Jut_ka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Jut_ka
-
Ani00lek - trzymaj się
-
Magda.r - gratuluję córeczki :) No i tabelka: magda.r......Magda........23.....ok.Wawy........21...... .103.....10,5kg nika2006.....Monika.......26.....Warszawa.......23..... .93..........6,5kg zdziwiona...ewka.........26.....śląsk...............22.. .....86.............5kg. kama3........Barbara.....32.....podkarpackie....20...... .96.....8,5kg magua........Iwona........27.....Warszawa.......22...... .99,5........10,5kg Marzka.......Marzena......22.....Warszawa......22.....83 ..........4,5kg Jutka........Edyta........32.....małopolskie.......21... ....95..........1kg LilySnape....Aneta........29.....Sląsk...............23. .....?..............11kg bellugioni...Marta........20.....Centrum…......... 19/20.......88...........4kg ani00lek.....Anita....24.....ok. Zielonej Góry.....23.......86........6,5kg Mysz_ka....Patrycja.....28.....OstrówWlkp......23....... 102......12 kg renmanka.....Celina.......26.....Świętochłowice.......22 .... ....98..............10 kg hb...................26.....okol.leborka.............19. .......?..............3kg Iza26................26...........kuj-pom.............22 ........93........7kg Dorota30.....Dorota.......32.......Warszawa.....20...... ..86..........4kg Zurka..........Asia...........32......lubelskie........2 3........91.........4,9 kg klo.........Klaudia........27.........Gliwice.........21 ............?................6,5kg ja_saba......Sabina......28......Wejherowo......21...... 69......6 kg
-
Lily - dzięki jeszcze raz Małżowinka - gratulacje !!! Magda.r, Klo - u mnie też regularnie zgaga, a dziś nawet i mdłości. I to bez żadnej kolacji, ot tak po prostu po obiadowej zupie, bo drugie danie najczęściej z tego względu sobie odpuszczam.
-
Lily - dzięki za namiary na Opolską, zaraz będę dzwonić. A powiedz jeszcze ile kosztowało USG i czy masz filmik na DVD?
-
Lily - mam prośbę, podaj mi jeśli możesz jakieś namiary na USG 3D w Katowicach. Okazuje się, że wcale nie jest tak łatwo z terminami.
-
Cześc dziewczyny, Ja byłam wczoraj u mojego gina. Na poprzedniej wizycie obiecał mi USG, bo to 21 tydz. więc połówkowe. Zabrałam swojego Syneczka, bo bardzo chciał obejrzeć dzidzię na monitorze. A tymczasem lekarz na wizycie zważył mnie, zmierzył, zbadał, itp. A jak mu wspomniałam o USG to mi powiedział, że skoro robili mi w szpitalu 3 tyg. temu to on teraz już nie będzie mi robił, może za miesiąc. No trochę mnie zdenerwował, bo USG w szpitalu trwało 5 minut i polegało na sprawdzeniu łożyska, czy się nie odkleja i potwierdzeniu czy płód jest żywy. A chyba USG połówkowe to jest jakieś kompleksowe dłuższe badanie i chyba musi być w określonym czasie przeprowadzone, bo potem dzidzia już kostnieje i nie widać wad? Nie wspomnę o tym, że mój Syneczek niepotrzebnie siedział i czekał ze mną 3 godz. I dlatego też postanowiłam dziś umówić się na USG połówkowe 3D, juz nie u niego. A poza tym zlecił mi badanie hormonów tarczycowych za 2 tyg., bo skarżyłam się na wysokie tętno (koło 100) i na ogólne złe samopoczucie: mdłości, osłabienie, brak apetytu. Ale tak czy inaczej, trochę zaczynam wątpić w tego mojego gina!
-
Zurka - mój niemowlak był taki sam jak Twojej koleżanki. Anty-łóżeczkowy i anty-wózkowy. Jedynie leżaczek, albo nosidełko. Kama3- ja tez chciałam przyzwyczaić do spania w oddzielnym łóżeczku, ale wstawanie 4 razy w nocy, wyjmowanie go z łóżeczka, karmienie 15 minutowe i znowu wkładanie do łóżeczka mnie przerosło. Moje dziecko jadło co 2 godz. Przez miesiąc chodziłam jak zombie. A potem też karmiłam często, ale we wspólnym łóżku nie było to takie uciążliwe.
