forever

barburko dziekuje ci bardzo:)

hej dziewczyny:) a ja dzisiaj bylam na spotkaniu z kolezankami:) mialysmy maraton po miescie:) ale nic ciekawego nie kupilam. A potem bylysmy oczywiscie na obiedzie ( i potem dalszy maraton po miescie:) ). I tym razem padlo na Chinczyka. Zjadlam ryz smazony z wazywami i do tego surowke z bialej kapusty i teraz nie mam pojecia ile za to policzyc punktow. Jak myslicie. Porcja byla dosc spora, jakies 200-250g pewnie. Pomozcie, bo nie wiem czy jeszcze cos moge potem jesc czy juz nie za bardzo. rano wykorzystalam tylko 3p na sniadanie no i potem ten obiadek.

dziendory wszystkim:) a u mnie na sniadanko zupka warzyna za 0.5p jogurt light za 1.5p i cienka kromeczka chleba z margaryna za 1p:) czyli na koncie 3p i porcja tluszczy warzyw i wapnia:) a mi sie nie chce otworzyc stronka z sunknia??

to ja tez sie zegnam:) dobrej nocki:) u mnie dzisiaj 19.5/20:)

wiewiora ja kupowalam Winiary z torebki.

oczywiscie żurek:P oj bledy cos ostatnio robie

wiewiora zorek robie niestety gotowy z butelki albo z torebki bo sama nigdy nie robilam i nie mam pojecia jak sie robi. A kupuje czesto gotowy w torebce i dodatkowo sobie doprawiam po swojemu. Za 100ml gotowego jest 24kcal i 0,4g tluszczu. Ja zjadlam jekies 250ml, wiec za 1.5p. Do tego jajko gotowane za 2p i buleczka 45g za 2p.Lacznie obiad za 5,5p i na bardzo dlugo bylam syta:) chlopakowi dodatkowo dodaje kielbaske, wtedy tez jest pyszne tylko juz i wiecej punkcikow ma:)

hej dziewczynki:) ja jak narazie mamna koncie 9p i w tym pyszny żurek na obiadek:) ewizna zwroc uwage po jakich produktach zaczyna cie bolec zoladek, moze nie powinnas czegos jesc. Ja np nie moge zbyt dlugo jesc chleba razowego. Kiedys go jadlam caly czas i po jakims czasie zaczynaly sie okropne bole zoladka. Jak przestalam to wszystko wrocilo do normy. teraz jak jem tylko taki chleb przez dluzszy czas to tez czesto mnie boli i musze go odstawiac. Czasami tez tak mam po niektorych warzywach, bo chyba zoladek nie moze sobie poradzic ze strawieniem ich. Ale te problemy to sa przewaznie jednorazowe i zaraz przechodza.

dobrej nocki zycze:)

barburka, wiewiora ja juz jestem przyzwyczajona do tego wszytskiego to mnie juz to nie dziwi tak jak was, to co sie dzieje. Juz nawet nie zwracam na to uwagi i nie wczowam sie za bardzo:) dopiero wrocilam z treningu i jakas glodna sie zrobilam. Wrr. A tylko 0.5p mi zostalo (ewentualni9e jeszcze z wczoraj mam 4p zaoszczedzone) ale wolalabym juz nic nie jesc.

soozee mysle ze powinnas pojsc, zgrac sie zgrupa, torche sie zrelaksowac:) mozesz przeciez sobie soczek pic:)

sozee w polsce tez ostatnio bursztyn nie est najtanszy i ciagle drozeje. na dodatek latwo wpasc na jakichs oszustow, bo ostatnio duzo sie trafia nie prawdziwych kamini tylko jakichs podrubek. gdzies ostatnio o tym bylo glosno, ale musialabys sie dokladniej dowiedziec

