Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Jut_ka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez Jut_ka


  1. Spadłam - no żebyś wiedziała :D W nocy jestem głęboko przekonana o konieczności, a w dzień wątpię... No a może jednak nie jest konieczna? Choć dok. powiedział, że w tej chorobie zdarza się sinusoida bólu i żeby się nie pogłębiało uszkodzenie nerwu to trzeba jak najszybciej. No ale! Przecież zdarzają się przypadki, że bez operacji się udało wyleczyć? Ale z drugiej strony porażenie nerwu też mi się nie uśmiecha. Beatka - chyba lepiej, żebyś synka nie nosiła tak szybko. Będzie ktoś, kto Ci pomoże zaraz po?

  2. Spadłam - Dopiero 2 miesiące po?? Ja miałam nadzieję wrócić do pracy po 2 miesiącach. Tuning - to niedawno, 2,5 miesiąca dopiero. A jak u Ciebie z rehabilitacją? Mnie teraz nie boli prawie nic. Tylko w nocy zarąbisty ból, w dzień jest w miarę, lekko utykam i ciągnę lewą nogę. No i jak tu iść na stół jak nie boli??

  3. Mój szpital jest prywatny, a od stycznia ma podpisaną umowę z NFZ. Tam są inne standardy, na prawdę. Wszyscy uśmiechnięci, życzliwi, no i na dodatek mój krojczy (uczę się od Was :) ) to najlepszy neurochirurg w Krakowie. Mam poczucie bezpieczeństwa, że nie zostanę zlekceważona. Tuning - a jak dawno Cię kroili? Beatka - trzymam kciuki. I rozumiem Twój stres.

  4. Nie wiem jak tam jest. Pytam, zbieram opinie, bo nie wiem. Wiem, że moja mama kiedyś przed operacją nie odwdzięczyła się komu trzeba i traktowana była niedobrze. Ale to inny szpital był. Inna operacja. Jeśli jest tak jak mówicie, że "dowody wdzięczności" niepotrzebne to w sumie się cieszę, bo nadmiar kasy mi nie grozi. Ale tak z drugiej strony popatrzcie jak to jest, gdybym nie miała pieniędzy na prywatne badanie, to nadal bym czekała na tomografię (do połowy lutego), a potem na termin wizyty "państwowy" (rejestrowałam się w 12 stycznia na 17 kwietnia). To jest co najmniej jeszcze 4 miesiące, jak nie więcej. Neurolog w ogóle nie widziała problemu z rezonansu. twierdziła, ze sekwestr mi się cofnie, tylko musi rehabilitant ponagniatać trochę. Opadającej stopy też nie zauważyła. A na moje problemy z nocą powiedziała, że pewnie mam niewygodne łóżko i "niefizjologicznie" śpię, bo na brzuchu. P/bólowe mi zmieniła na 50 mg ze 100, bo za mocne. I w ogóle tak to wszystko szło koślawo, a teraz neurochirurg się dziwi i rehab. też, jak ja do tego dopuściłam.

  5. Piszcie więcej o swoich doświadczeniach, bo fajnie poczytać co nas czeka. Ja żadnego doświadczenia ze szpitalem nie mam, oprócz porodu naturalnego, więc interesuje mnie każdy szczegół. Np. całkiem na golasa się tam leży? No i poza ty, powiedzcie jeszcze jaki jest koszt takiej operacji?

  6. Chosia - no ale masz sny! :D Tuning - Sterydy do smarowania dla takiego maluszka? Odwiedź jeszcze alergologa na wszelki wypadek. Pisałeś, że ma kolki, może to też od alergii? Mój synek miał kolkę do 3 miesięcy, ale zaobserwowałam, że nasilają się wtedy jak wypiłam mleko bądź zjadłam produkty mleczne. Wyeliminowałam na 4 miesiące i kolki minęły. (Oczywiście karmiłam piersią). No to ja po wizycie i zalecenie: operacja w trybie pilnym, więc termin mam na przyszły czwartek. Lekarz popatrzył na rezonans i potem kazał mi się tylko położyć na wznak i zbadał odruchy i powiedział, że gołym okiem widać, że stopa opada. Na cóż więc czekać. A ponieważ psychicznie się przygotowałam na to, to się zgodziłam. tak więc za tydzień już będę po. Lekarzowi ufam, bo jest dobry. Ale tak szybko t wszystko poszło, że go nie dopytałam o szczegóły. Mówił tylko, ze mi wyciągnie ten dysk wypadnięty i będzie tam pustka. I że miesiąc się dochodzi do siebie po operacji. w poniedziałek pojadę ze skierowaniem do przychodni to dopytam o wszystko. Podpowiedzcie o co jeszcze pytać. Rafalsen - widzę, że okolice Krakowa? Skąd ten Twój neurochirurg?

