Asiulek78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Asiulek78
-
to i ja się dopiszę do tabelki: Istraa.......tak..... Justka......tak.... Ania1706....tak... Anulka78....tak..., e-v-a.........tak... Terka76....tak... dviki........tak Dominisia...tak.. kokopelasa..tak.. Asiulek78....tak
-
czesc dziewczynki :) widzę że tu znowu jakaś afera ze zmienianiam forum :P myślałam że to już za nami... ja sądzę że nie ma znaczenia gdzie będziemy byle by było tak jak kiedyś :) Basieńko dla Kubusia wszystkiego najlepszego i duuuuuży buziak ode mnie i Zuzi My też skończyłyśmy pół roczku w piątek :) młoda teraz jak nie ma szyny tak mi fika ze nie sposób jej upilnować :) ciągle lezy na kocyku, bo tam jej najlepiej i się przemieszcza. a to na boczki się odwraca, a to na brzuszek (tylko nie potrafi sie potem spowrotem odwrócić :P) jak lezy na bujaczku to tak głowę podnosi że chyba już niedługo lezaczek straci rację bytu z powodu tego ze mała będzie siedieć. już teraz woli na tapczanie obłożona poduszkami siedzieć albo na kolankach u kogoś :) cieszę się z tego bo myślałam że po tej szynie to zajmie jej więcej czasu, ale ona nabiara nowych umiejętności w takim tempie że jestem w szoku. generalnie mała dochodzi do siebie, dużo je, daje jej leki, robię inhalacje i już jest ok. jutro idziemy na kontrolę. martwi mnie tylko to że wasze dzieci już jedzą ładnie zupki, kaszki itp. a moja Zuza jest na etapie marchewki, dyni, ziemniaczków i brokułów. tak jej na ostatniej wizycie zaleciła alergolog. wiem ze z jednej strony dziecku z alergią nalezy wprowadzać nowe pokarmy bardzo powoli i pod ścisłą kontrolą lekarza, ale z drugiej strony Zuza ma już pół roku a głównie je mleko i marchewkę. trochę mnie to niepokoi. dobra kończę już :) buziaki dla wszystkich mamuś i dzieciaczków :)
-
Kochane ciotki lipcóweczki :) Widzę że już tłumnie ruszyłyście do pracy :) ja jeszcze siedzę w domu. mam teraz 2 tyg. zwolnienia na opiekę nad dzieckiem. a jak się zaczeło u Zuzy? tak ku przestrodze dla Was żebyście nie lekcewarzyły objawów: Zuźka obudziła się w sobotę z kaszlem, ale takim \"gruźliczym\" jakby coś miała na płuckach, i tak to trwało nie było nic poza kaszlem... w nocy z niedz. na poniedziałek Zuzka się wiele razy budziła, płakała, nie mogła zasnąć, była ogólnie rozdrażniona. obudziła się rano z płaczem, nie dało się jej uspokoić, miała gorączkę i szkliste, zaczerwienione oczka, nie chciała jeść. zarejestrowaliśmy ją do lekarza w przychodni. jakimś cudem nam się udało bo to Sylwester i przychodnia czynna tylko do 15. pojechaliśmy, pani doktor ją zbadała i stwierdziła że ma szmery w płucach i duszność i że ona nie podejmuje się jej leczyć tylko mamy odrazu jechać do szpitala. pojechaliśmy na brochów, pani doktor ją zbadała i odrazu przyjeła nas na oddział. powiedziała że na 100 % 5,6 dni posiedzimy. dostałyśmy pokój jednoosobowy, taki ok. 8,9 m2 z łóżeczkiem dla małej, łóżkiem dla mnie, umywalką, komodą z przewijakiem, kilkoma szafkami i jakimiś stołkami. mała odrazu miała pobraną krew i założony welflon, dostała kroplówkę. mój facet pojechał po rzeczy dla nas a potem siedział z nami do północy. stwierdzono u niej wirusowe zapalenie oskrzeli, dostawała antybiotyk, czopki, kroplówki bo nie jadła prawie rzez cały czas pobytu w szpitalu, i miała robione inhalacje. po raru dniach miała wymioty, biegunkę i gorączkę, ale na szczeście po 2 dniach jej przeszło. miała zrobione prześwietlanie płucek i okazało się że ma lekkie zmiany w płuckach. już na szczeście nie ma temperatury, je ładnie, kupki robi normalne ale nadal jest płaczliwa i rozdrażniona. w sumie na brochowie warunki są dobre a obsługa bardzo miła i pomocna. i same malutkie dzieciaczki (takie do roku). także dziewczynki uważajcie na wszelkie objawy takie jak kaszel itp. i pilnujcie żeby wasze maluszki nie stykały się z chorymi osobami, żeby nikt przy nich nie kaszlał itp. trzymajcie się cieplutko i dbajcie o wasze maluszki bo mówili że jakaś epidemia zapalenia płuc jest... i najważniejsze nie lekceważcie zadnych objawów tylko szybko zmykajcie do lekarza... buziaki
-
