarówno te w brzuszkach jak i na rączkach mamuś rosną zdrowo. Emilia_Kalina też jestem zdania, że nie można się spieszyć z kolejną ciążą. Najpierw trzeba sobie poradzić ze stratą. Zawsze denerwowało jak ktoś mi mówił że najlepszym rozwiązaniem na zbolałe serce będzie kolejne dziecko, a ja odpowiadałam, że jedno dziecko nie zastąpi drugiego. Zawsze będzie ono w naszym sercu. Także cieszyć się kolejnym możemy dopiero jak rana po utracie Maleństwa obgoi się chociaż na tyle abyśmy mogły cieszyć się życiem. U jednych przychodzi to szybciej innym trudniej. Ja i jak widzę Ty również należymy do tej drugiej grupy... Ale musimy sobie dać radę! I nie miej wyrzutów sumienia że piszesz o tym na kafe. My wszystkie to przeszłyśmy i rozumiemy Cię doskonale, choć wiem z własnych doświadczeń że możesz czuć się nie swojo, gdy dziewczyny piszą o kolejnych maleństwach.. Też tak miałam, że w pewnym momencie miałam dość czytania, bo wszystkim się udaje tylko nie mi, miałam wrażenie że tylko ja tak cierpię. Ale to nie prawda. Każda ma w sercu te nasze Nie Narodzone Dzieci. Mam nadzieję że i my będziemy mogły się kiedyś pochwalić na forum fasolinkami zdrowymi i silnymi, a później Maleństwami. Trzymaj się Kochana. jeśli masz potrzebę pisz. Mail również aktualny :)
  4. Emilia_Kalina rozumiem co czujesz. Dla mnie chyba pierwsze ok 10 m-cy było najgorsze. Wydawało się że wychodzę na prostą i ni stąd ni zowąd znów upadałam tak że pozbieranie się kupę zabierało mi mnóstwo czasu - ba bywało że miałam wrażenie że nigdy się nie podniosę. Nie miałam chęci na nic.Uśmiech wywoływał tylko wyrzuty sumienia... I powiem Ci kochana że teraz po 14 miesiącach od utraty mojego synia nie powiem żeby było już w 100% dobrze. Ciągle są takie trudne chwile. Ale już wiem że dam sobie radę, a mój Aniołek mnie wspiera! Pomimo czasu który upłyną nic nie jest jak kiedyś - właściwie to ja nie jestem taka sama, brak we mnie beztroski. Teraz staramy się o maleństwo, póki co bez skutku. Wcześniej nie miałam na to siły. Emilko jeśli tylko będziesz chciała/ potrzebowała rozmowy pisz. Postaram Ci się zawsze odpisać: beata.k2@vp.pl
  5. Witam Was ponownie :) Sista dzieciaczki rzeczywiście często mają uczulenie przede wszystkim na nabiał. Moja córa od maleńkości - karmiona cycem miała całą buźkę w pryszczykach i okazało się że to to. W zasadzie jak przestałam karmić cycem i jadła już wszystko to też przy większej ilości nabiału wypryszczało ją i na buźce i na szyjce. Dopiero w wieku ok. 3-4 latek jako tako przeszło i teraz je w miarę wszystko. Znajomych córka ma teraz ok 7 m-cy też jest uczulona. karmiona była cycem i mama jej wystrzegała się nabiału a i tak małą wysypywała co rusz. Okazało się że przy jedzeniu kanapek mama smarowała chlebek masłem i od tego. Także niektóre dzieciaczki są szczególnie na to wrażliwe... Dziewczynki mam do Was pytanie, czy któraś podczas przyjmowania bromergonu zaszła w ciążę? Jak Wam wcześniej pisałam zrobiłam wyniki i okazało się że prolaktyna-19 (górna granica normy) a po obciążeniu 22 razy wyższa. Więc sporo za dużo. Dostałam od gina przykaz brania 2x dziennie po 1 tab. bromergonu. Powiedział że możemy się nadal starać i jeśli się uda to tabletki odstawić. Ale się naczytałam że tak nagle nie można odstawiać, bo prolaktyna wtedy mocno skacze w górę i można poronić... Może słyszałyście cos na ten temat? Poza tym wybieram się jeszcze do innego specjalisty od niepłodności. Ten gin u którego byłam powiedział że jest problem ze zrostami po cesarskim cięciu. Jajnik jeden jest przyklejony do macicy z tyłu, a drugi też jakoś inaczej leży niż powinien. To mnie jeszcze nie tak martwi, bo jak widać mogłam zajść w ciążę więc są drożne. Ale martwi mnie głównie to że powiedział że macica jest przyrośnięta do otrzewnej, mięśni czy już sama nie wiem do czego ;), w każdym razie nie rusza się tak jak powinna i to mnie zastanawia, czy jakbym zaszła w ciążę to czy dzidzi miało by miejsce żeby się rozwijać, czy by nie zagrażało to maleństwu. Póki co jem bromek - źle się po nim czuję ale cóż:), ze staraniami odpuszczamy do czasu upewnienia się u specjalisty że wszystko jest OK. Kochane proszę trzymajcie za mnie kciuki i odmówcie za mnie Zdrowaśkę żeby było wszystko dobrze. Przepraszam że tak o sobie ale nie nadążam za czytaniem - Cieszę się że u Was wszystko dobrze. Pozdrawiam
  6. Aż łezka kręciła się w oku z radości po przeczytaniu Waszych słów skierowanych w moją stronę. Ciekawa jestem jak Emilia Kalina, czy u niej są 2 kreseczki? Ja na razie czekam, choć pomału oswajam się z myślami, że może mi nie będzie dane tulić małej istotki ponownie. No cóż, jak Bóg da tak będzie... Póki co byłam dziś na pobraniu krwi. Robię wyniki na FT3 i FT4, Prolaktynę z obciążeniem i testosteron. Trochę podniosłam sobie ciśnienie, jak zgarnięto ode mnie ponad 130zł za wyniki.... W piątek idę do gina i zobaczymy co powie. Pozdrawiam Was dziewczynki, podczytuję już coraz rzadziej ale mam nadzieję że u Was wszystko układa się dobrze! W każdym bądź razie trzymam kciuki!