witam ponownie:) bylam u siostry na urodzinkach:) ale zadnych slodkosci nie wzielam do uust:) jedynie herbatka zielona:) arburko ja nawet nie chce juz nigdzie nic zglaszac, tylko chce napisac ta prace i mies spokoj i juz wiecej nie widziec tej uczelni na oczy. Ta kobitka co ze mna robila pomiary to jest niczemu nie winna, bo tak moja promotorka narzucila i tak ma byc.A ze moja promotorka jest glowna szefowa dzialu to sobie robi co chce. Kasala kobiecie robic ze mn apomiary i ta robila.Powiedziala ze od dzisiaj juz koniec wiec od dzisiaj juz koniec. I kobiecina tak zrobila jak szefowa kazala. A ze ja o tym nie wiedzialam to tylko tyle ze sie przeszlam na uczelnie i wrocilam do domu. I dzieki temu mialam wolny dzionek i pojechalam sobie do siostry:) mojej promotorki dzisiaj nie bylo wiec nawet nie moglam sie o nic dopytac co dalej.Mam nadzieje ze jutro ja zlapie i cos bede wiedziala konkretniej:) ja staram sie troche planowac posilki ale kiepsko mi to idzie, bo zawsze mam ochote na cos innego niz zaplanowalam:) wiec przewaznie robie jedzonko na bierzaco. Staram sie zawsze miec w domu jakies produkty dla mnie i dla chlopaka i z tych samych rzeczy jestem w stanie zrobic 2 calkiem onne obiady. Np gotuje ziemniaki i chlopakowi kotlety schabowe smaze, a w miedzyczasie sobie schab gotuje albo dusze bez tluszczu. malo pracy a jedzonko pyszne za mniej punkcikow:) Zupke jak ugotuje to sobie odlewam a dopiero potem dodaje smietany np. Malymi kroczkami a da sie wszytko zrobic:) abigel wystarczy sie zawziasc w sobie i postanowic ze od dzisiaj zero slodyczy i tyle. Ja od 2 tygodni nawet grama slodkosci nie zjadlam i nie korca mnie.Na stole caly czas stoja cisteczka i czekolada, dla gosci jak ktos wpadnie na kawke:0 do tego wszedzie sie wala czekolada bo moj chlopak ja uwielbia i moze jesc kilogramami i mi to nie przeszkadza. Poprostu powiedzialam sobie ze nie bede jadla i nie jem. Najgorzej jest ak zaczne wtedy juz sie tego nie da opanowac i codziennnie bym jadla coraz wiecej slodyczy. A tak nie probuje nawet kawaleczka i nie mam takiej potrzeby zeby po to siegac. jak mnie najdzie na slodkosci to zjem miod, a jak nie wystarczy 3 darmowe lyzeczki to jem wiecej az mnie zamuli:) i wtedy licze za niego punkciki. A po jakichs 3 lyzeczkach to juz mi tak slodko ze odechciewa sie czekolady:)

dziendobry:) ja juz w domku.Poszlam na 8 na uczelnie, babka sie spoznila 40minut, przyszla i mi powiedziala ze moge sobie isc do domu bo juz nie bedziemy robily pomiarow. A moglam sobie dluzej pospac:/// ale u mnie dzisiaj super pogoda.+7stopni i sloneczko na przemian z czarnymi burzowymi chmurami. Ciekawe kiedy zacznie lac. Fajnie to wyglada, blekitne niebo, smugi sloncza i na tym tle czarne wielkie chmury. Na dodatek ptaki juz cwierkaja. czyzby juz wiosna??:)) barburko zgadzam sie calkowicie z tym co wczoraj napisalas, ze teraz dziewczyny za bardzo chca byc chude, bo to juz nawet nie szczuplosc. Ale wierz mi, mi do chudosci to jeszcze daleko:) nie mowie ze jestem gruba, tbo teraz juz jest w sam raz, ale chcialabym jeszcze maksymalnie z 5kg zrzucic, zeby lepiej sie czuc w swoim ciele. Moim najwiekszym klopotem sa nogi. A jak schudne jeszcze troche to juz wtedy spadnie m i z nog. To jedyny sposob u mnie zeby je troche wysmuklic. Wiec jeszcze troszke musze punkcikow policzyc. Moje BMI juz w normie (23) a przecietna waga powinna byc miedzy 59-61, wiec jeszcze trroszke moge schudnac:)

a co tu tak pusciutko?

witam ponownie:) bylam na miescie i na zakupach, wiec troche ruchu bylo:) niestety przemoklam, prawie cale buty mokre, spodnie do kolan prawie w blocie, brr. teraz sie rozgrzewam gerbatka goraca:) barburko chetnie bym ci dala troche sniegu, ale niestety juz prawie nic nie zostalo.caly dzien dodatnia temperatura i straszna chlapa sie zrobila.Szaro i brudno i bloto wszedzie. Nie cierpie czegos takiego.Juz bym mroz wolala. sozee wiedze ze jestesmy prawie w takiej samej sytuacji. ja tez sie staram pilnowac a waga jak zaczarowana stoi na 65. Co troche pojdzie w dol to i tak wraca na te 65. Juz od jakichs 7miesiecy sie mecze z tymi 65kg. Co prawda nie zawsze sie pilnowalam i czasami waga szla w gore czasami w dol.Ale ogolnie to na tym sie zatrzymuje. Tylko ja w przeciwienstwie do ciebie duzo cwcze. Mam 4 razy w tygodniu treningi i do tego staram sie w domu jeszcze cwiczc, bo musze sie silowo wzmocnic duzo. I tak sobie mysle czy moze przez te cwiczenia waga sie poprostu unormowala juz na optymalnej granicy? Myslicie ze to mozliwe? Ale juz drugi tydzien grzecznie liczone punkciki (w piatek zgrzeszylam ale odrobilam) i jakby moze minimalne drgniecie na wadze. Ale poczekam jeszcze kilka dni i moze sie ruszy juz na dobre:) wiecie jak tak czytam ze pijecie te czerwone i zielone herbatki to ja tez wyciagnelam w koncu z szawki swoje i zmuszam se zeby je pic ale jakos opornie mi ida. Okropne sa. Mam czerwona o smaku malinowym i tylko zapach mi sie w niej podoba, a po za tym okropienstwo. Nie wiem jak kiedys to pilam. Bo jeszcze ze 2 lata temu to zwykla herbata mogla dla mnie nie istniec tylko zielona pilam. A teraz nie moge tego przelknac. No ale musze sie zmusic i pewnie w koncu sie przyzwyczaje do ego smaku:)