cześć dziewczynki :) ja na moment wpadłam się zameldować że już jestem spowrotem w domku. od Sylwestra byłam z Zuzą w szpitalu bo mała miała zapalenie oskrzeli. ciężkie to były dni ale już jesteśmy w domku :) Zuza strasznie schudła bo nie chciała jeść i wogóle nie było z nią najlepiej (gorączka, wymioty, biegunka i wogóle rozdrażniona strasznie tym szpitalem i leczeniem) jeszcze w domku mamy robić inhalacje i podawać antybiotyk. no i kontrola 13 stycznia. ja się czuję strasznie wymordowana tym 8mio dniowym pobytem, jakby mnie kto z klatki wypuścił :P ciągle siedziałyśmy w pokoju i praktycznie nie było dokąd wyjść nawet (najdłuższa wyprawa do toalety, pod prysznic i do sklepiku na dole)....Zuza już sie lepiej czuje, zaczyna jeść i ogólnie wraca do zdrówka :) spadam bo jestem zmęczona... jak odpocznę to was poczytam :) buźka
-
cześć dziewczynki :) ale dziś długo śpicie ;P pewnie maluszki grzeczne w nocy były :) moja malutka jak zwykle obudziła się przed 8 a o 8 już wstałyśmy... teraz już sobie drzemie. ostatnio wydłużyły jej sie drzemki i teraz są 2 w ciągu dnia za to po 1,5 godz. każda... no i króciutka na spacerze. a co do spacerów to mała już nie leży grzecznie w wózku tylko trzeba ją nosić żeby wszystko widziała. do tego to najbardziej nadaje się mój facet bo ja tego klocka długo nie ponoszę :P młoda dziś obudziła się z kaszlem. nawet jak oddycha to oddech ma taki charczący jakby coś miała na płuckach czy gardle, a poza tym kicha. pewnie to nie po wczorajszym spacerze bo było dość ciepło. nie wiem gdzie się tak załatwiła, może po kąpieli... dziewczynki co podać malutkiej na kaszel? wiem że wy już doświadczone w tej materii jesteście i wiecie co i jak :) cieszę się że święta minęły wam fajnie w miłej, rodzinnej atmosferze. fotki świetne, zarówno dzidzie jak i rodzice prezentują się ślicznie i świątecznie :) ja też wkleję kilka świątecznych fotek Zuzy :) tu Zuza wigilijnie :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/fbfabe4ed5eb069b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/038cc97fd7267345.html a tu z mamą http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/8daa882d112cda25.html i z tatą (pogaduchy po kolacji) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0991fec887398020.html marchewkowy wampir :P http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d4f3aa411435eae2.html zmykam teraz na śniadanko :) miłego dzionka :)
-
cześć :) mój facet pojechał z młodą do swojej mamy a ja mam trochę czasu dla siebie. wczoraj byliśmy na wigilię też u jego mamy i było nawet ok. bardzo się cieszyła ze Zuzka przyjechała i wogóle była wniebowzięta. jedzonko dobre, atmosfera też... Zuza dostała taki ładniutki jakby kombinezonik polarowy z rękawiczkami i dużą poduchę z pozytywką :) ładnie się bawiła, była wesoła, gadała i śmiała się :) przyjechaliśmy do domu ok. 20.30 to padła jak kawka i obudziła się dopiero o 5.30 :) jak zjadła to najpierw poleciała kupa więc musiałam ją przewinąć to się rozbudziła od światła, potem dostała czkawki, a jak ją położyłam spać to się rozgadała. chyba z godzinę jej zajeło zanim zasneła, za to spała do 9 :) dziś cała rodzinka się zjechała na obiad i dzidzia miała tyle osób do zajmowania się nią jak nigdy :) siedziała cieszyła się do każdego i gadała jak najęta a cała rodzinka siedziała wokół niej i się do nej cieszyła i jej słuchała i się zachwycała :) ogólnie jest fajnie :) staram się nie obżerac bo w końcu wróciłam do wagi sprzed ciąży z czego się bardzo cieszę i nie chce znowu przytyć no i sylwek niedługo trzeba jakoś wyglądać nie? jeszcze nie wiem gdzie idziemy ale chyba gdzieś pojdziemy na imprezkę :) dobra kończę... buziaki dla wszystkich i miłego świętowania :) acha mysza je marchewkę i pluje nią straszliwie :P narazie jesteśmy na etapie wprowadzania marchewki w ilości paru łyżeczek bo więcej i tak nie zje. więcej wypluje niż połknie :P a od jutra dodajemy jabłuszko :) na szczęście nic jej nie wyskakuje ale często robi kupki tylko że w normalnej konsystencji także luzik... to już naprawdę koniec :) papapa
-
