Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Skorpionka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Skorpionka81

  1. Po pierwsze - nie przeczytalaś dokladnei ostateniego posta, bo już w nim napisalam, co powiem rodzinie, jak się okaże, że dziecko jest chore. Ale powtórzę - nie powiem, że ciąza nieaktualna - to bez sensu powiedzenie. Powiem prawdę - dokladnie jak bylo. Poza tym - moi rodzice już wiedzą, że tak wlasnie zrobię, bo juz o tym rozmawialismy.. Poza tym - nawet jeśli w rodzinie by mnie za to znienawidzili - nie dbam o to. Nie oni będą moim dzieckiem się zajmować (o czym też pisalam), więc niech nie decydują o tym co mam z nim zrobić. Po drugie - chyba nie wiesz co oznacza slowo \"hipokryta\". Jest to osoba, która co innego mówi, (pod publikę) a co innego (zupelnie odwrotnego) robi. Nie uzywaj więc slow, ktorych nie rozumiesz, bo slowo \"hipokryta\" nijak ma się do tego tematu..
  2. ludzieeeee cytowala mnie. Jak czytalam to co pisze, bylo to dla mnie dziwnie znajome... i to prawda - ja to napisalam i mogę powtórzyć to jezcze raz, jeśli trzeba będzie... Pozwolę sobie skomentować to fragmentem z mojego bloga, bo i tam byl ten temat: \"Chodzi mi o to, że mimo, że nie mma w rodzinie chorego dziecka, (ani nikogo chorego), prawdopodobieństwo urodzenia chorego dziecka zawsze jest. Nie jestem z tych osób, ktore patrzą na życie przez różowe okulary i ciągle sobie wmawiają, że \"wszystko będzie dobrze\", itp. Ja wiem, że myślenie pozytywne pomaga w życiu, ale nie można być ślepym na realne zagrożenia! Nie można udawać, że wszystkich innych ten problem dotyczy, a mnie nie. Tak samo może zdarzyć się to mnie, jak i komuś innemu. Nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że dziecko NA PEWNO bedzie zdrowe, że WSZYSTKO BĘDZIE SUPER i że na bank nic zlego sie nie stanie. To naiwność!! Jak można tak mówić? Tylko lekarz po przeprowadzeniu badań może stwierdzić, czy istnieje ryzyko urodzenia chorego dziecka. Tylko lekarz może powiedzieć, że dziecko jest zdrowe, że wszystko jest w porządku; na podstawie badań. I jednym rzeczywiscie tak mówi, a innym mówi, że niestety - \"nie mam dobrych wiadomości\". Dlaczego mam być pewna, że mnie tak nie powie! Może tak powiedzieć i nie mogę udawać, że nie! Nie jestem z tych, co wmawiają sobie cokolwiek - myślę racjonalnie. A gdyby okazalo się, że dziecko jest chore - usunęłabym je. Mówię to oficjalnie, choć wiem, że takie opinie spotykają się z negatywnymi komentarzami. Nie dbam jednak o to. I gdyby tak bylo - TAK, powiedzialabym o tym rodzinie, bez ogródek. W ich przypadku pewnei też byliby tacy, którzy by mnie potępili, albo tacy, co wyklęli by mnie przed innymi. Ale trzeba pamiętać o tym, że to JA musiałabym zajmowac sie tym dzieckiem po jego urodzeniu (być może nawet przez cale jego życie). To JA mialabym ten problem na głowie, nie oni! Nie te wszystkie krytykujące osoby. Bo ci, którzy tak głośno krzyczą, że jak tak można - jak można usunąćwlasne dziecko, nawet gdy jest upośledzone - pokrzyczą, pokrzyczą, ale potem wracają do swojego życia, do swoich spraw i mają wszystko gdzieś. A ja i moje dziecko musimy się męczyć. Łatwo jest oceniać zachowania innych (albo w ogole innych ludzi!), gdy mozna potem umyć ręcę i wróci do swojego normalnego poukladanego życia. Fakt - są tez tacy, co decydują się na życie z chorum dzieckiem; bo je kochają takim jakie jest, bo sumienie by ich gryzło, gdyby je usunęli, itp. O.K. Wiem, że tacy ludzie są i jakoś sobie radzą, ale.... nie zazdroszczę im i nie chcę podzielić ich losu. Mój mąż ma podobne do mnie zdanie, więc nie będzie konfliktu między nami, gdy TO się stanie. A stać się może. Jak wszystko inne i nie można mówić, że NA PEWNO nie. I nie jest to wcale zakładanie najgorszego scenariusza, ale bycie GOTOWYM na najgorszy scenariusz. Wolę się myślowo przygotować do tego teraz, niż później, nagle, w mgnieniu oka... Zawsze byłam za aborcją.. nie będę kontynuować tego tematu, bo to temat rzeka i zawsze pozostaną zwolennicy i przeciwnicy takich kontrowersyjnych tematów. Jak świat światem - nigdy jedni nie przekonają drugich. Ja zawsze bylam ZA usuwaniem niechcianych czy niezdrowych/zagrażających ciąż - jesli tylko ich matka/rodzice tego chcą.\"