-
Kama3 - ja też tak myślę, że dziecko trzeba mieć w pobliżu na początku, choćby po to, żeby nie biegać z cycem w nocy. Ja przy moim synku 6 lat temu wymiękłam po miesiącu i wzięłam go do wspólnego łóżka. Jednak wstawanie co 2 godz. w nocy do karmienia to nie dla mnie, a we wspólnym łóżku mogłam tylko podać \"jadłodajnię\" i nie rozbudzać się zbytnio. Tym razem jednak mam nadzieję, ze przyzwyczaję dzidzię do spania w swoim łóżeczku.
-
Magua - no faktycznie, na razie mam +1. Dziś idę do gina na wizytę i USG połówkowe, ale i tak nie liczę na żadną jego pomoc w kwestii dolegliwości żołądkowych, bo już kiedyś mi powiedział, że można tylko łagodzić objawy, a nie zlikwidować przyczynę, bo przyczyna miejmy nadzieję dobrze się tam w środku miewa ;) Zdziwiona - ja tez Ci trochę zazdroszczę tych bliźniaków. Fajnie mieć dwójkę na raz .
-
Mysz_ka - proszę bardzo, wpisałam tylko hasło \"parawan\" w allegro i samo mi wyskoczyło ;) Dziewczyny, a ja Wam zazdroszczę, że Wy możecie wszystkie te smakołyki obiadowe jeść. Ja tylko śniadanie jem bez stresu, a i tak zaraz czuję gorzki smak, pieczenie, zgagę, lekkie mdłości, itp. Na obiad odrobinę, najczęściej tylko zupę i zupełnie bez apetytu, a o kolacji nawet nie myślę. Zero słodyczy, ogórków kiszonych, cytrusów. Czasami mi wchodza tylko jabłka. I w ogóle moje menu jest raczej takie dietetyczne. Już więcej jak połowa ciąży za mną, a gdzie tu czas na zachcianki, wcinanie słodyczy, obżeranie się owocami??
-
Ja do Rozdzienia :) i mieszkałam na Zagórzu, na Białostockiej. Powiem Wam, że te czasy liceum to najszczęśliwszy czas chyba w moim życiu. Studia w Krakowie też OK, ale już inaczej. Nie wiem jak Mysz_ce, ale mnie się bardzo podobają kompleciki :)
-
Lily - Kraków, bo odległość taka sama ode mnie jak do Sosnowca. Sosnowiec jest mi bliższy, bo tam chodziłam do liceum, ale w Krakowie kończyłam studia :) Mysz_ka, a nie wiesz czasem skąd mogę uzyskać zaświadczenie o zasiłku wychowawczym (czy macierzyńskim?, nie wiem jak on się nazywa), który pobierałam w 2004 roku? Z zakładu pracy, czy z ZUSu?
-
Lily - to musze zadzwonić osobiście i zapytać, może wybiorę Kraków w takim razie? Mysz_ka - tutaj na Allegro jest aukcja producenta parawanów, może uda się zamówić na wymiar: http://www.allegro.pl/item161689073_parawan_bialy_od_producenta_robie_na_zamowienie.html
-
Lily - a dlaczego wybrałaś się na USG 3D do Katowic, a nie do Sosnowca? Ja myślę nad Sosnowcem albo Krakowem. Jest taki gabinet na Zagórzu, słyszałaś coś może o nim?
-
Lily - super, że chłopczyk. Gratuluję !!
-
Ewelajn - gratuluję syneczka! :) Myszka - daj przepis na tę pizzę, za mną też chodzi od kilku dni pomysł, żeby coś takiego przygotować. Można na emaila: edku@poczta.fm Ja piję małą kawkę, z 1 łyżeczki i z mlekiem, ale moje ciśnienie to 100/60, a bywa, że nawet 90/60 więc myślę, że mi nie zaszkodzi. Winko - sporadycznie i tylko naprawdę małe ilosci.