  7. Czekam na dziecko, UtutU123 dziękuję szczególnie Wam za podniesienie na duchu i przepraszam że dopiero teraz odpisuję.
  8. To znowu ja... bez zmian. Chciałam tylko podziękować Wam za wiarę we mnie.
  9. Cześć Kochane! Jak się cieszę że Kruszynki w brzuszkach dobrze rosną. Maleństwa również u boku mamy :) ututu123 - przykro mi że i Ty przez to przeszłaś i to dwukrotnie... Tyle się tu naczytałyśmy o służbie zdrowia na emigracji że u nas w PL to "ręce całować" ;) Jeśli jeden lekarz nie odpowiada to zawsze możemy zmienić, ba nawet chodzić do dwóch, bo kto nam zabroni.... Ale skoro u Ciebie już 16 tydz., brzuszek rośnie, to musi już być dobrze. Trzymam kciuki i podziwiam za cierpliwość! Sista - oj podziwiam Cię - końcówka ciąży a Ty śmigasz jak motorek :D Mi i bez ciąży to tak się nie chce, a Ty zawsze masz siłę i ciągle w ruchu... Edzia, Choruszka, Czekam na Dziecko fajnie tak poczytać o Waszych rosnących brzuszkach i o rodzeństwie cieszącym się na wieść o maleństwach. Tak myślę czasem co u Pat i Pati nie odzywają się dziewczynki... Mam nadzieję że układa im się dobrze. Ciągle Martwiąca, Mlo co u Was? Jak radzicie - najświeższe mamusie z forum? Mlo mam nadzieję, że ułoży się u Ciebie w końcu! Nie daj rodzicom wejść na głowę! To Ty jesteś mamą i Ty wiesz najlepiej czego córcia potrzebuje. Może nie jesteś jeszcze jakąś super doświadczoną mamuśką, ale wszystko przyjdzie z czasem. Kochasz Maleńką a ona potrzebuje Ciebie jak nikogo innego i nie daj sobie wmówić inaczej! A co do połówka, wiem że serce nie sługa, ale czasem lepiej pocierpieć "chwilę", żeby potem życie ułożyć szczęśliwie. Masz małą kochaną istotkę, a faceta znajdziesz takiego który na Ciebie i córcie zasługuje! Emilia- to pewnie jedziemy na tym samym wózku. Ja myślę że u mnie w tym cyklu też nic nie wyjdzie. Nie mam objawów. Jedynie co mnie trochę zastanawia to takie ciągnięcia, ból w okolicy jajników przy szybkich *****ch. I tak sobie postanowiłam, że jeśli i tym razem się nie uda (5 cykl starań za nami, a drugi z wiesiołkiem) to robię wyniki hormonów, tsh i idę do gina. Może przypisze coś na polepszenie owulacji... Sama nie wiem, czy jest coś na to :P ale zawsze będę czuła się pewniej, jak powie że wszystko jest OK. Pozdrawiam was Dziewczęta!
  10. A wiecie wczoraj dowiedziałam się, że w kinach w kwietniu premiera filmu na podstawie książki "Niebo istnieje... Naprawdę" - oglądałam zwiastun - robi wrażenie i już nie mogę się doczekać!!!