  3. Co d tego męża przy porodzie - ja nigdy nie chcialam by byl i nadal nie chcę :-0 Nie chcę by mu sie \"ta\" część ciala kojarzyla potem tylko z porodem i żeby przy kazdem sexie stawalo mu przed oczami to doświadczenie i ten widok :-0 Chcę by byla ze mną mama (i może teściowa, jak będzie mogła) i juz jej (mamie) powiedzialam, że ma stanąć na głowie, żeby moc przyjechac do mnie na czas porodu. Tylko kobietę widzę przy sobie w takiej chwili, a tym bardziej mamę Dziś mi mija 10 tygodni. Ale jestem \"młoda\" ;)
  4. asiek - GRATULACJE!! Musisz być teraz bardszo zmęczona i jeszcze bardziej szczęśliwa :D Odpoczywaj i częśto przytulaj Maluszka :) Trzymam kciuki by wszystko bylo o.k. NICK...........TERMIN.....TC........MIASTO..... ......PŁEĆ....... IMIę flowerska.....11/04.......37.....Londyn- Enfield........?...............? kohannah.....20/04.......36......Bedford..........chlopc zyk...Mateusz aneczka21..12/05........33.......Bedford........chłopczy k....Mateusz Okruch12....1/06....31...Boldon/Tyne and Wear....?....Wojtuś/Hania iwtek29......22/06.......27.......Colchester.......dziew czynka .....? s_daga.......15/08.......20....london/richmond.....?.Kac per/Viktoria Mada744....26/08...18...Harrogate....chlopak na 75%.............? Kalcia64.....31/08........18........Waltham Abbey.....? ....Zuzanna kaska0110....16/09........16........Leicester........... .? ............? edziulka...........05/10...10.........Bristol.......?.. ..Wiktoria/Oliwier gawit_27..........09.10...10.......Luton............?... .. Oliwia/Dominik Gosia24leicester..10/10. .12......Leicester..............?.............? laboszek...........14/10...12.....Swindon.......?....... Natasza/Hubert Skorpionka81..24/10......10....Southampton.....?......Iza/Robert Szczęsliwe Mamusie : sztefka.....15/03....2,700g......Londyn.......chlopak ... .Aleksander asiek 392...22/03....3,074g......Londyn.......chlopak......Patryk
  5. Nie bylo mnie jakiś czas - nie mialam czasu, a w weekend teaz pojechalismy do Polski obwieścić rodzinie nowinę. Był płacz ze szczęścia i bylo cuuudownie! W piątek bylam na pierwszej wizycie u midwife (jestem młodą ciężarną w porownaniu do Was, bo dopiero 10 tydzien mi teraz stuknie). Opowiedziala mi wszystko, jak to będzie; o tym badaniu przeziernosci mi tez mowila.... Powiedziala, że jak okaze się, ze dziecko ma jakąś genetyczną chorobę, np. Downa, to można.. usunąć taką ciążę? Czy Wam położne to też tak bezposrednio mowily? Nie, żeby to bylo cos zlego, wlasnie dobrze, bo ja bym sie na to wlasnie zdecydowala :(
  6. Nie bylo mnie tylko kilka dni, a tu ponad dziesięć stron do przeczytania!!!! :D Pojechalam do Polski powiedziec rodzinie - wszystcy byli tacy szczęsliwi, juz nie mogli sie doczekac. Jutro mija mi 10 tygodni. Zdrówka dla Was dużo dziewczyny! Piękna wiosna
  7. To dziwne, może to zależy od banku, a może od deklaracji. Może trzeba powiedzieć ile się chce i wtedy tyle dają. My mamy konto w Barclay\'s - nie chcielismy jakiejś konkretnej sumy, po prostu chcielismy cokolwiek, żeby tylko zacząć sobie historię kredytową. My mamy odsetki chyba poniżej 10% ale pewna nie jestem, nie pamiętam. Nie wiem od czego zależy ile dają - może zależy od tego, kto ile zarabia, albo jak dlugo ma konto w banku. Nie wiem. Mój mąż nie zarabia mało, ale dostal tylko tyle i jak rozmawial z kolegą, który też wyrabial sobie karte w tym samym banku - to on dostał taką samą sumę. (zarabia inaczej) Idę się położyć i pooglądać na tvn Rozmowy w Toku. Spać mi się chce.