-
No! I przede wszystkim debil, że niegrzecznie komentuje złe samopoczucie. A co jeszcze, jak się dowiedział o ciąży to od razu \"zażartował\", że jak wrócę po macierzyńskim to już swojego biurka nie będę miała, bo oni przyjmą sobie jakąś ładną, młodą, niedoświadczoną dziewczynę i to dopiero będzie przyjemnośc ją uczyć. Potem widząc moją minę dodał, że to żart jest oczywiście, ale chyba nie do końca jednak żart. On w ogóle ma bardzo seksualne podejście do życia, a ja wcale nie mam ochoty, żeby ktoś w pracy komentował mój ubiór, biust czy wygląd. Ale żeby było dobrze to trzeba by jednak się uśmiechać i pozwolić z siebie \"żartować\".
-
Zdziwiona - no właśnie nie! Ma 30 lat, żonę i dwoje dzieci, a żeby było śmieszniej to drugie dziecko mu się urodziło w październiku. Więc on komentował moje złe samopoczucie w pracy: \"No MOJA żona tak nie miała! Nawet kamienie zbierała jak była w ciąży\" (budowali dom). A ja niestety wymiotowałam 3 razy dziennie do 18 tyg. i przez najczęściej siedziałam zwinięta w kłębek, bo męczyły mnie całodniowe mdłości.
-
Dlatego, że odeszłam z zaskoczenia, nie dokończyłam swojej pracy, bo trafiłam do szpitala. Więc chciałabym jeszcze poukładać wszystko po swoim odejściu, pozabierać swoje rzeczy, poniszczyć jakieś notatki, uporządkować papierki. No i dlatego, żeby prezes nie pomyślał sobie, że jestem jakaś niewdzięczna. Dodam, że dostałam od niego premię uznaniową jakieś 3 dni przed odejściem, więc nie chcę, żeby sobie pomyślał, że kombinuję. Wiem też, że prezes mnie ceni, bo dał mi spora podwyżkę jesienią, no i dlatego ciągle się waham co zrobić po urlopie macierzyńskim. Planowałam, że już tam nie wrócę, bo taki kierownik to nieszczęście, ale z drugiej strony dosyć wysoka pensja, bo trochę ponad 2 tys. i jeszcze to docenienie ze strony prezesa? No i myślę sobie, że jeszcze wrócę na trochę, żeby podjąć już ostateczną decyzję. Dodam jeszcze, że nic nie da rozmowa z prezesem o zachowaniu kierownika, bo ten kierownik jest współwłaścicielem firmy i być może przyszłym następca prezesa, więc prawdopodobnie prezes nie stanie po mojej stronie.
-
Cześć dziewczynki :) Teraz dopiero doczytałam Was do końca. Kinia witaj wśród nas:) Ja też się czuję nienajlepiej od początku listopada właściwie. I to chyba nie jest kwestia kondycji przed ciążą, bo całe lato jeździłam dużo na rowerze, wcześniej chodziłam na fitness i na basen. A teraz jak pomyślę o basenie to ogarnia mnie niemoc... Najczęściej nie chce mi się nawet wyjść na dwór. I całe szczęście, że jestem na L4 już drugi tydzień, bo nie miałabym siły wysiedzieć 8 godz. w biurze. Zresztą jak odpoczywam w domciu to widać wyraźną poprawę w ilości skurczy. Od wyjścia ze szpitala dziś pierwszy raz wybrałam się na dłuższy spacer, połączony z zakupami i pobieraniem krwi w laboratorium. I słowo daję, że w ciągu tych 3 godzin miałam co chwilę skurcz. Więc jednak ten odpoczynek i zalecenia lekarza, zeby zwolnić trochę w ciąży mają swój głęboki sens :) Aha, od wczoraj dołączam też do grona osób, którym dokucza ból w pachwinach. Dziewczyny, śliczniunie macie te dzidziusie w brzuszkach i założę się, że wszystkie będą podobne do mam ;) Ja też więc Wam przedstawiam: Najmłodszego / Najmłodszą: http://img73.imageshack.us/my.php?image=najmodsze19tydzed8.jpg i mojego Synka: http://img82.imageshack.us/my.php?image=merrychristmas1ez0.jpg
-
Poznanianka - ja przez takie skurcze trafiłam do szpitala. Tyle, że ich wcześniej nie umiałam zidentyfikować. Nawet nie byłam świadoma, że je mam. Twardnienie brzucha brałam za przemieszczanie się dzidzi, ewentualnie jakieś kopniaki, aż wreszcie chlupnęłą i krew i trafiłam na nocny dyżur do szpitala. Tam brałam kupę leków i wyciszyły mi się skurcze do ok. 4 na dzień. Krew pojawiła się, ponieważ pod wpływem skurczy łożysko się przemieściło w dół i spowodowało pęknięcie jakiegoś naczynka. Teraz zażywam tylko Magnezin 2 x dziennie i odpoczywam w domu na L4. Zdaje się, że norma to ok. 10 skurczy na dzień.