  7. Mrowi noga nadal, ale nie boli. Też myślę, ze to psychika . Spadłam, masz rację, ja też tak myślę. Na dodatek, jaki ten manualny był przystojny ;) aż by się chciało iść do niego znowu! Heheh. Adrenalinę też brałam pod uwagę. No i drugiej szansy już nie będę mieć, przynajmniej u tego lekarza. ehh.. idę, spakuję tę piżamkę...

  8. Witam załogę :) i cieszę się, że myśleliście o mnie! Miałam format kompa, więc trochę potrwało zanim się zorganizowałam znowu. Jeszcze nie w szpitalu, ale jutro mam konsultację z neurochirurgiem, podobno najlepszym w Krakowie, załatwianą. Boję się! Jeszcze na dodatek wczoraj trafiłam do rehabilitanta, który pracował "na mnie" 2 godz.i dziś mnie prawie nie boli! Na dodatek ból w nocy był krótkotrwały, tak że owszem, budziłam się ze 4 razy, ale pochodziłam może 5-10 minut za każdym razem i przechodziło. Więc prawie się wyspałam. Pierwszy raz od dłuższego czasu! No i wlał tym nadzieję w moje serce, a tu nagle info, ze jutro neurochirurg! Co prawda rehab. mówił, że droga przed nami długa i kamienista ;) ale zawsze to przerwa w bólu. Więc idę jutro z mieszanymi uczuciami. Rehab. mówił też, że z rezonansu wynika, ze jest stan ostry i bez dwóch zdań neurochirurg będzie chciał ciąć. No i taka jestem rozdarta, z jednej strony przestało boleć, więc może... A z drugiei strony, może zabieg będzie miał trwalsze skutki?

  9. No tak. Wy już macie za sobą te wszystkie obawy i stany ducha, które ja przechodzę. Ja się dopiero uczę, szukam drogi. Tuning - nie mam deficytów neurologicznych. Zmrowienie tylko. No i ból przeogromny. Spadłam - ciekawe jak to jest, że nie u wszystkich działa odciążenie kręgosłupa przy leżeniu. U mnie natychmiast mrowi noga i boli. Natomiast najlepiej przy chodzeniu, czyli kiedy teoretycznie nacisk większy. A w jaki sposób może pogorszyć stan operacja? Co się może stać?

  10. Spadła - ja mam L4-L5. Są jednak tacy, którzy uważają, że da się wyleczyć bez operacji. Jest taki lekarz w Zawierciu, u którego raz byłam i coś ponastawiał (bez efektu). A jak teraz dzwoniłam do niego, mając diagnozę, to powiedział, że to się da wyleczyć. Nie pojadę do niego, bo mu nie ufam, ale cień niepewności pozostał. A może? Ale może też przez niego się powiększyło? To jest najgorsze, ta niepewność. Jak dziecko we mgle. Gdybym wiedziała jak to się rozwinie to we wrześniu już poszłabym do jakiegoś rehabilitanta i pewnie by tak nie było jak jest. Tuning - różnica w reakcji jest, ale minimalna.

  11. mój ból to: we wrześniu przy zasiedzeniu w październiku rano sztywność i utykanie w listopadzie noga boli w grudniu - nadal i dodatkowo (przy kaszlu się odezwało) z lewej strony brzucha i przód uda w święta - fatalnie a teraz w styczniu to w nocy się budzę z potwornym bólem, że nie wiem jak się zeskrobać z łóżka. A w dzień to różnie, czasem bardziej, a czasem mniej. Dziś bardzo, choć teraz jakby zelżało na chwilę. Narkotyku to mi rodzinna nie przepisze, coś tak czuję.

  12. A wiecie dlaczego się tak bronię przed L4 i przed izbą przyjęć szpitala? Bo się po prostu boję! Łudzę się, ze przejdzie, po ćwiczeniach albo (cudem chyba) samo z siebie przejdzie. Boję się szpitala w ogóle, nie mówiąc już o operacji. Może potem się nabiera rutyny w sprawach szpitalno-zabiegowych. Ale ja byłam w szpitalu tylko jak rodziłam moich chłopców i teraz boję się jak cholera! :(
×