spacer w chmurach

Szylusiu, gratuluję Ci serdecznie jeszcze raz. To Twoje pierwsze chwile w tym podobno cudownym stanie, więc ciesz się i niech Cię mąż rozpieszcza:D Dziękuje Antella za link:) Dziewczyny, nie smućcie się mocno, ja wiem, że Wam ciężko, ale chyba najłatwiej zajść w nieoczekiwanych momentach? Wtedy kiedy człowiek o tym nie myśli? Nie znam się, ale bądźcie dobrej wiary, bo ida Święta. Będziecie miały dużo pracy, obowiązków, brak czasu na myślenie i może wtedy właśnie sie uda?:):) Trzymam kciuki mocno, bo kocham dzieci. Powodzenia:):)

Wow:D A tak wyczekiwałaś tych objawów. Gratuluję!!!!! Ile sie starałaś? To Twoja 1. ciąża? Jak się czujesz?? Biegnij do lekarza:)

Ciekawa jestem, bo też to mam, moja mama to ma, ale bez problemu urodziła mnie i tego potwora zwanego moim bratem. Właściwie nawet dużo się o mnie z tatą nie napracowała:P:D Podobno po zaptrzestaniu brania tabletek można łatwiej zajść nawet przy PCOS? Póki co pytam czysto teoretycznie, a szkoda...

Cześć:) Mam takie pytanie z czystej ciekawości. Czy któraś z Was ma może PCOS? Czy to naprawdę w praktyce utrudnia zajście w ciążę? Mówię tu o leczonych torbielach, nie takich pozostawionych samym sobie. Pozdrawiam

Hej:) Muszę od razu sprostować, że nie staram się jeszcze o dziecko, ale nie ukrywam, że to jest moim wielkim marzeniem. Chyba jeszcze za młoda jestem:P Mam nadzieję, że to nie będzie Wam przeszkadzało, bo nie podzielę się relacjami z moich starań. Mimo wszystko atmosfera tego topiku przyciąga mnie silnie i będę z Wami pisać i 3mać za Was kciuki i cieszyć sie Waszymi dwiema kreskami na kolejnych testach:) Dzięki ja-neczka, bardzo mi miło:) Co do tych prezentów, to też już kilka zakupiłam. Najlepsze było, jak mój tata ostatnio się śmiał, że to właśnie ja i mój brat szperając przed każdymi świętami w poszukiwaniu prezentów, nauczyliśmy tego zwyczaju...moją mamę:D:D Normalnie jak dziecko... Pozdrawiam serdecznie

Cześć dziewczyny, hej Gos, przybywam na Twoje zaproszenie. Rzeczywiście zrobił się tu lekki zastój, ale to chyba ta sobota. Ja tez sie nudzę, moja lista gg razi czerwonymi słoneczkami. Jak Wasze samopoczucia? Pozdrawiam, oby ktoś odpisał:)

musze was rozczarowac- a kto ci naopowiadał takich głupot???? Jakoś dziewczyny sobie radzą z tymi wałeczkami i mój wyraźnie zmalał, bo kręcę hula hopem i robię a6w. Nie zniechęcaj innych dziewcząt, bo z tym wałeczkiem można dać sobie radę.

Ja z tym hula hopem ćwiczę codziennie i gorąco polecam, bo wyszczupla uda, pośladki i wałeczek raczej też, bo człowiek się mocno poci. Krecę tak 1h dziennie i po tygodniu widzę rezultaty, bo schudłam. Ale ten wałeczek....:D Czytałam w innych topikach, że ten tłuszcz spod pękpa usuwa się właśnie bieganiem, pływaniem, hula hopem i wszystkim co wyciska poty.

Ja mam ten przeklęty wałeczek na dole brzucha i nie wiem jak się go pozbyć:( Jak Wam z tym idzie? A6W jest dobre, ale podobno wałeczka z dołu nie usunie. Znacie jakies sposoby?

Hej, dziewczyny. Dorzućcie do tego jeszcze kręcenie hula hopem. To rewelacja. Bardzo schudłam na hh i na a6w. Od jutr wracam do formy.

jest mi nudno, smutno i pusto:(

czesc dziewczyny:) Ja rowniez mam PCO. Na jednym jajnikiu mialam 3 torbiele, na drugim 4. Jedna cysta mi pekla przez wizyta u lekarza. Lekarz od reki przepisal mi diane 35, po 3 miesiacach przeszlam na Harmonet. Po poltora roku brania pigulek zrobilam sobie przerwe, ktora trwa juz jakies 3 miesiace. Jakis czas temu mialam USG i lekarz powiedzial, ze jajniki wygladaja juz lepiej. Teraz podczas tej przerwy czesto mnie bola lub je poprostu wyraznie czuje. Myslalam, ze to owulacja, ale to sie troche przedluza. Co one tam robia?:P Znow robia sie torbiele, owuluje od kilkunastu dni, czy mutuje?:D Pytam z ciekawosci, bo nie mysle, zebym nyla chora i musiala isc z tym do lekarza. Moze ktoras z was sie orientuje? Pozdrawiam

rano wpisywalam sie w topicu jak mi wesolo a teraz juz nie...

cholera, nie mam komu sie wygadac. czuje sie zle przez to wszystko a skoro mozna tu narzekac to sobie pofolguje. ciesze sie, ze ta osoba poszla w swoja droge, bo cierpiala bardzo okrutnie i nie mozna bylo na to patrzec. smierc byla spokojna i nieswiadoma. tyle tej morfiny dostal, nie nie mogl juz czuc. a ja nie moglam byc przy tej osobie. zycie jest takie, ze przypieprzy ci wtedy, kiedy akurat bardzo tego nie chcesz i nic tu odkrywczego. pogrzeb za pare dni, a ja nienawidze tego. plakania przy wszystkich i patrzenia jak wszyscy placza:(

heh, wiem veroniko, mile to. thx asasello. no ale to nawet nie o mnie chodzi, bo juz sobie poplakalam, ale nie badzmy egoistami. nie wiem co bedzie z tym kims, ktoremu sie swiat dzis zawalil.

no ja to pol biedy, ale jest ktos, komu zycie sie chyba skonczylo bez tej zmarlej osoby. czy ona sie pozbiera???

dzis mi smutno, bo zmarl ktos bardzo kochany i dobry:( nie wiem co teraz bez niego bedzie. ehhhh

a ja sie nie wpisze...

Robie dzis chyba 17. dzien, ale ta oponka na dole brzucha jeszcze jest. Nie wiem czy ona zejdzie czy nie. Jakie diety stosujecie w parze z A6W i czy gubicie swoje oponki w dolach brzucha?

A czy nie macie takich chwil, kiedy czujecie, że nie dacie rady? Ja dziś ćwiczyłam, ale boję się, że nie dotrwam do końca. Jak walczycie z tym? pODZIWIAM eLŻBIETĘ I GRATULUJĘ:)

dziewczyny, dziś jestem na 8. dniu i juz widzę, że spaliłam już trochę tłuszczu na brzuchu. Rormalnie schudłam w talii i jest to widocznie zauważalne. Jestem szczęśliwa, bo zawsze marzyłam o płaskim brzuchu i wiem, że teraz moge go mieć. Jak tam u Was?

Przerobiłam dziś 5. dzień. Męczące to:) Boję się dalszych dni i nie wiem czy wytrzyam. Jak wy to pokonujecie? Da się to przeżyć?