  11. Witajcie dziewczynki :) To znowu ja... Przepraszam że tak pojawiam się i znikam ;) ale jakość częściej ciężko mi się zebrać żeby coś napisać, choć czytam codziennie. Mlo - to już?! Gratuluję! Ale ten czas zleciał... Mam nadzieję że malutka grzeczna, zdrowa a i Tobie z dnia na dzień coraz lepiej! Jak nazwałaś Maleńką? Czekam na dziecko - 29 marca 2013- to i u mnie pamiętna data. Moje dzieciątko też odeszło tego dnia, ciężko takie rocznice wspominać, choć nie zapomnimy ich nigdy. Ty masz pod sercem znowu Maluszka :) Mam nadzieję że i mi się wkrótce uda. Oby było wszystko dobrze. Emilia ale masz mnóstwo pozytywnej energii :) Zarażasz!!! Może obie niedługo będziemy chwalić się dziewczętom 2 kreskmi?:) Oby! Pat- pomodlę się aby z Twoim Maleństwem było wszystko dobrze. Mam nadzieję że jeszcze trochę i będziesz trzymać je w ramionach :) Edzia zobaczysz badania wyjdą dobrze - bo jakby inaczej?! Odpoczywaj - może ból głowy przejdzie. Sista83 - Ty to po prostu laska :) Więc na kg nie narzekaj! ;) Z budową też wiem co nie co. U nas zaraz minie 3 lata jak mieszkamy na swoim. I wiem jak to jest jak zaraz po zmyciu podłogi znów kurz obsiada, ale spokojnie wszystko obsiądzie i już będzie dobrze. Cierpliwości. Ale się nie przemęczaj. Musisz dbać o dzieciątko! Pozdrawiam Wszystkie!
  12. Ciągle Martwiąca - Moje najszczersze gratulacje!! Ciesz się Tosią i odpoczywaj jeśli możesz;) Ale ten czas minął... Dopiero co pisałaś o 2 kreskach i o panice na początku ciąży, a to już... Oj Mlo teraz Twoja kolej - Nie mogę ciągle uwierzyć że ten czas tak zleciał....!!!! Szok. Trzymaj się Kochana i nie stresuj. Dacie radę z Maleńką! Edzik, Choruszka, Sista i inne dziewczęta w dwupaku, tak cieszę się że jest dobrze i oby tak dalej. Pat mam nadzieję że będzie dobrze, skonsultuj może wyniki jeszcze z innym lekarzem... Hmm. u mnie bez zmian- 2 kresek nie ma, @ dotarła znowu. No cóż, chociaż pomału zaczynam się niecierpliwić... Tak bym chciała dbać o maleństwo i oczekiwać na jego pierwszy uśmiech... Muszę jednak uzbroić się w cierpliwość, wszystko zniosę aby jednak się udało zobaczyć i dla mnie 2 krechy, a potem już cieszyć się zdrowym dzidziem :) Pozdrawiam Was Kochane :)
  13. Hej Dziewczyny :) Dziękuję za tyle pozytywnych słów wsparcia. Mam i ja nadzieję że wreszcie i nam się uda zobaczyć 2 krechy. I oby wtedy było już wszystko dobrze. Agnik- tak się cieszę, a jednak nie znasz dnia ani godziny... Fajnie że długo nie czekałaś i szybko poszło, no a boleć musi, ale teraz Maleństwo wszystko wynagrodzi :) Edzia, a może w związku z tym że tak długo męczy Cię kaszel, mięśnie się "wyrobiły" i chronią maleństwo, więc nie czuć już ciągnięcia...?? Gość - tak mi przykro :( Moje maleństwo odeszło już prawie 11 miesięcy temu, a mnie serce nadal pęka... Fakt z dnia na dzień jest chyba łatwiej, chociaż czasem są takie chwile że żyć się nie chce.... Najtrudniej jak widzi się takie maleństwa, które byłyby w podobnych wieku do mojego synka. Ale musimy wierzyć że będzie dobrze. Masz pewność że możesz zajść w ciążę naturalnie, więc proponuję zrobić podstawowe badania, żeby mieć pewność że wszystko z Twoim zdrowiem dobrze i działać! Mlo, Ciągle Marwiąca - czytam Was od samego początku i nie wyobrażam sobie jak to będzie jak Maleństwa będą na świecie a Wy nie będziecie miały tyle czasu żeby zaglądać na forum, chociaż mam nadzieję że będą grzeczniutkie i jednak popiszecie z nami :) Ja muszę poczekać do końca nast tygodnia i się okaże czy @ będzie czy nie. W tym cyklu brałam wiesiołka, tak zapamiętałam że dla Mlo się udało po nim zajść. Więc nie szkodzi spróbować ;) Posprzątałam sobie, mięsko zwinęłam do wędzenia (taką swojską wędlinkę szykuję) i będę brała się za szycie i jakiś obiadek w międzyczasie. Mam zamówienie na 2 maskotki dla dzieciaczków i rogala ciążowego. Więc trochę pracy mnie czeka :) Ale lubię tak w międzyczasie poszyć i stworzyć coś oryginalnego :) Hmmm tak się zastanawiam co u Dentist, Pati, Kornelki dawno się nie odzywały dziewczynki. Pozdrawiam serdecznie każdą z osobna i miłego weekendu życzę!!!!
×