cześć dziewczynki :) sorki ze sie nie odzywam ale mam masę załatwiania i roboty przed świętami. teraz mój fecet myje okno a ja mam chwilkę na napisanie paru słów. byłyśmy dziś u alergologa i mała zacznie dostawać stałe pokarmy. marchewkę, jabłko, brokuły i ziemniaczki :) ciekawe jak zareaguje , hihi.... poza tym byłam dziś w pracy i się uśmiałam. moja koleżanka napisała mi smsa żebym przyszła przed świętami bo paczki z funduszu socjalnego robią dla pracowników i żebym sobie odebrała i wogóle się zobaczyć przed świętami.poza tym miałam jeszcze odnieść podpisany wniosek o wczasy pod gruszą za 2007 rok (coś około 300 zł netto). wniosek zaniosłam oczywiście przelew poszedł jeszcze dziś, ale żadnej paczki nie dostałam...jak wyszłam to koleżanka napisała mi smsa że sorki z powodu paczki ale szefowa uznała że jak dostaję dziś gruszkę to paczka mi się już nie należy :P no pewnie boby mi się w głowie przewróciło od tego dobrobytu a firma by zbiedniała o te 30 zł. żenada....mam nadzieję że niedługo będę miała nową pracę i będę mogła mieć w dupie tych buraków :P i tym optymistycznym akcentem zakończę na dziś...lecę kąpać Zuzka :) Buziaki
-
czesc kochane mamuśki :) my też dzis byliśmy na zakupach a potem na spacerku z małą nad odrą. trochę nas wygwizdało :P teraz młoda leży na kocyku i się przekręca w różne strony. dziś do mnie dzwonili z innej firmy i jutro też idę na rozmowę. ja nie wiem co oni się tak wściekli przed świętami :P ale lepiej późno niż wcale... Basiu ja cię rozumiem bo też często mam kryzysy z rannym wstawaniem....czasem tak mi się nie chce z łóżka zwlec że czekam aż mała będzie naprawdę wkurzona wtedy wstaję, delikatne gaworzenie olewam... :P a co do kupy to u nas też standard ze Zuza zrobi kupę nad ranem a mamusi nie chce się wstać to leży bidak z tą kupą do rana. na szczęście nie jest to długo... ale czasem potrafi nawet z tą kupą zasnąć na godzinkę. ja tez czekam na ten przepis bo ciasto francuskie uwielbiam. kiedyś robiłam ciasteczka francuskie z marmoladą ale z ciasta kupnego. a ten przepis z fetą i szpinakiem mnie zaciekawił :) a gdzie gratuluję przespanej nocki :) miejmy nadzieję ze będzie to się częściej zdarzać. Zuzi zdarza sie to czasem ale niezbyt często wiec wtedy też jest święto :) a prezencik uroczy :) ja też chcę taki...:) ale na pewno jeszcze w tym roku go nie dostanę... poza tym duuuuuużo zdrówka dla wszystkich choruszków :) i serdeczne życzonka urodzinkowe dla kończących dziś 5 miesięcy :) Zuśka marudzi, idę ją trochę pozabawiać... papa
-
a jakbym mogła nie wrócić :) poprostu nie chciałam brać udziału ani wypowiadać się w kłótni w której nawet nie wiedziałam o co poszło :P ale widzę że atmosfera przez weekend wróciła do normy :) zresztą wiedziałam że prędzej czy później wszelkie nieporozumienia i konflikty zostaną rozwiązane i będzie tak jak dawniej :) przed chwilką moja mysza która właśnie leży na kocyku mało nie zakrztusiła się ulanym mleczkiem.... zostawiłam ją tylko żeby pójść do toalety, wracam i widzę że się dławi.... oj ta mysza...spuścić na chwilkę z oka :P
-
Cześć!!! Miło że wróciła stara atmosfera topiku :) bo już się za wami stęskniłam :P ja byłam dziś na rozmowie w sprawie pracy i było ok. rozmowa trwała może z 10 min, gadałam z takim facetem ok.45 lat. i nie mam absolutnie żadnego przeczucia co do efektów tej rozmowy. jak do tej pory zawsze wiedziałam jak mi poszło i czy mam szanse czy nie tak teraz nie mam bladego pojęcia... :P powiedział ze do końca tygodnia dadzą mi znać. co do Zuzy to nadal marudna i płaczliwa. wczoraj bardzo ładnie spała. po 2 godzinki nawet sobie drzemki ucinała.a teraz też śpi. kupiłam jej żel na dziąsełka i zobaczę czy jej pomoże. Dla Agatki dziś serdeczne życzenia i buziaki z okazji 5 miesięcy Dla Juleczki dużo zdrówka i żeby jej już katarek nie męczył :) Eva gratulacje z okazji rocznicy :) muszę lecieć bo mała marudzi. pa
-
cześć! wiecie co dziewczyny? to już nie jest nawet śmieszne co tutaj robicie... ja nie jestem w temacie i nie wiem o co Wam poszło bo mnie długo nie było i nie śledzę wątku od początku, ale tych wzajemnych docinków, pretensji, złośliwości itp. to już się nawet czytać nie chce...przykro, bo topik był fajny i fajnie się tu pisało i Was czytało...ale teraz przestanę się pojawiać na jakiś czas bo jak napisałam atmosfera zrobiła się niefajna...sorki ale ja nie mam zamiaru brać udziału w tym obrzucaniu się błotem... Dużo zdrówka i szczęścia dla Was i dzieciaczków. Trzymajcie się. Buziaki
-
