Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jut_ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez Jut_ka


  1. Magnum - jeśli jest poprawa to OK. Nie będziesz się chyba pchać do operacji jeśli nie boli i jest lepiej? A jeśli chodzi o ograniczenia to którąkolwiek drogę wybierzesz i tak zawsze musisz bardziej uważać na siebie niż przed. No chyba, że wstawienie implantu dysku działa inaczej? Ale ja się nie wypowiadam, bo tego nie wiem.

  2. beatka - mój neurochirurg mi mówił, że może się chwilowo pogorszyć, bo nerw odzyskuje swoje funkcje. Mnie McKenzie nie pomógł, ale ważne jest też kiedy się zaczyna działać. Jak ból schodzi na nogę to chyba jest za późno. Mówili mi, że McKenzie sekwestru nie cofnie.

  3. Kasiu - ja jeszcze niedawno przeżywałam to samo. Operację miałam 9 dni temu i teraz jestem szczęśliwą osobą bez bólu. A wcześniej ciągły ból, od kilku miesięcy, który wpływał na całe moje życie. Nie spałam, ciągle chodziłam skwaszona, bo bolało. Wcale nie twierdzę, że u Ciebie operacja też jest konieczna, może uda się wyleczyć bez chirurga, ale zapewniam Cię, że to też nie jest koniec świata. A komfort po - bezcenny. Wczoraj byłam na kontroli, rana już zagojona, opatrunek zdjęty. Mój dok. mówił, że teraz powoli wracać mam do codziennych czynności. Nie przesiadywać, ale od czasu do czasu usiąść można. Za 3 tyg. kontrola neurologiczna i wtedy skierowanie na rehabilitację, żeby rozćwiczyć kręgosłup. A potem zapewniał mnie, że powrót do normalnego życia, oczywiście na rower już w te wakacje można wsiąść. I od tej pory priorytetem w życiu ma być ruch. Nie, że jak przestanie boleć to zapominam o sporcie. Basen, pilates, joga - zalecane.

  4. kalinka - nie można potem biegać i robić wszystkiego?? Mnie mówili, że po miesiącu powoli wracam do normalnego życia. Rower, narty - jak najbardziej, byle nie wyczynowo. Ja mam nadzieję, że już w wakacje wsiądę na rower. Ale może się łudzę? W każdym razie, teraz nic nie boli to wydaje mi się, że wszystko będzie OK. A Ciebie bolało od razu po zabiegu czy potem dopiero? Mieszkam - małymi kroczkami do celu. To i nas też to czeka :)

  5. beatka - mnie w ogóle zabronili siadać przez miesiąc. Tzn. tylko na wc i ewentualnie do jedzenia. A wstawanie: przekręcić się z pleców lub z boku na brzuch (najlepiej z ręką w górze, tą ręką przez który bok się przewracasz), z pozycji na brzuchu przekręcić się tak, aby nogi się znalazły na podłodze (trochę na skos trzeba leżeć), a potem dopiero powstać starając się zachować linię prostą, czyli nie wyginać za bardzo pleców do tyłu. Wszystko to było łatwe na wysokim szpitalnym łóżku, ale w domu są niższe, więc wstaję z klękiem. Uczył mnie jeszcze wstawać z siadem, ale raz wstawałam i mnie zabolało, więc pewnie nie zapamiętałam dobrze. Na razie ćwiczę to co umiem. Byłam dziś u mojej rodzinnej, bo mnie przeziębienie zaatakowało na maksa, ucho, kaszel, głos zmieniony i no i gorączka. Zaraz łykam antybiotyk. Mam nadzieję, że się nie pogryzie z tymi na odbudowę nerwu.

  6. beatka - mnie w ogóle zabronili siadać przez miesiąc. Tzn. tylko na wc i ewentualnie do jedzenia. A wstawanie: przekręcić się z pleców lub z boku na brzuch (najlepiej z ręką w górze, tą ręką przez który bok się przewracasz), z pozycji na brzuchu przekręcić się tak, aby nogi się znalazły na podłodze (trochę na skos trzeba leżeć), a potem dopiero powstać starając się zachować linię prostą, czyli nie wyginać za bardzo pleców do tyłu. Wszystko to było łatwe na wysokim szpitalnym łóżku, ale w domu są niższe, więc wstaję z klękiem. Uczył mnie jeszcze wstawać z siadem, ale raz wstawałam i mnie zabolało, więc pewnie nie zapamiętałam dobrze. Na razie ćwiczę to co umiem. Byłam dziś u mojej rodzinnej, bo mnie przeziębienie zaatakowało na maksa, ucho, kaszel, głos zmieniony i no i gorączka. Zaraz łykam antybiotyk. Mam nadzieję, że się nie pogryzie z tymi na odbudowę nerwu.