-
Ale Wam gratuluję i zazdroszczę tych dziewczynek - mnie i dwie na raz mogłyby się trafić ;) Renmanka - dobrze, ze jest też ktoś ciepłolubny tak jak ja. Wszędzie słyszę, że najlepiej się żyje w chłodzie, u moich teściów temp. 21 to już stanowczo za wysoka jest. A ja lubię ciepło, bo zaraz mam zmarzniete stopy i ręce. Mój syneczek w zimie chodzi w domu lekko ubrany i nie zauważyłam żeby był z tego powodu nieszczęśliwy. Łyżeczka -mnie gin powiedział, żeby przed basenem zaaplikowac sobie tampon to wtedy bakterie mają nie po drodze :)
-
Klo - no po prostu brak słów dla Tw. teściowej. Nie wiadomo czy śmiać się czy płakać? Ja mam podobnie z teściową, generalnie to nie interesuje się wnukiem, nie odwiedza nas i faworyzuje dzieci swoich córek. Mój Jakubek w porównaniu z ich dziećmi zawsze wypada blado. Aha, no i zawsze daje mi dobre rady, typu: dzieci trzeba hartować, nie reagować jak niemowle płacze, kary cielesne jak najbardziej, itp. A ta uwaga o hartowaniu to mi się dostała wtedy jak roczny Jakubek pod opieką tatusia będąc wziął do buzi garść drobnych kamyczków (!) Ech, szkoda gadać, zawsze się denerwuję jak od niej wyjeżdżam. Ale ostatnio słyszałam jak moja szwagierka (czyli jej córka) krytykowała swoją teściową, stawiając za wzór swoją mamę. No więc jak to jest, że dla nas teściowe to zawsze uosobienie złą, a dla ich córek to wzór postępowania?
-
Myszka - przepiękny ten strój dla marynarza :) Jesli chodzi wagę to ja się też martwię, że tak mało przytyłam, bo na poczatku schudłam o 3 kg (to przez wymioty), potem wróciłam do wagi sprzed ciąży (62 kg), w szpitalu w ciągu dwóch pierwszych dni znów schudłam 2 kg, teraz to odrobiłam i znów ważę 62 kg, czyli tyle co zwykle. A to przeciez już połowa ciąży! Dziewczyny pytały też o sterylizator. Ja z doświadczenia wiem, że nie był mi potrzebny przy moim pierwszym synku. Zakładałam z góry, że będe karmić tylko piersią i konsekwentnie się tego trzymałam. Jedyna kupiona butelka leżała głęboko schowana, żeby nie kusiła. Jeden raz tylko już byłam bliska podania mleka modyfikowanego, kiedy dopadł nas kryzys laktacyjny w 6 tyg. Ale jakoś się udało go przetrzymać, choć płakaliśmy obydwoje: synek z wysiłku podczas ssania, a ja z bezsilności. Udało się i szczęśliwie dotrwaliśmy z karmieniem do 11 miesiąca.
-
A dziś wrzuciłam na serwer zdjęcie mojego brzucholka: [URL=http://img411.imageshack.us/my.php?image=brzusio20tcoz5.jpg]http://img411.imageshack.us/img411/6198/brzusio20tcoz5.th.jpg