spacer w chmurach

Pozwoliłabym sobie na wylewność, gdybym więcej wiedziała. Patrycja czuje się tak samo jak wczoraj wieczorem przed pójściem z forum. Najadła się wieczorem świeżych ciastek półfrancuskich i rozbolał ją od tego żołądek. Możliwe, że dziś wzięła coś na niestrawność. Nadal utrzymuje, że zajście w ciążę w jej wypadku jest niemożliwe. Jeśli posłucha naszych namów, to zrobi jutro test, ale nie wiadomo. Nadal ma śliczne blond loczki, ale więcej nie wiem. Przede wszystkim prosiła, by Was pozdrowić.

Z resztą, nie łamiesz regulaminu. Zwykle zgłaszano posty lub całe topiki i moderator decydował, co ma z tym zrobić. Nie przeklinałaś, to o co chodzi?

Wątpię, żeby usuwali dla zabawy każdy post, bo ktoś o to prosi. Nie wiem, gówniarzeria straszna. Jeszcze czegoś takiego nie było.

Uprawnienia do kasowania postów posiada moderator, a z tego co wiem, żadna z nas nim nie jest. W każdym razie jest to złośliwe, bo nie naruszyłaś regulaminu.

Ja lecę się położyć. Objadłam się i teraz mam.

Dobrze, ostały się te, co widać i oby pisały jak najdłużej. Potem zaczniemy rodzić i popiszemy w wolnej chwili. Zawsze ktoś będzie. Ale się objadłam. Aż się mała obudziła. Czasem skrobie mnie w takich zakamarkach, że jestem zaskoczona zasięgiem mojej macicy.

Do tej pory nikt jeszcze od nas nie urodził. Te wcześniejsze staraczki, które zaszły i przestały się odzywać są w ok. 30. tygodniu ciąży. Słuch o nich zaginął:) Może dadzą jeszcze o sobie znać i pochwalą się maluchami. Ja się pochwalę:)

Mało ludzi jest. Gdzie się podziały inne ciężarne z poprzedniego topiku? Była nas taka pokaźna tabela. Ostała się taka resztka.

A to małpy. Beatka miała być "wnet", a Ewelcia milczy jak zaklęta. Pozostaje mi tylko jedzenie:(

Ta pani, co nie chce przyjąć do wiadomości, że może być w ciąży, a dziś nie może być tu z nami, pozdrawia Was. Może nawet zrobi test i zaspokoi naszą zwierzęcą niecierpliwość:D

Kurde, to wszystko jeszcze przede mną:D A ja chcę już mieć dużą dzidzię w sobie. Ona teraz nie zawsze chce się bawić. Czasem odpukuje. Budzi mnie rano, skrobie coś nisko z prawej strony, a wieczorem nie daje spać. Dziś rano czułam rytmiczne pukania. Może sobie wmawiam, że to była czkawka, ale takie było moje pierwsze skojarzenie. Beata, ja poczułam jedno słabiutkie niepewne puknięcie pod koniec 17. tygodnia. U Ciebie już się chyba zaczęło i będzie tylko lepiej:)

Czekam z niecierpliwością. Wysyłam Ci swój.

Beata, który to tydzień? Wysyłaj mi ten swój bęben, bo jestem ciekawa. Ja swój już mam w gotowości.

A moja Klaudusia już umie kopnąć i pogłaskać mamusię, a ma tylko 6 miesięcy:)

Ja późno zaczęłam mówić, ale jak zaczęłam, to bez umiaru.

Wiktoria to córka Ewelki. Skoro chodzi, to nieźle. Teraz trzeba dużo pilnować:)

Ja jestem i czytam książkę. Chętnie pogadam. Co robi Wiktoria?

Już jestem zmęczona i rozdrażniona. Chyba czas się położyć i dać odpocząć otoczeniu. Pati, moja kulinarna wyrocznio, nauczaj mnie. A jutro rano testuj!!! Buziak dla Was, dziewczynki. Dobranoc

Pati, ok, napiszę. Ale adoptuj mnie, proszę, bo mam ochotę na te ciastka półfrancuskie. Daj przepis...:D

Patrycja, nie ma sensu żebyś teraz mierzyła temperaturę. Ona i tak będzie podwyższona. Musisz mierzyć ja zaraz po obudzeniu, nie wstając z łóżka i o jednej porze. Teraz temp. tylko Cię oszuka. Testuj, testuj. Czekam na sprawozdanie, bo ta Twoja "miesiączka" mnie nie przekonuje:)

Patyczku, nie magluj, tylko kupuj teścioraaa!!!

I ciastko.

Ja chcę, ja chcę:)

To byłaby już 3. Klaudia:D