  8. Co do karty kredytowej, okruch - mój mąż wyrabial sobie nie tak dawno, więc co nie co wiem. Jeśli nie korzystasz z karty - nie płacisz nic. Jak spłacisz szybciej - to nie ma żadnych odsetek - odsetki są tylko jak przekroczysz termin spłaty. Acha! I ważna sprawa, o której nie wiedzieliśmy wcześniej. Nie wiem ile Wam dali tego kredytu na początek, nam dali chyba 250 funtów, (ponoć tak jest jak sie pierwszą karte kredytową dostaje). Wyrobilismy ją po to, by móc potem łatwiej dostać mortgage. Bez tego - ponoc są klopoty. Tylko że kartę kredytową trzeba używać. Tak sie złożyło, że my nie używalismy jej jeszcze ani razu, jakoś zapominamy o tym. I przysłali nam ostatnio pismo, że w związku z tym, że nie korzystamy z karty - obniżają nam ten limit do 150 futnów bodajże tyle). :-0 Także - jak już wyrobisz - to płać nią normalnei za zakupy, a potem spłacają nawet tgo samego dnia, (np. przez Internet).
  9. Ja na obiad bym chętnie zrobiła pierogi ruskie. Nawet już wyjęłam do rozmrożenia ser... nie wiem jednak czy chce mi się robić te pierogi ;) To tyle roboty. Mój mąż je uwielbia (jego najlepsze danie), ja też bardzo je lubię, ale.... jakoś robić mi się dziś wyjątkowo nie chce. Lubię gotować i to bardzo, ale dzis wyjątkowo mi się nie chce. Jak nie zrobię ruskich, to zrobię placki po węgiersku, (bo mięso mielone juz od wczoraj rozmrożone leży w lodówce). Wczoraj robilam fasolkę po bretońsku. U mnie pogoda ładna, przynajmniej w tej sekundzie. Słońce widzę i wiatr mały. Jakiegoś doła chyba mam... nie wiem... jakoś tak zero humoru..
  10. Wzruszam się, jak czytam to co piszecie - o tych facetach, o tych kwiatkach.. ale glupia jestem ;) W dzien, gdy moj maż sie dowiedział, że jestem w ciązy, pojechalismy na zakupy. I nagle ja stoją gdzies w kolejce (w markecie) a on mi gdzies przepadł. Nigdy nie chodzi po sklepie, nie lubi łazić między pólkami jak ja, wiec zdziwiło mnie to, i jeszcze pomyslalam, że jak on śmial, że ja w ciązy, a on łazi sobie (haha, ale bez sensu!) :D Patrzę, a on z różami pieknym ido mnie idzie!! (U nas nie ma w sumie kwiaciarni typowych, kwiaty sie kupuje w marketach, w bukietach różnych gotowych). Taki kochany, a ja go tak nie doceniam ;) A co do tego myślenia - ja już teraz myslę trochę mniej o tej ciąży, może dlatego ze mam mało objawów, więc często \"zapominam o tym\" (!!), ale też bym chciala, zeby mój mąż więcej o tym gadal, żeby więcej sie interesowal - najlepiej żeby ciągle się coś pytał :D Fakt - dzwoni codziennie z pracy i sie pyta jak sie czuję, ale ja bym chciala, żeby on caly czas coś mówił, żeby mi ciągle przypominal że będziemy meic dziecko, a to ja mu musze przypominać. On coś powie raz na jakis czas, a tak.. to żyje tak jak żył. Bo to facet - w sumie to nie on jest w ciąży, to sie dzieje poza nim, dlatego dla niego to jeszcze nic sie nie zmieniło.. p.s. A takiej sałatki z paluszkami krabowymi, to bym chętnie zjadła :P
  11. laboszek - dzięki Ci wielkie. Na pewno będę się tym interesować bardziej, jak już przyjdzie co do czego, czyli jak będę w wysokiej ciąży. Na razie nasze warunki są dobre, ale jak będę miec dziecko (wczesniej już w sumie) to z pewnych powodów, wszystko zmieni się o 180 stopni. Będę w kontakcie. (Mamy podobny okres porodu) ;) p.s. Idę się położyć, bo za 3 godz. do pracy, więc zdążę drzemkę zrobić.. :)
  12. czakuś - ja mam dokladnie to samo z tym zapominaniem. Aż mi glupio przed samą sobą - wyrodna matka jestem :D Wlasciwie w weekend tylko kilka razu sobie pomyslalam o tym! Jeszcze nie dawno - nie bylo 5 minut w ciągu dnia, żebym nie myslala o tym dziecku, czy o ciąży, czy o sprawach związanych z tym wszystkim. A teraz? Jak mi się czasem przypomni, to aż lekkiego szoku doznaję myśląc sobie \"Boże, przecież ja jestem w ciązy!\" :D Mam dziś 8t5dc. Nie mam żadnych objawów, muliło mnie trochę w brzuchu wczoraj wieczorem, a tak - to w ogóle. Może dlatego zapominam.. Pozdrawiam wszystkie Mamy ;) i życzę udanego tygodnia i żeby szybko weekend przyszedł.