  7. Beatka - tak właśnie to miałam na myśli. Pionizował, czyli pomagał wstać i pokazywał jak to zrobić, jak się kłaść, itd. A wczoraj jakoś tak niefachowo się kładłam, że zabolało w lędźwiach i potem cały wieczór bolało coś w udach. Ale dziś jest lepiej. I w ogóle od czasu operacji nie boli mnie nic. Lekko rana czasami, ale bardzo mało. Przeziębiona jestem :( Kaszlę tak, że nie wiem jak to wytrzymuje moja rana. Chyba dziś podjadę do rodzinnego po jakiś lek, bo coraz gorzej mam i głos już tracę.

  8. Bolesny - ja tak sobie myślę, ze Ty jesteś bardzo cierpliwą osobą. Ja między innymi dlatego się zdecydowałam na operację, że nie miałam już cierpliwości do bólu. 5 miesięcy leczenia i ból coraz silniejszy. I objawy zamiast się cofać, były coraz wyraźniejsze. Przede wszystkim wykończył mnie ból i nieprzespane noce. Rehabilitant, który mnie pionizował na oddziale mówił, ze dawniej, gdy dyski nie były operowane, ludzie cierpieli miesiącami ból i kończyło się to albo paraliżem i innymi ubytkami neurologicznymi albo rozpuszczeniem sekwestru. U Bolesnego ta druga opcja. U wielu z "nas" (skoro już takie silne antagonizmy zaznaczamy) ta pierwsza opcja, z której ratowano nas operacją. A w gruncie rzeczy efekt ten sam, bo tego dysku i tak nie ma. Czy się wchłonął czy też go wchłonął neurochirurg, tam i tak jest puste miejsce.

  9. mieszkam - wie, że nie każdy w Wrocławiu zły. Po prostu ta babeczka na takich trafiła. Zresztą nie wiem też czy moi dobrzy. Na razie wygląda to OK, ale zobaczy się z czasem. Beatka - jak nie boli to już OK. Mnie na mrowienie dali pół roku. Mamy jeszcze czas. Grunt że bólu brak. Spadłam - no właśnie. Podobno manualne zabiegi to tak niekoniecznie na tym etapie przepukliny. Rehab. mówił, ze miały sens póki bolało tylko w lędźwiach. Jak zeszło na nogę to już nie. Pokazali jak wstawać, tyle że na niższym łóżku jest trudniej. Ale jakoś trzeba sobie radzić. bolesny - a miałeś ubytki neurologiczne? Jak długo Cię bolało?

  10. Nie wiem czy mogę klęczeć teraz? Pewnie na początku nie za bardzo. Dlatego będę czytać na raty to co pisaliście wstecz. Tuning tak, okazuje się, że nie było na co czekać. Tylko jedyne co mnie zmyliło to to, że tak na prawdę nie widać było po mnie takiego stanu. Do końca niektórzy w pracy nie wiedzieli, że jestem chora, a operacja to ostateczność. Mówiłam Wam, że dzień przed mówili mi, że może jednak Opole albo cokolwiek. Zresztą lekarz mi mówił potem, że aż dziwne, że się tak dobrze trzymałam mimo takiego stanu. Chosiu - nie wsadzali mi implantu. Nie wiem dlaczego, ale nie. Nie boli zupełnie. Wczoraj spałam bez p/bólowego (tylko paracetamol w Gripexie) i też nie bolało. Jedyne co to noga słabsza, tzn. powłóczę nią i mrowi i jakieś pojedyncze ukłucia czuję. podobno tak ma być do pół roku. Beatka - ale boli Cię nadal? Czy tylko noga nieczynna? kalina - warto było. Rehab. mówił, że to było do odwrócenia dopóki nie zeszło na nogę, a potem to już żaden McKenzie nie mógł pomóc. Spadłam - pewnie, że nie tajemnica. Szpital Św. Rafała w Krakowie, ul. Bochenka 12 ordynator: dr Robert Chrzanowski, z-ca dr Grzegorz Klauz. Ten pierwszy mnie kwalifikował, a drugi się mną opiekował po. Obaj świetni. Z przyjemnością podaję namiary, bo szpital godny polecenia. Czułam się tam jak pacjent, któremu się należy troska. Znam szpitale z porodów i zapewniam, że w tym było zupełnie inaczej. Pokój 1-osobowy, TV (nie na pieniążki), łazienka. I przede wszystkim życzliwość i uśmiech na każdym kroku. Jak pisałam już kiedyś to jest szpital prywatny, ma 3 lata, a od stycznia neurochirurgia i kardiologia podpisała umowy z NFZ. Zespół neurochirurgów przeszedł ze Szpitala Wojskowego z Wrocławskiej. Jak wychodziłam, przyszła Pani, która miała 2 razy nieudane operacje w Wrocławiu, aż w końcu dali jej namiary na Chrzanowskiego, żeby on to ponaprawiał. To ja biegnę do legowiska. Przyjdę poklęczeć później.