oj dziewczyny wyluzujcie trochę...przestańcie się kłócić i napiszcie o czymś miłym co was dziś spotkało :) ja zawsze jak mam problemy i doła to sobie myślę że najważniejsze że Zuza jest zdrowa a jak jeszcze się do mnie uśmiechnie to wszelkie problemy idą w kąt :) a propos miłych rzeczy jakie mnie dziś spotkały... zadzwonili do mnie z jednej firmy i w poniedz. mam rozmowę w sprawie pracy. muszę trochę przez weekend poczytać bo tak długo nie pracowałam że trochę zapomniałam przepisów itp. a poza tym wpadła dziś do mnie kumpela, której dawno nie widziałam. pogadałyśmy przy herbatce i było starsznie fajnie :) wkleję kilka aktualnych zdjęć Zuzki.... młoda ze swoją butlą :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/527b0353766939b6.html na macie.. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/17500085e1cba117.html paluszki jednak najlepsze... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/016189d92b979456.html z ulubionym przyjacielem... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f3513264b81efd43.html nawet bez trzymanki umiem zjeść słonia :P http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/70d3e05bf9ce93e1.html zabawa nóżkami :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0116333d8d21363b.html lecę na kolacyjkę...młoda śpi w nowej piżamce od babci :) dobrej nocki dziewczynki i wyluzujcie do jutra...Buziaki:)
-
cześć dziewczynki :) ja przy porannej kawusi przeczytałam co naklikałyscie wczoraj i dziś. coś wczoraj był nerwowy dzień i 13-ty :P hehe. ale tak poważnie... przeczytałam to co napisała Lalik i zrobiło mi się przykro, bo sądzę że źle nas oceniła i nasze intencje przy pisaniu o dzieciaczkach. wiadomo, że każda mama chce się poradzić, pochwalić, podzielić radością lub smutkiem, wygadać itp. ale skoro Lalik miał takie odczucia jakie miał to jej sprawa i jej decyzja którą szanuję. może jej przejdzie i niedługo się odezwie do nas :) Justynko ja Cie rozumiem...niestety mam takie trudne relacje z moimi rodzicami. na taką sytuację najlepiej jest się wyprowadzić i mieszkać osobno. My teraz mieszkamy u mojej babci ze strony mojej mamy więc chcąc nie chcąc widujemy się z moimi rodzicami często bo wpadają tu w odwiedziny. niestety za bardzo się wtrącają w nasze sprawy i stąd te konflikty. ja wiem że oni nie akceptują mojego faceta i dlatego się czepiają jak tylko coś idzie nie tak. to zaraz jego wina. a nasza że jesteśmy nieodpowiedzialni itp. ale najbardziej przykre jest to ze najbliższa rodzina zamiast pomóc i wesprzeć w kłopotach tylko dobija i robi awantury. więc teraz mamy taki plan, żeby rozkręcić swoją firmę tzn mojego faceta, ja idę do pracy, spłacić wszystkie kredyty jakie mamy, i wtedy wziąć kredyt na mieszkanie w TBSach. na kawalerkę będzie nas stać :) wiem że się uda nie może być inaczej :) i tobie też się uda, będę trzymać kciuki :) Basieńko cieszę się bardzo że szefowa tak ci idzie na rękę :) widać są jeszcze normalni, ludzcy szefowie... szkoda tylko że nie w prywatnych firmach :P moi jeszcze sobie wymyślili że 27 i 28 grudnia nie dadzą mi bezpłatnego urlopu. na szczęścia ide na zwolnienie i nie wiem jak długo będę na nim siedzieć. najprawdopodobniej aż nie znajdę sobie nowej pracy. stwierdziłam ze skoro oni postępują wobec mnie nieuczciwie to ja też mogę tak postąpić, a nie dać się wyrzucić z pracy jak cielę... teraz piszę co u nas. wczoraj byliśmy u ortopedy. zuzia ma już dobre bioderka tylko nie skostniałe i szyny już nie musi nosić ale musimy ją szeroko pieluchować i kłaść dużo na brzuszku. muszę już lecieć do mojego maluszka bo się wkurza :P Buziaki :)
-
wcięło mi posta :( napiszę jeszcze raz później bo teraz mała się wkurza, chce iść na spacer :) Buziaki
-