  13. jezu, ile za te czereśnie!!! matko!! nie pomyliłaś się z tym zerem?! :D
  14. Dziewczyny, a nie ma u Was truskawek ani czereśni w sklepach? Ja już w czasie tej ciąży zjadlam chyba więcej truskawek, niż w tamtym calym roku :D Czereśnie też jadlam, mmmm - moje ulubione owoce! A teraz mimo wczesnej pory dnia - będę jadla żurek. Wczoraj wieczorem zrobilam i dzis bede jesc na śniadanie. Mmm, z jajeczkiem i kielbaską :P
  15. Jeśli chodzi o palenie, to ja w pierwszych może 4 tygodniach popałam sobie od czasu do czasu, (max. 1-2 papierosy dziennie), a od miesiąca nie palę już w ogóle! Nie muszę. Nie ciągnie mnie. Przeszło mi. Cieszę się z tego, bo problem w tym momencie mnie już nie dotyczy. Bałam się, że jak zajdę w ciążę, to nie będę umiała przestać, a tu samo przeszło! Nigdy jednak nie bylam jakimś wielkim palaczem. Mimo, że palilam pare dobrych lat, to nie bylo to palenie wielu papierosów. 1-2-3 dziennie, a na imprezie cyz przy piwie w pubie schodzilo nawet z pół paczki. Musialam palić przy piwie. Teraz piwa nie piję, więc może dlatego palenie mi niepotrzebne. Wczoraj wypilam dwa drinki; takie z butelki; obliczylam, że to tyle samo co kieliszek wódki (30g alkoholu). Nic mi się nie stanie. A co do kawy - piję od początku ciązy bezkofeinową. Namawiam kawoszki do spróbowania jej, bo smakuje identycznie jak kawa, tylko pozbawiona jest kofeiny, a to ona jest zakazana w ciąży. W ogóle jestem zwolenniczką dość lekkiego podejscia do jedzenia czy picia w czasie ciąży. Nie można popadać w przesadę! Trzeba jeść normalnie, jak się jadło, tylko więcej witamin dostarczać. Gazowane napoje takie jak Fanta, też można! Dlaczego nie! Nie można zmieniac swoich nawyków o 180 stopni. :) Nie dajcie się zwariować! Żyjcie normalnie, wszystko będzie dobrze. Jak teraz będziecie się oszczędzać, dziecko się nie uodporni na pewne rzeczy, a potem wyjdzie ze na polowę rzeczy ma alergię.
  16. A ja dzis odkryłam (ale jestem bystra, ale nie śmiejscie się), :P że fertilityfriend jest po uplywie triala -za darmo, ale z ograniczonymi mozliwościami. Mogę więc korzystać nadal, tyle że juz np. objawów ciązowych nie zapiszę, ani dni po owulacji mi nie pokazuje, (choć czerwona linia wyznaczająca owulacje) nadal jest.