dziendobry:) a u mnie piekny snieg napadal i nadal proszy:) tylko ze jest temperatura na plusie i pewnie dlugo nie polezy. fajnie tak sobie czytacie te ksiazeczki, a ja nawet nie mam czasu zeby pojsc do biblioteki nie mowiac o tym zeby cos poczytac. Ale w wakacje to pewnie wszytko nadrobie, bo strasznie lubie czytac ksiazki:)

dziendobry:)

dziendobry:) u mnie w nocy sniegu napadalo a od rana spory mroz i piekne sloneczko:) az energia czlowieka rozpiera:) a ja bylam u siostry dzieciaczki wodwiedzic:) ja pisalam ze chrom jest szkodliwy. Nie polecam. ja wczoraj tak mowilam ze sie pilnuje i na koniec dnia nagrzeszylam.Poszlismy z chlopakiem do takiego fajnego lokaju, romantycznie i wogole no i punkiki przekroczone. A dzisiaj odrabiam:P

barburko nie musisz na mnie krzyczec bo ja od poczatku Postu nie jem slodyczy, a w tymi cisat:) jak narazie grzecznie sie pilnuje postanowienia i nawet mnie nie ciagnie do slodyczy:) ze slodkosci to jedynie wczoraj zjadlam mleko slodzone skondensowane:) takie co sie dodaje do kawy albo do deserow:) ale tego raczej nie mozna zaliczyc do slodyczy:)raczej do zrodla wapnia:) tylko punktowanego:)

barburko zawsze mozna oszczedzic punkciki i na kawalek sie skusic:) albo jesc caly dzien warzywka:):P

oj cos mi sie literki poprzestawialy:P

hej nie ma nikogo?? Ja juz obiadek zjadlam:) pysny rosolek:) odrazu lepiej sie czuje:) glowka jzu nei boli:) chyba potzrebowalam swiezego powietrza:)

hej dziewczyny:) u mnie w nocy sniegu napadalo, od rana mroz i piekne sloneczko bylo. Wiec ogolnie fajnie ale zimno>na dodatek jakies straszne cisnienie jest chyba bo az mi glowe rozsadza.Jak nicgy mni enic nie bilo ludzie narzekaja na cisnienie to dzisiaj az czuje pod powiekami jak krew pulsuje. Ale przeszlam sie z uczelni, przewietrzylam i mam nadzieje ze zaraz przejdzie. Ogolnie to wszyscy dzisiaj u nas chodza jak nacpani i tylko kawe pija na rozbudzenie. A ja nie lubie kawy i jakos inaczej musze sobie radzic:) wiec spacerek musi wystarczyc:) na szczescie juz troche lepiej sie czuje:) witam mame amatorki:) napewno obu wam uda sie schudnac i na slubie bedziecie cudownei wygladac i mama i corka:) Ja mam calkiem inny przepisik na rafaello. Juz podaje:) Ciasto: 5jaj, 1szkl cukru 1 szkl mąki 1/2szkl maki ziemniaczanej 3lyzki oleju 2lyzeczki proszku do pieczenia 1 lyzka octu 1 olejek smietankowy. Zoltka ocet i proszek utrzec (zrobi si etaka pianak). bialka ubic na piane, wymieszac z cukrem. Polaczyc wszystkie skladnieki i delikatnie wymieszac.Upiec i po wystudzeniu przekroic na 2 czesci. (ciasto wychodzi bardzo podobne do biszkopta) krem: 3szklanki mleka 1szklanka cukru 1szklanka maki 1 margaryna 1 olejek smietankowy. 1,5szklanki mlaka zagotowac z cukrem. Pozostale mleko rozrobic z maka i wlac na gotujace sie mleko. Gotowac do zgestnienia ciagle mieszajac (wychodzi gesty budyn). Ugotowany budyn wystudzic i utrzec z margaryba(musi byc miekka margaryna zeby sie ladnie roztarlo). wiorki: 1opakowanie wiorek kokosowych (duze lub male, zalezy ile kto lubi) 1 lyzka masla 1lyzka cukru Wszystkie skladniki podsmazyc na patelni na zloty kolor i ostudzic. CZesc wiorek dodac do masy. Krem podzielic na 2 czesci. Jedna czescia przelozyc placki, a druga czesc rozsmarowac na wierzchu. Posypac wiorkami(moze byc dosc gruba wasrtwa wiorek na wierzchu). Smacznego:) z tego przepisu mozna zrobic duza blache cisata wiec bardzo duzo porcji wychodzi. nieststy trzeba przeliczyc ile punkcikow ma porcja bo ja nigdy nie liczylam.

barburko ja ise wzielam za nauke, bo jutro mam zaliczenie. Ale jakos opornie mi to wchodzi. Chyba juz za stara sie robie na nauke, coraz ciezej mi cos do glowy wchodzi:P