Cześć dziewczynki :) długo mnie nie było, ale tak się spiętrzyły problemy z pracą, w moim związku i z moimi rodzicami że nie miałam siły i ochoty pisać. miałam doła połączonego z strasznymi nerwami. najważniejsze, że część problemów się rozwiązała, tzn. porozmawiałam z moim facetem, wyznaczyliśmy sobie priorytety i postanowiliśmy się ich trzymać. to jest dla nas ciężki okres bo mój facet stracił pracę i finansowo jest bardzo cieniutko, a do tego doszły problemy z komunikacją, jakieś stare żale no i mieliśmy kryzys. niestety z moimi rodzicami konflikt nadal się nie rozwiązał (też dotyczy straty pracy przez mojego faceta) i narazie nie utrzymujemy kontaktów ze sobą i świąt razem też raczej nie spędzimy. postanowiliśmy pojechać na wigilię do mamy mojego faceta. oczywiście w pozostałe dni świąteczne pewnie spotkanie nas nie ominie (u mojej babci), ale może jakoś będzie. Z Zuźką wszystko ok. jest zdrowiutka i wesolutka chociaż ostatnio często marudzi i się złości no i stała się bardziej płaczliwa. Myślę że to zęby zczynają jej się wyżynać. przecież juz najwyższy czas. jutro idziemy do ortopedy i chyba już zdejmujemy szynę. czas najwyższy bo Zuzia musi nadgonić w rozwoju fizycznym rówieśników. wczoraj w tvn style w programie mamo to ja czytali list od kobitki że jej 10cio miesięczna córeczka po zdjęciu szyny nie obraca sie, nie siada itp. i tam zalecili jej udanie się do rehabilitanta. mam nadzieję ze u Zuzy się obejdzie bez tego bo nie ma takich zaległości. napiszcie mi co wasze maluszki w tym wieku już robią żebym miała porównanie. oczywiście nie przeczytałam wszystkiego co naklikałyście przez ten czas kiedy mnie nie było, ale teraz postaram się być na bieżąco. Wielkie buziaki i serdeczne życzonka urodzinkowe dla wszystkich jublatów Zuza też już skończyła 5 miesięcy wczoraj :) kończę. trzymajcie się cieplutko :) będę zaglądać. Buźka
-
cześć dziewczynki :) młoda mnie dziś obudziła o 7.45 wcześniej o 3 na jedzonko. je teraz 4-5 razy dziennie ale za to po 200 ml. a w nocy jak po jedzonku ją odkładam do łóżeczka w nocy to już nie płacze tak jak kiedyś tylko się rozgaduje :) zresztą już rzadko płacze teraz duuuużo gada po swojemu :) wczoraj byliśmy na szczepieniu. Zuza była bardzo dzielna i wogóle nie płakała. pani doktor ją zbadała. jest zdrowiutka i waży już 6500 :) właśnie wstała z drzemki. całe pół godziny pospała :P a mojemu facetowi to nawet obce babki w przychodni wczoraj mówiły jaka to mała do niego podobna :P uśmiałam się z tego strasznie. Basiu faktycznie przy zakupie urządzeń nie warto oszczędzać tylko trzeba kupować takie porządne sprzęty które potem będą ekonomiczne i nie będą się często psuć. a zużycie prądu rzeczywiście jest bardzo ważne. więc nie warto oszczędzać i kupować tanich sprzętów bo potem sporo może kosztować eksploatacja. dobra ja muszę zmykać bo młoda wstała i marudzi. zaraz zabieram ją na spacerek :) śliczna dziś pogoda we wrocku aż się chce wyjść z domu :)
-
Wisienko trzeba skopiować tego linka całego i wkleić bo tak to faktycznie sie nie otwiera. a jeśli chodzi o to potrząsanie to raczej przy takich normalnych zabawach czy spokojnym usypianiu to dziecku nic nie grozi. chyba trzeba by bardzo dzieckiem trząść żeby mu zrobić aż taką krzywdę. no ale trzeba uważać :) młoda spała ok.3 godzin. teraz leżą z tatą na kocyku i się gimnastykują :) potem pójdziemy spacerkiem do lekarza.
-
nie wiem czy Aneczka już wyczaiła ten artykuł i wklejała linka, ale ja się natknęłam przypadkowo i aż mnie zmroziło :( http://dziecko.onet.pl/4028,0,9,nie_potrzasaj_mna,artykul.html kto by pomyślał, że to może być aż tak niebezpieczne...
-
cześć dziewczynki :) właśnie uśpiłam małą. nie spała od 8 rano i już była taka przemęczona ze sama nie mogła zasnąć i wpadła w histerię i musiałam ją owinąć w kocyk i ululać.a to wszystko przez to ze jak młoda już prawie spała to babcia zauważyła ze ma kupę i zaczeka ją przewijać. młoda się rozbudziła i w ryk :( ja w tym czasie wyskoczyłam na moment odebrać nowy dowód. przychodzę a tu taki lament i babcia mówi ze ona pewnie nie chce spać i żeby ją wziąć do pokoju. powiedziałam jej że to bzdura ze nie chce spać bo już nie śpi 3 godziny i jest na pewno przemęczona i nie może usnąć. no i postawiłam na swoim i ją uśpiłam. jeśli chodzi o okresy aktywności to u niej 2-2,5 godz. to max potem już koniecznie trzeba ją położyć bo będzie histeria. babcia musi zrozumieć że jako matka znam trochę swoje dziecko :P ale nie mam jej za złe bo dużo mi pomaga i dostosowuje się do mojej woli. byłam na dworze. straszna zadymka jest. w parku pięknie, biało, drzewa ośnieżone...poprostu cudo :) szkoda tylko że jest za ciepło i ten śnieg zaraz topnieje i robi się ciapa. ciekawe jak Zuza zareaguje na śnieg. jeszcze go nie widziała :) dziś idziemy na szczepienie na 17.30. biedne dziecko znowu będzie miało stresa. no