Marcin Kędryna, który jechał w drugim samochodzie za BMW Prezydenta twierdzi, iż najpierw była guma potem pobocze.
A prędkość nie powalała.
Samochód Prezydenta powinien być świętością narodu.
Bez względu na to jaki to prezydent.
Kurfa ZAWSZE jest inaczej.