  17. Nasza nowa tabelka: NICK...........TERMIN.....TC........MIASTO..... ......PŁEĆ....... IMIę asiek392....9/03.......41..........Londyn.......chłopak. ......Patryk flowerska...11/04.....36.....Londyn- Enfield........?...............? aneczka21...12/05....32.......Bedford........chłopczyk.. .... Mateusz Okruch12....01/06....29...Boldon/Tyne and Wear.?....Wojtuś/Hania s_daga......15/08......18....london/richmond.....?... Kacper/Viktoria Mada744....26/08.....16...Harrogate..chlopakna 75%.....jeszcze nie mamy Kalcia64...31.08........16........Waltham Abbey.....? ....Zuzanna kaska0110..16/09.....14........Leicester............?... ............? gawit_27...09.10........10.......Luton......?........... Oliwia/Dominik laboszek...14/10........10.......Swindon.........?...... ..Natasza/Hubert Skorpionka81..24/10....8.....Southampton...........?.... ...Iza/Robert Szczęsliwe Mamusie: sztefka.....15/03...................Londyn.......chłopak... .Aleksander
  18. Hiper-Mega-Wielkie Gratulacje dla Sztefki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 10000000000000000000000000000000000000 buziaków i podskoków i pajacyków :D:D Nie jestem na tym forum od początku, a wzruszylam się, czytając to, naprawdę!! Jak cudownie jest się dowiedzieć, że ktoś jest taaaaki szczęśliwy!! :D Mam nadzieję, że Sztefka jak odpocznie - opowie wszystko nam ze szczególami i oczywiscie pokaże zdjęcie swojego maluszka!!!! p.s. Musimy naszą tabelkę zmienić. Pierwszy raz - jak miło!! :D
  19. Poszłam do sklepu (polskiego) i kupiłam sobie gołąbki. :D Ale się najadłam. Jak fajnie ;)
  20. Witam. Ależ bym zjadła gołąbki, jezu!!! :D Chyba sie zaraz przejdę do sklepu i kupię (albo \"materiał\" albo gołąbki) ;) Czuję się dobrze, nie mam żadnych objawów, wszystko o.k. Dziś zegar wybija mi 8 tygodni ciąży :)
  21. Ja tylko wpadam, by powiedzieć \"Cześć\". Czuję się normalnie, nie mam żadnych objawów. O ile objawem nie jest wzmożony popęd sexualny! Jezu! Nie poznaję siebie! :D p.s. Zjadłabym żurek :P ale u mnie go niestety nie uświadczę :-0
  22. Skoro o powalaniu mowa, to mnie powala w kazdym filmie Wlasnie B.Pitt. On wszędzie super wygląda, w każdej fryzurze, w każdym ubraniu :> Drugi powalacz dla mnie to Collin Farell. Kuuuuuurczę, nie mogę z niego. :D
  23. sztefka - może już nie wchodzisz na forum, :P więć pewnie przeczytasz nas \"PO\". Ja życzę Ci krótkiego porodu, jak najmniej bolesnego i żeby Twój berbeć płakał głośno po porodzie i szybko zasnął w Twoich ramionach, jeszcze mokry
  24. Wedlug mnie, mąż Twoj, Platynowa, zachowuje się nie fair. Skoro zdecydował się zkonczyć ten związek a wejść w drugi, to powinien to skonczyc DEFINITYWNIE. Dzwonienie do siebie kilka razy dziennie, a nawet (!) raz dziennie nie wygląda jak skończenie tego związku na dobre :( Uwazam, że powinien sie w koncu określić. Powinien podjąć męską decycję i zdecydować się. Albo utrzymywać więź i kontakt z bylą żoną, albo umacniać i dbać o związek teraźniejszy!! To, że mają dziecko to zupelnie inna sprawa. Wiadomo, ze musi sie z nim widywać, bo to bedzie jego dziecko do końca życia. Ale spotkania i kontakt z dzieckiem nie powiny miec nic wspolnego z kontaktem z jego matką! Zdecydowal sie na rozstanie z nią, więc dlaczego teraz utrzymuje tę więź???? Ja bym w życiu nie pozwolila na to. Żądałabym wręcz, żeby zerwal ten kontakt. Powinien wiedziec, że Ciebie to boli, że Cię to rani. A jesli ona dąży do spotkan czy telefonow z nim, to on, dla Waszego dobra, powinien jej powiedziec, że to koniec, że juz nie moze tak dluzej być. Powinien jej wypersfadować, żeby nie wydzwaniala do niego; że on ma już nową rodzinę, nową żonę i nie chce jej ranić utrzymywaniem kontaktu z kimś byłym. Jesli mu zalezy na Tobie i Twoim szczesciu i szczesciu Waszego związku - powinien zrezygnować z telefonow do niej. Niech sie kontaktuje z dzieckiem a ją niech puści w niepamięć... bo chyba o to chodzilo, gdy sie z nią rozwodził. Inaczej - jesli nie bedzie chcial na to przystać - uważam, że można miec do niego bardzo umotywowany żal :(
  25. Nie trzeba pisać od razu Małgosia. Można napisać Gośka i jest neutralnie :-0 Jeśli mu zależy na tym, byś czuła sie bezpiecznie i dobrze w tym związku - powinien napisać np. Gośka i każdy byłby zadowlony. Poza tym - chodzi chyba też o to, jaka jest więź miedzy nimi; czy spotykają sie, czy widują sie czesto; w jakiej atmosferze, itp. To jest tez wazne.. a wręcz ważniejsze.
×