ale da radę :) a poza tym zważymy ją i zbadamy. ciekawe ile przybrała bo je czasem jak wilk i jak ją biorę na ręce to czuję że się z niej klocek robi :) Marylko nie martw się tą asymetrią. na pewno rehabilitacja i ćwiczenia pomogą :) trzymam za Was kciuki. będzie dobrze :) Basieńko wszystkiego najlepszego dla męża :) no i bawcie się dobrze :) eh...mi się też marzy romantyczna kolacja z moim lubym :) ale to chyba po 1 bo narazie jestem spłukana, a w domu za dużo ludzi żeby się odizolować :P a co do kotka bo ty piszesz że masz, to wczoraj mojego faceta koleżanka pytała czy nie chcemy kotka bo w szpitalu są malutkie kotki. ja to bym nawet chciała, bo jak kiedyś nie cierpiałam kotów tak teraz dużo znajomych ma i się do nich jakoś przekonałam i uwielbiam. moja siostra w zeszłe święta przytargała do domu malutkiego kota znalezionego na przystanku i ja się z nim ciągle bawiłam i przytulałam go nie bacząc na to ze jestem w ciąży itp. słodziutkie to było kociątko. więc się zastanawiam nad tym kotkiem ze szpitala. tak mnie kusi żeby wziąc go do domu, ale nie wiem...muszę się zastanowić :) Lalik piszesz że Jula zamiast płakać i marudzić krzyczy. Moja zuza też wydaje dziwne odgłosy jak się złości nie płacze ale jakośtak jakby warczy. nie wiem jak to określić. ja sobie żartuję ze Zuza wydaje odgłosy jak mały gremlin :P jakby był ten zjazd w wawce to ja sie dołączam do zbiorowego noclegu :) jak już piszemy o znakach zodiaku to ja jestem raczek (Zuza też :) ) a mój facet waga. różnimy się od siebie chyba wszystkim. ja jestem raczej spokojna domatorka a on rozbiegany wiecznie ma coś do zrobienia :) ja jestem raczej cicha on gaduła nie z tej ziemi. może to nas do siebie ciągnie wszak przeciwieństwa się podobno przyciągają :) choć też powstaje na tym tle dużo konfliktów między nami. bo np. ja bym chciała żeby on więcej czasu spędzał w domu a on ma tyle do zrobienia wiecznie :) ale grunt że mamy łagodne charaktery zawsze dążymy do tego żeby było między nami dobrze, do kompromisów, i nawet jak się pokłócimy to długo nie potrafimy się gniewać :) a komunikacja...fakt czasem trzeba sobie powiedzieć nawet przykrą rzecz żeby oczyścić atmosferę, wyjaśnić sobie i zastanowić co zrobić żeby było lepiej. z własnego doświadczenia wiem że jak się zataja takie rzeczy teoretycznie dla dobra związku to i tak osoba która nie mówi męczy się z tym a w końcu przy byle pretekście wybucha pretensjami i wtedy jest już trudniej spokojnie porozmawiać. a druga strona też ma żal że coś się przed nią zataiło i ze nie byliśmy wobec niej szczerzy itp. z tego zatajania to same kłopoty wynikają. Aneczko artykuł świetny :) kurcze ty to zawsze coś fajnego wyszperasz na necie. jak ty to kochana robisz i kiedy masz na to czas... :) Wisienko ja się nauczyłam małą kąpać trzymając ją na ręce i teraz jakoś żadne foczki i inne cuda do kąpieli nie wydają mi się wygodne. najlepiej mi się myje Zuzę trzymając ją na ręce mogę ją sobie poobracać i z każdej strony dokładnie umyć. i tak chyba już zostanie ze się nie przekonam do tych różnych \"ułatwień\" do kąpieli :) Basiu fajnie masz z mężem :) u nas to raczej ja muszę być ta trzeźwa i pilnować sytuacji i w razie czego powiedzieć \"dość, idziemy do domu\" ty masz fajnie przynajmniej ma cię kto odwieść do domu po imprezie :) ja też mam wolny weekend :) już zapowiedziałam mojemu że wyjeżdżam i że ma sie zająć Zuzą bo ja mam kryzys i już nie wyrabiam i poprostu chce odpocząć i zmienić otoczenie :) pojadę sobie a choćby do rodziców :P wyskoczę z koleżankami na miasto na jakąś imprezkę małą, wyśpię się i będę leniuchować :) dobrze ze pokój mojej siostry jest wolny u rodziców :) chyba ze misiu coś wymyśli i pojedziemy gdzieś razem.... mysza śpi już ponad godzinę:) biedne dziecko...ja zmykam. śnieżyca trwa. nie wiem co ze spacerkiem. chyba pójdę :) buziaki
-