  11. Witajcie Kochani :) Dziś wróciłam, po 4 dobach. Była olbrzymia przepuklina, wpadła do kanału i przylepiła się do nerwu kulszowego. Dodatkowo paluch u nogi lewej jest też słabszy. Wydłubali 3 kawałki po ok. 1 cm. Odbarczali i mobilizowali nerw. Efekt - na razie zupełny brak bólu i przespane noce. Do domu dostałam Surgam, ale dziś na noc nie będę go miała, bo nie było w aptece. Ciekawe czy noc będzie bolesna? A podobno parę mm niżej są nerwy od zwieraczy, tak że jeszcze chwilę i trafiłabym w stanie znacznie gorszym. Na razie pozdrawiam i idę do łóżeczka, bo jakoś sił brak. Dodatkowo złapałam wirusa katarowo-gardłowego i smarkam i pokasłuję.

  12. Beatko, to dobrze, ze dobrze :) a leżysz teraz? Boli noga też, czy lędźwiowy? Ja już dziś ostatni dzień w pracy, wyszłam wcześniej, ale tak mi się nie chciało, bo jak wyjdę to już tylko droga prosta do szpitala. Jeszcze tylko odbiorę dziecko ze szkoły i wyjeżdżam. Jednak dziś mnie przyjmą na oddział, bo dzwonili.

  13. Spadłam -> w pracy się mnie spodziewają na początku marca... no i dlatego w ogóle lepiej żeby Paluch, a nie oper. No może nie jak nastolatka... ale jak 30tka? ;) No i baardzo bym chciała, żeby na rower można. A oprócz tego, po wszystkim, włączę wzmacnianie mięśni, basen, ćwiczenia. Dobrze będzie :) I w zasadzie to chciałabym znaleźć taką osobę, która by spojrzała na moje MRI i zaleciła co trzeba robić, żeby znów nie było takich atrakcji jak teraz. Spadłam - korci mnie jeszcze jedno pytanie, pewnie głupie ;P: jest sens zabierać jakąś książkę na czas po? Czy nie będzie czasu i ochoty czytać?

  14. Żyję. Nawet bez stresu i w dobrym humorze. Optymistycznie patrzę na sprawę i widzę się w dobrym stanie za max. 2 miesiące :) A tak poważnie to chciałabym, żeby się wreszcie skończyło nocne niespanie i żeby noga nie mrowiła przy byle okazji i żebym mogła za kierownicę wsiąść. Prędzej czy później, z pomocą operacji, to się uda. Tak myślę :) Jak chodzi o ból to jakiś mniejszy teraz... że się zastanawiam czy trzeba? Jeszcze w pracy komentarze: naprawdę? operacja? nie boisz się? a potrzebna? a może byś do Opola do Paluchów? No i się waham jeszcze bardziej. Choć z drugiej strony dok. mówił, że jeśli nie chcę teraz to tylko będzie odwleczenie w czasie nieuniknionego. Spadłam -> na oddział mam się stawić w czwartek i w czwartek tez zabieg (chyba), a przedtem badania na oddziale. tak się zastanawiam, czy po zabiegu ustąpiły Wam tylko objawy ucisku nerwu, czy również przestało boleć w kręgosłupie? U mnie teraz bardzo uciążliwy jest ból w części lędźwiowej i fajnie byłoby, gdyby choć trochę puściło po.
×