cześć:) za nami weekend który spędziłam bez mojego faceta i było mi bardzo smutno, miałam jakiegoś doła i nawet mi się pisać nie chciało choć was czytałam, ale nie chciałam smucić. Dziś jest już ok. mój misio wrócił i jakoś mi się humorek poprawił, zresztą poprawił się już wczoraj wieczorem. dziś miałyśmy expresowy spacer bo jak tylko doszłyśmy do parku to taka zadyma się zrobiła że uciekałam stamtąd jak najprędzej. tak wymarzłam i mnie przewiało że nie miałam ochoty już nigdzie wychodzić. jak na złość jak tylko doszłyśmy na naszą ulicę zadyma się skończyła i się wypogodziło, ale ja byłam już zbyt zmarznięta żeby gdzieś iść :P to się nazywa złośliwość przyrody :P Aneczko bardzo ciekawy ten artykuł który wkleiłaś o rozwoju ruchowym. muszę Zuzę częściej kłaść na podłodze, ale ona bidula przez tą szynę nie może się ruszać a widzę że już by chciała się przekręcać na boczki itp. w tej szynie to chyba niemożliwe, a na pewno bardzo utrudnione bo jest unieruchomiona leżąc na pleckach. Basieńko życzę powodzenia w wybieraniu kafli i w ogóle w urządzaniu mieszkanka. to musi być fajne zajęcie :) no i dobrze ze się z mężem zgadzacie, bo nie ma sensu się kłócić o pierdoły :P zresztą to dopiero początek a czeka was jeszcze kuchnia i pokoje :) jeśli chodzi o opiekunkę to faktycznie 600 zł to mało sobie kobitka życzy. słyszałam ze chcą właśnie około 800 do 1200 zł nawet. ale zależy też na ile godzin i czy ma tylko zajmować się dzieckiem czy cos też w domu robić. słyszałam ze na 8-9 godz. dziennie to średnio ok. 900 zł biorą we Wrocławiu i to tak ze tylko i wyłącznie zajmują się dzieckiem i nic więcej je nie obchodzi. a i te 900 zł to raczej minimum. zmywam się na kawkę :) ciemno się zrobiło za oknem i senność mnie dopadła :) Buziaki
-
cześć dziewczynki :) eh...nie było mnie kilka dni, nawet nie pamiętam ile :P mnie też połamało po poniedziałkowym spacerku. mądra mamusia poszła bez szalika i czapki na spacer i ją zawiało :P wczoraj nie mogłam ruszyć ręką ani nogą tak mnie mięśnie bolały a dziś już gardło zaczyna boleć i katar mam :( niby łykam gripex max ale to tylko na krótki czas pomaga. wczoraj nie byłam z małą na spacerku a dziś już się powlokłam, bo nie mogłam znieść że siedzi w domu w taką piękną pogodę. mój facet lata po urzędach i zakłada firmę więc też ma masę roboty ale i tak dużo mi pomaga i jeździ za moimi sprawami. kochany jest :) a co do czosnku to ja uwielbiam i chyba sobie dziś zapodam na noc. mam nadzieję że mój facet nie będzie miał nic przeciwko. poczytam co tam naklikałyście przez te parę dni. a, odezwała się do mnie na naszej klasie koleżanka której dobre 10 lat nie widziałam :) fajnie :) wiecie co? ona jest w Finlandii ze swoim mężem i tam na dziecko przez 3 lata matka dostaje zasiłek wychowawczy nawet jak nigdy nie pracowała. nieźle nie? kurcze ciekawe kiedy w Polsce tak będzie :) chyba można sobie tylko pomarzyć :P Basieńko na przeziębienie to grzane winko się pije :P kuruj się kochana i nie smuć z powodu niekarmienia piersią. ja też przez to przeszłam że czułam się źle z tym że Zuzy nie karmię ale stwierdziłam że przecież ją bardzo kocham i robię wszystko co dla niej najlepsze, a mleko modyfikowane też jest ok. i tyle dzieci się na nim wychowało przecież :) Myszko witaj spowrotem u nas :) wklej jakieś fotki Kubusia bo bardzo chciałabym zobaczyć twojego szkraba :) Zmykam. Trzymajcie się cieplutko. Buziaki. idę zarzucić gripexa bo coś mnie znowu łamie :P
-
ja tak zaglądam ale dziś wszystkie mamy wypoczywają.... zuza dziś super-grzeczna :) teraz bawi się z tatą. zaktualizuję sobie tabelkę: Aneczka1979....Krzyś...12czerwca..2950/49..7125/72.. cyc... 2dzieci Istraa............Ewunia.....23czerwca....3100/54...... ...6100/64...cyc Dviki.............Karolek.....23czerwca....2950/55...... ..7300/...cyc stonka............Rafał.........04lipca........3150/55.. ......7800/...cyc blada..............Zosia.........06lipca........2970/55 .......6400/68... cyc Anulka78.........Martynka....07lipca........3620/55..... ..6500/67...cyc Lalik...Julia..09 lipca.....2150/48...7000/64... cyc+50ml kaszki..3dzieci Marylka2007......Tatianka......09lipca......3150/55... ....6000/64 butla Meggie1977......Julka......10 lipca.....3500/58.......6620/??... mieszane Asiulek78.........Zuzia......11 lipca........3060/54.......6260/68....butla _fernanda_....Roksanka...12lipca...3550/56...7360/68...butla i deserki maania.......Julka.......12lipiec........2500/51... ..6500/?.....mieszane basia_81.........Kubuś...13lipca.......3060/48.......73 20/69...mieszane gosdan..........Jaś.......13 lipca......3650/55.......7360/?....mieszane f.i.g.i.e.l.e.k ....Agatka .....17lipca.......3890/59.......6300/61.5..cyc Ania1706..........Amelia......18 lipca........3550/55........ok 7000/64... Kokopelasa....Oliwier.....19lipca.....4200/55.......7150 /68..cyc listkaa..........Maja......19lipca.....3000/53.... ...6900/61.....mieszane justka..........Szymon....20 lipiec....2800/55......6500/66... cyc madzik80.......Emilka........21 lipca........3120/52........6050/??.....cyc Wisienka.........Arkadiusz....22lipca........3370/58.... . ..6700/??...cyc Dominisia........Bartosz.......22lipca........4020/59... ....6720/74...cyc Pestka1980.....Igor........26lipca.........3900/58...... 7300/69.....butla e-v-a..............Raoul........31 lipca.....3580/52.....5800/61.....butelka Justyna 5X83....Ksawery....1 sierpnia.....3960/60.......6450/??..... cyc no to zmiatam. niedługo kąpiel młodej. a około 17 wrąbała 200 ml mleka. mały żarłoczek :P
-
cześć dziewczynki :) za nami standardowa nocka czli od 20.30 do 4.30 a potem do 8.45 :) dała dziś się rodzicom wyspać... chyba wie ze to sobota i że się dłużej śpi :P nutramigen je ładnie, ale sama sobie ustaliła nowe pory karmienia i teraz je co 4,5-5 godz. tak mniej więcej 180-200 ml. jak ją próbowałam wcześniej karmić co 3 godz to tak strasznie się broniła ze nie wiedziałam co robić, ale teraz je ładnie tylko tak jak ona chce :P faktycznie dzisiaj mecz :) ja to jestem większy kibic od mojego faceta bo on nawet nie miał o nim pojęcia i ja mu wczoraj powiedziałam. jak były mistrzostwa świata to ja byłam prowodyrem wszelkich meczo-imprezek :P cóż taki u nas podział ról :P choć generalnie interesują mnie tylko takie poważniejsze mecze. dobra dzidzia śpi. puściłam jej Pearl Jam i ją uśpił :P mam nadzieję że nie będzie tak jak mamusia zasypiać przy sepulturze bo sobie zniszczy słuch :P jak mój chłop wróci z naprawy samochodu to zjemy coś i zabieramy młoda na spacer :) a jutro może zostawimy dzidzię babci i ciotce i pojedziemy sobie gdzieś odpocząć :) udanego weekendu :) buziaki
-
cześć kobitki :) będę pisać na raty bo tyle naklikałyście że szok :P a ja od rana nie mogłam wejść na kafe. byłyśmy u pani pediatry. Zuza zdrowa, pięknie się rozwija, pogadała z panią doktor. dostała skierowanie do neurologa bo pani doktor obawia się że ma nierówne napięcie mięśniowe, ale powiedziała ze nie ma się czym martwić bo to minimalne objawy i wszystko może być ok. ale lepiej sprawdzić. poza tym ładnie przybrała waży teraz 6260 :) Basieńko, Terko życzę z całego serca duuuuuuuuuużo zdrówka dla Waszych tatusiów i trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Serdeczne życzonka urodzinowe dla Semi ode mnie i Zuzy co do butelek i wody to ja też nie sterylizuję butelek tylko myję w gorącej wodzie a wyparzam raz na 2-3 dni. wodę daję normalną z kranu tylko przefiltrowaną. któraś pytała o kupkę przy zmianie mleczka. to normalne że kupki nie ma przez parę dni. jak Zuza zmieniała mleko nie robiła kupy chyba ze 3 dni. a jeśli chodzi o zabawki to ja najbardziej jestem za takimi które rozwijają wyobraźnię dziecka, przykuwają jego uwagę i zmuszają do kombinowania :) nie ważne czy są drogie czy tanie byle były bezpieczne :) ok. czytam dalej :) buźki
-
cześć dziewczynki :) młoda dziś spała od 20 do 7 rano. bardzo mnie tym zaskoczyła, i jeszcze zjadła po nocce ok.190 ml mleka 2miarki nutramigenu i 4 omneo. ja ją podziwiam bo ten nutramigen jest ohydny w smaku, jakiś kwaśno-gorzki . bleeeee... a ta wrąbała butlę i zadowolona. teraz śpi. ale coś się oduczyła sama zasypiać i muszę ją uczyć od nowa. wczoraj nie chciała zasypiać jak ją kładłam a potem w taką histerię wpadała ze zmęczenia że nie można jej było uspokoić. pakowałam ją wtedy ciasno w koc i jakoś zasypiała. Lalik ja cię normalnie dziewczyno podziwiam :) Naprawdę bardzo często jest tak że kobitki się boją odejść od faceta którego nie kochają czy tam mają inne problemy w związku typu alkoholizm męża, przemoc itp. i tkwią w takich chorych związkach. trzeba mieć naprawdę dużo siły żeby odejść praktycznie bez niczego, postawić wszystko na jedną kartę i zacząć wszystko od nowa.naprawdę szczere wyrazy podziwu ode mnie :) gdybym ja miała tyle siły co ty pewnie też uniknęłabym wielu błędów w swoim życiu... lecę bo moja niunia wstała :) buziaki